Wysłany: Sob Paź 29, 2011 13:30 [R75] Dziwny dźwięk przy ruszaniu i cofaniu.
Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Mam taką przypadłość. W tamta zimę zauważyłem, że jak cofam to czasami pojawi się jakiś dźwięk. Teraz mam to również jak ruszam z 1 biegu. Jak ruszam wolno i wolno puszczam sprzęgło jest ok ale jak chcę szybciej to się pojawia to. Dźwięk jakby coś się ocierało lub zaskrzypiało albo jakby otwierał przyrdzewiałe drzwi. Nie wiem jak to opisać. Czy to coś się wytarło w napędzie czy to sprzęgło tak się odzywa. Czasami miałem takie coś jak ruszałem i myślałem że to coś w zawieszeniu tak skrzypie.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Paź 29, 2011 13:30 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Rozumiem że jeździć z tym można. Ewentualnie czekać aż się rozsypie. Tak się zdaje ale weź tu i zdiagnozuj co to może być : Narazie to się pojawia w miarę rzadko ale coś się jednak dzieje.
ps. nawet nie wiedziałem że jest coś takiego jak koło dwumasowe sprzęgła. myślałem że tylko jedno jest takie koło te główne i drogie
Dźwięk ten pojawia się czasem i pochodzi z przodu, Nie jest to jakiś pojedyńczy stuk tylko .... no właśnie jak to opisać. Dźwięk ten to jakby coś skrzypiało w zawieszeniu ale potem jak zobaczyłem że to przy ruszaniu i jak więcej gazu daję i trzymam dłużej sprzęgło. Nie wiem znów zamotałem. Narazie pojawia się rzadko ale coś znów się .......
jak zobaczyłem że to przy ruszaniu i jak więcej gazu daję i trzymam dłużej sprzęgło.
u mnie jest to samo jakies tluczenie nie metaliczne cos jakby szarpalo, poduszke pod silnikiem sprawdzalem jest ok inne tez nie zerwane pojawia sie przy ruszaniu i cofaniu z prawej strony
Jak ja się ciesze że nie mam już Rovera po raz kolejny powtórzę: bardzo dobrze sprawdzić poduszki, koło dwumasowe i zawieszenie - może jakaś śruba luźna i na szarpakach cicho bo auto nie porusza się... miałem tak z pół roku temu...
mam to samo od ponad roku i twierdzę że koło dwumasowe kończy swój żywot.
taki sam metaliczny odgłos obcierania matalu o metal.
na razie nic z tym nie robię bo po prostu nie mam ochoty.
jak dobiore się do wysprzęglika, bo już cieknie to zerknę co w trawie piszczy.
co prawda trochę to irytuje jak zimny silnik, lub przy wjeżdżaniu na krawężnik ale jakoś z tym żyję.
No mnie zaczyna to denerwować. Dźwięk ten pojawia się raczej jak jadę w trasę i auto się rozgrzeje. Jak ruszam dając więcej gazu i trzymając sprzęgło w momencie puszczania go ten dźwięk występuje. Jest to jakby obtarcie albo metal jakiś się ślizgał. Teraz miałem to na wstecznym i to o wiele głośniej. Nie wiem czy ma to coś wspólnego ale ostatnio jak skręcam w prawo np. na rondzie jak zjeżdżam i mam koła skręcone to tez w pewnym momencie pojawia się jakiś dźwięk podobny do tego. Czy ma to coś wspólnego?
właśnie czytałem sobie i dźwięki te są na półsprzęgle. Czyli albo sprzęgło albo dwumasa tylko że dwumasa ponoć szarpie a ja tego nie mam. Ten zgrzyt to jakby właśnie coś się ślizgało na metalu.
Witam
I mnie coś takiego dopadło...
Nie wiem, czy to moze przegub, czy coś tego typu... Podczas ruszania w przód, lub podczas wbicia wstecznego i powolnego ruszania w tył, mam dźwięk taki jakby jakieś tryby zgrzytały, jakby metal o metal gdzieś ocierał, czy coś takiego..
Może to być któryś przegub, lub półoś ? Jakieś pomysły? Dodam, że zdarza się ten dźwięk również na luzie , a czasem go nie ma, nie ma znaczenia, czy jest wbity bieg i wciśnięte sprzęgło, czy też wciśnięte sprzęgło bez biegu, lub tez po prostu luz, bez sprzęgła. Po prostu czasem jest, a czasem nie. Jedynie teraz wieczorem zauważyłem, że podczas ruszania w przód i w tył , słychać taki nieprzyjemny metaliczny dźwięk, takie chrupanie, z prawej strony, wykluczam tu udział skrzyni biegów.
To i ja się podepnę do tematu. Przy ruszaniu i na wstecznym, przy puszczaniu sprzęgła, w momencie, w którym auto zaczyna ciągnąć pojawia sie głośny, nieprzyjemny metaliczny zgrzyt.
Jeżdżę z tym zgrzytem już chyba 3 rok. Na początku pojawiał się rzadko i tylko na ciepłym silniku, teraz jest już pawie ciągle i nie ma znaczenia, czy silnik jest ciepły czy zimny. Jeśli puszczam sprzęgło bardzo, ale to bardzo powoli i w pewnym miejscu je chwilę przytrzymam to udaje się tego hałasu uniknąć. Przy ruszaniu z dwójki tego nie ma. Ciekawostką jest to, że jeśli przypali się sprzęgło (zdarzyło mi się tak, przy wyciąganiu znajomego z rowu) to przez jakiś czas około tygodnia zgrzytu nie było. Następnym przypadkiem, kiedy to się uspokoiło, ale na tylko na 2 godz była sytuacja, gdy wjechałam w głęboką kałuże, tak, że prawie silnik mi zgasł, ale po wyjechaniu z niej, pomijając fakt, że autko zrobiło się mułowate i się dusiło, to jechało rewelacyjnie, jeśli chodzi o zawieszenie i ów zgrzyt.
Dzwięk dobiega spod maski od str kierowcy, poduszki wszystkie wymienione, poza tą od skrzyni biegów, biegi wchodzą ładnie, sprzęgło sie nie śliska, na szarpakach też nic nie stwierdzono.
Mechanicy rozkładają ręce i każą jeździć aż się rozsypie, wtedy będzie wiadomo co.
Macie jakieś pomysły co to może być?
https://drive.google.com/file/d/0B-pk4dQ1TrXEeHdSQUhiZ09tZGdDUEhhTHkwcXNGNGZ3d0Z3/view?usp=sharing
Jullia42, jeśli ten zgrzyt jest zależy ściśle od sprzęgła, czyli np. gdy się pojawi, a Ty sprzęgło wciśniesz z powrotem to ustępuje - obstawiałbym samo sprzęgło (np. poluzował się jeden z nitów trzymających okładziny) lub dwumasę, która potrafi różne cudowne dźwięki wydawać (na ogół mniej lub bardziej przypominające dzwonienie).
Typowy zgrzyt (przypominający trzeszczenie sprężyn w starej kanapie, tylko znacznie głośniejszy) może być też generowany przez wahacz. Wtedy też zewnętrznie nic może nie wyć widać, a zgrzytanie pojawia się i znika zależnie od pogody.
Swoją drogą - czyżbyś nie miała osłony pod silnikiem, że wjazd w kałużę doprowadził Cię na skraj "zgaśnięcia"?
_________________ "Mówisz, że możesz - to możesz. Mówisz, że nie możesz - to nie możesz.
Więc sobie wybierz."
wellman, Zgadłeś nie mam osłony pod silnikiem, uwała się w zimie a mechaników to cieszy, bo nie muszą jej zdjemować
To raczej nie wina wahacza, wymieniałam jakies dwa miesiące temu i nie miało to żadnego wpływu na ten hałas.
Jak dla mnie, jest on zależy tylko i wyłącznie od sprzęgła, nie pojawia się w innych sytuacjach.
Gdy zaczyna zgrzytac, wciskam sprzegło i zgrzyt ustępuje, tak jak piszesz.
Jest on słyszalny zarówno w kabinie jak i na zewnątrz, i nie ukrywam że bardzo mnie wku....
Co do dwumasy to chyba raczej nie, bo nie szarpie (tak jak piszecie) ale mogę się mylić, przecież baba jestem
Obstawiasz wymianę kompletnego sprzęgła czy tylko tarcze z dociskiem?
Jullia42, na alledrogo Borg&Beck (w pudełku i tak jest AP Driveline) za około 430 zł dostaniesz komplet (tarcza+docisk) z wysyłką.
Tak jak napisał tow. Dłuższy, nie warto bawić się w wymianę jednego elementu, szczególnie gdy nie wiadomo, co tam teraz jest i jak długo jeździło. Wymień komplet i to z dużym prawdopodobieństwem problem rozwiąże.
No i tą osłonę pod silnikiem to bym jednak założył. Raz, że niepotrzebnie nie będzie syfu z ziemi zbierać, dwa będzie trochę ciszej. Najlepiej używkę w mniej-więcej dobrej kondycji, będzie pasować p&p. Do siebie kupiłem jakąś nową, niby na wzór oryginału i była masa roboty, żeby to dopasować, poodcinać nadmiary, zrobić brakujące otwory.
_________________ "Mówisz, że możesz - to możesz. Mówisz, że nie możesz - to nie możesz.
Więc sobie wybierz."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum