Forum Klubu ROVERki.pl :: Pozytywne zmiany na polskich drogach :D
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Pozytywne zmiany na polskich drogach :D
Autor Wiadomość
flapjck1 



Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 1745
Skąd: Urzut/Nadarzyn



Wysłany: Nie Sty 03, 2010 20:38   

ja uwazam ze biednego nie stac na tanie rzeczy

wiec tak naprawde jedynym slusznym rozwiazaniem jest komleksowe ogarnianie drog a nie za pomoca tzw polsrodkow czy etapow przejsciowych

a to jest wlasnie robienie drog po polsku - vide DK 8 - gdzie zamiast wezlow bezkolizyjnych i drog do obslugi lokalnej buduje sie co chwila skrzyzowania z sygnalizacja swietlna, ktore w ZADEN sposob nie sluza poprawie plynnosci ruchu czy przepustowosc- - byla koncepcja modernizacji tej trasy na odcinku janki - mszczonow do trasy bezkolizyjnej z pasami ruchu w jedna strone - oczywiscie zwyciezyl koncept dwupasmowki ze swiatlami

DK 17 - kolbiel - rondo "grzyb" zza ktorego nie widac nic nawet z perspektywy kabiny ciezarowki - mialo regulowac ruch - wyglada to tak ze samochody od strony gory kalwarii stoja w korku dlugosci 5 km
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Nie Sty 03, 2010 20:38   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 21:14   

Hehehe, nie mogę jak Ty prowokujesz ;) Ty to widocznie lubisz :grin: Zresztą, ja nie będę ukrywał, że mi to nie przeszkadza ;) Pozostaje jedynie kwestia, do czego to prowadzi - chyba tylko sprawia, że na tym forum nie jest nudno ;)

Pisałem, że już niczego nie napiszę ale chyba jasne, że w związku z Twoim rozciąganiem dyskusji na tysiące wątków. Ale skoro wyskakujesz znowu z Godwinem, to zmuszony jestem znowu wyjaśnić intencje ;)
maciej napisał/a:
Niebezpiecznie zbliżamy się do Prawa Godwina, tylko, że to Ty próbujesz z siebie zrobić pokrzywdzonego, twierdząc, że ja Cię zaraz obrażę - cóż za antycypacja.
Jak dla mnie ucieczka przed dyskusją z braku argumentów, ale to jak zwykle moje zdanie

Moje stwierdzenie było nawiązaniem do wątku z kawałami, któe tam ostatnio poszły ;)
Bo skoro na podstawie tego co napisałem JA, od początku tego wątku, TY wnioskujesz takie rzeczy:
maciej napisał/a:
obaj powołujecie się na "przykład z TIRem", a on właśnie zakłada, że dla Waszej szybszej podróży wszyscy powinni łamać prawo.

maciej napisał/a:
To najlepszy dowód, że takie wysepki i fotoradary są potrzebne właśnie przeciw Wam i tyle

maciej napisał/a:
Ja tylko to zauważyłem, że tyle negatywnych uczuć wywołał pozytywny w sumie fakt i zostałem przez Ciebie zaatakowany, że stosuję demagogię.
Czy nie wolno mi już zauważać takich rzeczy, bo Tobie się to nie podoba

...to mogę się spodziewać, że na podstawie tamtych kawałów tak mnie określisz, jak napisałem (wieszanie) ;)

JA od początku staram się wykazać tylko PRZYCZYNĘ spadku liczby wypadków i ofiar. Nie twierdzę, że lepiej jeździć szybciej, kosztem ofiar. Ty piszesz:
maciej napisał/a:
To że uważam, że spowolnienie ruchu DO PRĘDKOŚCI PRZEPISOWYCH jest ok, bo powoduje znaczny spadek ilości ofiar śmiertelnych i w ogóle wypadków, to "wylewanie dziecka z kąpielą"

Nie, nie o to chodziło i nie to napisałem ;) Cały czas chodzi mi o to, że stosowanie spowalniaczy na DK powoduje przy obecnym natężeniu ruchu (i braku lepszych dróg) niemożność osiągania nawet PRZEPISOWYCH prędkości i wyprzedzania w miejscu dozwolonym; słowem - spowalnia to ruch, sprawia, że podróż jest bardziej męcząca, usypia czujność, brak przyjemności, kombinujesz jak wyprzedzić zawalidrogę...

Jadąc 500-100km po naszych DK widzisz różne sytuacje, nie tylko to co Ty opisujesz - widzisz kolumnę po horyzont, to nie wyprzedzasz... No i dobrze, wtedy chyba nikt normalny nie wyprzedza ale jeśli chcesz byćwiarygodny, to podawaj realne przykłady - z dróg wzięte, a nie tylko takie, które pasują pod Twoją wypowiedź. Bo chyba spotykasz też kolumny kilkunastu aut przed Tobą, z TIRem na czele - wystarczy całość wyprzedzić, i jedziesz sobie spokojnie 90km/h przez kilkadziesiąt km zanim dogonisz następną kolumnę.

I tak naprawdę nie ma się co odnosić do Twoich dalszych wywodów pod adresem moich wywodów ( ;p ), bo stawiam sprawę jasno, a Ty szukasz dziury w całym:

Liczba ofiar w dół ale nie przez spowalnianie ruchu. Z DK zdemontować wszystkie przeszkody, w terenie zabudowanym zrobić 2 fotoradary - na początku i na końcu, żeby wyciągały średnią z całęgo terenu zabudowanego, przy przejściach światła, wyspy, albo co tam jeszcze da się wymyślić (dla Twojej wiadomości - w terenie zabudowanym zdarza mi się przekroczyć prędkość ale max o 10km/h - zazwyczaj jadę z okiem na liczniku 50 i wcale ta przepisowa jazda mnie nie spowalnia). Jeśli fotoradar jest na końcu lub na początku wiochy, to nei zdaje egzaminu i tyle.

Jeśli robi się tzw. "drogi zaufania", to niech pomyśli się krok dalej, i postawi tablicę odwołania obszaru zab. w miejscu logicznym, a nie w połowie długiej prostej, przy której jest wjazd do jednej posesji daleko w polu, doskonale widoczny, bez drzew... To nie jest koszt PLN w milionach, a zapewne w uruchomieniu mózgu przez osobę za takie oznakowanie odpowiedzialną.

Na naszych drogach co chwila widać absurdy, a gdy jest sukces (np. spadek liczby ofiar) trąbi się o tym jakby cały czas do tego każda instytucja związana z drogownictwem, dążyła. Gówno prawda - spowolniono ruch w całym kraju i tym psosobem osiągnięto spadek. Jeśli akceptujesz efekt tylko jako efekt sam w sobie, to gratuluję podejścia. Ja widzę, że nie tędy droga i dlatego uważam, że nie jest to sukces nas wszystkich, a tylko tych 28% co przeżyli.

maciej napisał/a:
Nie no, czy to znaczy, że piszesz coś bez podstaw?
Czy może uciekasz, bo nie masz podstaw do takich twierdzeń, a tylko Ci się wydaje?
Skoro nie umiesz uzasadnić "byle stwierdzeń", to po co je wyrażasz?
Nie rozumiem tego

Widać, że nie rozumiesz albo rozumiesz po swojemu ;) Chodzi o udowadnianie i uzasadnianie, którego wymagasz nawet w sprawach oczywistych. Nikt tak normalnie nie dyskutuje. Zresztą sam niczego nie uzasadniasz i nie podajesz źródeł w sprawach oczywistych. Austrię uzasadniłeś dopiero, gdy zastosowałem Twoją metodę, a teraz, żeby głupio ni wyszło, piszesz o jakichś zdjęciach :wink: Zresztą Twoje zamiłowanie do "źródłowania" czegokolwiek, jest raczej słynne :wink: Ja tam myślę, że podawanie źródła i uzasadnianie ma cel wtedy, gdy stwierdzenie nie jest z gatunku truizm, oczywistość czy nieistotne :wink:
maciej napisał/a:
Panowie, tylko ustalmy jedno, infrastrukturę drogową "na zachodzie" buduje się od ponad 60 lat, a u nas realnie, to od 10-15, "szybko" od 3, a "z głową" to dopiero uczymy się budować, bo to też lata doświadczeń, więc ciężko to wszystko tak wprost porównywać.

No dokłądnie - czy wobec tego nie uważasz, że ktoś, kto 60 lat budował drogi, może sobie teraz pozwolić na spowalnianie niektóych z nich? No uważasz zapewne że tak. Ale czy uważasz, że my, którzy budujemy drogi od KILKU lat, możemy też sobie pozwalać na spowalnianie tych kilku sztuk, które mamy i na których opiera się nasz cały transport krajowy? Nie tędy droga. Będę to powtarzał zawsze ;)
maciej napisał/a:
Pominąłem też kwestię mentalności, z którą u nas też nie jest najlepiej - w Austrii taksówkarz zatrzymuje się, gdy pieszy zbliży się na mniej niż 2 m do przejścia, Szwecji, czy Norwegii 50 w terenie i 90 km/h NA AUTOSTRADZIE to świętość, w Niemczech może poza terenem 100 km/h bywa przekraczane, ale spróbujcie w Berlinie pojechać szybciej niż 50 km/h.
A u nas... Wszyscy wiedzą.

Dowody, dowody i jeszcze raz; źródła ;) ;p
maciej napisał/a:
Proste i logiczne, choć niepopularne, bo "nie po to mamy 'wolność' i szybkie fury, żeby zwalniać do 50 km/h w terenie zabudowany, do Gdańska jechać 6h".
Polak w samochodzie równy wojewodzie

Mam nadzieję, że to określenie mentalności Polaka (zresztąi tak ciut naciągane - jak to, że Polacy wiecznie narzekają), a nie picie do powyższych wywodów ;)
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 14:35   

Mayson napisał/a:
Hehehe, nie mogę jak Ty prowokujesz ;)

Cóż za niesłowność.

Ale przy nielogiczności Twoich wywodów to nic dziwnego.

I do tego znów unik przed moimi argumentami - a gdzie odpowiedź na moje pytania o przykład z TIRem - przecież napisałeś wrost, że lepiej było, gdy TIR rozpędzał się W OSTATNIEJ WIOSCE, a nie za tablicą końca terenu, nie?

Odpowiedz na to.

Bo wzmianka o tym, że zdarza się, że tablica jest postawiona za daleko, to trochę mało - dura lex sed lex.
Mayson napisał/a:
Cały czas chodzi mi o to, że stosowanie spowalniaczy na DK powoduje przy obecnym natężeniu ruchu (i braku lepszych dróg) niemożność osiągania nawet PRZEPISOWYCH prędkości i wyprzedzania w miejscu dozwolonym; słowem - spowalnia to ruch, sprawia, że podróż jest bardziej męcząca, usypia czujność, brak przyjemności, kombinujesz jak wyprzedzić zawalidrogę...

Kurcze, kurcze, mi się jakoś udaje albo tak, jadę dłuższy czas na taką kolumną - korona mi głowy nie spada. :)
Mayson napisał/a:
Jadąc 500-100km po naszych DK widzisz różne sytuacje, nie tylko to co Ty opisujesz - widzisz kolumnę po horyzont, to nie wyprzedzasz... No i dobrze, wtedy chyba nikt normalny nie wyprzedza ale jeśli chcesz byćwiarygodny, to podawaj realne przykłady - z dróg wzięte, a nie tylko takie, które pasują pod Twoją wypowiedź.

A dlaczego nie zacytowałeś całego akapitu?

Odpowiem, bo wyszłoby, że znów piszesz co Ci ślina na język przyniesie - przykład był dokładnie umiejscowiony, testowany nie raz, bo jestem fanem wind- i kitesurfingu, i teraz to chyba Ty nie możesz napisać, że nie był realny, bo tą drogę i chyba tą jedyną ;) pokonujesz częściej ode mnie - przeczytaj go jeszcze raz - napisałem: "wracając z Władka w letni weekend", a Ty znów kręcisz i kombinujesz - żenujące.
Mayson napisał/a:
Bo chyba spotykasz też kolumny kilkunastu aut przed Tobą, z TIRem na czele - wystarczy całość wyprzedzić, i jedziesz sobie spokojnie 90km/h przez kilkadziesiąt km zanim dogonisz następną kolumnę.

I wtedy na raty wyprzedzam lub czekam do miejsca, gdzie będę miał taką możliwość, przecież już to pisałem JEDEN AKAPIT przed tym, do którego się doczepiłeś:
Cytat:
Oczywiście, że nie lubię, ale znów bronisz swojej "wolności zasuwania" - jeśli można, to oczywiście, że wyprzedzam, jeśli nie to odpuszczam i czekam 50m z tyłu na dogodną okazję - jeszcze nie zdarzyło mi się czekać na to kilkaset wyolbrzymianych przez Ciebie kilometrów, ale 10, czy 20 km - tak, zdarzało się i korona mi z głowy nie spadła - cierpliwość i umiejętność pohamowania się od tego "co się lubi" na drodze też jest przydatna.

Więc znów - albo z tego co piszę czytasz tylko to co Ci pasuje albo stosujesz "zapętlenie dyskusji", żeby spróbować złapać mnie na sprzeczności - takie "trollowe" bardzo, ale in dłużej trwa ta dyskusja, tym mniej mnie to dziwi.

I podobne zachowanie:
Mayson napisał/a:
No dokłądnie - czy wobec tego nie uważasz, że ktoś, kto 60 lat budował drogi, może sobie teraz pozwolić na spowalnianie niektóych z nich? No uważasz zapewne że tak.

Przecież jasno napisałem, że tak i że tak się robi, a nie tylko, że ja tak uważam.
Mayson napisał/a:
Ale czy uważasz, że my, którzy budujemy drogi od KILKU lat, możemy też sobie pozwalać na spowalnianie tych kilku sztuk, które mamy i na których opiera się nasz cały transport krajowy?

Tak, to też napisałem, więc po co znów zadajesz pytanie, na które odpowiedziałem?
Żeby mnie złapać na nieścisłości?

Tak, uważam, że spowolnienie ruchu do przepisowej prędkości jest dobre i tak się powinno robić.

A i jeszcze jedna bzdura:

Mayson napisał/a:
Jeśli akceptujesz efekt tylko jako efekt sam w sobie, to gratuluję podejścia.

A dziękuję, nie skorzystam, bo znów wypisujesz coś, co nie ma związku z moimi wypowiedziami - przecież ja akceptuję nie tylko efekt, ale też metody i skutki uboczne - pisałem i o "demokratyczności" wysepek do czego też nie byłeś w stanie się odnieść, jak i o tym, że akceptuję to, że przez ograniczenie ŁAMANIA PRAWA na DK będę docierał do celu o pół godziny później, więc znów - albo nie przeczytałeś moich postów, w co nie wierzę, albo nie zrozumiałeś albo nie chciałeś odnieść się do całości, tylko do tego co Ci pasuje.

Teraz chyba łatwo zrozumieć dlaczego piszę długie posty i staram się wszystko wyjaśnić - bo nie może mnie wtedy taki osobnik czepiający się słówek na niczym złapać. :)

A do wątku gratulacji, to się nie przyłączę, bo niestety w Twoim przypadku nie ma do czego - w Twoich postach nie ma ani logiki, ani konsekwencji, ani przemyślenia tematu, ani nawet uczciwego przyznania się do swoich poglądów (np. o tym, że TIR powinien przyspieszać przed końcem ograniczenia), a jest tylko powtarzana mantra o spowolnieniu ruchu, co staje się nudne i nic nie wnosi. No jest jeszcze trochę okrasy z prób wykręcenia kota ogonem, zapętlenia dyskusji przez zadawanie pytań, na które odpowiedzi już padły oraz wyrażania poglądów bez uzasadnienia w osobistym doświadczeniu lub, broń Boże, w źródłach.
Mayson napisał/a:
Bo chyba spotykasz też kolumny kilkunastu aut przed Tobą, z TIRem na czele - wystarczy całość wyprzedzić, i jedziesz sobie spokojnie 90km/h przez kilkadziesiąt km zanim dogonisz następną kolumnę.

No to mnie ubawiłeś - gdzie widziałeś na DK miejsce gdzie "jedziesz sobie spokojnie 90km/h przez kilkadziesiąt km", zwłaszcza, że napisałeś, że w terenie zabudowanym jeździsz 50 km/h, a na DK w całej Polsce jest pewnie kilka odcinków, gdzie obszary zabudowane dzieli od siebie więcej niż 10 km. :)

No i jeszcze jedno - mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz, że prędkość maksymalna, nie oznacza prędkości, która musi być utrzymana cały czas - zdarza się jechać wolniej i to żaden wstyd. ;)
Mayson napisał/a:
Chodzi o udowadnianie i uzasadnianie, którego wymagasz nawet w sprawach oczywistych. Nikt tak normalnie nie dyskutuje. Zresztą sam niczego nie uzasadniasz i nie podajesz źródeł w sprawach oczywistych. Austrię uzasadniłeś dopiero, gdy zastosowałem Twoją metodę, a teraz, żeby głupio ni wyszło, piszesz o jakichś zdjęciach :wink: Zresztą Twoje zamiłowanie do "źródłowania" czegokolwiek, jest raczej słynne :wink: Ja tam myślę, że podawanie źródła i uzasadnianie ma cel wtedy, gdy stwierdzenie nie jest z gatunku truizm, oczywistość czy nieistotne :wink:

Hehe... Znów obrona Częstochowy. :)

Nie wiem, czy zauważyłeś - powinieneś, bo czytasz to forum od dość dawna, że oprócz "źródeł" uznaję też osobiste doświadczenie. :)

I też już napisałem skąd moje wnioski o Austrii:
Cytat:
Kilka tysięcy przejechanych tam kilometrów przez ostanie 15 lat. :)

Zapytałeś, więc Ci logicznie odpowiedziałem, a Ty na moje pytanie odpowiadasz atakiem.

Jak chcesz pełnej odpowiedzi, to już piszę - w Austrii bywam samochodem od 1993 roku, średnio co mniej niż 2 lata, po ich autostradach przejechałem już na pewno ponad 10000 km, a po wsiach i miasteczkach kolejnych co najmniej 5000 km, do tego spędziłem tam w sumie około 2 miesięcy, również jako pieszy, więc mam chyba prawo do pewnych spostrzeżeń. :)

Jeśli chodzi o inne kraje, to jeździłem też po drogach Szwecji, Norwegii, Ukrainy, Rosji, Słowacji, Czech, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Słowenii, Chorwacji, Grecji, Włoch, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Belgii, Holandii i Islandii, a jako pieszy chodziłem też po miastach UK, Litwy i Łotwy - więc mam pewien przekrój przez zmotoryzowaną Europę. :)

A pytam Cię o źródła, bo ztcp przyznałeś się, że kiedyś, że nigdy nie opuściłeś Polski, a z Twoich wypowiedzi wynika, że poruszasz się praktycznie zawsze po DK7 i to tylko na odcinku Grodzisk-Trójmiasto (a więc ledwie po połowie DK7) oraz na odcinku DK6 na od Trójmiasta do Słupska (a więc mniej niż połowie DK6), no i odcinku A1 do Nowych Marzów i dalej bocznymi drogami na Warszawę, więc chyba mogę Cię zapytać skąd tak pewne twierdzenia nt. Szwecji i tego co Szwedzi myślą o spadku liczny ofiar na drogach?
Dla mnie to co stwierdziłeś, to nie był truizm ,więc zapytałem, bo dodatkowo, w Twoich wypowiedziach, nie widzę tego "doświadczenia życiowego", o którym pisałeś.

Odniosę się jeszcze tylko do dwóch rzeczy, bo do reszty nie ma sensu - już dostatecznie dużo razy wykazałem nielogiczność i Twoje ucieczki od argumentów, żebym musiał to zrobić znowu.

Nielogiczność 1 - wcześniej piszesz:
Cytat:
Jedzie kolumna za TIRem; normalnie TIR na prostej w pierwszej wiosce już by się rozpędzał, teraz grzecznie czeka na fotoradar i tablicę końcową miejscowości, reszta grzecznie za nimi - TIR przyspiesza powoli do tych 90km/h

a teraz:
Mayson napisał/a:
dla Twojej wiadomości - w terenie zabudowanym zdarza mi się przekroczyć prędkość ale max o 10km/h - zazwyczaj jadę z okiem na liczniku 50 i wcale ta przepisowa jazda mnie nie spowalnia

Teraz Cię nie spowalnia, ale przecież pisałeś, że "normalnie" TIR rozpędzał się już w wiosce, a teraz piszesz, że Ty nie, więc o co w ogóle chodzi? Bo wychodzi, że chciałbyś, żeby TIR się rozpędzał, a Ty go potem za terenem będziesz doganiał?
I żeby on łamał prawo, a Ty tego nie robisz?

Napisz to jaśniej, bo logicznie, to to jest jakaś sprzeczność.

Bez sensu, jak większość Twoich argumentów.

A teraz nielogiczność nr 2, a raczej dowód jak bardzo nie przemyślałeś tego co piszesz:
Mayson napisał/a:
w terenie zabudowanym zrobić 2 fotoradary - na początku i na końcu, żeby wyciągały średnią z całęgo terenu zabudowanego, przy przejściach światła, wyspy, albo co tam jeszcze da się wymyślić

Jak wyciągać średnią, skoro po drodze będą światła?

Przecież jak wieś ma 1 km, 50 km/h powinieneś ją przejechać w 1 minutę i 12 sekund.

Jedziesz 100 km/h, więc wychodzi Ci 40 sekund, ale 20 sekund stoisz na światłach, a 12 sekund zajmuje Ci hamowanie i przyspieszanie.

Radary odcinkowe sprawdzają się jedynie na drogach o stałym ruchu, bez przeszkód - dobrym przykładem jest tu Trasa Siekierkowska lub po prostu drogi klasy A i S, a nie wieś, ale znów zabrakło logiki i chęci przemyślenia, a "monitor jest cierpliwy - wszystko zniesie".

A tak na podsumowanie, wszystkim, którzy mają problemy z urządzeniami, które powodują spowolnienie ruchu do PRZEPISOWYCH PRĘDKOŚCI polecam artykuł:
http://www.policja.pl/por...iertelnych.html
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
witgut 




Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 499
Skąd: Szczytno/Lidzb.Warm.



Wysłany: Pon Sty 04, 2010 15:18   

Macieju Gratuluję!! Nie dość że jesteś prawdziwym Warszawiakiem to jeszcze człowiekiem światowym.
Co do artykułu- super, Prezydent powinien ogłosić święto narodowe z tego powodu (dlaczego mamy mieć tylko żałoby narodowe).
Jeśli chodzi o przyczyny tego stanu- bardzo trudne warunki drogowe, zwiększona świadomość obywateli, wzmożone działania prewencyjne policji.
Jeśli chodzi o spowalniacze- częściej przyczyniają się do drobnych zdarzeń (stłuczek), niż zapobiegają niebezpiecznym wypadkom. Większość wypadków śmiertelnych ma miejsce "na trasie" na zakręcie, na prostej.

A teraz z grubej rury:
Jestem za tym by Policja miała prawo do kontroli radarowej w każdym miejscu- również z zza krzaka. Każdy kierowca musi mieć świadomość że jeśli przekracza prędkość to w każdej chwili jego wyczyny mogą zostać uchwycone, a on sam wzięty do odpowiedzialności. Bardzo dobrym uzupełnieniem są również fotoradary "pilnujące" kierowców w miejscach newralgicznych, oraz samochody z video rejestratorami.
Dla wyjaśnienia sam nie jestem świętym, sam po DK poruszam się z prędkościami 1,40-1,60 zł. W swojej 14 letniej "karierze" kierowcy- 8 lat temu potrąciłem psa, i w 2004r 3 zające jednym strzałem, (biednych wróbelków było kilka)- innych stłuczek nie było.
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 15:58   

witgut napisał/a:
Macieju Gratuluję!! Nie dość że jesteś prawdziwym Warszawiakiem to jeszcze człowiekiem światowym.

Ach dziękuję, dziękuję bardzo, nie trzeba było, ale szczypta ironii zawsze się przyda. ;)

Rzekłbym bardziej europejskim niż światowym, choć przez 2h byłem na płycie tektonicznej, na której leży Ameryka i jakieś 24h w Afryce, no i troszkę dłużej w Azji. ;) ;) ;)

Ale, ale... Co tam o mnie - przecież to Mayson chciał "źródła", więc podałem - źródłem jest moje osobiste i wymienione powyżej doświadczenie - nie ogóle i "życiowe" tylko moje własne i konkretne, dla mnie to różnica. :D
witgut napisał/a:
Co do artykułu- super, Prezydent powinien ogłosić święto narodowe z tego powodu (dlaczego mamy mieć tylko żałoby narodowe).

Jestem za. :)
witgut napisał/a:
Jeśli chodzi o przyczyny tego stanu- bardzo trudne warunki drogowe, zwiększona świadomość obywateli, wzmożone działania prewencyjne policji.

Na pewno tak. :)
witgut napisał/a:
Jeśli chodzi o spowalniacze- częściej przyczyniają się do drobnych zdarzeń (stłuczek), niż zapobiegają niebezpiecznym wypadkom. Większość wypadków śmiertelnych ma miejsce "na trasie" na zakręcie, na prostej.

Śmiertelnych tak i tego nie da się inaczej wyeliminować, jak budując lepsze drogi i to się dzieję, ale większość wypadków w ogóle (czyli zdarzeń, gdzie są ranni) zdarza się w terenie zabudowanym, a piesi to 30% ofiar - chyba warto walczyć na wszystkich frontach jednocześnie - napisałem już - mamy szansę jednocześnie budować dobre drogi między głównymi miastami i budować dobre obiekty inżynieryjne na pozostałych drogach. :)
witgut napisał/a:
Jestem za tym by Policja miała prawo do kontroli radarowej w każdym miejscu- również z zza krzaka. Każdy kierowca musi mieć świadomość że jeśli przekracza prędkość to w każdej chwili jego wyczyny mogą zostać uchwycone, a on sam wzięty do odpowiedzialności. Bardzo dobrym uzupełnieniem są również fotoradary "pilnujące" kierowców w miejscach newralgicznych, oraz samochody z video rejestratorami.

Zgadzam się w całej rozciągłości, tylko, że Policja złapie jednego, dwóch, a kolejnych dziesięciu "przeleci" obok, bo im rąk do pisania mandatów nie starczy, a wysepka spowolni wszystkich. :)

* Źródło dla Maysona: http://dlakierowcow.polic...rty_roczne.html
A dla kolegi sknerko, nt. statystyk "na oko", z tego samego źródła:
sknerko napisał/a:
na trasie Poznań Wrocław kiedyś do pracy jechałem 35 do 40 minut teraz grubo powyżej godziny wypadków jak nie ubyło tak nie ubyło

Rozumiem, że chodzi o DK5 Wrocław-Poznań - statystyki dla całej DK5:
Wypadki, zabici, ranni:
2007 - 469, 67, 623
2008 - 429, 66, 622
Ubytek bardzo mały, ale zawsze - zobaczymy dane z 2009 roku - pełne statystyki będą za 2-3 miesiące.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
maniaq 



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 16:52   

od razu zazanacze>>> przebrnalem przez ten watek, choc juz kiedys wczesniej probowalem, ale wysoka temperatura raczej nie pomagala zrozumiec co kto komu wytykal ze powiedzial, albo chcial powiedziec, a nie powiedzial... :P nie kumam czemu watki tak sie musza konczyc, rozumiem ze maciej nie przekona maysona a mayson macieja , ale to po co ciagnac serial brazylijski :D

stoje pomiedzy wami dwoma, bo ciesze sie, ze znacznego spadku osob smiertelnie poszkodowanych w wypadkach u nas na drogach . to trzeba byc idiota - pisze to juz w pelni sil umyslowych, wiec z pelna odpowiedzialnoscia - by sie z tego nie cieszyc i to podwazac...

ale z drugiej strony usmialem sie z przykladu o jeziorze, bo tez ma cos w sobie :D choc bysmy zamkneli wszystkie dorgi w kraju to osob smiertelnie poszkodowancyh byloby np 10% tego co obecnie, ale nie wyeliminowlibysmy ich do 0 ...

Jestem zwolennikiem powiedzenia, ze samochody sa po to by przmieszczac sie szybciej... organizacja tego ruchu po to, by bylo bezpieczniej...

Spowolnienie ruchu przyczyni sie do spadku smiertelnosci i skutkow tych wypadkow co pokazuje statystyka- choc te narazie sa tylko do listopada 09. poczekajmy na pelne by pelnie ocenic. ale spadek smiertelnych jest widoczny...


Z plusow - bylem mile zaskoczony droga od Grojca do KRK :) najgorszy odcinek to sam wjazd do miasta O_O z minusow -jak wygladala ta droga przez kilka poprzdnich lat , jakie dantejskie sceny sie odgrywaly ... no i znow policmajstry ktore lapia, bo ktos pojechal 111 na 90km/h w sumie nie wylamujac sie z kolumny... ale statystyka musi byc wypelniana

ciesze sie ze zmian, nie do konca cieszy mnie tempo i kierunek niektorych z nich. Nie godze sie na strzelanie do mnie z radaru z krzakow jak to sugeruje witgut, i to nie dlatego ze jezdze nieprzepisowoa, bo to dla wtajemniczonych nie jest tajemnica :D moj swiadomy wybor doroslego obywatela-mandaty oplace, ale idac tym tropem >>> zaplacmy za zakladanie tacho w osobowkach , zeby potem policja i SM i listonosz mogli nam je skontrolowac O_o dazymy do panstwa policyjnego jak USA ? czy do normlanosci ?


Berlin jest dobrym przykladem... sam nie sadzilem, ze niemcy potrafia strzelic sobie w stope, wiekszosc miasta to 30 ! km/h nawet u znajomych pod Berlinem wlasciwie tez postawili strefy O_o mowi , ze szybciej on na rowerze by przejechal obecnie do pracy - w domysle >>> on jest b gruby i na rowerze pewnie ostatnio jezdzil ze 30 lat temu :D , wiec to byla zabawna pluenta problemu . Wcale nie chwali tych rozwiazan, bo moze jeszcze 1% spadlo wypadkow, ale przez to dojazd dziennie do pracy wydluzylby mu sie o 40-50 minut . Przeszedl na emeryture i mu to wsyztsko jedno ;)

ale mi nie jest wszystko jedno :D chcialbym sie poruszac po kraju powiedzmy ze srednia 80-90km/h NIE lamiac przepisow, wysepki toleruje, fotoradary toleruje jak widze ich sens - wlot do miejscowosci, przed przejsciem, szkola itp itd... ale w szczerym polu, na wylocie ze wsi.... to nie ma nic wspolnego z bezpieczenstwem.

suma sumarum :

Jest lepiej, moze byc jeszcze lepiej :D czekam i obserwuje ;)
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 17:46   

maniaq napisał/a:
wiekszosc miasta to 30 ! km/h nawet u znajomych pod Berlinem wlasciwie tez postawili strefy O_o mowi , ze szybciej on na rowerze by przejechal obecnie do pracy

A próbował S-Bahn'em? ;)

Bo znajomy mieszkał chyba trzy lata w Berlinie w czasie doktoratu i mówił, że na 300 osób w jego instytucie 80% miało samochody, a do pracy przyjeżdżało 5 do 10 osób, bo komunikacja publiczna działała na tyle sprawnie. :)
maniaq napisał/a:
Wcale nie chwali tych rozwiazan, bo moze jeszcze 1% spadlo wypadkow, ale przez to dojazd dziennie do pracy wydluzylby mu sie o 40-50 minut . Przeszedl na emeryture i mu to wsyztsko jedno ;)

Oczywiście, że przesada w żadną stronę nie jest właściwa i już napisałem, że nie da się kompletnie uniknąć ofiar, ale przestrzeganie tych przepisowych 50 km/h, jak dla mnie, ma sens, a ograniczanie tego "mechanicznie" ma dla mnie większy sens niż suszarki i radary, bo jest skuteczniejsze i ogranicza wszystkich i nie da się tego ominąć używając CB, czy antyradaru. :)
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
maniaq 



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 18:53   

maciej napisał/a:
A próbował S-Bahn'em? ;)
ja porbowalem i sie odnajdywalem swietnie :D zawsze jadac do berlina zostawiam autko i smigam albo z buta albo podjezdzam komuikacja :)

maciej napisał/a:
bo komunikacja publiczna działała na tyle sprawnie. :)


prosty przyklad jakbym mogl to ze wsi do pracy na wole tez bym dojezdzal komunikacja, tylko ALE nie ma jej prawie wcale bo pksy podmiejskie upadaja i jezdza raz na x czasu, prywaciarze maja obstawione niektyr tylko trasy. a parking gdzie moge zostawic auto - wilanowska , to juz podziekuje i doturlam sie autem pod sam kort , bo kawal drogi juz odwalilem i mi sie nie chce/szkoda czasu/szkoda $ na bilet zeby sie tam przesiadac :D

jakbym mogl na legalu na parkingu na kabatach zostawic, to bym sie mocno zastanawial ,a le ludzie parkuja tam innym pod blokami wkurzajac mieszkancow, bo nie ma gdzie zostawic O_o


maciej napisał/a:
Oczywiście, że przesada w żadną stronę nie jest właściwa ...


jechalem znow od plonska do Sierpca :D wiem cieszy cie ta deyskusja---> mnie tez :D i oznaczenie jest wzorowe - jako pasazer mialem wiecej czasu na patrzenie na gaszcz znakow :rotfl: polecam te o zmianie organizacji :D bo to dowcipy a nie znaki ;) , aleeeee sa miejsca, gdzie te wysepki sa na sile, bo niby skret , niby wyjazd z pola.... ale takim tokiem myslenia to ja tez poprosze o wysepke przy wyjezdzie z mojej posesji ;) mieskzam w terenie zabudowanym, jest ograniczenie do 30, wiec wysepka wymusi taka predkosc :rotfl: tylko prosze niech nikt nie bierze tego powaznie i nie buduje mi cholernej wysepki przed nosem :D

tak to jest ze czesc z tych wysepek i radarow bedzie ok, ale czesc od czapy :) nie mozna udawac ze wszystko jest zle , ani ze wsyztsko super :D jak mi zarzucisz, ze marudze to ja ci odp:

za Lemem -" nie jestem pesymista, tylko umiarkowanym realista " ;)
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
AndrewS 
Klubowicz





Dołączył: 27 Lut 2001
Posty: 3632
Skąd: Puławy

Rover 800

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 18:55   

slyszalem od policjanta w radiu, ze w ostatni dzien powrotow czyli wczoraj, nie bylo ofiar smertelnych, w sumie nie dziwie sie, bo wiekszosc drog byla zakorkowana i predkosc rzadko przekraczala 30 km/h, wiec jak by nie bylo ograniczenie predkosci jest to sposobem na zmniejszenie wypadkow smiertelnych :-)
_________________
Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
 
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 19:47   

maniaq napisał/a:
nie kumam czemu watki tak sie musza konczyc, rozumiem ze maciej nie przekona maysona a mayson macieja , ale to po co ciagnac serial brazylijski

Hehe, ja to zakończę :) Nie o to chodzi, że mądrzejszy ustępuje, bo Maciej ma wiele racji i wcale nie czuję się mądrzejszy czy odwrotnie - co prawda nie podobają mi się stwierdzenia typu żałosne/żenujące/nielogiczne/itp. ale się przyzwyczaiłem, a główna przyczyna... - po prostu czas, który spędzam na tych dyskusjach daje mi znać o sobie :lol:

W jednym masz rację,maniaq, na pewno nie przekonamy się nawzajem, bo żebym ja popierał w 100% polskie przepisy drogowe, oznakowanie, spowalnianie, zamysły typu "droga zaufania", musiałoby to być stworzone z głową i DLA ludzi, a nie PRZECIW nim. Póki co jest na drogach tyle absurdów, że można na to cały potężny wątek przeznaczyć.

Niestety, większość naszych "usprawnień" ruchu drogowego, wygląda groteskowo i można je porównać do tego, co pokazał na zdjęciu flapjck1 :lol:

Cały czas jest mowa o jeżdżeniu przepisowym; wyprzedzaniu, prędkości, itd, itp. tyle, że przy obecnym ruchu tak to wszystko funkcjonuje i tak jest poustawiane, że trudno nawet osiągnąć przepisową prędkość na DK, czy nawet wyprzedzić w dozwolonym miejscu. Ot i cała konkluzja...

I powtarzam - spadek liczby ofiar o 28%, właśnie z powodu spowolnienia całego ruchu - a nie zmiany mentalności kierowców, czy oddania do użytku chociaż jednej autostrady w całości - jest sukcesem tylko tych 28%, którzy przeżyli, a nie nas wszystkich. I nie chodzi o spadanie korony z głowy w jeździ za kolumną, a o dążenie do tego, co widzimy na Zachodzie; tj. np. możliwości utrzymania średniej 80-90km/h podczas podróży poprzez cały kraj, i to nie kosztem komfortu, zmęczenia, dobrego samopoczucia, czy hektolitrów paliwa spalonego przy zrywach podczas wyprzedzania, a dzięki normalnej, przepisowej, komfortowej, stałej, płynnej jeździe :ok:

[ Dodano: Pon Sty 04, 2010 19:47 ]
maniaq napisał/a:
za Lemem -" nie jestem pesymista, tylko umiarkowanym realista

O! Teraz to dopiero zauważyłem - wypas stwierdzenie przeciw określaniu czyichś poglądów mianem "malkontenctwa" :ok: ;)
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maniaq 



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 23:21   

Mayson napisał/a:
trudno nawet osiągnąć przepisową prędkość na DK


nie rozumiem, bo ja nie mam problemu z prawem mojego bandyty MG na polskich drogach ( niewtajemniczeni ---> znaki x2 :D ;) )

Mayson napisał/a:
czy nawet wyprzedzić w dozwolonym miejscu. Ot i cała konkluzja...


z tym tez nie mam problemu, w tym niedozwolonym tez ;)


a juz serio, to sie4 zdarzaja dni kiedy jada tiry za tirami , droga zasypana, wtedy potrafie byc najwolniejszy i widzeic krola drog TICO wyprzedzajacego wszystkich , wiec wtedy sobie mysle sobie, ze jedzie wypelnic statystyke O_o brutalne... ? szczere ;)
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Sty 05, 2010 11:26   

Cytat:
prosty przyklad jakbym mogl to ze wsi do pracy na wole tez bym dojezdzal komunikacja, tylko ALE nie ma jej prawie wcale bo pksy podmiejskie upadaja i jezdza raz na x czasu, prywaciarze maja obstawione niektyr tylko trasy. a parking gdzie moge zostawic auto - wilanowska , to juz podziekuje i doturlam sie autem pod sam kort , bo kawal drogi juz odwalilem i mi sie nie chce/szkoda czasu/szkoda $ na bilet zeby sie tam przesiadac :D

No, żeby to u nas działało dobrze, to powinieneś mieć dwa P&R - w Piasecznie i w Górze Kalwarii, żebyś mógł sobie wybrać. :)

Tak jest np. w Rzymie - znajomi mieszkają 40 km od Rzymu, dojeżdżają na parking, tak na oko na 400 aut i jadą kolejką na stację, która jest 500m od Pl. Św. Piotra, a dalej metrem.

U nas to jeszcze wiele lat, choć już są pozytywne zmiany - parkingi w Pruszkowie, Aninie, na Ursynowie, ale fakt, że parkingi na Połczyńskiej i Al. Wilanowskiej są nie trafione, bo są już za głównymi korkami na wlotach, choć zdarzało mi się, zwłaszcza po dużych opadach śniegu, dojechać do P&R Wilanowska, a potem metrem do Pl. Bankowego i sądzę, że oszczędzałem przynajmniej 1/2h w każdą stronę. :)
maniaq napisał/a:
tak to jest ze czesc z tych wysepek i radarow bedzie ok, ale czesc od czapy :) nie mozna udawac ze wszystko jest zle , ani ze wsyztsko super :D jak mi zarzucisz, ze marudze to ja ci odp:

maniaq, ale ile razy mam pisać, że też uważam, że nie każda wysepka jest ok i często jest tak, że fotoradary mogą mieć lepsze miejsca, niż te, gdzie są stawiane (możesz na przykład wrócić do mojego wakacyjnego opisu miejsca gdzie swój radar namiętnie ustawia Straż Miejska w Kolnie), ale nie mogę się zgodzić z twierdzeniami, że "wszystkie wysepki to zuuoooo". ;)
AndrewS napisał/a:
slyszalem od policjanta w radiu, ze w ostatni dzien powrotow czyli wczoraj, nie bylo ofiar smertelnych, w sumie nie dziwie sie, bo wiekszosc drog byla zakorkowana i predkosc rzadko przekraczala 30 km/h, wiec jak by nie bylo ograniczenie predkosci jest to sposobem na zmniejszenie wypadkow smiertelnych :-)

Oczywiście, ale nie wszystkie drogi były zakorkowane - moi rodzice wracali DK7 od Grójca (a więc głównym wlotem do Wawy od Zakopanego i Krakowa) i korek był tylko w Jankach, znajomi wracali z Mazur i też nie narzekali, a jeśli tak było, to powinna się sprawdzić teoria, że ludzie, którzy się wystali w korku np. na "zakopiance" powinni dalej zasuwać tak, żeby to wyrównać, a tak się nie stało. :)
Mayson napisał/a:
Nie o to chodzi, że mądrzejszy ustępuje, bo Maciej ma wiele racji i wcale nie czuję się mądrzejszy czy odwrotnie

Mayson, Ty też masz sporo racji, tylko moim zdaniem skupiasz się na tych "złych wykonaniach", a nie zauważasz, że system nie jest głupi, tylko trzeba nad nim popracować. :)
Mayson napisał/a:
co prawda nie podobają mi się stwierdzenia typu żałosne/żenujące/nielogiczne/itp.

Przepraszam za te sformułowania, ale czasem nie wytrzymuję, gdy muszę drugi lub trzeci raz powtarzać Ci coś co napisałem w pierwszym lub drugim poście (np. "czego oczekiwałem po tej dyskusji" albo nt. "realistyczniejszych przykładów", gdy przykład był bardzo realistyczny i dokładnie umiejscowiony zarówno w czasie, jak i przestrzeni) i to w atmosferze zarzutów z Twojej strony lub gdy brakuje wytłumaczenia czegoś co dla mnie jest logiczną sprzecznością w Twojej wypowiedzi, o co już wcześniej zapytałem, a Ty, mimo mojego pytania, nawet się nie zająknąłeś co miałeś na myśli pisząc dwie, dla mnie sprzeczne, rzeczy - np. Twoja przepisowa jazda 50 km/h w terenie zabudowanym versus TIR rozpędzający się do 90 km/h przed tablicą końca terenu w Twoim przykładzie.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Wto Sty 05, 2010 12:30   

maciej napisał/a:
Twoja przepisowa jazda 50 km/h w terenie zabudowanym versus TIR rozpędzający się do 90 km/h przed tablicą końca terenu w Twoim przykładzie.

Wyjaśniłem to kilka razy ;) Źle ustawiona tablica dowodzi, że cały system źle funkcjonuje. Samo istnienie przepisu, nie dowodzi jego słuszności. A najgorsze, że w takich właśnie miejscach, gdzie zachodzą wątpliwości, zazwyczaj stoi policja czy straż miejska i kasują za "nieprzestrzeganie prawa". To mi się nie podoba, bo to dowód, że system jest PRZECIW ludziom, a nie DLA nich.

Ale ogólnie prędkość 50km/h w zabudowanym uznaję i staram się jej przestrzegać - widziałem nie raz programy, gdzie pokazywano ile % szans na przeżycie maleje u pieszego czy rowerzysty, gdy ta prędkość wzrasta o 10km/h. A gdyby obowiązywała max 60km/h, to wszyscy jeździliby te 70 i wtedy szans na przeżycie praktycznie nie ma.
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Sty 05, 2010 12:41   

Ech... Znów sprzeczność jak dla mnie i uzurpowanie prawa do łamania prawa pod szyldem rozsądku, ale nie chce mi się już dyskutować. ;)
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Wto Sty 05, 2010 13:10   

maciej napisał/a:
Znów sprzeczność jak dla mnie i uzurpowanie prawa do łamania prawa pod szyldem rozsądku, ale nie chce mi się już dyskutować.

Tu leży problem naszego niezrozumienia - szukasz cały czas sprzeczności i nielogiczności, a ja piszę jak jest i jak powinno być, aby było dobrze. Od tego są ludzie na odpowiednich stanowiskach, żeby ustanawiać DOBRE prawo, a nie buble. A każde stwierdzenie da się przeinaczyć, zmienić jego znaczenie, jeśli się tego chce, dlatego widzisz sprzeczności i "błędy w logice". Zresztą w Twojej też ich kilka widać ale to widać nawet bez wytykania ich Tobie ;)

Ale z Twojego podejścia (co jasno widać powyżej) nie wynika chęć zrozumienia rozmówcy, lecz wyszukiwanie w jego wywodach sprzeczności, błędów w rozumowaniu, itp. ;) Tak trochę jak kolega Thrillco, nie dajesz sobie nic powiedzieć, tylko głosisz swoje ;) taka dyskusja, dla dyskusji, a gdy zaczyna sięklarować coś jasnego, to "nie chce mi się dyskutować" - sam to kiedyś potępiałeś, w którymś wątku ;)

A ja sobie żadnych praw nie uzurpuję, popatrz teraz powoli:

Jest tablica w złym miejscu, bo mogłaby być wcześniej przy takiej widoczności, na takiej długiej prostej, bez zabudowań - śmiało mogłaby ona być 500m wcześniej; tuż za ostatnim domostwem, ktoś nie pomyślał albo zrobił to celowo i w tym miejscu staje policja i łapie tych, co nie wytrzymają. To jest nie fair, złe prawo i trzeba tablicę przesunąć. Maciej, Ty twierdzisz: "dura lex sed lex" i każesz się innym cieszyć z bubla... a każdy, kto widzi zło tego prawa i twierdzi, że powinno być inaczej, to malkontent. Rozumiem, że popierasz prawo w Chinach i na Białorusi, bo... dura lex, sed lex? (naprawdę SED w tym wypadku)

Niestety, po tym jak określiłeś moje stanowisko powyżej (pomimo, że już od któregoś postu z kolei próbuję wszystko ładnie wyklarować i "tłumaczę że nie jestem koniem") wnioskuję, że cokolwiek napiszę, zostanie sprowadzona do sprzeczności - po co więc pisać cokolwiek? ;)
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów [Angliki na polskich drogach]
michalie Offtopic 55 Nie Sty 31, 2010 22:22
michalie
Brak nowych postów Wytrzymałość felg aluminiowych na polskich drogach?
Wasze doświadczenia i opinię.
Piotrass Offtopic 30 Pon Lut 02, 2009 14:39
Brt
Brak nowych postów Rejestracja auta - bardzo pozytywne wrażenia :)
maciej Offtopic 26 Czw Lut 25, 2010 20:08
rafal_13
Brak nowych postów Pretensje do polskich stróżów prawa.
maniaq Offtopic 111 Sob Lut 07, 2009 20:05
maniaq
Brak nowych postów Haki rosna na drogach:)
[r200sdi]
szmer Offtopic 23 Pon Cze 04, 2007 23:57
walkie



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink