miałem ten sam problem i u mnie był uszkodzony aparat w rozruszniku,
po porostu mechanik za mocno dokręcał główny przewód aku-automat i
przekręcił trzpień ponieważ jest on miedziany i miękki, ale wymienił go na swój koszt.
A u mojego kumpla poluzował się ten przewód i też nie łączył więc warto sprawdzić automat w
rozruszniku.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 20:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
borek88,
U mnie objaw był taki że :
-czasem zkręcił zupełnie normalnie
-czasem zrobił obrót i cisza dopiero po kilku próbach kręcił
- czasem wcale się nie odzywał a po kilku przekręceniach kluczyka palił jak nówka.
Rozrusznik wprawdzie wymieniony został ale usterka pozostała, przeszło po czyszczeniu ilekkim podgięciu styków stacyjki. Spróbuję zrobić parę fotek i wstawię jutro. Może stacyjki mamy podobne to się przyda.
charlee, oki to czekam póki nie odwiedzę mechanika to mogę to sprawdzić. czekam na foto bo objawy takie jak u mnie tyle ze u mnie to bardzo rzadko się zdarza
Cześć Wszystkim
Mnie się wydaje, że to nie szczotki, miałem ten sam problem, winowajcą była "miedziana bieżnia"(po rozkręceniu rozrusznika, nie od strony szczotek tylko od drugiej strony), która miała wżery i podpalenia na swojej powierzchni, wyszlifowanie powierzchni wystarczyło do powrotu do normalnej pracy(już prawie rok).
Jak to najprościej sprawdzić? Miernik w rękę, odsłonić nakrętkę od alternatora (przykręcony nią jest czerwony kabel). Miernik na V DC, sondy podpinasz pod minus akumulatora , drugą do tej nakrętki i patrzysz czy po przekręceniu kluczyka pokazuje się napięcie. Jeżeli napięcie jest to stacyjka OK- padnięty rozrusznik. Napięcia nie ma-> padnięta stacyjka. Zamiast miernika możesz podłączyć żarówkę 12V. Żarówa będzie świecić jak będzie napięcie. Proste. Chociaż ja obstawiam stacyjkę, problem z immo, lub niedoładowany akumulator, ponieważ gaśnie wszystko na desce. U mnie nie gaśnie jak kręcę rozrusznikiem. Może w starszych R 45 było inaczej. Ale to już niech się wypowiedzą posiadacze, tylko najpierw niech sprawdzą...
Rozrusznik jest z tego co pamiętam między przepływomierzem a silnikiem, czyli po prawej stronie stojąc przed samochodem. U mnie była taka sytuacja, ze nakrętka od rozrusznika się poluzowała. Wystarczyło przeczyścić i skręcić (tylko nie za mocno) i wszystko wróciło do normy.
Pomógł: 84 razy Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 757 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 20:07
borek88, a mi się wydaje, że problemem może być element rozrusznika a dokładnie styki miedziane i zwora elektromagnesu.
Wygląda to tak klik .
Uszkodzenie tego elementu elektromagnesu polega na nadpaleniu się tych styków co prowadzi do spadku napięcia na rozruszniku. Dłuższa eksploatacja uszkodzonych tych elementów prowadzi do uszkodzenia cewki elektromagnesu, co skutkuje całkowitym unieruchomieniem rozrusznika.
A stacyjka, jak koledzy piszą to raczej mniej awaryjny element
_________________ Był 214 si LPG 16v 1.4 103KM 97r. Platinum Silver
Był R 25 2.0 iDT 113kM 05r. X POWER GREY MET
A stacyjka, jak koledzy piszą to raczej mniej awaryjny element
Wlasnie ze dosyc usterkowy, tez wymienialem przelacznik zaplonu w 25-tce. Na szrocie jak kupowalem drugi to od razu wiedzieli o co chodzi ,nawet mieli juz wymontowane (zwykle sam musze czesci wymontowac jak cos do jakiegos auta kupuje).
Pomógł: 84 razy Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 757 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Sob Lut 12, 2011 08:47
keczu, a co w tym przełączniku się dzieje, że są z nim problemy?
Ja wnioskuje sobie, że tam mogą ewentualnie nie stykać styki które zbiegiem czasu się odginają i nie łączą, bo o wypaleniu chyba nie ma mowy ponieważ znikome obciążenie prądowe
keczu napisał/a:
(zwykle sam musze czesci wymontowac jak cos do jakiegos auta kupuje)
Ja też zwykle sam zajmuje się swoim R i jak do tej pory nie miałem z nim większych problemów
_________________ Był 214 si LPG 16v 1.4 103KM 97r. Platinum Silver
Był R 25 2.0 iDT 113kM 05r. X POWER GREY MET
Ja wnioskuje sobie, że tam mogą ewentualnie nie stykać styki które zbiegiem czasu się odginają i nie łączą, bo o wypaleniu chyba nie ma mowy ponieważ znikome obciążenie prądowe
Odginaja lub wycieraja ,nie wiem nie rozlozylem starego przelacznika na czesci,ale mam go gdzies to zobacze. Auto zapalalo jakis czas po kilku przekreceniach kluczyka, potem trzeba bylo zdjac obudowe kolumny i przegiac wiazkie zaraz za przelacznikiem. Autko mialem krotko bo od kolegi ,naprawilem kilka innych rzeczy i sprzedalem drugiemu koledze. Pozdr.
borek88, a mi się wydaje, że problemem może być element rozrusznika a dokładnie styki miedziane i zwora elektromagnesu.
Wygląda to tak klik .
Uszkodzenie tego elementu elektromagnesu polega na nadpaleniu się tych styków co prowadzi do spadku napięcia na rozruszniku. Dłuższa eksploatacja uszkodzonych tych elementów prowadzi do uszkodzenia cewki elektromagnesu, co skutkuje całkowitym unieruchomieniem rozrusznika.
A stacyjka, jak koledzy piszą to raczej mniej awaryjny element
Dokładnie to samo było uszkodzone(nadpalone) u mnie!
jednak były to te styki miedziane bo po roku przerwy znów mnie to dopadło
problem w tym ze nigdzie nie mogłem tego dostać i zjezdziłem cały Konin i nic jedynie cały rozrusznik po regeneracji...paranoja
dopiero elektro-mechanik w Słupcy mi sprzedał te dwa styki zworki niestety nie miał
gdzie wam udało się to kupić??
rozrusznik złożyłem i zamontowałem i póki co rozrusznik chodzi igła
nie narobiłem się więcej bo problem na praktycznie rok mnie opuścił i znów od kilku dni mnie męczył
rozebrałem i faktycznie widać ze to
problemem było to dostać
sklep specjalistyczny (rozruszniki i alternatory)
inter cars
gordon
i parę innych małych sklepików
części używane (jedynie cały rozrusznik który miał te blaszki w niewiele lepszym stanie)
dopiero same blaszki dostałem u ekektro-mechanika
tylko gdzie wy tą główną zworę dostaliście?? jaki koszt bo to bym dał rade wymienić na aucie
i ile z to daliście??
Witam serdecznie, mam podobny problem do waszego a mianowicie,
rano jak ide odpalic mojego Rovera 45 Diesel to trzeba go dosyć długo kręcić aby odpalił po czym odpala, wczoraj będąc u znajomych wieczorem wyszedłem i chciałem pojechać do domu i stalo sie tak ze zdazylem zakrecic jeden raz przez chwile po czym przestal krecic, wylaczylem zapłon i od nowa ale niestety nic z tego w ogóle nie chciał juz krecic, kiedy wlaczylem swiatla to normalnie swiecily, zadnego przygaszenia swiatel nic, kontrolki rowniez normalnie sie palily tyle ze nie chcial kręcić, co jest przyczyna ?
Dzieki z odp.
na poczatku sprawdz klemy odkrec, poczysc, popsikaj preparatem i skrec pożądnie, jeśli to nie pomoże to prawdopodobnie cos z pradami na rozruszniku bądź w stacyjce styki, gdyby to były szczotki to by tak z dnia na dzien całkowicie nie padł.
P.S. Klemy poczyść dlatego bo miałem taki przypadek, prąd niby był, światla świeciły ale odpalić nie chciał, przyczyna była taka ze klema była ciut źle dopasowana.
_________________ Rover 45 2.0iDT 134km 297nm
Rover 416Si silnik hondy i automat 114km
Zauważyłem, że od jakiegoś czasu mój Roverek 45 1.8 PB+LPG dłużej kręci na rozruszniku niż zwykle (2-3 sekundy). Problem występuje na zimnym silniku, przy ponowym odpalaniu w niedługim czasie startuje od kopa.
Fura w ostatnim czasie miała zafundowane nowe świece, kable, aku, wymiana uszczelki pod głowicą + wszystkie dodatki, wszystkie filtry, rozrząd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum