Forum Klubu ROVERki.pl :: [Forum] Ewentualna poprawka w dziale CHCĘ KUPIĆ ROVERKA
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
[Forum] Ewentualna poprawka w dziale CHCĘ KUPIĆ ROVERKA
Autor Wiadomość
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

  Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:59   [Forum] Ewentualna poprawka w dziale CHCĘ KUPIĆ ROVERKA

Zastanawiam się, czy opis silnika H23A3 nie jest krzywdzący w tym wątku: http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=15124
Dokładnie ten fragment:
"Silnik 2.3 to najmniej udany produkt (jeśli chodzi o niezawodność). Niestety jest narażony na przegrzewanie głowicy, co prowadzi często do jej pękania"

Czy ktoś spotkał się z konkretną ilością takich przypadków? Np. chociaż 3? Bo ja jeżdżę już drugi rok i nic, inni właściciele H23A3 też nic o takim problemie nie wspominają, a mimo to co jakiś czas ktoś wspomina o tej rzekomej słabości H23A3 i taka opinia do niego przylgnęła...

Wygląda mi na to, że gdzieś, kiedyś, jakiś młodzik zarżnął silnik, nie kontrolując stanu płynu chłodniczego, przegrzał go, poszła głowica i poszła fama... Czy to jest potwierdzone np. przez Hondę? Jakieś akcje serwisowe były, albo w ASO Rovera czy Hondy ktoś coś słyszał na ten temat?

Tak sobie też myślę, że moment obrotowy, jak na silnik N/A, jest OK, i wcale nie jest osiągany przy wysokich obrotach, widać to na wykresie z hamowni: http://roverki.pl/modules...1&orderby=dateD
A to w związku ze zdaniem:
"(...)ale niestety do ekonomicznych nie należą oraz nie grzeszą elastycznością (wysoko położony maksymalny moment obrotowy)."

Tak mnie wieczorkiem naszło na wyrzuty, bo wychodzi, że jeżdżę czarną owcą, a nie czerwoną szejsetą :grin:
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:59   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:43   

Mayson napisał/a:
Czy ktoś spotkał się z konkretną ilością takich przypadków? Np. chociaż 3? Bo ja jeżdżę już drugi rok i nic, inni właściciele H23A3 też nic o takim problemie nie wspominają, a mimo to co jakiś czas ktoś wspomina o tej rzekomej słabości H23A3 i taka opinia do niego przylgnęła...

Kruchy dwa silniki, mój kumpel jeden, kolega platinum623 jeden - przypadki znane mi osobiście.

Dotyczy to egzemplarzy z przebiegami około 200 kkm, w których nie były wymieniane chłodnice i jest naprawdę bardzo częste.

ZTCP to nawet rzecznik prasowy Hondy kiedyś przyznał, ze to ich najmniej udany pod tym względem silnik.

Akcji serwisowych nie było, bo to wada konstrukcyjna - musieliby wszystkie silniki wymieniać, a że dzieje się to długo po gwarancji, to bez sensu.
Cytat:
Tak sobie też myślę, że moment obrotowy, jak na silnik N/A, jest OK, i wcale nie jest osiągany przy wysokich obrotach, widać to na wykresie z hamowni: http://roverki.pl/modules...1&orderby=dateD
A to w związku ze zdaniem:
"(...)ale niestety do ekonomicznych nie należą oraz nie grzeszą elastycznością (wysoko położony maksymalny moment obrotowy)."

A to rzeczywiście bzdura, bo ZTCP ten silnik osiąga 80% momentu przy 2000 obr/min, a 90% przy 2500 obr/min czy jakoś tak.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:54   

maciej napisał/a:
Kruchy dwa silniki, mój kumpel jeden, kolega platinum623 jeden - przypadki znane mi osobiście.

Kurde... idealnie 3 przypadki :razz:
maciej napisał/a:
Dotyczy to egzemplarzy z przebiegami około 200 kkm, w których nie były wymieniane chłodnice i jest naprawdę bardzo częste.

Jak to się ma do naszych przypadków? Bo można po prostu wnioskować, że jeśli się o ten silnik dba, to problemów nie będzie. Przynajmniej widać z doświadczenia na naszych egzemplarzach - nie wiem jak Kruchy, czy dbał czy nie.
maciej napisał/a:
ZTCP to nawet rzecznik prasowy Hondy kiedyś przyznał, ze to ich najmniej udany pod tym względem silnik.

A, no skoro sama Honda się przyznała, to nie ma o czym mówić i temat można zamknąć :/

Ale prawda jest chyba taka, że to tak samo, jak z "awaryjnością Alfy Romeo". Jeśli się o Alfę dba, to to wymagające auto sprawuje się idealnie. Jesli się byle pierdołę zaniedba, to zaczyna się sypać po kolei, a że auto ładne, to jest kupowane przez niewłaściwych ludzi (nieświadomych niemiłośników marki) :wink:

W każdym razie ja się nie boję jeździć H23A3 :ok:
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:00   

Mayson napisał/a:
Ale prawda jest chyba taka, że to tak samo, jak z "awaryjnością Alfy Romeo".

No nie. Różnica jest taka, że każdy przegrzany silnik ma awarię, tylko w przypadku 623 to wystarczy minimalne przegrzanie, żeby trzeba było wymieniać głowicę za conajmniej 5000 zł + 1000zł uzbrojenie głowicy + 1000 zł kosztu zrobienia HGF, gdy w innych silnikach trzeba dużo więcej żeby doprowadzić do HGF za 1000 zł.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:12   

maciej napisał/a:
wymieniać głowicę za conajmniej 5000 zł + 1000zł uzbrojenie głowicy + 1000 zł kosztu zrobienia HGF

W praktyce wystarczy kupić używany silnik za 500zł + montaż.

Dobra; zamknij, maciej, ten temat, bo teraz doczytuję na kilku forach Hondy, że w Preludach i Accordach też to mieli - nie ma sensu tego ciągnąć dalej. Widocznie problem istnieje - cieszę się tylko, że mnie to omija :ok:
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:28   

Mayson napisał/a:
W praktyce wystarczy kupić używany silnik za 500zł + montaż.

Sprawny H23A3 za 500 zł??
Gdzie widziałeś taką cenę? :shock:
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:34   

maciej napisał/a:
Sprawny H23A3 za 500 zł??
Gdzie widziałeś taką cenę?

Na Allegro. Co jakiś czas pojawiają się te silniki. Niedawno był niedaleko mnie cały 623 anglik, sprawny jeżdżący, za 1500zł do wzięcia - identyczny jak mój, automat i pod kolor; nawet byłem jeździć, ale w końcu stwierdziłem, że nie potrzebuję tylu części. Może kiedyś był problem z częściami do R - teraz, w dobie powszechnej emigracji na Wyspy, jest tego pełno. HRAutomobil też miał niedawno H23A3; akurat ja kupiłem od tego egzemplarza sprawną sondę lambda :]

[ Dodano: Wto Mar 30, 2010 22:34 ]
A automat do kupienia za 400zł :]
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
piter34 




Dołączył: 06 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 12:01   

Mayson napisał/a:
Tak sobie też myślę, że moment obrotowy, jak na silnik N/A, jest OK, i wcale nie jest osiągany przy wysokich obrotach, widać to na wykresie z hamowni: http://roverki.pl/modules...1&orderby=dateD
A to w związku ze zdaniem:
"(...)ale niestety do ekonomicznych nie należą oraz nie grzeszą elastycznością (wysoko położony maksymalny moment obrotowy)."

Komentarz o elastyczności dotyczy ogólnie silników Hondy montowanych w R600.

Ich współczynniki elastyczności wynoszą:
1.8 115KM -> n=1,4
2.0 115KM -> n=1,41
2.0 131KM -> n=1,17
2.3 158KM -> n=1,39

To nie są wcale dobre wyniki. Dla porównania seria K (montowane np. w okrągłych 200 i 400):
1.4 75KM -> n=2,45
1.4 103KM -> n=2,1
1.6 111KM -> n=2,22
1.8 120KM -> n=1,49
1.8 VVC 145KM -> n=1,9
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 12:16   

Ja wiem, piter34, że piszesz o tej "elastyczności właściwej-fizycznej" ale jeśli chodzi o elastyczność umowną; tzn. np. krzywą przebiegu momentu obr. i wrażenia z prowadzenia auta (że skrzynia nie redukuje biegu po głębszym wciśnięciu gazu, a i tak dobrze przyspiesza), to silnik 2,3 jest pod tym względem świetny; oczywiście IMHO.

Zresztą, w Accordzie, na 2,0 131KM, też nie narzekałem i dobrze radził sobie na 5-tym biegu.

[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 13:16 ]
Tak patrząc dłużej na ten "współczynnik elastyczności", odnoszę wrażenie, że nie ma on w praktyce odzwierciedlenia, bo oprócz zdolności silnika, w aucie jest też skrzynia biegów, która zmienia charakterystykę samego silnika. Np. 1,6 111KM na piątym biegu zostanie z tyłu, gdy obok ruszy 2,3 158KM na piatym biegu, pomimo wyższego współczynnika. Tak więc wg mnie, w realu nie ma on zastosowania praktycznego - czysta teoria, właściwie czysta abstrakcja.
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
piter34 




Dołączył: 06 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 12:39   

Mayson napisał/a:
Zresztą, w Accordzie, na 2,0 131KM, też nie narzekałem i dobrze radził sobie na 5-tym biegu.

Na pewno nie był "elastyczny". Takie są moje odczucia z użytkowania R620 Si.

Mayson napisał/a:
tzn. np. krzywą przebiegu momentu

Najlepsza jest charakterystyka, gdzie jest stała moc i nie trzeba w ogóle skrzyni biegów. ;)

Mayson napisał/a:
Tak patrząc dłużej na ten "współczynnik elastyczności", odnoszę wrażenie, że nie ma on w praktyce odzwierciedlenia, bo oprócz zdolności silnika, w aucie jest też skrzynia biegów, która zmienia charakterystykę samego silnika.

Nie zmienia charakterystyki. Zmienia tylko bezwzględną wartość momentu obrotowego przekazywanego na koła. Kształt krzywej momentu się nie zmienia przecież.

Mayson napisał/a:
Tak więc wg mnie, w realu nie ma on zastosowania praktycznego

Ma zastosowanie. Przeanalizuj dokładnie wzór na ten współczynnik, tj. jakie wielkości mają największe znaczenie dla uzyskania dużej wartości.
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 13:08   

piter34 napisał/a:
Najlepsza jest charakterystyka, gdzie jest stała moc i nie trzeba w ogóle skrzyni biegów.

Najlepszy jest silnik z lokomotywy elektrycznej :razz:
piter34 napisał/a:
Nie zmienia charakterystyki. Zmienia tylko bezwzględną wartość momentu obrotowego przekazywanego na koła. Kształt krzywej momentu się nie zmienia przecież.

Wiadomo o co chodzi :ok:
piter34 napisał/a:
Ma zastosowanie. Przeanalizuj dokładnie wzór na ten współczynnik, tj. jakie wielkości mają największe znaczenie dla uzyskania dużej wartości.

Jeśli całe życie jadę na Celsjuszach, to w połowie życia nie będę się już przestawiał na Kelviny ;) Eee.. wolę wykresy momentu i mocy, to jest dla mnie miarodajne, jeśli mowa o "elastyczności". A swoją drogą możnaby porównać wykresy 1,6 111KM i 2,3 158KM, ciekawe jak by to wyglądało ;)

piter34 napisał/a:
Ich współczynniki elastyczności wynoszą:
1.8 115KM -> n=1,4
2.0 115KM -> n=1,41
2.0 131KM -> n=1,17
2.3 158KM -> n=1,39
To nie są wcale dobre wyniki. Dla porównania seria K (montowane np. w okrągłych 200 i 400):
1.4 75KM -> n=2,45
1.4 103KM -> n=2,1
1.6 111KM -> n=2,22
1.8 120KM -> n=1,49
1.8 VVC 145KM -> n=1,9

Co nam te wyniki mówią? Że 1,6 111KM jest elastyczniejszy, niż 2,3 158KM prawie o jednostkę! Tzn. że jest "(prawie 2 razy) lepiej przystosowany do zmiennych obciążeń i prędkości obrotowych". Co to oznacza w praktyce? Że i tak zostanie objechany przez 2,3 na jakimkolwiek biegu by nie były te auta (byle oba na tym samym, bo 1,6 na trójce, pewno 2,3 na 5-ce objedzie). Tak więc jest to jedna z tych danych, które służą poprawie samopoczucia kierowcy :]
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 13:30   

Mayson, mówisz o czymś zupełnie innym i trochę nie na temat, bo z elastycznością to naprawdę nie ma wiele wspólnego - Ty mówisz jedynie o WIELKOŚCI momentu, która Ci wystarcza/sprawia Ci satysfakcję.

Te współczynniki dadzą Ci od powiedź na pytanie "jak często trzeba machać wajchą" żeby uzyskać taką samą dynamikę z silników o takiej samej mocy, czy raczej momencie obrotowym i to jest elastyczność nawet w potocznym rozumieniu, tylko mało kto potocznie rozumie, że żeby to porównać TRZEBA porównywać silniki o podobnych parametrach mocy/momentu.

Jak chcesz porównywać 2.3 z 1.6?
Przecież maksymalny moment obrotowy 1.6, jeśli dobrze pamiętam, mieści się poniżej momentu obrotowego 2.3 przy 3000 obr., więc co tu porównywać?

Swoją drogą to wracając w niedzielę ze spotu moją 416 wklepałem 620i Pereza, więc idąc Twoim tokiem rozumowania powinienem stwierdzić, że 1.6 is the best. :hahaha:

Tylko, że ja wiem, i nie próbuję powołać się na "elastyczność umowną", że nie ma co się dziwić - 620i ma tylko 4KM więcej, a masa jakby inna. ;)

A to co Ty po swojemu nazywasz "elastycznością" to jedynie WIELKOŚĆ momentu obrotowego, która Ci wystarcza do uzyskania "banana na twarzy" i z elastycznością silnika NIE MA NIC WSPÓLNEGO.

Pojeździj 827 albo czymkolwiek z turbiną, to wtedy stwierdzisz, że 623 "nie jest elastyczne" ale to znów będzie tylko wrażenie wynikające z WIELKOŚCI momentu, który Ci wystarcza, a nie z elastyczności jako takiej.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 13:45   

maciej napisał/a:
Te współczynniki dadzą Ci od powiedź na pytanie "jak często trzeba machać wajchą" żeby uzyskać taką samą dynamikę z silników o takiej samej mocy, czy raczej momencie obrotowym i to jest elastyczność nawet w potocznym rozumieniu, tylko mało kto potocznie rozumie, że żeby to porównać TRZEBA porównywać silniki o podobnych parametrach mocy/momentu.

Dokładnie o to chodzi! Dlatego wykazuję, że "elastyczność" to pojęcie wymyślone przez twórców testów drogowych aut, np. w gazetach, ale jest to miarodajne, jeśli chodzi o codzienną eksploatację. A wielkość fizyczna, zwana "elastycznością", to całkowicie inne pojęcie, które ma zastosowanie jedynie przy przekomarzaniu się właściciela 1,6 111KM z właścicielem 1,5 112KM ;)
maciej napisał/a:
Jak chcesz porównywać 2.3 z 1.6?
Przecież maksymalny moment obrotowy 1.6, jeśli dobrze pamiętam, mieści się poniżej momentu obrotowego 2.3 przy 3000 obr., więc co tu porównywać?

No właśnie ja nie chcę, ale wielkości tych współczynników prowokują ;)
maciej napisał/a:
A to co Ty po swojemu nazywasz "elastycznością" to jedynie WIELKOŚĆ momentu obrotowego, która Ci wystarcza do uzyskania "banana na twarzy" i z elastycznością silnika NIE MA NIC WSPÓLNEGO.

Dokłądnie to napisałem w pierwszym poście do pitera :ok: Ta wielkość momentu, któa starcza do banana, jest właśnie wielkością, którą mierzą testerzy w gazetach i jest podawana w sekundach (np. 80-100km/h na 4-tym biegu). Potocznie i w życiu codziennym łatwiej to po porstu zrozumieć. A fizyka to inna bajka :ok:

[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 14:45 ]
Dodam jeszcze, że pojęcie "elastyczność", znakomita większość ludzi rozumie właśnie jako wielkość umowną, podawaną w sekundach, otrzymywaną dzięki momentowi obrotowemu - a nie jako wielkość fizyczną określaną współczynnikiem i jeśli komuś powiesz, że 1,6 jest elastyczniejszy, niż 2,3 (co wg współczynnika jest zgodne z prawdą), to będziesz musiał mu kilka dni tłumaczyć na czym to wszystko polega ;) Więc lepiej wybrać bezpieczną opcję, zrozumiałą dla wszystkich, a nie walczyć z wiatrakami. A jak jest naprawdę, wiedzą fizycy i nieliczni wtajemniczeni, no i taka ich rola ;)
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 13:54   

Mayson napisał/a:
Dlatego wykazuję, że "elastyczność" to pojęcie wymyślone przez twórców testów drogowych aut, np. w gazetach, ale jest to miarodajne, jeśli chodzi o codzienną eksploatację. A wielkość fizyczna, zwana "elastycznością", to całkowicie inne pojęcie, które ma zastosowanie jedynie przy przekomarzaniu się właściciela 1,6 111KM z właścicielem 1,5 112KM ;)

No właśnie nie.

Przy takim porównaniu ma ono jak największy sens, a Twoje "potoczne rozumienie" jest tylko Twoim wypaczeniem pojęcia, bo Ty mówisz nie o elastyczności tylko o WIELKOŚCI BEZWZGLĘDNEJ MOMENTU.

Czy jakbyś zaczął nazywać kozę kurą to dziwiłbyś się, że inni się z Tobą nie zgadzają?

Bo to właśnie robisz. :D

I już wiem dlaczego nasz dyskusje tak się ciągną, bo oprócz tego, że tak robisz, to jeszcze próbujesz przekonać, że używanie pojęć właściwie jest bez sensu, bo kłóci się z Twoim "potocznym rozumieniem". ;)
Mayson napisał/a:
No właśnie ja nie chcę, ale wielkości tych współczynników prowokują ;)

Chyba Ciebie do próby wykazania się talentem krasomówczym w obronie nieumiejętności, a raczej niechęci, jak to rozumiem, do stosowania właściwych pojęć. ;)
Mayson napisał/a:
Dokłądnie to napisałem w pierwszym poście do pitera :ok: Ta wielkość momentu, któa starcza do banana, jest właśnie wielkością, którą mierzą testerzy w gazetach i jest podawana w sekundach (np. 80-100km/h na 4-tym biegu). Potocznie i w życiu codziennym łatwiej to po porstu zrozumieć. A fizyka to inna bajka :ok:

Skoro "dokładnie to napisałeś", to po co ciągle bronisz "potocznego pojęcia elastyczności" skoro wiesz, że z elastycznością nie ma to nic wspólnego?

Pisz o "wielkości momentu obrotowego", a nie o "elastyczności", bo, wbrew temu co starasz się tu wmówić, "potoczne pojęcie" elastyczności jest takie samo jak "fizyczne" - chodzi o to, przy którym silniku można rzadziej "machać wajchą", czyli, który jest lepiej przystosowany odmiennych obciążeń (bo przecież skrzynia biegów służy wyłącznie do takiego dostosowania, a raczej do redukcji niedostosowania), tylko trzeba porównywać silniki o podobnych parametrach moc/moment, a tylko Ty próbujesz udowodnić, że jest inaczej przez dawanie przykładu, w którym te silniki mają się nijak do siebie.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 14:05   

A doczytałeś to:

Dodam jeszcze, że pojęcie "elastyczność", znakomita większość ludzi rozumie właśnie jako wielkość umowną, podawaną w sekundach, otrzymywaną dzięki momentowi obrotowemu - a nie jako wielkość fizyczną określaną współczynnikiem i jeśli komuś powiesz, że 1,6 jest elastyczniejszy, niż 2,3 (co wg współczynnika jest zgodne z prawdą), to będziesz musiał mu kilka dni tłumaczyć na czym to wszystko polega Więc lepiej wybrać bezpieczną opcję, zrozumiałą dla wszystkich, a nie walczyć z wiatrakami. A jak jest naprawdę, wiedzą fizycy i nieliczni wtajemniczeni, no i taka ich rola
?

Bo mi tylko o to chodzi.

[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 15:02 ]
maciej napisał/a:
Skoro "dokładnie to napisałeś", to po co ciągle bronisz "potocznego pojęcia elastyczności" skoro wiesz, że z elastycznością nie ma to nic wspólnego?

No właśnie po to, żeby nie musieć prowadzić takiej dyskusji, jak ta, gdy zacznę rozmawiać z "potocznym człowiekiem", a nie ze ekspertem i znawcą, jak Ty :cool:

[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 15:05 ]
maciej napisał/a:
Czy jakbyś zaczął nazywać kozę kurą to dziwiłbyś się, że inni się z Tobą nie zgadzają?

Tylko, że jeśli 80% społeczeństwa, potocznie mówi na kozę "kura", to jesli chciałbyś wytłumaczyć coś związanego z kozą, komuś z tych 80%, to rozmawiałbyś z nim z tydzień, zanim byś wyjaśnił, że kura, to nazwa potoczna kozy.
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 14:15   

Mayson napisał/a:
Dodam jeszcze, że pojęcie "elastyczność", znakomita większość ludzi rozumie właśnie jako wielkość umowną, podawaną w sekundach, otrzymywaną dzięki momentowi obrotowemu - a nie jako wielkość fizyczną określaną współczynnikiem i jeśli komuś powiesz, że 1,6 jest elastyczniejszy, niż 2,3 (co wg współczynnika jest zgodne z prawdą), to będziesz musiał mu kilka dni tłumaczyć na czym to wszystko polega ;)

A to już nie moja wina, że dziennikarze piszą głupoty, a ogół ich słucha.

Czy jakby większość ludzi zaczęła pić ścieki, to przyłączyłbyś się do nich, czy pozostałbyś przy piciu wody?

Ja wolę wodę i nawet czasem staram się przekonać innych do tego, stąd mój upór w dyskusjach na takie tematy.

A to o czym piszesz jako o "elastyczności" jako o przyspieszeniu 60-100 na IV biegu lub 80-120 na V biegu, to jest w pewny sensie wypaczone przełożenie elastyczności jako takiej - silnik O PORÓWNYWALNYM MOMENCIE/MOCY, a lepszym współczynniku elastyczności uzyska lepszy wynik (oczywiście, jeśli będzie miał takie same/podobne przełożenia skrzyni, bo np. auto ze skrzynią 6-biegową wypadnie gorzej, bo przełożenia będą inaczej rozłożone).
Zauważ, że testy, w których przeprowadza się takie pomiary, np. w Twoim ulubionym AutoŚwiecie dotyczą zwykle auto o zbliżonych mocach/momentach/pojemnościach.
Rzadko zdarza się test Twingo vs. Cayenne, a zwykle są to testy Astra 1.6 vs. Golf 1.6 vs. Megane 1.5, czy Laguna dCi vs. Mondeo TDCI vs. Passat TDi, a w takich testach stawka jest zwykle wyrównana i tu PORÓWNANIE takich parametrów jak przyspieszenie na x biegu od y do z (a nie parametry jako takie) daje jakieś pojęcie o WZGLĘDNEJ elastyczności. :)
Mayson napisał/a:
Więc lepiej wybrać bezpieczną opcję, zrozumiałą dla wszystkich, a nie walczyć z wiatrakami. A jak jest naprawdę, wiedzą fizycy i nieliczni wtajemniczeni, no i taka ich rola ;)

Nie, nie lepiej.

Lepiej nie używać pojęć, których się nie rozumie/nie umie/nie chce się użyć poprawnie.

Po co w ogóle chcesz używać pojęcia elastyczności, skoro niby je rozumiesz, ale chcesz używać "w innym znaczeniu" ??

Czy naprawdę nie lepiej używać w takiej sytuacji pojęcia "wysokiej/dostatecznej/wspaniałej wartości momentu obrotowego", które to pojęcie będzie zarówno zrozumiałe, jak i prawdziwe w każdym rozumieniu, a nie tylko "potocznym"?

Moim zdaniem, skoro rozumie się właściwe pojęcie słów należy je stosować i propagować, a nie poddawać się wszechogarniającej ignorancji, w której pierwszym szeregu stoją właśnie dziennikarze.

[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 15:15 ]
Mayson napisał/a:
A doczytałeś to:

A po co pytasz?
Dodałeś to później, więc doczytałem później, bo jak dodawałeś, to ja już odpowiadałem na Twój post.
Mayson napisał/a:
No właśnie po to, żeby nie musieć prowadzić takiej dyskusji, jak ta, gdy zacznę rozmawiać z "potocznym człowiekiem", a nie ze ekspertem i znawcą, jak Ty :cool:

To używaj właściwego pojęcia - wielkości momentu obrotowego, a nie będziesz miał problemu zarówno w rozmowie ze mną, jak i z kimś innym.

Albo używaj "potocznego pojęcia elastyczności" w rozmowach poza forum, bo tu jest więcej takich "ekspertów i znawców jak ja". :cool:
Mayson napisał/a:
Tylko, że jeśli 80% społeczeństwa, potocznie mówi na kozę "kura", to jesli chciałbyś wytłumaczyć coś związanego z kozą, komuś z tych 80%, to rozmawiałbyś z nim z tydzień, zanim byś wyjaśnił, że kura, to nazwa potoczna kozy.

Ale zauważ, że jeśli chodzi o motoryzację to wchodząc na to forum nie jesteś wśród tych 80% więc po co chcesz te 20% przekonywać do nazywania rzeczy złą nazwą, skoro rozumieją i potrafią używać tej dobrej? ;)

A jeśli chodzi o tłumaczenie tym 80% w kąciku "chcę kupić roverka" to nie musisz tego nazywać elastycznością tylko wystarczy napisać "duża wartość momentu obrotowego w dużym zakresie obrotów pozwala na dynamiczną jazdę bez częstego użycia skrzyni biegów", co, jak sadzę, te 80% społeczeństwa zrozumie (bo nawet jeśli nie zrozumie pojęcia "momentu obrotowego", to się domyśli o co chodzi na podstawie pojęć "duża wartość", "dynamiczna jazda" i "skrzynia biegów" ;) ), a nie będziesz się przyczyniał do "idiocenia" społeczeństwa przez wprowadzanie błędnych i mylących pojęć wytworzonych z ignorancji dziennikarzy, nie? :D

I wilk syty i owca cała. :) :ok:
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 14:25   

maciej napisał/a:
Czy jakby większość ludzi zaczęła pić ścieki, to przyłączyłbyś się do nich, czy pozostałbyś przy piciu wody?
maciej napisał/a:
Po co w ogóle chcesz używać pojęcia elastyczności, skoro niby je rozumiesz, ale chcesz używać "w innym znaczeniu"

Maciej; przeczytaj to co teraz napiszę dokładnie:

Jeśli chcesz coś wytłumaczyć dziecku, to nie wyskakujesz do niego z definicjami ze słownika, pojęciami fizycznymi, tylko tłumaczysz tak, aby najlepiej Cię zrozumiało, używając pojęć i opisów, któe ono przyswoiło przez całe życie. Tak samo ja nie zamierzam używać pojęcia niepoprawnie, bo od początku wiem, że to naginanie, ale jeśli muszę wytłumaczyć lub poinformować lub pogadać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia, że elastyczność to całkiem co innego, niż on uważał całe życie, i jej jednostka to wcale nie sekunda - to wolę mówić jego językiem, żeby nie rozmawiać jak ze "ślepym o kolorach".

Wiadomo; po wyjaśnieniu sprawy, jeśli takiś naprawczy świata, możesz uświadomić tego kogoś, a na pewno wyjdzie łatwiej, szybciej i taniej, niż zanim z nim porozmawiasz, wtłoczysz mu do głowy stado nowych info, do przyswojenia...

Po prostu używając pojęcia "elastyczność" (jeśli znasz jego prawdziwą definicję) bierz pod uwagę, że 80% ludzi nie będzie rozumiało o co Ci chodzi. Jako przykład tego, podam dyskusję; bodajże o LPG; w której piter właśnie prostował cudze pojęcie o elastyczności, i dyskusja była długa i bezowocna i tylko wyszedł na "bubka", który się mądrzy, a w rzeczywistości miał 100% racji. Tylko w złym momencie zaczął wyjeżdżać z definicjami i udowadnianiem, że wszyscy elastyczność źle rozumieją. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz, co miałem na myśli :razz:

Ja piszę w prosty i zrozumiały dla większości sposób (tak mi się przynajmniej wydaje, bo z nikim problemów na tym tle nie miałem) ale wtedy zawsze przychodzisz Ty i jeśli nie czepiasz się słówek, to próbujesz wytknąć, a to brak źródła, a to błąd w rozumowaniu... i drążysz sprawę, która jest płytka, jak miseczki Japonek, zamiast pogadać o czymś przyjemnym... Ty lubisz takie zawody, co? ;)
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 14:46   

Do reszty się nie odniosę, bo już napisałem wyżej, wystarczy jeszcze raz przeczytać, ale przeczytaj dokładnie co napisałem:
Cytat:
A jeśli chodzi o tłumaczenie tym 80% w kąciku "chcę kupić roverka" to nie musisz tego nazywać elastycznością tylko wystarczy napisać "duża wartość momentu obrotowego w dużym zakresie obrotów pozwala na dynamiczną jazdę bez częstego użycia skrzyni biegów", co, jak sadzę, te 80% społeczeństwa zrozumie (bo nawet jeśli nie zrozumie pojęcia "momentu obrotowego", to się domyśli o co chodzi na podstawie pojęć "duża wartość", "dynamiczna jazda" i "skrzynia biegów" ;) ), a nie będziesz się przyczyniał do "idiocenia" społeczeństwa przez wprowadzanie błędnych i mylących pojęć wytworzonych z ignorancji dziennikarzy, nie? :D

I wilk syty i owca cała. :) :ok:

I właśnie Ciebie to dotyczy w szczególności, bo skoro, jak twierdzisz, rozumiesz te pojęcia, to po co poddajesz się ignorancji?

Chyba tylko po to, żeby pójść na łatwiznę, zamiast pomyśleć jak to zrobić dobrze.

I dlatego, ze jak twierdzisz, rozumiesz te pojęcia, Tobie próbuję wytłumaczyć, że da się łatwo i jasno coś opisać nie pisząc jednocześnie bzdur, ale widać wolisz łatwiznę.

Czy to, że ktoś robi źle, pisze bzdury, łamie przepisy itp. to powód, żeby samemu też to robić?

Dla mnie nie, ale co kto woli.
Mayson napisał/a:
Ja piszę w prosty i zrozumiały dla większości sposób (tak mi się przynajmniej wydaje, bo z nikim problemów na tym tle nie miałem)

A ja próbuję Tobie, jako inteligentnej osobie pokazać, że da się połączyć Twój "prosty i zrozumiały" sposób ze zdaniem "odpowiednie dać rzeczy słowo", czyli nazywanie rzeczy właściwie omijając bzdury, którymi otacza nas "świat masowej informacji", ale Ty przyjmujesz to od razu jako czepianie się:
Mayson napisał/a:
ale wtedy zawsze przychodzisz Ty i jeśli nie czepiasz się słówek, to próbujesz wytknąć, a to brak źródła, a to błąd w rozumowaniu...

bo jak widać nie próbujesz doszukać się sensu, tylko od razu widzisz czepianie się, a jeśli tak, to zawsze będziesz na takie uwagi reagował alergicznie zamiast przemyśleć o co mi tak naprawdę chodzi. No, chyba, że chodzi o brak źródeł, ale to już inny problem, bo pisanie o "doświadczeniu życiowym", którego się nie ma to lekkie nadużycie.

Ale w tym wątku chodzi mi o to, że właśnie Ty, jako osoba ogarniająca temat i lubiąca się wypowiadać i tłumaczyć, powinieneś zwracać uwagę na odpowiednie nazywanie pewnych rzeczy i zjawisk, a nie bezmyślnie powielać błędy robione i powielane przez ignorancję innych.

I to się wcale nie kłóci z "pisaniem w prosty i zrozumiały dla większości sposób" da się obie rzeczy połączyć - patrz cytat powyżej, a nie iść na łatwiznę używając "potocznych" lecz mylnych pojęć "bo większość tak robi".
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 15:12   

maciej napisał/a:
bo jak widać nie próbujesz doszukać się sensu, tylko od razu widzisz czepianie się, a jeśli tak, to zawsze będziesz na takie uwagi reagował alergicznie zamiast przemyśleć o co mi tak naprawdę chodzi.

Ależ kochany, ja widze sens, lecz Ty go nie widzisz - Ty twierdzisz, że ulegam ignorancji i propaguję ciemnogród, co więcej, próbujesz mnie naprowadzić na właściwy tor ;) Nieprawdaż? Gdybyś moim rówieśnikiem nie był, to pomyślałbym, że tam po drugiej stronie siedzi jakiś nauczyciel życia z siwą brodą :lol: A mi chodzi tylko o to, co napisałem tutaj (powielam poniżej kursywą), i Ty już nie musisz mnie naprostowywać - ja wiem jak żyć, po prostu poczytaj ze zrozumieniem, a nie będziesz musiał interweniować :cool:

Jeśli chcesz coś wytłumaczyć dziecku, to nie wyskakujesz do niego z definicjami ze słownika, pojęciami fizycznymi, tylko tłumaczysz tak, aby najlepiej Cię zrozumiało, używając pojęć i opisów, któe ono przyswoiło przez całe życie. Tak samo ja nie zamierzam używać pojęcia niepoprawnie, bo od początku wiem, że to naginanie, ale jeśli muszę wytłumaczyć lub poinformować lub pogadać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia, że elastyczność to całkiem co innego, niż on uważał całe życie, i jej jednostka to wcale nie sekunda - to wolę mówić jego językiem, żeby nie rozmawiać jak ze "ślepym o kolorach".
Wiadomo; po wyjaśnieniu sprawy, jeśli takiś naprawczy świata, możesz uświadomić tego kogoś, a na pewno wyjdzie łatwiej, szybciej i taniej, niż zanim z nim porozmawiasz, wtłoczysz mu do głowy stado nowych info, do przyswojenia


[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 16:12 ]
Po prostu; normy normami, przepisy przepisami, ale czasem trzeba nagiąć normę, złamać przepis, dla wyższego dobra, żeby przeżyć, żeby łatwiej coś załatwić. W tym przypadku łatwiej posłużyć się pojęciem potocznym, żeby się porozumieć - to nie znaczy, że potem nie możesz wyjaśnić jak jest naprawdę i że "utrwalasz ciemnotę" :ok:
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 16:46   

Mayson napisał/a:
dybyś moim rówieśnikiem nie był, to pomyślałbym, że tam po drugiej stronie siedzi jakiś nauczyciel życia z siwą brodą :lol:

Pominę Twoją ironię, bo widzę, że tylko taka broń Ci została, ale uwierz, że jak się robi dużo bardzo różnorodnych rzeczy w życiu to pewnych doświadczeń nabiera się szybciej. :ok:

Zapytam tylko czy uczyłeś kiedykolwiek kogokolwiek czegokolwiek?

Tak trochę bardziej zawodowo, a nie tylko siostrę do klasówki?

Mam wrażenie, że nie i dlatego nie rozumiesz mojego przekazu.

Ja uczyłem i uczę ludzi, zarówno zawodowo prowadząc szkolenia z produktów, którymi się zajmuję, jak i hobbistycznie, choć też profesjonalnie, ucząc ludzi żeglować, pływać na żaglowcach (a to zupełnie co innego) i bezpiecznie prowadzić innych w górach i pewnie dlatego uważam, że dobrze trzeba robić od początku do końca, bo złe wzorce utrwala się bardzo łatwo,a usuwa bardzo trudno, szczególnie, gdy uczony traci do nauczyciela zaufanie i opowiada "a przecież sam robiłeś tak, jak teraz mi tłumaczysz, że jest źle i ja mam tak nie robić" - jeśli ktoś złapie Cię na robieniu odwrotnie niż próbujesz mu przekazać, to już go niczego nie nauczysz, bo gość uzna, że albo opowiadasz mu bzdury albo sam się nie znasz i jedno mówisz, a drugie robisz.
Mayson napisał/a:
Tak samo ja nie zamierzam używać pojęcia niepoprawnie, bo od początku wiem, że to naginanie, ale jeśli muszę wytłumaczyć lub poinformować lub pogadać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia, że elastyczność to całkiem co innego, niż on uważał całe życie, i jej jednostka to wcale nie sekunda - to wolę mówić jego językiem, żeby nie rozmawiać jak ze "ślepym o kolorach".
Wiadomo; po wyjaśnieniu sprawy, jeśli takiś naprawczy świata, możesz uświadomić tego kogoś, a na pewno wyjdzie łatwiej, szybciej i taniej, niż zanim z nim porozmawiasz, wtłoczysz mu do głowy stado nowych info, do przyswojenia

No właśnie w Twoich wypowiedziach tego nie widzę, bo można napisać o "dynamicznym przyspieszaniu bez machania biegami" zamiast o "elastyczności" (CAŁE CZTERY SŁOWA WIĘCEJ!!), ale Ty wolisz napisać o "elastyczności", mimo, ze wiesz, że to niepoprawne.

Wybacz, ale nie pochwalam tego co robisz "żeby Ci było łatwiej" i uważam, że wolno mi na to zwrócić uwagę, a że masz swoje zdanie to Twoja sprawa.

Ja nadal będę prostował takie "pójścia na łatwiznę", bo uważam, że to ma sens, jeśli choć kilka osób zrozumie, że "elastyczność" w każdym "znaczeniu" dotyczy porównania podobnych silników, a nie silnika 1.6 z 2.3, bo tam porównujesz moment obrotowy i moc, a nie elastyczność i że to pojęcie ma sens tylko dla podobnych silników.
Mayson napisał/a:
ja wiem jak żyć, po prostu poczytaj ze zrozumieniem, a nie będziesz musiał interweniować :cool:

No właśnie czytam ze zrozumieniem i ta Twoja głęboka wiedza "jak żyć" mi się nie podoba, bo propagujesz "chodzenie na łatwiznę" tam gdzie nie utrudniając sobie życia (pisząc cztery słowa więcej!!) można zrobić coś dobrze, a Ty chcesz tylko, żeby było "łatwo" mimo, że będzie źle.

Jeśli piszesz coś co nie jest prawdą, bo nawet Twoja definicja "potocznej elastyczności" jest dla mnie nieprawdziwa to będę się wypowiadał i Ty raczej nie jesteś osobą, która wie kiedy wg Ciebie "muszę interweniować", a z mojego punktu widzenia "chcę sprostować" coś co nie jest prawdą.
Mayson napisał/a:
Po prostu; normy normami, przepisy przepisami, ale czasem trzeba nagiąć normę, złamać przepis, dla wyższego dobra, żeby przeżyć, żeby łatwiej coś załatwić.

Ale to o czym piszesz to nie jest żadne "wyższe dobro" tylko bezsensowne pójście na łatwiznę, które (jeśli myślisz to co piszesz, czyli, że potem chciałbyś takie "skróty" sprostować, wytłumaczyć jak być powinno itp.) zamiast ułatwić sprawę kilkakrotnie ją utrudni.

Gdzie tu to wyższe dobro?

Tym "wyższym dobrem" jest osiągnięcie o klika słów szybciej tego, że się "dogadasz" za cenę napisania czegoś co jest nie prawdziwe i niezbyt sensowne, tego, że ktoś się z Tobą zgodzi, mimo, że w sumie to nie będzie rozumiał o co chodzi?
Mayson napisał/a:
W tym przypadku łatwiej posłużyć się pojęciem potocznym, żeby się porozumieć

Ale powtórzę jeszcze raz - po co posługiwać się "potocznym pojęciem", które jest "ciemnotą", nieumyślnie ją utrwalając, skoro można użyć zdania "potocznie" równoważnego, a nie niosącego ze sobą błędnej informacji: "duża wartość momentu obrotowego w dużym zakresie obrotów pozwala na dynamiczną jazdę bez częstego użycia skrzyni biegów" lub prościej "dynamiczne przyspieszanie bez machania biegami" i tak mało i tak dużo w jednym. :ok: :cool:
Mayson napisał/a:
to nie znaczy, że potem nie możesz wyjaśnić jak jest naprawdę i że "utrwalasz ciemnotę" :ok:

No właśnie znaczy, bo potem dużo trudniej jest przekazać właściwą informację, a poza tym, jak sam kogoś utwierdzisz, że "dobrze myśli", że "ma rację", bo sam mówisz o "elastyczności" to potem przecież nie będzie już chciał Cie słuchać, gdy będziesz mu mówił, że jednak to się nie tak nazywa, że to jest inaczej itp. Nieprawdaż?

Moim zdaniem teraz ładnie piszesz o "wyjaśnianiu potem", ale nie widziałem, żebyś tak robił...

Mam poczucie, że Tobie chyba właśnie chodzi o tą łatwiznę na początku, bo potem to po co w ogóle coś tłumaczyć, nie? ;)
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  


Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink