Wysłany: Sro Paź 31, 2012 10:47 [R416] Problem z odpalaniem
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Problem wydaje mi się dość nietypowy dlatego też pozwoliłem sobie założyć nowy temat. Auto ogólnie ciężko odpalało, dlatego też zostały wymienione: akumulator, rozrusznik(regenerowany) oraz sprawdzone i przeczyszczone kable masowe.
Pozostała jedna jak dla mnie irytująca usterka - dodam że jest niezależna od temperatury panującej na zewnątrz. Mianowicie, kiedy silnik nie był odpalany przez kilkanaście/kilkadziesiąt minut odpalanie wygląda następująco: rozrusznik wykonuje na słuch jeden wolny obrót kołem zamachowym, chwila (pół sekundy) przerwy i zaczyna już normalnie kręcić po czym auto odpala. Przy ponownej próbie odpalenia auta problem już nie występuje.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Paź 31, 2012 10:47 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jak wolny obrót? Tzn że ciężko mu jeden pełny obrót dokonać i bardzo wolno to następuje a potem już normalnie kręci?
Jeśli tak to możesz mieć wodę np. w cylindrze, przez co ciężko mu sprężyć. W czasie wydechu się jej pozbywa i potem już jest ok.
Wtedy może dać Ci się woda z przewodu wodnego w kolektorze ssącym po lewej stronie.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Sro Paź 31, 2012 20:04
Ten regenerowany rozrusznik na pewno jest ok?
Jeśli będzie miał zwarcie na uzwojeniach to może się coś takiego dziać. (oczywiście jeśli jesteś pewien że nie masz płynu w cylindrze).
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Szczerze - nie wiem czy jest na pewno ok.... Niemniej wydawanie około 100 złotych na jego demontaż i testowanie wcale mi się nie uśmiecha...
Dziś wieczorem spróbowałem odpalić - zakręcił słabo kilka razy, odpuściłem kluczyk na pozycję 2. Przy ponownej próbie wszystko w jak najlepszym porządku....
mam podobny problem, nie moge odpalic swojego 416 si 99r;
jest iskra, podaje paliwo pompka pracuje, jednak nie chce zalapac, nie reaguje na dodawanie gazu linka chodzi,
zaczelo sie to podczas jazdy nagle zaczol tracic moc, po porzejechaniu kilkudziesieciu metrow zgasl i juz nie odpalil,
wymienilem czujnik polozenia walu ale nie trafilem to nie to
I problem powrócił zimą.... Auto nieodpalane przez dosłownie 2 dni (akumulator i rozrusznik nowy) przy próbie odpalenia słabo kręci i niestety nie jest w stanie odpalić
Dzisiaj wsiadłem z ciekawości za kierownicę, przekręciłem kluczyk i auto odpaliło Jako, że miałem miernik przy sobie (chciałem sprawdzić napięcie aku), zmierzyłem je na włączonym silniku - 14,40 czyli alternator daje radę. Napięcie samego akumulatora sprawdzę kiedy znowu postoi kilka dni. Auto pochodziło kilka minut, później przeczyściłem klemy akumulatora odpaliłem kilka razy - nie było żadnych problemów.
Zmierzyłem również pobór prądu w spoczynku - miernik (Mastech) po ustawieniu 10A, i wpięciu się w obwód pokazywał bardzo dziwne rzeczy - 7,60 natomiast po całkowitym odpięciu puszki z bezpiecznikami pod maską - 9,40....
[ Dodano: Nie Sty 13, 2013 19:43 ]
Powracam do tematu, bo kwestia mnie coraz bardziej irytuje a nie chcę wydawać zbędnych pieniędzy u mechanika.
Dziś po około półgodzinnej jeździe wysiadłem z auta dosłownie na minutę (zostawiając włączone radio, oraz dmuchawę w pozycji I). Wracam, próbuję zapalić - nic. Odpuszczam, próbuję jeszce raz - niemrawe kręcenie rozrusznikiem, domyślam się że był duży pobór bo radio, oraz dmuchawy przygasały. Dopiero przy trzecim podejściu rozrusznik zaczął coraz żwawiej kręcić i auto w końcu odpaliło.
W przeciągu ostatnich kilku miesięcy zostało zrobione:
Najbardziej skłaniałbym się ku rozrusznikowi, niemniej po jego wymianie problem nie ustąpił a nie chcę jechać do eletromechanika wymieniać części "na chybił trafił". Sugestie, propozycje mile widziane
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 15:58 Rover 416si 1997 1,6B - zgasł i nie chce odpalić !
Witam !
Jak w temacie - Rover 416si 1,6B 1997r., zgasł w czasie jazdy i nie chce odpalić, rozrusznik kręci i nic się nie dzieje, słychać pompę paliwa, w zbiorniku też jest !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Jako, że miałem miernik przy sobie (chciałem sprawdzić napięcie aku), zmierzyłem je na włączonym silniku - 14,40 czyli alternator daje radę. Napięcie samego akumulatora sprawdzę kiedy znowu postoi kilka dni. Auto pochodziło kilka minut, później przeczyściłem klemy akumulatora odpaliłem kilka razy - nie było żadnych problemów.
