[memphisto]

Witajcie po latach

Przez całkowity przypadek wszedłem w posiadanie Rovera 75 z 2001 roku. Samochód ma nabite prawie 300 tysięcy ale jest w świetny stanie (wizualnym) Silnik całkiem fajny bo 2.0 V6 z gazem w miejscu koła. Ale do rzeczy. Podjechałem pod warsztat z nadkolami do swojego auta i wsłuchałem się w rozmowę mechanika z właścicielem który stwierdził, że nie ma już pomysłu co dolega samochodowi, że nie Pali. Jakoś mnie piorun chyba trzasnął i powiedziałem, że go biorę w całości ja stoi i sprzedał mi go za 2.500 PLN. Jako, że szukam auta na dojazdy do pracy - jak znalazł. Samochód nabyłem i dowiedziałem się, że mechanik diagnozował samochód elektronicznie (kable świecie itp.) podpinał pod komputer i pokazywało chyba błąd związany z czymś (zapomniałem oczywiście czym) ale wywnioskowałem, że chyba go zalewa.

Samochód kręci i już prawie chce zaskoczyć, ale nie potrafi. Kręci, kręci, kręci kręci i nie zaskakuje a czasem nim zatrzęsie. Jak dodam gazu przy rozruchu reakcji jakiejś wielkiej nie ma - dalej nie pali.

Ponoć stracił moc na światłach, dojechał do mechanika, tam został zgaszony i już więcej nie odpalił.

Co może być przyczyną? Samochód przepchany został 10m do przodu i 10m do tyłu i dalej nie palił (nie wiem czemu ale kiedyś mi się obiło o uszy, że warto)

Mam nadzieję, że nie wtopiłem kasy

[SPAMU¦]

[AdaskoC]

Pierw porządna diagnostyka i można próbować działać dalej.

[memphisto]

Można prosić o jakąś podpowiedź od czego zacząć ? Zadzwoniłbym ewentualnie do mechanika i dopytał czy czegoś z tych rzeczy nie robił

[dzelo23]

podepnij Toafa i będzie coś nie coś wiadomo