Wysłany: Pon Maj 07, 2018 17:55 [r75] Wyłączająca się klimatyzacja w czasie jazdy
Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Witam, pisze ponieważ mam kolejny już problem... klimatyzacja.
Silnik w aucie to 2.0 CDT
Klimatyzacja sterowana manualnie
Problem pojawia się po przejechaniu około 20-30km.
Na postoją załącza się wiatrak, w czasie jazdy i na postoju ładnie chłodzi.
Ale po przejechaniu paru km przestaje chłodzić aż do zgaszenia silnika i ponownego uruchomienia.
Czy programem TOAF mogę coś zdiagnozować ?
U mechanika klimatologa jeszcze nie byłem
SPAMU¦
Wysłany: Pon Maj 07, 2018 17:55 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Może masz problem z chłodnicą klimatyzacji. Kiedy auto wchodzi na obroty pomimo wiatraka i prędkości pojazdu nie jest w stanie zbić ciśnienia i rozłącza kompresor, aż do ponownego uruchomienia silnika?
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Tak, pomimo umycia chłodnicy problem jest nadal... i faktycznie jeśli jedzie się spokojnie to działa, wystarczy wzniesienie albo gwałtowne przyspieszanie i klimatyzacja się wyłącza. Startuje po zgaszeniu i odpaleniu samochodu.
Mam dokładnie ten sam problem, byłem w serwisie klimatyzacji i powiedzieli mi, że moja sprężarka jest sprawna i ciśnienie jest ok. Strasznie irytujący problem kiedy jedzie się autostradą, idzie się ugotować Nie wiem czy to może mieć związek z odpiętą przepływką, która generuje błąd czujnika temperatury w silniku?
no dobrze tylko dlaczego nie działa to tak, że po odłączeniu klimatyzacji z powodu zbyt wysokiego ciśnienia, nie załącza się automatycznie po spadku tego ciśnienia, tylko restart silnika przywraca jej pracę ?
i kolejna obserwacja... jechałem rano gdy było chłodno bez klimatyzacji,
gdy robiło się gorąco chciałem ją załączyć - nie włączyła się.
wskazówka temp lekko ponad środkiem.
po krótkim postoju - załączyła się.
wynika z tego, że ma to jakiś związek z temperaturą silnika (???)
przykładowo gdy wzrasta temp robocza silnika , odłącza klimę aby nie generować obciążenia i ciepła z chłodnicy (???)
dlatego to trochę wyklucza samą chłodnicę...
no dobrze tylko dlaczego nie działa to tak, że po odłączeniu klimatyzacji z powodu zbyt wysokiego ciśnienia, nie załącza się automatycznie po spadku tego ciśnienia, tylko restart silnika przywraca jej pracę ?
Dla bezpieczeństwa Twojego układu. Tym steruje sterownik silnika. To tak samo jak przekroczenie ciśnienia na listwie common rail. Standardowa mapa ma limiter ustawiony na 1350bar. Jeśli zawór regulujący nie otworzy się i ciśnienie zostanie przekroczone sterownik silnika spowoduje, że silnik przestanie pracować. A przecież mógłby poczekać aż ciśnienie spadnie... tylko ile czasu?
proartur napisał/a:
wskazówka temp lekko ponad środkiem.
Temperatura cieczy na wskaźniku (jeśli zegary nie były rozbierane) powinna być max. na połowie. Podłącz sobie diagnostykę i sprawdź wskazania temperatury. NIestety diagnostyka w R75 nie pokaże ciśnienia w układzie klimatyzacji. Musisz wybrać się do dowolnej stacji obsługi klimatyzacji aby podłączyli Cię pod maszynę i sprawdzili jak rośnie ciśnienie w trakcie pracy na biegu jałowym, a jak na podwyższonych obrotach.
proartur napisał/a:
dlatego to trochę wyklucza samą chłodnicę...
Ile auto ma lat? Kiedy chłodnica klimatyzacji była wymieniana?
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
tak więc... temperatura przez OBD oscyluje w granicach 84st (87 max)
a zegary były napewno rozbierane bo ktoś zaglądał do wyświetlacza aby naprawić.
wracając do chłodnicy... otóż nie była wymieniana zapewne od nowości...
muszę udać się zmierzyć to ciśnienie w układzie... bo to chyba punkt startu
gdyż tak jak pisałem wcześniej.. ona nie tylko wyłącza się w czasie jazdy ale i
czasem wcale nie startuje gdy silnik jest nagrzany....
Dzisiaj obsługa klimatyzacji to już nie są tanie rzeczy Odkąd Unia zajęła się sprawą czynnika R134a ich cena drastycznie wzrosła. Trzeba też uważać na oszustów, którzy potrafią w układ wpieprzyć inny gaz np. propan-butan. Co ciekawe, układ będzie pracował ale... jest ryzyko spore.
Pamiętaj aby oddać ten gaz co masz, wziąć paragon lub informację o tym ile tego gazu oddałeś. Jak układ będziesz miał pusty wtedy zmieniaj chłodnicę (chyba, że będziesz to robił w tym samym warsztacie). Następnie niech sprawdzą szczelność układu np. azotem. Jeśli wszystko będzie okej, nabijaj układ i jeździj Znajdź taki warsztat, który za obsługę bierze 100-150 zł, a ew. ubytki czynnika dolicza do ceny.
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Trzeba też uważać na oszustów, którzy potrafią w układ wpieprzyć inny gaz np. propan-butan. Co ciekawe, układ będzie pracował ale... jest ryzyko spore.
Chętnie dałbym napełnić swój układ propanem technicznym(czyli czynnik chłodniczy R290), koszt ok 100x mniejszy, wydajność klimy prawie 2x większa. Na codzień wożę w samochodzie 20-40 litrów gazu propan-butan, jeden litr w tą czy w tą różnicy mi nie robi. A nie wspominam nawet o dodatkowych 20-40 litrach benzyny i 4l goracego oleju silnikowego.
Ryzykujemy tylko zaoszczędzenie pieniędzy. Ryzyko że za 0,5kg propanu zapłacisz złotówkę zamiast płacić stówę za r134a jest dość spore, właściwie bliskie 100%
Ja jednak byłbym ostrożny Po pierwsze ważne aby w układ podać odpowiednią ilość gazu. Skąd wiemy ile podać "LPG", nie ma żadnych katalogów i tabelek do tego Ponad to tradycyjne maszyny z czynnikiem R134a lub R1234yf dodają do układu olej, który ma wpływ na żywotność kompresora. No i kwestie bezpieczeństwa. O ile wiadomo i potwierdzają się przypadki, że gaz R1234yf nie dość, że jest łatwo palny, to jeszcze w kontakcie z wodą czy środkami gaśniczymi emituje toksyczne związki, o tyle LPG też jest palny i może dojść jego zapalenia przy jakimś dzwonie albo nieszczelności układu. Ostatnia wada jaka mi przychodzi do głowy to narażenie nieświadomego serwisanta układu klimatyzacji.
Szanujące się warsztaty nie zmieniły drastycznie cen za obsługę klimatyzacji względem lat poprzednich. Doliczają oni ew. różnicę w ilości odzyskanego gazu z układu. Z takich warto korzystać i zgodnie z przeznaczeniem No ale na kombinatorów pokroju Cytryna i Gumiaka nie da się wyeliminować więc trzeba się pogodzić, że możemy nieświadomie zostać poczęstowani takim substytutem gazu R134
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Ponad to tradycyjne maszyny z czynnikiem R134a lub R1234yf dodają do układu olej, który ma wpływ na żywotność kompresora.
Agregaty pracujące na R290 też, ilość i typ oleju w układzie się nie zmienia. Tak samo jak mając samochód na lpg w silniku nadal musi być olej, co nie znaczy że przeróbka benzyny na lpg powinna być zakazana
MaReK napisał/a:
Skąd wiemy ile podać "LPG", nie ma żadnych katalogów i tabelek do tego
R290 to normalny czynnik chłodniczy, często używany np. w domowych klimtyzatorach Ktoś kto zajmuje się klimatyzacją wie ile jakiego czynnika zadać i jakie są warunki żeby jeden zastąpić drugim.
MaReK napisał/a:
O ile wiadomo i potwierdzają się przypadki, że gaz R1234yf nie dość, że jest łatwo palny, to jeszcze w kontakcie z wodą czy środkami gaśniczymi emituje toksyczne związki, o tyle LPG też jest palny i może dojść jego zapalenia przy jakimś dzwonie albo nieszczelności układu.
Trochę za mało tego jest żeby na wolnym powietrzu dało się zapalić. Jeśli wyleci w ciągu kilku sekund to już parę sekund później będzie niepalny-złe proporcje tlenu i gazu. Pogromcy mitów próbowali kiedyś wysadzić mały domek jak we filmie napełniając gazem i podpalając go, próbowali po prostu zasymulować nieszczelną rurę i świeczkę na stole, nie udało się. Żeby się udało musieli tam wpompować ok 20kg gazu, wymieszać paroma dużymi wentylatorami i odpalić otwartym ogniem, nawet wtedy żadnej widowiskowej eksplozji nie było, po prostu przez domek przeszła powolna fala ognia.
Oczywiście to możliwe w sytuacji jeden na milion, ale wtedy to nawet olej napędowy da się zapalić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum