Bez lusterek. Z lusterkami 2 metry bez chyba 3 centymetrów. I na przykład niejednokrotnie miałem problemy z parkowaniem - za wąskie miejsca. W Warszawie wynajmuję mieszkanie, gdzie podwórko jest wąskie. Prawym lusterkiem targam tuje, a lewym bokiem jadę tuż przy schodach, bo podjazd ma 2m szerokości.
_________________ Jam jest MD, władca Dinożaurów
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lip 17, 2017 20:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Nie ma co tematu szerokości r rozwijać w temacie Brat'a. Wspomniałem o składanych lusterkach żeby Brat miał na uwadze co można w r75 dołożyć. Skladane lustra to fajny bajer
dawidd, tak. Sam chętnie bym je nabył i pomysł dla Brata to jest dobry. Jeżeli nie wjeżdżam na podwórko, parkuję równolegle połową auta na chodniku i połową na osiedlowej ulicy. Zdarzyło mi się odgiąć lusterko z przekrzywienia w przód (!) do pozycji zerowej. Piesi mają gdzieś, idą w trzech obok siebie i po prostu najwyżej komuś coś urwą. A niejednokrotnie zdarzało mi się w pośpiechu wsiąść, odpalić, wrzucić wsteczny i... nie ma w co patrzeć. Oba lusterka złożone. Elektryki byłyby lepsze.
Prawdę mówiąc, myślałem nawet o jakiś moduliku biorącym sygnał z centralnego zamka, aby lusterka same składały się i rozkładały podczas operacji superlocka.
Składane lusterka mam i korzystam z nich ciągle, parking przed kopalnią jest pewnie na 400 samochodów, każdy wciska się w różne miejsca, raz jak dla busa a raz tak wąsko że sejek ledwo się wciśnie a jest tak, bo każdy byle jak parkuje.
Co do składania lusterek.. mój patent który zrobiłem w mojej byłej e39 - jako pierwszy na forum to pokazałem i zrobiło furorę, no i było mega przydatne, w sumie nie było tam za wiele do kombinowania, parę kabli i przekaźnik.
Kurcze, myślałem że coś podpowiem a tu kolega już to ma
[ Dodano: Pon Lip 17, 2017 21:54 ]
Kurcze, myślałem że coś podpowiem a tu kolega już to ma , więc zostaje mi podpowiedzieć o kierunkach autostradowych, tego na pewno nie masz
[ Dodano: Pon Lip 17, 2017 21:55 ]
Cały opis jest w dziale tuningu łącznie z kodem do arduino
Jadę po narzeczoną, pod jej prace, 10 metrów od parkingu dym z pod machy i ogromna kałuża.. otwieram machę i tylko słychać resztki gotującego się płynu chłodzącego. Na początku byłem pewny że pękła chłodnica, ale po głębszych oględzinach okazało się że to dolny wąż.
Po kilku godzinach, gdy byłem pewny że ostygł silnik, podwinąłem rękawy wrzuciłem na rower podnośnik (żabkę) kilka śrubokrętów i szczypiec, podjechałem kilka kilometrów od miejsca pozostawienia auta i zacząłem się tarzać pod autem w celu wyjęcia węża - nie jest nigdzie osiągalny w hurtowniach - będzie trzeba dopasować z jakiegoś innego auta. Naprawa jutro..
I kto by pomyślał że po 3 dniach auto znów walnie focha..
Nie miałem czasu napisać ale w czwartek autko było robione, wszystko już oki, wycieków i ubytków płynu zero, choć jeszcze będę musiał podmienić opaski bo założyłem stare, które są na granicy przekręcenia, a w dniu wymiany węża nie mogłem nigdzie ich dostać. Kupiłem nowe wzmacniane trochę szersze niż te oryginalne - wymiania pewno w środę albo czwartek.
Zapomniałem też wcześniej dodać że rozrząd był wymieniany przy przebiegu 220500.
Dziś stuknął ładny przebieg w aucie czyli przez rok przejechałem już autkiem 20k i oby tak dalej !
[ Dodano: Wto Sie 01, 2017 14:42 ]
Witam Panowie mam przykrą wiadomość
Podejrzewam uszczelkę pod głowicą.
Otóż w samochodzie brak wycieków ani pod, ani między V, ani nigdzie ( jak coś to teraz mam wodę zamiast płynu chłodzącego) auto co chwilę się zapowietrza, zaczyna gotować, a po krótkiej trasie ubywa dość sporo wody chłodzącej, dziś przejechałem 10 km i auto się zagotowało - ubyło około 300 ml wody, a po nocy i dolewce w kółko to samo.
Byłem na teście spalin w chłodziwie, ale nie udało się go zrobić, bo auto po odpaleniu (gorące) przez chwile nie robi ciśnienia, a po krótkim czasie zaczyna je robić i wywala masowo wodę - nie ma jak przeprowadzić testów, bo ciśnienie jest bardzo duże i wypycha mu tester. Po zgaszeniu silnika i odczekaniu chwili, cała woda ze zbiornika jest wsysana znów w silnik i trzeba dolewać i dolewać żeby znów był jakiś poziom.
Mechanik mówi że robi się bombel powietrza w bloku silnika który jest od razu wypytany przez zbiorniczek.
Po nagrzaniu auta, węże są bardzo twarde i pod korkiem jest ogromne ciśnienie, zaś po nocy, jak auto ostygnie, to brak jakiegokolwiek ciśnienia, węże kompletnie miękkie. Zdarza się że auto przy odpalaniu przez 2 sekundy pracuje nierówno ( pewnie zalewa cylinder ? )
Mechanik stawia że albo pęknięta głowica albo ewidentnie uszczelka.
Olej silnikowy czysty - nie ubyło ani nie przybyło - mleka brak.
sknerko, sam dopiero co przeszedłem taką akcję i winny był właśnie korek. Kupiłem z BMW, bodajże 1.4 bara. Po jego wymianie wszelkie problemy odeszły jak ręką odjął.
Bez jego wymiany żadne odpowietrzanie niczego nie dawało - brak ciśnienia w układzie wygotowywał płyn i zapowietrzał całość w zastraszającym tempie.
No tak, zapomniałem dodać, że korek kupiłem nowy już ponad tydzień temu, prawie od razu po tym jak wywaliło mi tego dolnego węża - nowy mam teraz firmy febi, wcześniej miałem toprana.
Podpowiedzcie mi.. jeżdżę autem, jest ładnie zagrzane, węże są twarde bo jest ciśnienie, auto zostawiam na noc, rano nie odkręcając jeszcze korka od zbiornika dotykam górnego węża od chłodnicy i jest on totalnie miękki, odkręcam korek nie ma nawet najmniejszego "pssssy" czyli uwalniania ciśnienia. Jak u was wygląda sytuacja rano ? macie jakieś ciśnienie w układzie ?
Dodam że przejechałem wczoraj 20 kilometrów i nie ubyło nic wody.. może na serio auto się bardzo zapowietrzyło i to dlatego miałem takie sytuacje, albo ubywa płynu, wszystko się zapowietrza a w bloku jest wielki bombel powietrza który stwarza pozory że płyn jest..
Kv6 odpowietrzalem tak: zdejmowalem cienki waz powrotny do zbiorniczka, wkladalem do butelki. Do zbiorniczka lalem max plynu i ustami dmuchalem. Plyn z babelkami powietrza trafial do butelki 7l tak przepychalem (ok15min)/i nie bylo nigdy problemow, zawsze bylo git
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Podpowiedzcie mi.. jeżdżę autem, jest ładnie zagrzane, węże są twarde bo jest ciśnienie, auto zostawiam na noc, rano nie odkręcając jeszcze korka od zbiornika dotykam górnego węża od chłodnicy i jest on totalnie miękki, odkręcam korek nie ma nawet najmniejszego "pssssy" czyli uwalniania ciśnienia. Jak u was wygląda sytuacja rano ? macie jakieś ciśnienie w układzie ?
tak powinno byc, podgrzej wodę w szczelnym pojemniku - będziesz miał w nim ciśnienie, jak pojemnik przestygnie ciśnienia nie będzie - nic nadzwyczajnego
Auto na tą chwilę zostawiłem u brata a ja wziąłem od niego jego BMW, mam już za tydzień wesele i jazdy w wiele pilnych miejsc jest tak wiele że nie mogę ryzykować nie dojechania gdzieś.
Na tą chwilę przyszedł mi test na spaliny - kupiłem sobie na allegro za 15 zł, jak znajdę chwilę w przyszłym tygodniu to spróbuję na nowo zrobić w/w test, koszta żadne a sprawdzić nie zaszkodzi
Dostałem info, że taki test można wykonać jeśli ma się w miarę świeży płyn chłodzący albo świeżą wodę. Jeśli płyn jest roczny albo jeszcze starszy - to podobno bardzo często test wychodzi pozytywnie, choć auto jest OK. U mnie woda jest świeża więc sądzę że test może wyjść wiarygodnie.
Dziś potwierdziła się rzecz najgorsza.. czyli padnięta uszczelka głowicy - bądź sama głowica.
Zrobiłem test co2 - wyszedł pozytywnie, oprócz tego zauważyłem " spienienie" wody czyli mikro bombelki w zbiorniczku wyrównawczym.. a wody ubyło około 250 ml po przejechaniu 15 km.
Jestem umówiony już z Panem Pawłem na robotę, nie za chętnie się zgodził ale robiłem u niego ostatnio rozrząd, więc zgodził się za dużą namową. Termin na za dwa tygodnie, koszta całkowite - mamy zamknąć się w okolicach 3k.
Smutne ale prawdziwe - HGF w v6 - podobno rzadkość.
[ Dodano: Pią Sie 25, 2017 08:12 ]
Tak dla czystej informacji :
Auto wczoraj pojechało do krakowa do Pana Pawła na wymianę uszczelek pod głowicami.
Robota ma być bez pół środków - Pan Paweł się ucieszył i powiedział że w takim razie będzie robił jak swoje
Odbiór prawdopodobnie za tydzień.
Łapka!
[ Dodano: Pon Sie 28, 2017 16:40 ]
No i Panowie kolejne info.
Głowice poszły do sprawdzenia szczelności i planowania..
Okazało się że pęknięta jest frontowa głowica w 2 miejscach. Podobno głowica nad dwoma cylindrami była cała różowa i ewidentnie spalał się płyn chłodzący na tłokach też to widać zresztą. Musiało tak być już jakiś czas, bo sporo się tego nalotu nazbierało. Cóż samo życie. Przy okazji demontażu u Pana Pawła i tak w tej właśnie głowicy ukruszył się wałek ssący ( podobno dość częsta przypadłość) więc i tak byłby do wymiany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum