Moi drodzy, wczoraj idąc za Waszą radą po 20 minutowej jeździe, spróbowałam wcisnąć mocniej gaz "stojąc na luzie" i wskazówka bez żądnych przerywań, zatrzymań czy coś podobnego - poszła płynnie i bardzo bardzo szybko (chyba w ciągu sekundy) na 7 tyś. Jeszcze z 3 razy próbowałam i bardzo płynnie i szybko wchodzi na 6 tyś. wyżej nie kręciłam. Czyli wychodzi na to, że tylko gdy silnik pracuje pod obciążeniem (na biegu) występuję to "dziwne przyspieszanie". W ciągu tych 20 minut jazdy osiągając 130 km/h obroty nie przekroczyły 4 tyś (co będzie na autostradzie w Niemczech gdy osiągnę 6 tyś ? - pewnie ze 200 km/h ). Jednak musze stwierdzić, że kręciłam obroty przed zmianą biegów wyżej (ok.3,2 - 3,5 tyś) i płynniej (wolniej) wciskałam gaz i ten objaw był - ale mniej wyczuwalny. Proszę o krótka instrukcję odłączania sondy, czyli : którą (podobno są dwie), czy wypięcie wtyczki i taka jazda nie szkodzi Roverkowi (ustawieniu kompa -jakiejś mapy wtrysków itp).
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 08:34 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
moim zdaniem nie wykluczyłaś układu paliwowego gdyż na postoju jak się depnie w podłogę pedał gazu nie ma takiego zapotrzebowania na paliwo. Podczas jazdy więcej paliwa jest zjadane przez silnik.
Mam u siebie zamontowany miernik podciśnienia w kolektorze dolotowym i wiem że na postoju nie udaje mi się osiągnąć "maksa skali" przy wciśniętym pedale gazu tylko podczas jazdy wskazówka wędruje do końca skali.
Co do sondy to nie wiem jak zachowuje się autko z uszkodzoną sondą.
[ Dodano: Sro Gru 30, 2009 10:14 ]
a spróbuj też jazdy na wysokich obrotach pod górkę, załóżmy stroma górka i 5 tys obrotów przez dłuższy czas jeśli zacznie się dławić to może to być oznaka, że za mało paliwa się dostaje do cylindra.
przy zrypanej Lambdzie będzie też palił więcej na moje krzywe oko układ paliwowy nie wyrabia, teorie o złym stylu jazdy to chyba żart?? jak depniesz do oporu auto ma się zbierać, a nie jakieś takie śmieszne wygibasy tak jak mówi Kozik, pod obciążeniem jest większe zapotrzebowanie na zupke...wymień filterek, chyba najtańsza opcja, może cos pomoże
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Czyli jednak sugerujesz paliwo - a czy u każdego mechanika (przy okazji wymiany filtra) zmierzą mi to ciśnienie paliwa na magistrali o którym pisał Oprawca ?
Proszę, odpowiedzcie mi jeszcze czy Wasze pompki paliwowe także tak trochę głośno pracują (tak jakby syczą) - bez znaczenia zimny czy ciepły silnik. To syczenie to tak jakby uciekające powietrze - brat zaglądał od spodu i nie jest to jakaś nieszczelność wydechu, twierdzi, że to pompka paliwowa tak pracuje. Zaznaczam, że zaglądał tylko tak z boku a nie na kanale.
Ja stojąc obok gdy silnik pracuje wyraźnie słyszę (może nie głośny ale wyraźny) szum (świst) lub coś podobnego.
A jeszcze zapytam o coś takiego : wczoraj po wyżej opisanym "przygazowaniu" otworzyłam maskę aby zobaczyć czy się włączył wiatrak od chłodnicy (tak sobie chciała sprawdzić - bez powodu) wówczas usłyszałam takie bzyczenie (BZZZZZYYYYY) gdzieś z góry silnika (chyba tam gdzie są takie cztery rury z tworzywa sztucznego może to jakieś wloty powietrza do cylindrów ? Trudno było to określić skąd ten odgłos dobiega. Poklepałam gdzies tam i po chwili już go nie było słychać - co to mogło być ?
pochłaniacz oparów paliwa lub silniczek krokowy (to ma tak bzykać)
aldona napisał/a:
W ciągu tych 20 minut jazdy osiągając 130 km/h obroty nie przekroczyły 4 tyś (co będzie na autostradzie w Niemczech gdy osiągnę 6 tyś ? - pewnie ze 200 km/h ).
pomarzyć każdy może
aldona napisał/a:
Proszę, odpowiedzcie mi jeszcze czy Wasze pompki paliwowe także tak trochę głośno pracują
stojąc koło auta nie słyszę pompki ale jak się wejdzie pod auto to bardzo głośno ją słychać
Mój rover jadąc ok 60 km/h na IV biegu - po wciśnięciu gazu w podłogę przyśpiesza normalnie (żwawo), lepiej niż przy stopniowym dodawaniu gazu. Tak więc chyba z Twoim coś nie teges. Do silnika w swoim jeszcze nie zaglądałem
...ale miałem kiedyś skodę. Miała bardzo zmyślny aparat zapłonowy. Zapłon przestawiał się w zależności od prędkości obrotowej zapłonu (ciężarki odśrodkowe) jak i obciążenia (przewód od zapłonu do kolektora dolotowego lub obudowy filtra powietrza, nie pamiętam już, który "ciągnął" cięgno które również przestawiało zapłon).
Jeżeli rover ma podobnie, to tam bym szukał przyczyny problemów. Mogłaby to być nawet głupota typu pęknięty przewód podciśnienia.
Zgodnie z obietnicą przedstawiam wrażenia po wymianie oleju i wszystkich możliwych filtrów (przepraszam że dopiero teraz ale internet mi się zbiesił):
NIE POZNAJĘ AUTA! Chodzi jak ta lala. Objawy z dodawaniem(odejmowaniem) gazu zniknęły jak ręką odjął. Auto CHCE jechać!
Na 99% to zapchany filtr powietrza, chociaż "zapchany", w moim przypadku to mało powiedziane...
Z rury dochodzącej do przepływki, spod filtra wyciągnęliśmy z mechanikem pół reklamówki nasionek klonu, nosków i listków klonowych tudzież innego suchego zielska. Duża część tego utkwiła też w samym filtrze niemal go rozrywając (strach pomyśleć co by było gdyby takie "paproszki" dostały się do przepływki i dalej do silnika...).
Wcześniej silnik musiał się dusić, chociaż i tak dzielnie pruł do przodu. Teraz nie ma czego porównywać...
Pozdrawiam i Do Siego Roku życzę wszystkim!
Ciufcia - Ok spróbuję w sobotę na trasie z osobą towarzyszącą obok ze stoperem. Zrobię to na dwa sposoby : 1 - gdy będę miała 60 km/h na liczniku wcisnę gaz do spodu i zmierzę kiedy osiągnie setkę.
2 - gdy będę miała 60km/h to wcisnę gaz i zaraz odejmę tak aby zaczęło się to wyczuwalne przyspieszenie i zmierzę do steki.
Czy różnica w wynikach będzie wskazywała na coś konkretnego ?
[ Dodano: Pią Sty 08, 2010 11:22 ]
Cytat:
przed wymianą paliwa zmierz czas przyspieszenia 60-100 km/h na czwartym biegu i napisz na forum wynik
Chyba jutro będę robiła tę próbę - napisz jaki powinien być ten czas
Podczas jazdy więcej paliwa jest zjadane przez silnik.
Tak się zastanawiam czy faktycznie tak jest ? - przecież obroty silnika np.: 3000 "na luzie" czy 3000 przy jeździe na "czwórce" są takie same i taka sama ilość paliwa jest chyba wtryskiwana do cylindrów ?
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 17:17
aldona napisał/a:
czy Wasze pompki paliwowe także tak trochę głośno pracują
Ja swojej w ogóle nie słyszę. Ale u brata w Audi A4 po prostu wyje i już wiadomo , że niedługo zakończy żywot.
Ciufcia napisał/a:
pochłaniacz oparów paliwa lub silniczek krokowy (to ma tak bzykać)
Słyszysz silniczek krokowy przy pracującym silniku??? No proszę Cię nie opowiadaj bzdur.
Pochłaniacz oparów paliwa? Jak żyje ze swoim Roverkiem 2 lata tak nigdy przez ten okres nie słyszałem żadnego cykania, a zaglądam pod maskę dość często (ostatnio codziennie). To już takie zboczenie przed obawą utraty płynu chłodniczego.
_________________ Był --> Rover 400 1.6 LPG 1999
Jest --> Audi A4 Avant 1.8T LPG 1999
Słyszysz silniczek krokowy przy pracującym silniku???
aiwer napisał/a:
Pochłaniacz oparów paliwa?
W R45 napewno czasem było słychać pochłaniacz oparów paliwa, czy silniczek krokowy było słychać nie pamiętam (inni użytkownicy też słyszą pochłaniacz oparów paliwa )
w ZRce nie zwróciłem na to jeszcze uwagi
Mam swojego Rovera 25 od poltora miesiaca i mam podobny problem. Jest to 2.0 diesel wiec nie benzyna a problem ten sam. Na poczatku mialem taki problem, ze po odpaleniu silnika (zarowno na zimnym jak i goracym) ruszenie bylo niezwykle skomlikowane gdyz wcisniecie gazu nic nie dawalo poniewaz obroty bardzo wolno sie podnosily a nastepnie jak juz sie udalo ruszyc to po przejechaniu na jedynce jakichs pieciu sekund nagle jakby odrabial straty z ruszania i zrywal z kopyta. Dalej dzialal bez zarzutow. Na zimnym dodatkowo przy odpaleniu spadaly na moment obroty i zaraz powracaly do wlasciwego poziomu. Na mrozie niestety takie opadanie obrotow powodowalo gasniecie silnika i czasem wiazalo sie to z kilkurotnym odpalaniem az w koncu zalapie i nie zgasnie. Pojechalem do mechanika na diagnoze i po wpieciu do komputera powiedzial, ze nie wie co sie dzieje ale wykazalo mu jakis problem z powietrzem. Mechanik pierwsze co zrobil to wypial wtyczke przeplywomierza i okazalo sie ze problem zniknal choc powiedzial, ze mozna tak jezdzic ale bedzie wiecej palil i moze kopcic. OK wymienilem przeplywomierz i od tego momentu dzieje sie wlasnie to co juz bylo wczesniej opisane. Tak 1, 2, 3 bieg jeszcze da sie jezdzic ale juz 4 i 5 to przyspieszanie jest niezwykle trudne. Oczywiscie jak wypne przeplywomierz to samochod rwie asfalt:) Kto ma podobny problem niech sprobuje wypiac u siebie przeplywke i sprawdzi czy problem zniknal. Moze to w czyms pomoze co napisalem... Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum