Generalnie uklad wentylowana 262 plus beben z tylu jak jest sprawny to mi w 400 benzynowej nie wystarczal jak musialem ostro hamowac z miniakiem na holu awaryjnie, tylko wtedy chcialem miec lepszy hamulec.
_________________ '99 r400 16k16 sedan JFR na czesci ( anglik ) pytac na priv
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Wrz 2010 Posty: 161 Skąd: Kraków, Nowa Huta
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 14:12
Sprawdziłem dzisiaj, faktycznie nie są wentylowane i tak, to jest 103km.. z tym że to krajówka więc mogła tu iść bieda w opór, albo choćby nawet ktoś w przeszłości zmienił na tańszą opcje xD. Nawet mój roverkowy mechanik stwierdził że te tarcze jakieś nietypowe i klocki dobierał z jakichś słabszych wersji z tego co pamiętam
No nic w takim razie będę się pakował w wentylowane 262mm, nowy płyn i remont bębnów z tyłu. Powinno być sporo lepiej
Zmiana litych na wentylowane będzie wymagać zmiany jarzma i zacisku też?
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Wrz 2010 Posty: 161 Skąd: Kraków, Nowa Huta
Wysłany: Wto Gru 22, 2015 13:15
No to kwestię hamulców mamy dograną Aaaa orientuje się ktoś czy stabilizator z tyłu mi normalnie podejdzie podczas gdy go aktualnie nie mam, czy jakieś rzeźby będą?
edit: już wiadomo - otwory w podłużnicach są, nie ma otworów w wahaczach.
[ Dodano: Wto Gru 22, 2015 13:15 ]
No i gdzie ten śnieg
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Wrz 2010 Posty: 161 Skąd: Kraków, Nowa Huta
Wysłany: Czw Sty 07, 2016 23:14
Tworzyłem taką wizję już kiedyś z halogenami wpasowanymi od coupe, ale nie wiem czy warte to zachodu w ogóle. Prościej będzie wrzucić poliftowy zderzak z miejscami na halogeny i pomalować w szarości, co z resztą chcę zrobić na wszystkich plastikach jak się ociepli.
[ Dodano: Czw Sty 07, 2016 23:13 ]
A tymczasem u mnie śnieżne zabawy + 2 filmiki
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Wrz 2010 Posty: 161 Skąd: Kraków, Nowa Huta
Wysłany: Sob Sty 09, 2016 22:38
Ahhh marzy mi się rwd w tej budzie Powinno to być wykonalne na napędzie z shuttle, civica rtsi i chyba cr-v, tylko że będzie pitolenie ze skrzynią bo po drugiej stronie jest
Bywają czasami podbramkowe sytuacje ale na ogół staram się jeździć z dużym marginesem
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Wrz 2010 Posty: 161 Skąd: Kraków, Nowa Huta
Wysłany: Sob Lut 06, 2016 14:43
Pierwszy raz wyszła właśnie w kanciaku
[ Dodano: Pią Sty 15, 2016 18:25 ]
No i są na pokładzie, niestety z uwagi na wersję auta z możliwie najmniejszymi hamulcami jednak nie weszło P&P i trzeba było zmieniać zwrotnice, do tego wpadły nowe łożyska na każde koło, bębny są w spoko stanie i zostały jedynie wyczyszczone, a na deser okazało się że ładnie pokiereszowałem wydech xD
Same zaciski czerwone dość śmiesznie wyglądają ze stalówką, ale hamulce jako całość tak ją wypełniają, że odnosi się wrażenie jakby były przekozakami Ciekawe jak będą się prezentować z alu
[ Dodano: Sob Lut 06, 2016 14:43 ]
Co my tu mamy
Jak będę miał chwilę to je przepiorę w domu i może się uda naprawić conieco skórę płynną skórą i lakierem do skór
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Wrz 2010 Posty: 161 Skąd: Kraków, Nowa Huta
Wysłany: Sro Wrz 07, 2016 22:08
Szkoda że boczków do nich nie mam, muszę zorganizować czarne z drewnem i je w skórę obszyć
A może ktoś ma?!
[ Dodano: Czw Lut 11, 2016 19:46 ]
No i stało się, nareszcie Co się nawkur#iałem to głowa mała, do rzeczy. W poniedziałek je wyprałem jakimś chemikiem i zassałem odkurzaczem wodnym w domku, na wtorek już były suchutkie i lecimy je montować. Dobrze że nie wziąłem całego kompletu bo trzy na cztery śruby się odkręcały, ta ostatnia nawet się nie ruszyła i temat był taki sam po obu stronach. Po dwóch godzinach walki z tym cholerstwem dałem sobie spokój. W środę byłem u swojego blacharza co by on się pomęczył, on też niemalże poległ, ale w ruch poszła broń ostateczna - migomat. Na śrubę została naspawana "przedłużka" i nareszcie udało się ich pozbyć... wszystko pięknie ale jak na złość zaczęło napieprzać śniegiem. Tak, napieprzać, a dnia poprzedniego była wiosna... No i wreszcie dziś udało mi się je zamontować, akurat się udało minąć z deszczem
Może o wrażeniach teraz, ajj bardzo twardo, przyzwyczaiłem się do kanapowców jak w meśkach, ale za to baardzo pewnie się siedzi, nie ma mowy o lataniu po fotelu
Odziwo boczki nie straszą tak bardzo jak się spodziewałem
[ Dodano: Sob Mar 26, 2016 22:44 ]
Fiu, fiu, zakurzyło się troszkę Łapcie garstkę nowych fotek:
A swoją drogą.. może ktoś miał taki dość nietypowy problem. Chodzi o problemy z odpalaniem na zimno połączone z falowaniem obrotów, ale tylko wtedy kiedy mu się zachce.
Może najpierw o odpalaniu: zależnie od jego humoru zagada od strzała, a jak ma focha to trzeba go kręcić 3-5 razy żeby był w stanie utrzymać się na obrotach, tak jakby ssania nie miał, pracuje wtedy na słowo honoru, a dotknięcie gazu powoduje spadek obrotów lub całkiem zgaśnięcie. Dodam że wtedy świeci się kontrolka ładowania dopóki pierwszy raz nie dotknę pedału gazu. Po chwili odzyskuje sprawność i ma obroty 1100rpm, ale nadal coś go boli i bardzo niechętnie reaguje na gaz, a czasami go mocno przydławi jednorazowo. Ciekawostka - na samo odpalanie przeważnie pomaga mu poczekanie ok. 5-7 sekund po wyłączeniu pompy paliwa.
A teraz falowanie obrotów, pewnie to ma bezpośredni związek z powyższym: jak się rozgrzeje to pracuje na swoich odpowiednich 850rpm ale nie raz podskakują mu te obroty do 1250rpm i falują w zakresie 1050-1250, czasami się przywieszają na 1500, a jeśli jest całkiem zimny to zdarzy mu się i na 2000rpm.
Zostały wymienione świece w tamtym roku NGK oraz cewka boscha bodajże, a w ostatnim miesiącu przewody WN, kopułka, palec rozdzielacza. Żadne z tych nie pomogło.. krokowiec na wykończeniu? (stary typ jak w polonezach), a może czujnik temperatury, ale on nie powodował wieszania się obrotów, jedynie problem z odpalaniem i wolne obroty na 1100rpm. Może gdzieś słaba masa...?
No trochę się rozpisałem, mam nadzieję że przejrzyście w miarę
Jeśli będzie bardzo przeszkadzało to wrzucę zapytanie do działu technicznego, ale tutaj chyba prędzej uzyskam odpowiedź
odpowiedź: wypięta sonda
[ Dodano: Pią Maj 27, 2016 15:03 ]
Oświadczam, że dziś zostały poczynione grube mody, mianowicie wpadły boczki z drewnem oraz podłokietnik, została również usunięta naklejka PL Został ślad, ale kiedyś w końcu i tak zmienię blendę na coupe, tylko muszę ją podmalować w szarości.
Co dalej z tym - przerobić wiązkę szyb pod oryginalne przełączniki, a przyszłościowo dorobić też tylne szyby w prąd, wiązka do elektrycznych lusterek i same elektryczne lusterka (w dawcy prawe jest rozwalone :c), może się uda przerzucić całą wiązkę, a jak nie to zostaje zabawa z tym. Po prostu chcę wrzucić tweetery w trójkąty od lusterek, ale może by się udało po prostu zdjąć manualną regulację.
A co do tego co widać, boczki trzeba obszyć skórą z przeszyciami jak w oryginale (no chyba żebym jakimś cudem dorwał boczki pod tapicerkę z foteli do tego czasu), tak samo do obszycia leci podłokietnik. Myślałem też żeby drewno okleić folią o podobnym wzorze i polakierować bezbarwnym, bo te są dość wyblakłe.. no, chyba tyle.
---
---
Starsze fotki:
+ VT jak to widzę na następny sezon - pewnie mnie tutaj zjecie za to ale niech będzie
Pozdrówki!
[ Dodano: Sro Wrz 07, 2016 23:07 ]
BREAKING NEWS
Dawno tu nic nie było pisane wiec odświeżam Kilka niewstawianych do tematu fotek i..
Z aktualności.. no z zewnątrz nadal nic się nie zmieniło, jak już jakieś piniondze były, to OC zrobiło się... chore żeby brzydko nie powiedzieć, do tego przeglądu nie przeszedł przez sworzeń wahacza i belkę/sanki/wózek jak zwał tak zwał.. ale obie belki przednia i tylna (obie z przodu auta) zostały wymienione wraz z gumami, wahacze oba również są nowe, wcześniej jeszcze drążki tez zmieniałem - szczerze powiedziawszy po ostatecznej korekcie zbieżności z tym wszystkim efekt jest prawie jak po założeniu rozpórki
Ale jest ciekawsza rzecz do opisania - SWAP!
Swap na 1.8 120km z 45-tki, co będzie z tej okazji zmienione - kolektor dolotowy na nowszy typ (niekoniecznie), tarcza sprzęgła bo moja już wymęczona, chłodnica z mojego dawcy (prawie nówka), węże i inne elementy skażone hgf'em, cały wydech pod 1.8 od samego kolektora włącznie, bo zdaje się że pasuje z 45, chyba tyle
W dużym skrócie powinien jeździć lepiej niż fabryczny 216GTi, także wygląd nareszcie będzie odpowiadał temu jak będzie jechać a co najważniejsze - wkładany silnik ma zrobioną uszczelkę i rozrząd, tym samym te dwie rzeczy mam z głowy na dłuuugoo!
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Wrz 2010 Posty: 161 Skąd: Kraków, Nowa Huta
Wysłany: Pon Wrz 12, 2016 21:39
Chętnie bym wrzucił vvc albo T, ale trafiło się dobre 1.8, dwa że już koniecznie trzeba skrzynię zmienić, itepe itede tutaj narazie zostaje r65, ciekawe ile wytrzyma ona sama i półośki
Inna sprawa że tylko 120 konna wersja ma tak fajnie nisko moment
Jakbym kiedyś miał przypadkiem za dużo dolców to może kupię całe ZR160 w angliku i przełożę wszystko co możliwe albo t16..
[ Dodano: Czw Wrz 08, 2016 22:35 ]
[ Dodano: Pon Wrz 12, 2016 22:39 ]
ahhh "każdy swap musi dojrzeć" jak to mówią..
Niestety po poskładaniu wszystkiego, roverek ma straaaaaszny problem z rozruchem - o ile z początku generalnie był w stanie prawie normalnie odpalić (przerywało, jakby słaby akumulator, więc olałem), pojechałem do domu (jakieś 8km), nadal nie chce odpalić po ludzku, po kolejnych 20km i postoju ok. 5min z postojówkami już nawet nie dał rady zagadać...
Zapłon (kable, świece) z 1.4 za słaby dla tego 1.8 pewnie, albo i sam akumulator by się przydał większy czy coś?
Druga sprawa, to obroty wieszają się na 2k rpm, na samym początku nie chciał się w ogóle ustabilizować (mniej więcej 500-1500), czasami chodził dosyć normalnie, no a na chwilę obecną ciągle trzyma te 2k, nawet kopnięcie gazem nie pomaga jak to było chwilę wcześniej
Trzecia - "choroby" opisane w dziale technicznym zostały - czyli ewidentnie wina osprzętu i trzeba je jakimś cudem zwalczyć :v
No ale plusy są takie, że muskając gazem jestem w stanie żwawiej jechać niż 1.4..:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum