bociannielot, owszem, głupota te moje 120 w mieście też było passatem, jeszcze mnie pasażerowie zrypali, że w mieście 50 obowiązuje. A ja najzwyczajniej w świecie byłam przekonana, że jade w granicach 60:)
zaraz mnie ktoś zrypie, że co ze mnie za kierowca, skoro nawet na licznik nie spojrzę - z góry odpowiadam na te zarzuty - wtedy miałam świeżutkie, jeszcze ciepłe prawko
[ Dodano: Pią Cze 29, 2012 15:59 ]
a Roverem w mieście 100, bo fajna muza leciała i tak jakoś mi się wkręciło
SPAMU¦
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 15:59 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
ja wtedy miałem gdzieś koło 8 miechów prawko i 210km pod nogą - nie ważne jaka konfiguracja głupota i tyle - ku*wa miąłem wypadek w mieście jadąc koło setki i mimo że miałem pierwszeństwo przyjęto że moja wina bo za szybko jechałem, tak ku przestrodze. Dodatkowo ku przestrodze połamany nos i kość jarzmowa i auto warte 6tysięcy w plecy. Nie jeździ się tyle po mieście i tyle
mimo że miałem pierwszeństwo przyjęto że moja wina bo za szybko jechałem, tak ku przestrodze
Podobna u mnie sytuacja była na wsi. Koleś ruszył na 'zielonym' a rozpędzony bus myślał że przeleci ale gdy dostał lekko w bok to wyleciał z toru jazdy i wbił się w budynek. Całe szczęście że nikogo nie było na przystanku i chodniku bo przystanek rozwalił równo.
Wina kolesia co wjeżdżał na 'zielonym' bo kamera złapała że wjechał jak było czerwone z pomarańczką.
A koleś busem wleciał na skrzyżowanie mając ponad 100km/h i wcale się z tym jakoś mocno nie krył.
Co do tematu.
200km/h jak tylko kupiłem R i wracałem z Berlina. Ale rozpędzałem się ze 100km
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
To ja dodam:
- Rover 620ti - 230 (nie była to prędkość maksymalna),
- Tomcat turbo (Rover 220 Turbo Coupe) - 240,
- MG ZS 180 - 240,
- Rover 420D - 180,
- Sandał (Rover 75 CDT Tourer) - 200.
Generalnie po Warszawie jeździ się szybko. Są ciągi komunikacyjne, gdzie w Warszawie cała kolumna jedzie ponad 100 km/h, a jeśli ktoś jedzie wolniej, to jest zawalidrogą i utrudnia ruch innym. Najwyższa prędkość po mieście, to było ok. 200 km/h (jako pasażerka).
Generalnie jeżdżę wolno i uważam się za spokojnego kierowcę i nie muszę być pierwsza ze świateł... ale uczyłam się jeździć od osób z licencjami sportowymi
Freelander TD4 2002r.
Turbinka od rocznika 2006 po pełnym czyszczeniu.
Podkręcona kierownica na turbawce.
Wyczyszczone przewody olejowe turbiny i umyty układ dolotowy
Komplet nowych węży intercoolera.
Nowe filterki
Nowe wężyki podciśnienia
Wgrana na nowo mapa silnika
Doważanie wału
Udało mi się wycisnąć 193km/h
Sprawdzałem na GPS
Jęk silnika był niemiłosierny ale dawał radę i załączyły się oba wentylatory.
Przy okazji trochę syfu z chłodnicy wypłukał, ale i tak przed zima płyn idzie do zmiany bo 4 latka ma.
Bardzo natomiast zawiodłem się na hamulcach.
Seryjne tarcze +klocki EBC Ultimax
Klocki dają rade, ale tarcze są beznadziejne przy hamowaniu z tej prędkości.
Cztery osoby + klima 180 licznikowe, może i poszedł by trochę więcej, ale to się sprawdzi nasępnym razem GPS pokazywał by pewnie ze 170 wszsytko oczywiście na zamkniętej prywatnej drodze .
Wczoraj mój znajomy miał wypadek. Jechał wraz z żoną i czterema córkami. Żona i dwie młodsze córki poniosły śmierć na miejscu. Kierowca drugiego auta i pozostałe dwie córki walczą w szpitalu o życie. Znajomy nie ma podobno zbyt poważnych obrażeń.
Większość z Was pisze o prędkościach przy których najmniejsza awaria, kamień czy kot na drodze skończyłyby się tragedią... Jeśli nawet jedna osoba czytając Wasze wpisy w tym temacie pomyśli "Inni jeżdżą to może i ja spróbuję..." to moim zdaniem nie warto pisać takich rzeczy.
ten temat raczej służy do ogólnego poglądu na faktyczne prędkości maksymalne rozwijane danym modelem z danym silnikiem, a nie przestrogi ani pokusy dla innych kierowców.
pelson91, ja to rozumiem, ale przyznaj że ktoś "podatny" na sugestie i wpływ środowiska czytając że ktoś jechał 120km/h w mieście bądź inny 230km/h na "niemieckiej" autostradzie i w opisywanych przypadkach obyło się to bez żadnych konsekwencji może pomyśleć że tak jest zawsze a ograniczenia prędkości są przewidziane dla deskorolek.
Nie twierdzę że sam jeżdżę zgodnie z przepisami, ale na pewno nie jestem z tego dumny i nie będę się tym chwalił...
pelson91, ja to rozumiem, ale przyznaj że ktoś "podatny" na sugestie i wpływ środowiska czytając że ktoś jechał 120km/h w mieście bądź inny 230km/h na "niemieckiej" autostradzie i w opisywanych przypadkach obyło się to bez żadnych konsekwencji może pomyśleć że tak jest zawsze a ograniczenia prędkości są przewidziane dla deskorolek.
Nie twierdzę że sam jeżdżę zgodnie z przepisami, ale na pewno nie jestem z tego dumny i nie będę się tym chwalił...
Nikt tu nie jest z tego dumny i się nie chwali. Temat służy określeniu możliwości auta. Każdy ma swój rozum i odpowiada za to co robi. A jeśli Ty uważasz, że ten temat to "zuo", to zacznij również kampanie przeciwko grom typu "Need for Speed" czy filmom "Szybcy i Wściekli".
[ Dodano: Pon Lip 02, 2012 09:04 ]
Ja od siebie dodam (bo jak rozumiem trochę do mnie pijesz), że sandał najmniej spala przy prędkościach dochodzących do 100km./h na trasie i tak z reguły jeździmy na trasie (90-100km/h).
Nie porównywałbym świata gier i filmów SF (bo inaczej tego filmu nazwać nie można) do realnych wypowiedzi realnych ludzi. Nie mi oceniać czyjeś wypowiedzi i staram się tego nie robić. Chcę jedynie zwrócić uwagę, że założenie iż "każdy na Forum jest myślący" może nie być do końca prawdziwe. Nie mam zamiaru nikogo tą wypowiedzią obrazić a jedynie podkreślić że lepiej dawać innym dobry przykład niż zły...
Czyżby ja??? Przeczytaj sobie wyżej albo na poprzedniej stronie dlaczego na budziku było tyle a nie mniej.
Rozumiem, że po tym wypadku jeżdżenie z taką prędkością jest dla Ciebie głupotą, może chwilowo bardziej doceniasz życie i wyraźniej widzisz, jak niebezpieczna jest taka prędkość itp. itd.
Twoi znajomi nie są jedynymi ofiarami wypadków w Polsce, moi znajomi również mieli wypadki. To akurat z wypadku moich 5 znajomych. 3 kumpli wyszło bez szwanku, jedna znajoma do dziś nie odzyskała pełnej sprawności ręki, druga znajoma długo uczyła się po tym chodzić. Cudem jest, że nikt nie zginął, tym bardziej, że część z nich nie miała zapiętych pasów.
http://dzienniknowy.pl/ak...kaz/18879.dhtml
Ale wcale nie trzeba zapierniczać, żeby zginąć. Kolejne przykłady z mojego "podwórka":
Długo zastanawiałam się jak doszło do tego wypadku, aż pewnego razu w nocy pojechałam tą samą drogą. Rozwidlenie dróg jest praktycznie niezauważalne a na środku jest drzewo, ciężko mi wytłumaczyć jak to wygląda. Wiele nie brakowało a sama bym się na tym drzewie zatrzymała.
http://www.zlotow.policja...id=613&Itemid=7
To są przykłady tylko z mojej okolicy, podobnych przypadków jest w Polsce mnóstwo, mogłabym do jutra wymieniać.
Tak więc, proszę mi tu nie robić wykładów o prędkości. Wiem, że swoją prędkością mogę zrobić komuś krzywdę, ale prędkość nie jest jedyną przyczyną wypadków. Mogę jechać przepisowo a ktoś może mi wypierniczyć na czołówkę i na reakcję będzie za późno, mogę trafić na pijanego kierowcę który w ostatniej chwili zjedzie na mój pas, coś się komuś może odczepić (przyczepa, koło, ładunek) i może mnie zabić.
Ale gdybym myślała o tym za każdym razem, to chyba bym się bała z domu wyjść.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum