Wysłany: Czw Cze 13, 2013 18:38 [R75] Problem z klimatyzacją raz jeszcze
Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Witajcie koledzy.
Tematów o klimie jest sporo - wiem o tym... Opisze jednak mimo wszystko swoj przypadek bardzo dokładnie bo juz naprawde nie mam sily i pieniedzy na to zeby jezdzic po tzw. fachmanach, z których kazdy mowi cos innego i wychodzi na to ze najlepiej polozyc ceglowke na gaz i wrzucic auto do rzeki.
Otóz...
Moja przygoda z zepsuta klima zaczela sie pol roku po zakupie auta. Nabicie - 2 dni i dowidzenia. Klima pusta.
Dzis bedac w warsztacie z ciekawosci poprosilem o to aby przyjrzec sie klimie. Wszystko fajnie. Wpuscili 300 ml czynnika. Proznia byla. Wlaczylem auto, klimatyzacja na auto i... wskazanie w tym dziwnym urzadzeniu ktore napuszcza klima pokazalo 25 atmosfer (czy jakos tak) i kazali mi wylaczyc szybko auto. Czynnik w tym czasie (?) zwial do zera bo juz pozniej nic urzadzenie nie moglo odzyskac. zeby bylo weselej nigdzie nie bylo zadnych sladow ubytku czynnika. Przeswietlili ultrafioletem caly przod samochodu i nic. Dodam ze wentylator nawet nie drgnal... Przyznam ze jestem zalamany bo juz tak odbudowalem to auto ze zal je sprzedawac ale jak dalej bedzie mnie tak draznic to niestety ale bede do tego zmuszony...
Chcialbym was prosic aby tak dokladnie w punktach (jak dla totalnego osla) rozpisac co sprawdzic i w jaki sposob. Znajde czas na to i wszystko dokladnie tak jak mi opiszecie wykonam i pozniej dam znac co i jak. zalezy mi na tym zeby klima w koncu dzialala...
Diagnoza jaka dzis padla to walnieta sprezarka (chyba ze wzgledu na to ze takie cisnienie bylo wysokie). W kazdym razie wystartowala o tyle chociaz dobrze...
Bede wdzieczny chlopaki za pomoc... jak uda mi sie rozwiazac problem klimy to jeszcze poprosze o jedna rade... ale nie wszystko naraz
Dzieki.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Cze 13, 2013 18:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pierwsze trzeba doprowadzić do tego żeby wiatrok się włączył bo inaczej rozdupi układ. Sprawna sprężarka potrafi nabić nawet 30 atmosfer . Skoro taka dziura jest to się nie sprawdza ultrafioletem bo to bez sensu tylko azotem 25 atm i usłyszysz gdzie ucieka .
Kto wie wlasnie czy przy pierwszym razem jak nabilem mi wlasnie nie rozdypczylo ukladu... pamietam ze syczenie dobiegalo tak jakby z zegarow... Bylo tak ze czuc bylo ze sprerazarka dziala i "tsss"... chwila przerwy i znow "tsssss." a pozniej jak juz wywialo czynnik to cisza nastala... Padl pomysl ze moze trzebaby zdemontowac caly kokpit... ale czy ma to sens? Jeszcze cos mowili o przekazniku ktory moze byc zawilgocony idlatego wiatrak nie dziala... jest takie cos w ogole?
Od strony mechanicznej Ci napisałem i to musisz doprowadzić pierwsze potem jak chcesz mieć największą wydajność zastosuj przekaźnik a sygnał żeby brał z cewki sprężarki i zasilał wiatrak .
a da sie w jakis szybki i latwy sposob bez rozbierania calego przodu sprawdzic czy wentylator w ogole sie kreci? bo u mnie zero jakiejkolwiek reakcji... a perspektywa rozbiorki przodu mnie troche dobija...
Hmmm w sumie to poprosilem o taki opis jak dla osla bo jestem kompletnie zielony a jak masz mi odpisywac tak na "odp... sie bo marudzisz a to juz bylo" to wydaje mi sie ze lepiej w ogole nie odpisywac moze dla Ciebie wszystko jest jasne i proste i wiesz gdzie co dokladnie jest umiejscowione itp itd. wiec nie mialbys problemu jakby ktos odpowiedzial ci w podobnym tonie ale podejrzewam ze dla wiekszosci forumowiczow ktorzy zerkaja tutaj po pomoc przez podobne wypowiedzi daja sobie spokoj i oddaja auto do warsztatu, mimo ze pozniej moze sie okazac ze to bylo mega proste ale nie zrozumieli tego co autor mial na mysli.
Ja Ci niby odpisuje na odpier?? Weź się ogarnij próbuję Ci pomóc tłumaczę wszystko jak dla debila a Ty dalej nie łapiesz? To już nie moja w takim razie oddaj samochód do warsztatu jak nie umiesz wtyczki znaleźć co nie jest zbyt skomplikowane.
Soviet zmniejsz dawki bo sie spinasz niepotrzebnie.
Olo dzieki
[ Dodano: Pią Cze 14, 2013 10:02 ]
Ps. A w jaki sposob sprawdzic czy bezpieczniki sa OK? Czytalem ze sa 2 odpowiedzialne za wiatrak... jest mozliwosc ze to one padly?
Dołączył: 25 Lut 2012 Posty: 233 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 14, 2013 12:38
Witam.
Podepne sie pod temat zeby nowego nie zakladac.
Stary wentylator mi sie spalil. Kupilem nowy-uzywany przelozylem i sie wentylator nie zalaczal. Poszukalem i znalazlem bezpiecznik 80 w skrzynce pod maska, okazalo sie, ze jest strzelony. Dzisiaj wymienilem go na jakis od bmwi. Wentylator sie zjaral i teraz nie wiem co moze byc przyczyna?
Ktos ma pomysl?
Yhym... szkoda ze nie umiem obslugiwac miernika btw. zrzucilem zderzak. zdjalem lampy. zostala mi jeszcze belka i troche blachy zeby dobrac sie do wiatraka ale... mam na wierzchu 2 wtyczki... jak teraz sprawdzic czy wentylator w ogole zaskoczy? jak mam to podlaczyc do aku? jezeli wentylator zacznie chodzic to bedzie znaczylo ze dziala tylko na jednym z biegow a jak bedzie milczal to znaczy ze umarl?
[ Dodano: Pią Cze 14, 2013 21:02 ]
Na wtyczce do wentylatora idzie prad 10-12V. wentylator stoi w miejscu. juz chyba nie pozostaje nic innego jak go wyjac i zaniesc do elektryka... szczotki... rezystor?
Kupuje się nowy wiatrak bo starego nie naprawisz ( przeważnie 90% ma rozleciane łożysko ) Tak nawiasem pisałem Ci jak to sprawdzić to masz problem z czytaniem chyba . Ile u ciebie idzie kabli do wentylatora ? 2 grube i jeden cienki czy tylko 2 grube?
Moja wina że jesteś cwaniak który zamiast dać zarobić mechanikowi/elektrykowi to sam to chcesz zrobić pomimo tego że nie masz zielonego pojęcia o tym ? Ja jestem elektromechanik i teraz zleciłem firmie żeby mi płytki w łazience ułożyli nowe a nie wchodziłem na forum kafelkarzy i pytałem się głupio czy mam zacząć od ściany czy od podłogi .
soviet100, ale nie wszyscy dają coś do zrobienia fachowcom. Mimo że na czymś się nie znają to spróbują to zrobić lub naprawić. Za pierwszym razem sie nie uda, drugim wyjdzie lepiej a z czasem juz sam stanie się tym fachowcem. Kazdy na poczatku był w czymś zielony.
sovet narazie to ty cwaniaczysz. po to jest forum zeby sie czegos dowiedziec i probowac swoich sil mimo wszystko bo wiekszosc z mechanikow w ch.. wali... jak ktos sie nie zna wiec lepiej sprobowac i jak nie pojdzie to wtedy oddac majac chociaz minimum wiedzy. a ty wchodzisz na forum i sypiesz swoimi madrosciami ktore nikomu nic nie daja... chyba ze znawcy tematu. a skoro porownujesz polozenie plytek do sprawdzenia bezpiecznika to o tobie swiadczy. EOT.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum