idziesz do serwisu - chcesz zabrac auto - nie daja?
dzwonisz na policje i mowisz ze nie chca ci wydac twojej wlasnosci, tzw nieprawny zabor mienia
nie ma opcji musza przyjechac
jak nie beda chcieli, to notujesz dane policjanta ktory ci to powiedzial, jak nie bedzie chcial podac, jedziesz na policje i zglaszasz sprawe dyzurnemu + skarga na funkcjonariuszy
_________________ '99 r400 16k16 sedan JFR na czesci ( anglik ) pytac na priv
SPAMU¦
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 10:33 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
idziesz do serwisu - chcesz zabrac auto - nie daja?
dzwonisz na policje i mowisz ze nie chca ci wydac twojej wlasnosci, tzw nieprawny zabor mienia
nie ma opcji musza przyjechac
jak nie beda chcieli, to notujesz dane policjanta ktory ci to powiedzial, jak nie bedzie chcial podac, jedziesz na policje i zglaszasz sprawe dyzurnemu + skarga na funkcjonariuszy
Memphisto chłopaki dobrze prawią, znam to naprawde dobrze, dzwoń po policję, jeśli odmówią poproś o imię i nazwisko tego policjanta co odmówił i przedzwoń do wojewódzkiej komendy, przez telefon podaj dane policjanta i przedstaw sprawę i uwierz za max 1 godzine patrol przyjedzie i zrobią to jak trzeba
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Auto dalej zepsute, Więc dziś tam przyjechałem i mówię, czy można przestawić lekko auto bo chcę wykręcać swoje rzeczy i tapicerkę muszę zdjąć itp.
No i oni hola hola nie wolno! więc mówię, że wolno bo co najwyżej nie wolno mi tknąć silnika. Zdziwieni odpuścili po 3 min przyleciał właściciel i mówi no Proszę Pana załatwmy to jakoś...
No i ustało na tym, że objawy wskazują na coś z uszczelką / głowicą. Dla formalności opiszę jeszcze raz objawy:
- wlewamy płyn do zbiorniczka wyrównawczego, auto gazujemy przepustnicą na ok 3.000 obrotów i po chwili nie ma już płynu. Dolewamy rundę drugą - i znów. I tak można wlać 5L i w 10 min już nie ma 5 litrów.
Z tłumika tryska wodą. Jak podstawimy karton to jest cały mokry.
Świece są suche. Auto kopci na biało. Olej jest czyściutki i nietknięty. Czasem auto się dławi i obroty lubią się wieszać.
Ocena sytuacji mechaników:
100% pęknięty blok silnika - dlatego woda wylatuje wydechem. Obroty skaczą bo sonda lambbda sczytuje niewłaściwe parametry spalin, bo lecą razem z wodą i przez to się miesza z obrotami.
Ja im zasugerowałem, że może coś z głowicą - powiedzieli ze możliwe
Później, że może uszczelki pod ssącym i pod wydechowym -stwierdzili, że nie ma takich uszczelek i jest to nie możliwe i na 100% blok silnika.
Doszliśmy do takiego porozumienia:
Za każdym razem, jak coś będą robić to mają mi dzwonić i ja przyjadę i zadecyduję.
Więc zadecydowali o takim toku naprawy:
1. Zdejmą głowicę i mi ją pokażą itp i zawiozą ją do planowania i na szczelność. Jak się okaże, że ok to zamontują to spowrotem i jak dalej będzie ciekło to znaczy, że musi być walnięty blok.
I teraz pytanie do was. Czy mam zmienić tok naprawy? Czy jest szansa, że to serio blok silnika? Czy da się to jakoś sprawdzić? Bo oni mówią, że nawet po zdjęciu głowicy itp nie będą w stanie stwierdzić, co z blokiem silnika. itd., itp.
tylko taka impreza z ponownym silnikiem zabije mnie kosztami - równie dobrze mogę auto złomować.
Wyjęcie silnika 250 PLN, transport 200 PLN, szukanie nowego silnika + ponowny transport - 200 PLN + wstawienie silnika 250 PLN to jest 900 PLN samej robocizny. A tutaj miałem farta i kupiłem silnik z całym osprzętem więc wchodzi w grę ściąganie rozrządu, pasków itp a wszystko jest nowe już więc mam 900 PLN plus za KOMPLETNY silnik zapłacę więcej więc ponad 1.000 PLN wyjdzie mnie taka impreza.
Natomiast jakby tutaj była kwestia samej głowicy to 500 PLN zamyka temat
Natomiast jakby tutaj była kwestia samej głowicy to 500 PLN zamyka temat
Przykro mi to pisać ale niestety jestem PEWIEN że głowica nie pochłonęła by tyle wody, uszczelki wina też to nie jest jeśli piszesz że to takie ilości, mechanicy dobrze prawią to blok... a za to zabulisz więcej + ponowne robienie planowanie itp... koszta te same wyjdą czy tak czy tak, tyle że oddasz silnik to może kupisz jakiś zdrowszy chodź z tym zawsze jest jakieś ale, albo żądaj zwrotu części kasy od gościa co Ci silnik sprzedał, przedstaw mu rachunki za naprawę tego silnika i próbuj go postraszyć jakoś
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
memphisto, oni dobrze mówią, niech Ci wyciągną silnik a Ty go odwieź na gwarancje puki jeszcze możesz, i szukaj innego!
Ale po tym co memphisto, pisze to oni chcą zdemontować tylko głowicę, a nie cały silnik. A nawet jak ze chcą zdemontować silnik to i tak będzie musiał zapłacić za swap i jeszcze może za demontaż.
memphisto napisał/a:
Później, że może uszczelki pod ssącym i pod wydechowym -stwierdzili, że nie ma takich uszczelek
No jak niema takich uszczelek.
memphisto napisał/a:
1. Zdejmą głowicę i mi ją pokażą itp i zawiozą ją do planowania i na szczelność. Jak się okaże, że ok to zamontują to spowrotem i jak dalej będzie ciekło to znaczy
Ale to znowu koszty.
memphisto napisał/a:
Czy jest szansa, że to serio blok silnika?
Najprawdopodobniej tak, bo to niemożliwe żeby tyle wody uciekało przez uszczelkę głowicy albo uszczelkę kolektora ssącego.
Jedyne wyjście moim zdaniem to wymontować ten silnik i oddać go z powrotem skąd go kupiłeś i niech ci kasę za niego zwracają.
O rany to jakiś roverkowy horror, memphisto trzymaj sie!
Zouza o ile pamiętam kupiła silnik który miał być sprawny a okazał się walnięty. Ale może mnie pamieć zawodzi
W każdym razie mi również sie wydaje, że raczej silnik trzeba oddać...
Bonus a nie możesz kupić Poloneza z silnikiem Rovera albo silnik z takiego poloneza? Na allegro po 500zł chodzą.
btw ten koleś co sprzedał bublowaty silnik powinien moim zdaniem pokryć przynajmniej koszt transportu tego złomu w dwie strony, choć na pewno nie będzie chciał
Jeśli płyn chłodniczy nie dostaje się do komór spalania a prosto do wydechu jak sugeruje memphisto, to jakim sposobem mógłby się tam dostać prosto z bloku? Jedynym łącznikiem płyn - wydech jest głowica. Nawet jakby blok był pęknięty, to płyn dostawałby się do środka (brudny olej), albo wydostawał na zewnątrz (plama pod autem). Moim zdaniem blok i uszczelka pod głowicą odpadają, biorąc pod uwagę opis objawów.
Moja rada taka:
- wytykasz błędy mechanikom przez co znacząco schodzą z wyceny roboty, płacisz to co ustalicie i odbierasz auto
- zabierasz auto do garażu i negocjujesz warunki zwrotu kasy za silnik i transport, przynajmniej w jedną stronę
- silnik wyciągasz sam, to żadna filozofia.
Szukasz silnika sprawnego, najlepiej jeszcze w aucie, który można sprawdzić. Często można znaleźć taki wraz z opcją montażu i gwarancją na określony czas bez limitu kilometrów bądź gwarancją na przebieg.
Według mnie koszty Cię "zabiją" jeśli pozostawisz auto u tych "mechaników"...
tylko taka impreza z ponownym silnikiem zabije mnie kosztami - równie dobrze mogę auto złomować.
Wyjęcie silnika 250 PLN, transport 200 PLN, szukanie nowego silnika + ponowny transport - 200 PLN + wstawienie silnika 250 PLN to jest 900 PLN samej robocizny.
To ma gwarancję pisemną czy namalowaną, naprawy gwarancyjne i koszty transportu leżą w gestii sprzedawcy/gwaranta.
_________________ Zloty roverków www.silesianer.r2u.pl
Prowadzę zdrowy tryb życia. Wszędzie jeżdżę Roverem.
No to powiedz gdzie ta woda w takich ilościach spierdziela
Jak to gdzie, do tłumika
Olej czysty, pod silnikiem sucho, wnioskuję z tego że zarówno blok jak i uszczelka nie powinny być walnięte. 5 litrów płynu w 10 minut to wcale nie tak dużo. Wystarczy niewielka w sumie nieszczelność (otworek), co w połączeniu z ciśnieniem wytwarzanym przez pompę może dać taki ubytek. Jak rozumiem kiedy silnik nie pracuje to płynu nie ubywa.
Jak jutro o 8.00 zadzwonię aby wyjmowali silnik, to auto idzie na części, bo najnormalniej w świecie mnie nie stać na takie zabawy. Miałem trochę odłożonych pieniędzy na MG ZS więc, za te odłożone + sprzedanie części z R coś rozsądnego będę w stanie nabyć.
Myślę, że za zawias konii (używany rok jeszcze na gwar), rozpórkę omp (na gwar używaną 4mc), zderzak ZR, blendę, lampy, carbony, podłokietnik, progi, spojler grill po przeróbce bez środka + 17" felgi + 15"felgi z 2000 PLN a moze i 2.500 pęknie. Jak te elementy sprzedam to na coś rozsądnego się uzbiera. Dochodzą jeszcze lampy AE więc kto wie No nic, taki żywot.
Skoro mówicie, że blok silnika to nie ma co pakować się w większe bagno, tylko trzeba zminimalizowac koszty i jechać na części
[ Dodano: Czw Kwi 07, 2011 16:12 ]
marcin316 napisał/a:
Jak rozumiem kiedy silnik nie pracuje to płynu nie ubywa.
zgadza się.
[ Dodano: Czw Kwi 07, 2011 16:13 ]
ogólnie ta woda nim trafi do tłumika musi gdzieś trafić, co powoduje że z rury leci biały dym. Bo ten dym sam z siebie nie leci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum