Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 102 Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon Lis 30, 2009 16:12 [R600] Piszczy prawe koło przy hamowainu.
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Panowie kolejna usterka. Piszczy mi przy hamowaniu. Jednak nie jest to taki pisk "pisk" jak przy nowych klockach itp. Nie jest to taki czysty pisk. Mam wrazenie ze jak jade to cos szumi bardziej.
Sprawdzilem klocki wygladaj ze jeszcze sa przynajmniej na 10/20tys.
Nie wiem co to moze byc. Moze zapieczony tloczek?? Ktory sie nie cofa? Dzieki za pomysly.
Jak zachamuje to tak piszczy/szura jak odpuszcze hamulec to jeszcze tak z 2-3sek poswiszczy i przestaje.... do nastepnego hamowania.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pon Lut 07, 2011 23:23, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 30, 2009 16:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 102 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 13:05
Chyba nie odbija mi tłoczek albo klocek trze o tarcze cały czas... muszę podnieść auto i zobaczyć na dwóch podnośnikach... najgorsze, że jest -10 stopni i można zamarznąć.
Czy jest jakiś patent na wymianę gumek w tłoczkach z przodu w R600 bez zdejmowania zacisku całego? Chyba to jest niemożliwe ale zapytać warto.
Jestem przerażony wymiana tarcz i klocków... a co za tym idzie często łożysk
Czy ktoś może napisać ile wyniosła go wymiana tarcz, klocków i łożysk? Sądzę, że to koszt rzędu 1000zł będzie.
Czy warto wymieniać dolne sworznie przy okazji? Ponoć koło lubi się złożyć w R600.
Przeczytaj zasady kącika i zobacz, co powinno być wpisane w nawiasie (w temacie oczywiście) - model, silnik, rocznik. Pełne dane ułatwiają zadanie innym osobom szukającym rozwiązania swoich problemów z autami.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 16:04
SviRu napisał/a:
Czy warto wymieniać dolne sworznie przy okazji?
Czy warto? Hmm...
Myślę,że powinno być to obowiązkiem przy wymianie tarcz jak już masz zwrotnicę na wierzchu.
I da się wymienić tarczę beż uszkadzania łożysk.
Niżej masz dwa fotostory odnośnie wymiany tarcz hamulcowych...
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 102 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 16:50
Dzieki. Te linki już oglądałem wcześniej. Jest z tym trochę roboty. Chyba sam się nie będę za to zabierał i poszukam jakiegoś zdolnego zakładu który mi to zrobi za pomocą prasy hydraulicznej nie niszcząc łożysk.
Czyli sworznie też pójda do wymiany w takim razie. Eh.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 17:02
SviRu napisał/a:
Czyli sworznie też pójda do wymiany w takim razie. Eh.
Wymieniałem wczoraj wieczorem samodzielnie lewą i prawą stronę.
A koszt to 62 PLN za sztukę,firma 555 więc dobrej jakości.
Jak już zwrotnica na wierzchu to pasuje zrobić zapobiegawczo...
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 102 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 19:39
Tez chciałem kupić 555. Chyba sa się nie podejmę wyzwania w tych warunkach. Ps. Dużo roboty jest z wyjęciem sworznia jak ju zwrotnica jest na wierzchu? Trzeba prasy?
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 22:22
SviRu napisał/a:
Dużo roboty jest z wyjęciem sworznia jak ju zwrotnica jest na wierzchu? Trzeba prasy?
Jeśli odkręcisz od zwrotnicy tarczę hamulcową i łożysko to ze sworzniem jest mało roboty.
Ściągasz z niego pierścień zegera i napierasz po trzpieniu młotem w celu wybicia sworznia z gniazda.
Lub jeśli nie wymieniasz tarczy i łożyska to jest trochę zabawy bo łożysko wystaje ze 2 mm i nie wybijesz sworznia do końca bo będzie blokowane przez to nieszczęsne łożysko.
U mnie nie chciały puścić te 4 śruby od łożyska to wybiłem sworzeń ile się dało, następnie zeszlifowałem ze 2 cm po obwodzie ten dolny rant sworznia szlifierką kątową i zrobiłem nacięcie na rancie pod majzel.
Następnie obróciłem przy pomocy młotka i majzla sworzeń w gnieździe tak,aby tą zeszlifowaną stroną był obrócony w stronę łożyska i wtedy już przejdzie więc można wybić do końca.
W nowym sworzniu też zeszlifowałem rant,żeby go wsadzić w gniazdo ale nie robiłem nacięcia pod majzel bo nie potrzebne było obrócenie sworznia w gnieździe skoro blokuje go pierścień zegera.
U mnie wogóle ich nie było a sworznie jakoś trzymały się w gniazdach.
Nowy sworzeń możesz wbić młotkiem ale nie bezpośrednio tylko podłóż jakiś duży klucz płaski, np.24 bo wtedy siła się w miarę równo rozkłada i sworzeń się nie kantuje.
Ewentualnie można go wcisnąć imadłem...
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 102 Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 01:54
Dzieki za info. Jesli będę ruszał sworzenie to od razu z tarczami i klockami. Niebawem się okaże czy to już czy za jakiś czas. Narazie piszczy mi hamulec prawy z przodu. Chyba nie odbija albo sie klocek nie przesuwa. Ciezko powiedziec. Musze sciagnac zaciski... ale nie w taka pogode...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum