Wysłany: Nie Lut 26, 2012 18:54 [R620Si] Krawężnik vs komputer
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1994
Witam. Jakiś czas temu miałem spotkanie z krawężnikiem podczas skrętu no i mam głupi problem. Byłem u mechanika i komputerowo stwierdzili, że jest buda rozwalona tzn. miejsce mocowania czegoś tam (mniej wiecej tam gdzie trzymamy nogi) jest wgniecione.
Gadałem z kolei z innymi mechanikami 3osoby i mi powiedzieli, że jest to niemożliwe aby przy takiej prędkości (około 50/60km/h) coś takiego się stało, że potrzeba siły min. około 2T. No i z tego co mi wiadomo co pierwsze co powinno się giąć to drążki i wahacze a nie buda. Co myślicie o tym wszystkim bo już zgłupiałem. Może ktoś z was mi coś sensownego doradzi. (teraz jest okres gdy czekam na wizytę u 2 mechanika) i może ktoś z was będzie miał jeszcze jakiś pomysł bo mnie h strzeli.
To co się dzieje podczas ruszania i hamowania (bez rąk na kierownicy):
Film pokazowy
SPAMU¦
Wysłany: Nie Lut 26, 2012 18:54 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2338
Wysłany: Nie Lut 26, 2012 20:58
Hej Tomek, kolega z W-1 się kłania A co do Twego przypadku, to faktycznie mocno ściąga. Skoro mówisz, że jest wgniecenie, to jak widać jest to jednak możliwe. Podjedź do sprawdzonego, dobrego mechaniora, niech oceni, czy da radę uratować Twego, zacnego R. To jednak układ kierowniczy, więc sprawa poważna. A sam nie kładłeś się pod auto, żeby luknąć na obrażenia dokładnie ( co za mocowania się przestawiły )
Jakiś czas temu przyfasoliłem w krawężnik będąc w górach... prawym kołem...
Ale mniejsza z tym bo u mnie się nic nie stało. Możesz mieć skrzywioną ramę przy mocowaniu sanek. Ale wg mnie jest to nonsens. Prędzej zegną się sanki albo wahacz... Ewentualnie gałka, drążek... Niech Ci jakiś mechanik założy przyrząd do ustawiania zbieżności i sprawdzi czy koło nie straciło kąta.
Zbieżność straciła sie na bank. Bo jeśli tak się dzieje jak na filmiku to innej opcji nie ma.
Wychodzi na to że przednie koła masz stanowczo rozbieżne + zły kąt? (jak sie mylę niech ktoś poprawi)
Sprawdź czy nie masz pogiętego zawiasu w tym również sprawdź amor. Bo wątpie żeby się z Rovera zrobiło origami...
Jugol, kolega z W-1 się kłania Dobra nie załapałem. A mojemu R to bliżej do żyletek niż zacnego. (Ostatnio znalazłem 620Ti na allegro za 3k ale nie mam kasy na zmiane R)
Wiesz co jutro się położę i zobaczę o ile uda się wjechać do garażu bo na piachu nie chce mi się kłaść. Dzisiaj byłem na myjni pod wieczór także jutro po pracy obejrzę to.
v_chu, Wiesz co? Zbieżność była robiona. Wymieniałem przegub i coś jeszcze było wymienione (akurat wujek wtedy jeździł bo mnie nie było i on wiózł do mechanika także nie wiem). Po tym była robiona zbieżność i z tego co powiedzieli podczas ustawiania, że ta zbieżność to jest tak na słowo honoru ledwo ledwo. No i lekko ściągał. Myślałem, że jeszcze drążek albo wahacz i teraz się zrobiło cieplej to się za to wziąłem no i się załamałem.
Ogólnie jest tak, że koło kierowcy (poszkodowane) jest cofniete kilka centymetrów względem koła od str. pasażera.
Sprawdź amor. Okej tylko jak ja mam to sprawdzić? Kielich jest okej ale jak sam amor sprawdzić to pojecia nie mam.
A więc ja się spróbuje jutro położyć pod auto o ile znajde na to czas bo jutro mam zawalony dzień a wy dawajcie pomysły. Mechanik jest trochę zajęty także poczekamy na jego dedukcje.
Ja w każdym razie spróbuje jeszcze poleżeć pod autem jutro/pojutrze.
Skoro po zdarzeniu już coś wymienialiście... To sprawdź po zdjęciu koła czy amortyzator nie jest skrzywiony przy tym gnieździe w widełkach co przychodzą do wahacza.
A druga sprawa... to obejrzyj na dobrym najeździe sanki. One mogą być jakoś artystycznie skrzywione bądź przesunięte... Jak będziesz pod autem zmierz jakoś albo stwierdź organoleptycznie czy sanki względem budy są w takiej samej odległości.
Myśle że gdzieś tu będzie problem... Bo wątpie żeby buda sie zgięła... To aż przesada by była... jak coś to rób dużo fotek, wrzucaj, pomyślimy
Jugol, Hehe. A wiesz co to może kojarzysz mojego rover'ka. Z racji, że mi nie jest teraz auto potrzebne bo prace mam 15min od domu to wujek nim jeździ do pracy. Budują teraz GG-1 także może gdzieś tam widziałeś auto (wada lakieru na dachu. Dość rzucająca się wada) a nie robię tego bo wole odłożyć kase na Ti (która zresztą jest nie do kupienia) i na moto.
A jak nie moto to może MG ZS 180/Civic 5D VTi [Któreś z tych dwóch] (MG ładniejsze (po prostu miażdży) z kolei Civic ma legendarny silnik b18c)(ale najchętniej i tak 620 Ti + jakaś 600ccm. Przywykłem do tej fury i do tej wygody/luxusu(tylko żeby jeszcze był climatronic))
A co do offtopa. Pogadać zawsze można także spoko.
v_chu, Z fotkami nie ma problemu. Telefon/aparat w ruch i aż flash nie padnie.
Amor okej. sprawdzę .. Sanki też ale powiedz mi jeszcze co zrobić jak sanki będą pierdo**iętę ? Da się to wyprostować czy jakaś grubsza robota? Bo jak na razie to ja jestem w samym środeczku du*y.
Jeśli sanki są zgięte to po prostu wymiana. Jest masa używek bo dużo accordów i roverków jest rozkładanych na częście na allegro
jeśli sanki są proste a rzeczywiście buda zgięta... to tylko prosić blacharza magika o naciągnięcie i jeśli wtedy sanki nie strzelą to zostaje jeździć a jeśli przy prostowaniu uszkodzi sanki to tak czy siak ich wymiana ale wydaje mi sie że do ogarnięcia... nie takie auta jeżdżą jako bezwypadkowe i da sie ustawić zbieżność
pozdro teraz lece spać jutro musze u siebie sie pobawić i skoczyć po ubranie do nowej pracy
nie takie auta jeżdżą jako bezwypadkowe i da sie ustawić zbieżność
i to mnie właśnie przeraża czasami jak widzę co jeździ po drogach. A ja tak jak mówiłem. wyśpię się pod autem i zobacze ocb a za kilka dłuższych dni mechanik. Ale dzięki przynajmniej wiem na co zwrócić uwage.
Powodzenia w nowej pracy
[ Dodano: Sob Mar 03, 2012 19:40 ]
Sprawdziłem dzisiaj i faktycznie podłoga jest wgnieciona. Czuć to nawet od strony wewnętrznej. Jakieś 5cm od podnóżka na lewą stope jest takie odbicie w strone kabiny jakby jakaś śruba czy coś w tym stylu. Wcale mnie to nie ucieszyło. Teraz czekam na mechanika i będzie trzeba się dowiedzieć jak to naprawić.
może od razu do porządnego blacharza? czy mechanika... kurcze nie wiem ...
W każdym razie napewno to jest do zrobienia bez cudów tylko skontroluj potem czy nie powyginało sanek a z resztą niech oni to sprawdzają
hehe. właśnie. Zobaczymy po ile i czy opłaca się ratować. Dzwoniłem do mechanika i skojarzył coś z wcześniejszych oględzin, że chyba coś przy dolnym wahaczu czy cos takiego jakieś mocowanie jego czy cholera wiec co. Kur.. tytanowe wahacze zamiast sie zgiąć przez chwile nie uwagi załawiły mi auto na dobre. Teraz zobaczymy czy się opłaca robić to bo moje R nie jest wiele warte
Moja Honda mimo że zaliczyłem stłuczkę i jest brzydka to nadal twierdzę że jest wiele warta... W tym roku dopiero będę próbował ogarnąć ją blacharsko. A wiem że warto. Bo samochód nie zawiódł nawet wtedy kiedy ja zawiodłem (zasnąłem w trasie i wypadłem z autostrady).
Kiedy będziesz wiedział co i jak?
I jeszcze tak dodam odnośnie pierwszego postu
żeby uzyskać nacisk 2 ton wcale nie potrzeba tak dużo... jeśli Twój Rover waży koło 1300kg... to potrzeba przeciążenia około 1,7 g by wywrzeć taki nacisk na podzespół... A to już bardzo łatwo
tomii620si, pisałeś ze jedno kół jest przesunięte względem drugiego w przód/tył, słuchaj a sprawdzałeś drążki reakcyjne? Bo one odpowiadają właśnie za "kąt wyprzedzenia sworznia zwrotnicy" czyli to ustawienie przód/tył. Zamocowane są z jednej strony dwoma śrubami do dolnego wahacza a z drugiej poprzez gumowe tuleje w przedniej belce może tam tę gumę rozerwało albo drążek jest wygięty?
o tak ! o tym nie napisałem a chciałem... nie wiedziałem jak to nazwać.
Slax.... nie wiesz czy do R600 i Accorda podejdą te regulowane z CRX/Civic? Bo to mogłoby być ciekawe
Slax.... nie wiesz czy do R600 i Accorda podejdą te regulowane z CRX/Civic? Bo to mogłoby być ciekawe
wiesz co nie mam pojęcia szczerz mówiąc... Ale z tego co wiem, to można to regulować, tam gdzie jest ta gumowa tuleja w belce przedniej przekłada się podkładki z jednej strony na drugą, tylko Tobie pewnie o trochę co innego chodzi, bo regulacja o której piszesz wygląda pewnie tak że drążek składa sie z dwóch części jedno wkręca sie w drugie i kontruje nakrętka coś jak końcówka drążka kierowniczego?
W tym modelu spotkałem się z przypadkami że wachacz był cały a wgniatało jego tylne mocowanie. A że lubiła tam ruda brać to i latami blacha coraz mniej wytrzymała.
W ostatnich rocznikach dawali tam wzmocnienia, gdziesz czytałem biuletyn na ten temat.
Generalnie do zrobienia na ramie pomiarowej i dać tam jakieś usztywnienie solidne.
slax, Wiesz co gadałem z wujkiem i podobno podczas wymiany przegubu wymieniali jakiś drążek itd, że niby już wszystko jest okej tylko to mocowanie się wbiło w auto i jeszcze to trzeba zrobić.
v_chu, mechanik będzie dopiero w następnym tygodniu. Miał być od środy ale coś mu tam jeszcze wypadło także czekam. . .
SyntaX,
Cytat:
W tym modelu spotkałem się z przypadkami że wachacz był cały a wgniatało jego tylne mocowanie. A że lubiła tam ruda brać to i latami blacha coraz mniej wytrzymała.
W ostatnich rocznikach dawali tam wzmocnienia, gdziesz czytałem biuletyn na ten temat.
Generalnie do zrobienia na ramie pomiarowej i dać tam jakieś usztywnienie solidne.
możesz coś wiecej napisać? Bo chyba właśnie o to chodzi o czym piszesz. Bądz tak miły i rozwiń temat. Wiesz może ile taka przyjemność może kosztować? Z góry dzięki
A co do regulowanych drązków jak np. w civicach to I raz słysze. hehe
Oj trzeba by było w necie poszperać bo ja to pobierznie gdzieś przejrzałem.
Z tego co pametam to wachacz jest mocowany do jakby takich wystających z podłogi widełek. Nie wiem jak to nazwac. One są na zakończeniu wzmocnienia które idzie pod podłogą. To jest jakby takie zejście elementów nośnych.
Tylko że nie pomyśleli i o ile to jest wytrzymałe na uderzenia od przodu o tyle nie dali żadnego wzmocnienia na uderzenie od spodu.
Karoseria pracuje a dodatkowo w pobliżu są odpływy i to koroduje i się osłabia.
W efekcie uderzenia to mocowanie wachacza wlazi do góry i w kierunku środka auta wygina ścianę grodziową.
Naprawa polegała na wspawaniu tam 2 trójkądnych wzmocnień
Jeden do grodzi a drugi od spodu tego mocowania.
To tyle pamiętam z opisu.
Znalazło mi to kiedyś w google jak wpisaem mocowanie sanek rover.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum