Wysłany: Sob Kwi 14, 2007 00:39 Naj ciekawsze/głupsze/dziwniejsze opinie na temat Roverka
Dziś spotkałem się ze śmieszną sytuacją. Stoję sobie grzecznie w korku na pasie do skrętu w prawo, a więc przy chodniku. Na chodniku przystanek tramwajowo-autobusowy więc ludzi masa (dla znających Kraków - skrzyżowanie pod Dworcem Gł). Nagle z tłumu wydreptuje jakiś dziadek i z krawędzi krawężnika pochylony gapi się w przednią atrapę (zapewne w znaczek) i gapił się tak dobre kilkanaście sekund, po czym ze zniesmaczoną miną oblookał jeszcze ogólnie Roverka i podreptał dalej
A Wy macie na koncie jakieś sytuacje związane z oryginalnością waszych Roverków, np. jakieś głupie stwierdzenia, opinie "znawców" ?
_________________ BYŁ Rover 200 '99 1.4 16v - Midnight Blue
SPAMU¦
Wysłany: Sob Kwi 14, 2007 00:39 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
mialem niemalze identyczna sytuacje, pare tygodni temu bylem w sloneczny dzien w Toruniu u przyjaciolki, niestety nie znalazlem miejsca gdzie mozna by bezpiecznie poczekac na druga znajoma, wiec obok przystanku musialem stanac na chodniku(nikomu nie zawadzalem, poza faktem ze zajalem czesc duzego chodnika). I szedl starszy jegomosc ktory przechodzil zaciekawiony samochodem, i zatrzymal sie przy przodzie bacznie gapiac sie w atrape, widzac nas patrzacych na niego, chyba glupio sie poczul i poszedl dalej
_________________ "Tylko auta z duszą..."
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 14, 2007 09:44
Z reguły gdy zostawiałem Rovarka na parkingu strzeżonym, dostaję kwitek wypisywny ręcznie (marka, model, nr rej. i opłata). Tak było również parę lat temu...
Zaparkowałem na wolnym miejscu i idę do kanciapy ochrony przy wjeździe na parking. Podaję markę, model i numer rej. Po chwili dodaję "przez V"- nauczony doświadczeniem, że problemem jest pisownia "W" czy "V". Po 30 sek. prób wpasowania "V" na początku wyrazu, udało się w końcu napisać poprawnie.
Po tym wydarzeniu nie uprzedzam faktów...
[ Dodano: Sob Kwi 14, 2007 11:02 am ]
Pomijam fakt, że posiadając pierwszego Roverka (do wglądu w galerii klubowiczów) byłem regularnie zaczepiany i gratulowano mi autka
Pomijam fakt, że posiadając pierwszego Roverka (do wglądu w galerii klubowiczów) byłem regularnie zaczepiany i gratulowano mi autka
Bo był piękny.
Szkoda, że go sprzedałeś - tylko cabrio z Twoich następnych ma tak mocny charakter.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
ja mialem taka akcjie jak kupowalem roverka i przyjechalem nim na osiedle sie pokazac ze kilku mojch kolegow ''znawcow'' powiedzialo mi ''rovera zes kupil..pff tam inne klucze podchodza i czesci ciezko dostac'':D
No to przez 7 lat troche sie tego uzbierało ale w sumie najbardziej rozbawiła mnie sytacja kiedy podchodzac do auta widze, że za samochodem stoi dwóch Panów - ok siedemdziesiątki i jeden do drugiego - Ty, patrz SLD - partyjne auto.... a drugi - chyba rządowe
Sytacja dotyczyła Roverka 114SLD
2ga sprawa. Serwis Ad Polska. Miałem czekać aczęści więc pomyślałem, że wymienie olej. Wstawiłem ayto na hale napraw i czekam.
Rozmowa dwóch Panów z biura obalugi.
- Daj ta znać Krzyskowi żeby wymienił olejw Roverze ...
Czekam 20 minut, części przyszły a mechanika nie ma... Pytam czy dziś to zrobią czy trzeba zostawić może na jutro będzie, Pan sie zdenerwował woła Pana Krzysztofa i co TY ***** głuchy jesteś? Olej tu miał być wymieniony.
- Sory ale jak ja bym Ci powiedział, że byś wymienił olej w Roverze to też byś pomyślał, że sobie jaja robie.
Tekst kolegi. Podobne u neigo tak mawiano "Przyjechałem Roverem ale wrócę na piechotę bo mi łańcuch spadł" Podobno odnosi się to do awaryjności naszych autek
Jeździmy naszym już 7 lat i też słyszałam różne teksty w rodzaju: "nie bede robił, bo nietypowe", "klucze nie pasują", "za takie auto więcej się liczy" (to odpowiedź na pytanie: dlaczego tak drogo za naprawę), "nie mam części do takiego, bo to niepokupne (?) auta", itp., itd...
Ze szczególnym sentymentem wspominam pana na stacji diagnostycznej, jak pojechaliśmy z Roverkiem (ksywa-Murzyn) na pierwszy przegląd. Popatrzył, najpierw pobladł, potem się zaróżowił i nawet nie chciał wsiąść do środka, żeby posprawdzać co trzeba. Podbił papier, zrobilismy sobie pa pa i w drogę !
Aha - jeszcze panienka w skarbówce. Nie mogła znaleźć naszego Roverka w swoich tabelach i też szybciutko podbiła, co trzeba. I dobrze, bośmy trochę zaniżyli jego wartość.
Miłej niedzieli
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Nie Kwi 15, 2007 09:39
Przypomniała mi się jeszcze jedna śmieszna historia...
Parę ładnych lat wstecz, gdy trzymałem samochód na porkingu strzeżonym w sąsiedztwie hipermarketu HIT.
Idę w niedzielny poranek po autko. Nagle!! Widzę moje auto zaparkowane na parkingu hiperermarketu, przy bramie wjazdowej na mój parking. Mało tego!! Wiedzę, że jakiś gość otwiera drzwi i tarabani się do środka!! Dopadam auto!! Wyciągam gościa ze środka!! Już mam mu przy...ć, ale spostrzegam, że coś nie tak. Chwila konsternacji...
[ Dodano: Nie Kwi 15, 2007 10:49 am ]
Ja mam inną kierownicę i trochę inne fotele. Zaraz! To przecież nie moje auto. To czerwony R216GTi, bardzo podobny mojej 214-ki. Przeprosiłem właściciela i wytłumaczyłem pomyłkę. Gdy emocje opadły, okazało się, że różnic między samochodami jest znacznie więcej...
Kilka miesięcy poźniej, mój R był już znacznie bardziej indywidualny...
Kazek był dzisiaj z naszym wymieniać kolumny z przodu. Ponieważ taka operacja jest już przeprowadzana po raz trzeci, odkąd Roverek jest z nami, Kazek zapytał majstra, czy ma może jakiś pomysł na wzmocnienie zawieszenia z przodu - jakieś mocniejsze sprężyny, czy coś jeszcze ?
Majster odparł beztrosko: "Jedź pan do Anglii. Tam są równe drogi."
Można się załamać...
Mnie kiedyś młody chłopak, pracownik stacji Shell w Krakowie tankujący paliwo do mojego niebieskiego R200 zagadał:
-jaki tu jest silnik?
Odpowiedziałem: -1.4 16V
-a to wie Pan, że to jest z Hondy?
-nie. to jest angielski silnik, taki jak montowany w Polonezach
-nie, nie. on jest na pewno z Hondy, bo wtedy Honda razem z Roverem auta robila, a poza tym to ja widzialem taki silnik i to jest na pewno z Hondy
-nie. jedyne silniki Hondy wkladane do samochodow Rovera to.... (tutaj wymienilem mu z pamieci całą liste modeli)
-a skąd Pan to wie?
-jestem wiceprezesem Klubu miłośników i użytkownikow ROVERków i MG
-aaaaaa, tzn. ze ten silnik jednak jest angielski???
-tak
O silniku wiele razy z różnymi osobami dyskutowałem. Jedna to nawet tak się zapędziła, że zaczęła twierdzić, że w Poldkach montowano japońskie motory...
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Jedna to nawet tak się zapędziła, że zaczęła twierdzić, że w Poldkach montowano japońskie motory...
W dniu kiedy jechałem z bratem po mojego Roverka rozwinęła się dyskusja właśnie na temat, że Rover współpracował z Hondą itd. i brat sobie ze mnie żartował i mówi: Ty, młody, skoro Rover to prawie to samo co Honda, a silniki Rovera były montowane w Poldżerkach, to weź sobie kup Poloneza 1,4 i będziesz miał prawie jak Honda
Ja mam dwie historyjki. Niedługo po zakupie Roverka odwiedziłem panią doktor w sprawie recepty na leki na moje nadciśnienie. Nie obylo się bez tekstów typu: no i co, pewnie popalamy, na spacery nie chodzimy... Ja na to: Pani doktor, od miesiaca jeżdżę do pracy Roverem! Przysięgam! - niedowierzanie na jej twarzy zamienilo się w podziw, bo wiedziala, że do roboty mam ponad 10km. Do dziś stawia mnie w swej nieświadomości za wzor innym pacjentom...
Natomiast w dziale sprzedaży Dużej Fabryki, z której miałem odebrać 200kg czegoś, pani wypisująca przepustki na wjazd po towar dostala autentycznego ataku smiechu jak jej podałem markę i nr rejestracyjny pojazdu
Wychodzę z bloku i taszczę pod pachą 2 opony, które po chwili ładuję na tylne siedzenia ROVERka.
Podbiega do mnie gość, tak na oko z 65 lat, krzaczaste brwi, w ręce parasol (trochę padało).
On (wskazując na mojego R): Są części do tych aut???
Ja: Są.
O: A gdzie???
J: No w sklepach...
O: A których???
J: W każdym...
O: Ale gdzie?
J: No np. w InterCars, Fota, Vako tutaj niedaleko na Skośnej.
O: Aha... Ale jak to możliwe, skoro rowera już nie ma???
J: krótki rys historyczny
O: Acha... A do nich to normalne narzędzi są czy jakieś angielskie?
J: To są normalne samochody i wystarczą normalne narzędzia.
O: A naprawia to ktoś?
J: Tak.
O: No ale kto???
J: Mechanicy...
Moja irytacja zaczynała sięgać zenitu...
O: No bo wie Pan, ja chciałem takiego córce kupić
J: Takiego? (wskazując na mojego R)
O: Nie, takie mniejszego. Dwusetkę chyba, stoi taki w komisie za 17000
J: Za ile? Za tyle to sobie Pan R45 kupi.
O: No ale ja nie wiem, czy w tych autach były silniki DCi
J: Diesle w R200 są z bezpośrednim wtryskiem, 2 wersje, z IC oraz bez.
O: A mają komonrejla???
J: Nie
O: To szkoda, bo... (tutaj wysłuchałem wykładu na temat wyższości komonrejla nad innymi dieslami...)
J: No cóż. Nie mają komonrejla.
O: Przepraszam, że zabrałem Panu tyle czasu...
Niestety wiele osób ma takie pojęcie o R jak ten Pan.
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum