Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Mam takie pytanie czy późne "chwytanie" jest objawem nowego czy zużytego sprzęgła? Zauważyłem, że sprzegło bierze mi bardzo wysoko (był wymieniony docisk i tarcza, przejechane od wymiany 4 tys. km ) czy to jest prawidłowo?
_________________ --== "Z mądrym człowiekiem to i pogadać ciekawie." ==-- Fiodor Dostojewski
Ostatnio zmieniony przez apples Sob Cze 11, 2011 17:13, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pią Paź 02, 2009 21:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja mam założona nową tarcze i wysprzęgla mi już po lekkim wciśnięciu. Na starej musiałem wciskać dużo głębiej. Jak dla mnie prawidłowo ale jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi.
Mombrey, to jest właśnie prawidłowo. Jak łapie już na początku, to bardzo dobrze.
Nie wiem jak rozumiesz "na poczatku". U mnie jest tak, ze wciskam pedal sprzegla, wlaczam bieg i puszczam pedal. Puszczam, puszczam, juz prawie jest puszczony i dopiero zaczyna ruszac. Mam wrazenie, ze za chwile puszcze calkiem pedal sprzegla a samochod nie ruszy.
_________________ --== "Z mądrym człowiekiem to i pogadać ciekawie." ==-- Fiodor Dostojewski
No to miałem racje bo już zacząłem głupieć powoli od nadmiaru teorii .
Rozmawiałem z mechaniorem i podobno niektóre tarcze są takie grube że po ich założeniu przypala je delikatnie (lub mniej delikatnie ) żeby pedał zaczął w miarę możliwie chodzić.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Mi bierze tez przy samej górze, a przy ostrym przyspieszaniu się ślizga.
Ja uwazam, ze kies "konczy" sprzeglo.
Koledzy, z calym szacunkiem ale uwazam ze nie macie racji. Troche poteoryzuje.
Przykladowo usuwamy tarcze i montujemy docisk do kola zamachowego. Odleglosc miedzy przylgami kola zamachowego i dociski niech teoretycznie bedzie 5 mm. Wciskamy pedal sprzegla i co sie dzieje? Odleglosc ta sie zwieksza. Przyjmijmy, ze ma 10mm.
W jednym przypadku zamontujemy tarcze sprzegla o grubosci 9 mm a w drugiej 6 mm.
W tym pierwszym zeby doszlo do rozlaczenie trzeba bedzie wcisnac pedal prawie do konca (w podloge) a w drugim lekkie wcisniecie spowoduje rozlaczenie.
Jezeli zle mysle to prosze mnie poprawic.
_________________ --== "Z mądrym człowiekiem to i pogadać ciekawie." ==-- Fiodor Dostojewski
A ja w takim wypadku mam pytanie:
jeśli sprzęgło bierze tak trochę dalej niż w połowie, ale przy mocniejszym przyspieszaniu się ślizga i w żadnym wypadku koła nie chcą "piszczeć", to co jest nie tak ze sprzęgłem ?
Tak czytam i czytam i jak bym nie znał tego układu to bym powiedział że każdy ma padnięte sprzęgło tylko u każdego się inaczej kończy... chyba mało realne. Ta konstrukcja nadal jest dla mnie zagadką...ile zapłacili kolesiowi co to wymyślił...
Thrillco [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 05:30
ziutek112 napisał/a:
A ja w takim wypadku mam pytanie:
jeśli sprzęgło bierze tak trochę dalej niż w połowie, ale przy mocniejszym przyspieszaniu się ślizga i w żadnym wypadku koła nie chcą "piszczeć", to co jest nie tak ze sprzęgłem ?
Dalej niż w połowie od podłogi czy od 0-wego położenia?
A jak sie slizga to normalne że opony nie "zapiszczą" tylko silnik dostaje po obrotach i zaczyna to wszystko wyglądac z deka jak jazda automatem....i to jest bardzo wyraxna oznaka, ze czas już udac sie do sklepu po garść części (tarcze i być może pare innych zabawek do sprzegła), przykro mi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum