A z paskiem muszę przetrwać do piątku. Czyli musi jeszcze zrobić 200 km co najmniej.
A potem biorę się za odkręcanie śruby. Metodą barbarzyńską, na tzw. "rozrusznik".
Bezwzględnie muszę zmienić go jak najszybciej, bez wymówek, MUSZĘ to zrobić.
A nie należę do osób silnych w rękach, i ani kanału, ani porządnych kluczy nie mam.
Tylko wiedzę i brak cierpliwości (ostatnio) do naprawiania samochodu.
Tak to jest, jak się w lato bimba, to się w zimie ze stresem zniszczenia silnika jeździ.
Przepraszam, ze nie na temat, ale podjedź do jakiegoś warsztatu zajmującego się naprawą samochodów ciężarowych. Tam mają porządne (większe i mocniejsze) klucze pneumatyczne.
Śrubę poluzują w kilka sekund. Po wszystkim przyłapać ją tylko mniejszym momentem, zebyś mógł do domu zajechać i sobie samemu zdemontować.
Miałem ten sam problem co ty, ile to zwykłych warsztatów zjeździłem, ile kluczy napsułem.
Wystarczył porządny pneumatyk i piwko dla pana mechanika o tirów za odkręcenie.
_________________ Pozdrawiam
Marcin
SPAMU¦
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 07:49 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
A z paskiem muszę przetrwać do piątku. Czyli musi jeszcze zrobić 200 km co najmniej.
A potem biorę się za odkręcanie śruby. Metodą barbarzyńską, na tzw. "rozrusznik".
Bezwzględnie muszę zmienić go jak najszybciej, bez wymówek, MUSZĘ to zrobić.
A nie należę do osób silnych w rękach, i ani kanału, ani porządnych kluczy nie mam.
Tylko wiedzę i brak cierpliwości (ostatnio) do naprawiania samochodu.
Tak to jest, jak się w lato bimba, to się w zimie ze stresem zniszczenia silnika jeździ.
Przepraszam, ze nie na temat, ale podjedź do jakiegoś warsztatu zajmującego się naprawą samochodów ciężarowych. Tam mają porządne (większe i mocniejsze) klucze pneumatyczne.
Śrubę poluzują w kilka sekund. Po wszystkim przyłapać ją tylko mniejszym momentem, zebyś mógł do domu zajechać i sobie samemu zdemontować.
Miałem ten sam problem co ty, ile to zwykłych warsztatów zjeździłem, ile kluczy napsułem.
Wystarczył porządny pneumatyk i piwko dla pana mechanika o tirów za odkręcenie.
Myślałem i o tym, dzięki za sugestie, żeby pójść do jakiegoś "kamazowca" czy innego "jelczmana" żeby trząchnął to porządnym kluczem na powietrze (cena takiego urządzenia przewyższa wartość całego mojego Poloneza) - ale jest małe ale - tam LEDWO CO daje się podejść okiem łamanym nr 22, bo nasadka 22 już nie podejdzie, nie ma jak założyć wajchy.
Oś wału korbowego, w której to osi mieści się i śruba koła pasowego wypada, niestety, wprost na pas przedni pojazdu, a do tego - odległość pomiędzy czołem koła a tym pasem - to jest dosłownie jeden palec - 1 - 1,5 cm (15 mm).
Żeby podejść czymś poważniejszym to przede wszystkim, musiałbym odkręcić silnik z poduszek (stoi na belce przedniego zawieszenia) i podnieść do góry i zarazem, żeby mieć miejsce, wyciągnąć z samochodu chłodnicę.
I chyba takie coś mnie czeka, bo myślę, że i nasadką nr 22 nie pójdzie - wg mnie i innych osób oceniających naocznie pasek - nie był on wymieniany NIGDY - i jest dosłownie cudem - że go nie zerwało (wycięło zęby) do teraz.
Prawdopodobnie tylko dla tego, że ja, co jakiś czas, dociągałem napinacz, sprawdzając stan luźności paska rozrządu. Pasek jest wyciągnięty na dobre ponad pół zęba, ale nie lata, a to właśnie jest powodem ścinania zębów i przeskakiwania rozrządu, co prowadzi do zniszczenia silnika.
Silnik ten z tym paskiem musi mi jeszce przetrwać jutro - czyli co najmniej 100 km.
W weekend KATEGORYCZNIE, NIEODWOŁALNIE muszę go wymienić na nowy, który wożę w bagażniku już z dobre pół, jak nie więcej, roku. Lenistwo lubi się zemścić, ale mam nadzieję, że jeszcze jeden dzień pasek wytrzyma.
Poldi jest w "codziennym ruchu rejsowym", dostaje teraz ode mnie co najmniej 100 km dziennie, tygodniowo co najmniej 500, miesięcznie - 2000 km, rocznie wychodzi co najmniej 25 kkm. Jak na trzynastoletniego poldeusza to za wiele. Dużo za dużo z tych za wielu..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Przez 4 lata i 130.000km, ile jeździłem moim 214Si, wiele razy mi się zdarzało odpalać go na pych. Powody: zepsuty rozrusznik, awaria alternatora (nie ładował jak powinien) oraz przepalony regulator napięcia (zagotował mi się akumulator daleko w drodze a do tego w nocy...). Odpalał za każdym razem bez problemów, nie było kłopotów z paskiem a kat działał normalnie (przechodził badania techniczne).
Ale, może miałem fuksa
Właśnie testowane Trzeci bieg delikatnie ze sprzęgłem i gra muzyka Jak się chce to się da. Trochę z głową i bajzlu nie będzie. Chociaż na pasku przy - 20 to bym się chyba nie odważył
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 18:13
ja tam wole nie próbowac ,,szczescia'' no chyba ze juz w skrajnych przypadkach .Na pych to mozna sobie podalac ciagnik co ma rozrząd napedzany trybami czy jakichs aut starszych majacych łańcuszek .Bo z paskiem to różnie moze byc a po co robic sobie dodatkowa robote
Jeśli odpala się z wyższego biegu, to obroty będą takie jak przy odpalaniu z rozrusznika (ztcp 200-300 obr.) i przy delikatnym puszczeniu sprzęgła, a potem szybkim wciśnięciu obciążenia nie będą większe niż przy rozruszniku.
Przecież, gdy używamy rozrusznika, to pasek równieżnapędzany jest z koła na wale - dokładnie w ten sam sposób,jak w przypadku odpalania na pych.
Jeśli pęknie, to na rozruszniku też by strzelił.
Przeskoczenie rozrzadu?
A dlaczego? W takim razie tak samo mógłby przeskoczyć przy odpalaniu z rozrusznika.
Co do katalizatora, to można go zniszczyć jedynie odpalając na pych niesprawny silnik, który od razu nie zapali, ale to samo dotyczy odpalania z rozrusznika, bo katalizator niszczy się przez zalanie benzyną, a potem jej wypalenie w katalizatorze, gdy auto wreszcie zapali i nie jest to kwestia odpalania na pych, tylko kręcenia silnikiem, gdy nie ma zapłonu - kręcenie rozrusznikiem da ten sam efekt.
Auotmatyczna skrzynia to co innego - to nie jest bezpośredni sprzęg fizyczny i tam może coś być - nigdy nie chciałem mieć automatu i nie interesowałem się ich budową.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
A dlaczego? W takim razie tak samo mógłby przeskoczyć przy odpalaniu z rozrusznika.
czesto jesli samochod jest odpalany na pych, a pachajacy juz nie maja sily, wystepuje wtedy charkterystyczne szarpanie samochodu, takie kangury, wlasnie w tym momencie przy naglych zmianach predkosci, moze dojsc do przeskoczenia, oczywiscie im starszy pasek tym wieksze prawdopodobieństwo,
rozrusznik kreci rowno i zdecydowanie
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
czesto jesli samochod jest odpalany na pych, a pachajacy juz nie maja sily, wystepuje wtedy charkterystyczne szarpanie samochodu, takie kangury, wlasnie w tym momencie przy naglych zmianach predkosci, moze dojsc do przeskoczenia, oczywiscie im starszy pasek tym wieksze prawdopodobieństwo,
rozrusznik kreci rowno i zdecydowanie
Ciekawe... Nigdy się z czymś takim nie spotkałem...
Chyba wożę dobrych "pchających".
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 11:57
Dla mnie to też kit troszkę...
Nie ma przecież żadnej różnicy czy silnik obracany jest rozrusznikiem, czy kołami (za pomocą przekładni offcource)
Oczywiście jest możliwość pęknięcia paska jeśli jest on już zjechany, ale przecież taki pasek pęknie nawet na jałowych obrotach jak mu się "uwidzi"
AndrewS napisał/a:
wystepuje wtedy charkterystyczne szarpanie samochodu, takie kangury, wlasnie w tym momencie przy naglych zmianach predkosci, moze dojsc do przeskoczenia
Jak jest pasek prawidłowo naciągnięty, a zęby w dobrym stanie to przeskoczyś przecież nie ma najmniejszego prawa...
AndrewS napisał/a:
oczywiscie im starszy pasek tym wieksze prawdopodobieństwo
i o to chodzi
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Niedawno usłyszałem ciekawą teorię nt. odpalania na pych automata. Czekałem na swą Lubą na parkingu w aucie i pech chciał, że czekanie trwało ponad godzinę, a ja, majster", nie zgasiłem świateł mijania, no i skapnąłem się dopiero gdy radio już przygasało. Zamówiłem taksiarza z kablami za 30zł. Ale zanim to zrobiłem pytałem ludzi czy mają kable i jeden facet rzucił propozycję: "Panie, my pana popchniem, Pan będziesz miał wajhę na "N", a jak się rozpędzimy, Pan wciepniesz D4 " Jasny gwint Ponoć gostek swojego automata tak już odpalał i się udało
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Thrillco [Usunięty]
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 21:08
Nie chodzi o to ze się nie da tylko o to że nie wolno...:)
A dlaczego? W takim razie tak samo mógłby przeskoczyć przy odpalaniu z rozrusznika.
czesto jesli samochod jest odpalany na pych, a pachajacy juz nie maja sily, wystepuje wtedy charkterystyczne szarpanie samochodu, takie kangury, wlasnie w tym momencie przy naglych zmianach predkosci, moze dojsc do przeskoczenia, oczywiscie im starszy pasek tym wieksze prawdopodobieństwo,
rozrusznik kreci rowno i zdecydowanie
Zgadza się - najgorsze dla paska są wibracje i rezonans, który występuje właśnie w takiej sytuacji. Ale jeśli ktoś decyduje się opdpalać silnik na pych a wychodzi mu ww. reakcja samochodu - to na własne życzenie zerwie i nowy pasek.
Na pych odpala się tak - wrzucasz czwarty bieg, rozpędzasz samochód do stałej prędkości tak z 10 - 15 km/h nie więcej, sprzęgło przed wrzuceniem biegu już trzeba wcisnąć. No i oczywiste - zapłon musi być włączony.
Gdy samochód się toczy (samoczynnie z górki, czy ciągniony czy też pchany) POWOLI DELIKATNIE popuszczasz sprzęgło na dosłownie MOMENT, nie odpuszczasz sprzęgła całkowicie, żeby nie sprzęgnąć do końca silnika z napędem. To musi być taki "ślizg" na granicy wysprzęglania. Jeśli silnik i jego osprzęt jest OK (w Roverkach bywa z tym różnie..) to silnik zapali OD PIERWSZEGO "POMPNIĘCIA". I tyle tego wszystkiego.
Pamiętajcie - bieg czwarty, no może trzeci, ale lepiej czwórka, i DELIKATNE puszczanie sprzęgła NIE DO KOŃCA. Musi być zapewniona "miękkość" rozpędzania silnika, co daje właśnie niepełne sprzęgnięcie z napędem, tj. trzeba to czynić na poślizgu sprzęgła.
Wtedy - jeśli silnik będzie miał problemy z zapaleniem - nie dojdzie do bardzo szkodliwego szarpania, które właśnie zostanie wytłumione przez poślizg sprzęgła.
A jak ktoś będzie puszczał sprzęgło za szybko, na za długi czas, tudzież będzie próbował odpalać samochód z biegu pierwszego czy też drugiego - to może zerwać paseczek. Urwać tłok (odrywa go przy piaście), urwać korbowód. I tak dalej.
Pamiętajcie - czwarty bieg, prędkość nie więcej, jak 15 km/h i delikatne puszczanie sprzęgła nie do końca na krótkie okresy czasu. I już. Nieważne, czy to Rover, Polonez czy Mercedes. Jak ma skrzynkę manualną, zapłon włączony a osprzęt silnika jest sprawny - to silnik MUSI zaskoczyć. W zimie - z wiadomych względów - prawdopodobieństwo odpalenia silnika od "pierwszego pompnięcia" jest mniejsze.
Gdy silnik zaskoczy - OD RAZU WCISKAMY ZNÓW SPRZĘGŁO, wrzucamy na luz skrzynię i DOPIERO WTEDY możemy całkowicie puścić sprzęgło i wtedy możemy dać znać tym, którzy nas ciągną, tudzież pchają, ze OK, odpalił.
Uruchomionemu silnikowi dajemy popracować na luzie co najmniej minutę. Ta piękna zasada dotyczyć powinna wszystkich silników tłokowych. A zwłaszcza - silników Rovera serii K. Jak ktoś wie, o co tu chodzi - wyjaśniał dalej nie będę. "Piłowanie" dopiero co uruchomionego silnika jest po prostu barbarzyństwem.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Thrillco [Usunięty]
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 09:39
Mayson napisał/a:
Thrillco napisał/a:
Nie chodzi o to ze się nie da tylko o to że nie wolno...:)
Najsmutniejsze, że ktoś po nim to auto kupi... Potem ludzie głoszą, że "automaty się sypią"
Oooo...o to miałem zachaczyc własnie...ale widze, że nie trzeba Sam w tej chwili troszeczke załuje, ze nie zdecydowałem się na automat...ale tylko troszeczke
Na pych odpala się tak - wrzucasz czwarty bieg, rozpędzasz samochód do stałej prędkości tak z 10 - 15 km/h nie więcej,
hmmm, ale to wtedy wlasnie silnik bedzie mial za wolne obroty i wieksza tendencje do szarpania
Ni. Na pych odpala się na półsprzęgle. Napęd ma tylko "liznąć" silnik. Nie sprzęgla się go na 100% z napędem, bo właśnie będzie szarpać. Na "pych" trzeba odpalać samym poślizgiem sprzęgła. Rozrusznik przecież kręci silnikiem tak ze 150 - 200 obr, a obroty biegu jałowego to w Roverze około 850 obr/min,a silnika zimnego - około 1200. Czyli - 10 RAZY WIĘCEJ.
Dla tego też właśnie - odpala się z czwóreczki przy znikomej prędkości.
Pomyślcie, ludziska, komu się chce, niech przeliczy prędkość obrotową wałka sprzęgłowego przy takim przełożeniu. Wyjdzie Wam mniej więcej to samo, co daje rozrusznik.
Odpalałem na pych i mojego ś.p. FSO 1500 rocznik 1987 i obecnego Poloneza 1.4 MPI z silnikiem na pełnym wtrysku z katalizatorem, których ponoć "nie można" odpalać na pych, bo się niby "pasek zerwie". Jak się myśli i robi odpowiednio co trzeba, nic się nie stanie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 22:43
oprawca_1978 napisał/a:
Odpalałem na pych i mojego ś.p. FSO 1500 rocznik 1987 i obecnego Poloneza 1.4 MPI z silnikiem na pełnym wtrysku z katalizatorem, których ponoć "nie można" odpalać na pych, bo się niby "pasek zerwie". Jak się myśli i robi odpowiednio co trzeba, nic się nie stanie.
Koledzy, wiem że ja młody, z ery "komputrów" jestem, ale jaka jest różnica między odpalaniem na "pych" Silnika gaźnikowego, jaki był przecież w FSO 1500 i silnika z pełnym wtryskiem??, Jeśli chodzi o katalizator to przecież nie ma go w gaźnikowcach, ale jeśli osprzęt silnika, jak nie raz kolega oprawca_1978 pisał jest ok, to ma zadziałać i nic się z katalizatorem nie stanie.
Nie wiem, wg. mnie to że nie wolno odpalać na "pych" to zwykły mit i tyle
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum