Forum Klubu ROVERki.pl :: Dlaczego więcej jest krzyży przy drogach niż drzew?
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Dlaczego więcej jest krzyży przy drogach niż drzew?
Autor Wiadomość
Joa 




Dołączyła: 03 Lip 2008
Posty: 755
Skąd: Warszawa



Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 15:01   

maciej napisał/a:
A przy okazji - jedyny polski sopsób na poprawę bezpieczeństwa:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

na moje oko kolejny sposob na uzdrowienie systemu, kosztowal bedzie mnostwo, a efekt taki jak zawsze..

maciej napisał/a:
Ale ja jestem ZA fotoradarami, tylko stawianymi w rozsądnych miejscach - szkoły, przedszkola, strefy zamieszkania, tereny robót drogowych - proszę bardzo, ale nie Trasa Toruńska. :shock:

dokladnie :ok2:

maciej napisał/a:
I tam najłatwiej postawić fotoradar... :(
Senn napisał/a:
W strefach zamieszkania wystarcza "spiace policjanty".

Są znacznie lepsze i nie niszczące zawieszenia metody - szykany i mijanki.

czy to beda szykany czy spiacy policjanci i tak lepiej spelnia swoje zadanie niz fotoradar.. zwolnic musi kazdy, nie natomiast ci, ktorzy nie liczya na to, ze "tyle razy sie udalo to moze i tym razem zdjecia nie bedzie" :/
 
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 15:01   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 19:51   

maciej napisał/a:

Z jednej strony krzyczysz "TAK!!! Karać jak najostrzej!", a jak tu się nie kara przez "widzi mi się" jakiegoś palanta to się cieszysz, bo powinni karać każdego, ale nie Ciebie.

Jakbyś robił jak piszesz, to powieninneś złożyć doniesienie do prokuratury nadzorującej tą Straż Miejską, że nie dopełnili obowiązków i nie ukarali kilkudziesięciu kierowców, mimo, że mieli dowody przeciw nim z powodu dobrego humoru!! :(

Hipokryzja, po prostu hipokryzja... :(


Chyba przesadzasz :) Poszedlem potulny jak baranek z 300 stowkami w reku zeby zaplacic. Nie dyskutowalem. Bylem na drugi dzien po tym jak dostalem wezwanie. To ze mi anulowali to ich dobra wola. Byc moze tez ze dostalem mandat w takim, a nie innym miejscu. Chyba nie sadzisz ze powinienem im zaplacic na sile i moze jeszcze sam sie wyhlostac? Do tego zglaszac cos na prokurature? Chory psychicznie to ja nie jestem :) Poza tym moze moj przypadek byl przypadkiem marginalnym.
A wiesz jaki jest rezultat tego calego zajscia pomimo ze nie dostalem po kieszeni? Na Trasie Siekierkowskiej jade 80km/h :) Dlatego uwazam ze powinno sie karac. Ze mi sie udalo to juz inna para kaloszy.

[ Dodano: Pią Wrz 12, 2008 20:09 ]
Apropos filmu o fotoradarach. Dla kontrastu wpisz sobie w youtube wypadek, albo crash. Do mnie to bardziej przemawia a nie jakis system do wystawiania mandatow. O co sie tak bulwersujecie z tymi fotoradarami? Chcecie zeby bylo bezpiecznie a nie chcecie zeby ludzie jezdzili wolniej. To sie kupy nie trzyma. O autostradach mozecie zapomniec, o mistrzach kierownicy rowniez, ale jak jeden z drugim delikwentem dostanie po kieszeni to sie na drugi raz zastanowi. Milionerow az tak duzo u nas nie ma, a najwieksi "miszcze" to klasa srednia, ktora troche za kieszen sie trzyma.

[ Dodano: Pią Wrz 12, 2008 20:13 ]
I wracajac jeszcze do Trasy Torunskiej. O ile mi wiadomo to ta trasa nie nadaje sie do szybkiej jazdy bo sa tam niebezpieczne koleiny. Jazda motocyklem po czyms takim to zwykle proszenie sie o glebe z nieciekawymi konsekwencjami.
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
thef 



Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 4424
Skąd: Oświęcim



Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 21:41   

maciej napisał/a:
I Ty się zgodziłeś?

Bo dla mnie to już kompletna paranoja i hipokryzja...

Z jednej strony krzyczysz "TAK!!! Karać jak najostrzej!", a jak tu się nie kara przez "widzi mi się" jakiegoś palanta to się cieszysz, bo powinni karać każdego, ale nie Ciebie.
Już widzę Macieja jak się kłóci ze strażnikami: "no bierz jak daję, bo Cię do sądu podam..."
Bez urazy, Maćku, rozumiem co miałeś na myśli, ale chyba nie byłbyś zasmucony, gdyby w podobnej sytuacji Tobie się upiekło?
 
 
maniaq 



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 23:45   

a wszystko to o dupe potluc bo karze sie na podstawie glupich przepisow.np kto postawil 60 na trasie z konstancina do wilanowa ?

od swiatel w powsinie dalej idzie ladna 2 pasmowa droga oddzielona zielenia. gdyby to sie nie nazywalo warszawa ile by mozna bylo jechac ? zagadka LOL

tyle ze do warszawy te pola jeszcze troche maja, szkoly czy szpitala tam nie widzialem, ale za to codziennie widuje nieoznakowane NOWE pasaty, vectry, mondeo... place na policje poprzez podatki i wydaje mi sie to z lekka chore, ze najwiecej funduszy idzie na dalsze wyciaganie kasy , bo z bezpieczenstwem malo ma to wspolnego :/ w sytuacjach kiedy sie do nich ludzie zwracaja - np kradziez radia - to sugeruja ze nie warto pisac , bo to wartosc mala i wykrywalnosc niska...

egzekwuja prawo tam gdzie jest ono chore - u mnie kolo wsi stoi ciagle 40, ktorej nie zdjeli po robotach drogowych... dobre miesjce na kolejny fotoradar LOL :D
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sob Wrz 13, 2008 19:51   

Senn napisał/a:
Apropos filmu o fotoradarach. Dla kontrastu wpisz sobie w youtube wypadek, albo crash. Do mnie to bardziej przemawia a nie jakis system do wystawiania mandatow. O co sie tak bulwersujecie z tymi fotoradarami? Chcecie zeby bylo bezpiecznie a nie chcecie zeby ludzie jezdzili wolniej. To sie kupy nie trzyma. O autostradach mozecie zapomniec, o mistrzach kierownicy rowniez, ale jak jeden z drugim delikwentem dostanie po kieszeni to sie na drugi raz zastanowi. Milionerow az tak duzo u nas nie ma, a najwieksi "miszcze" to klasa srednia, ktora troche za kieszen sie trzyma.

Chodziło mi o końcówkę materiału, gdzie dziennikarz jedzie z nawigacją na 800 zł, która ostrzega go przed stacjonarnymi fotoradarami i już po tych 100 lub więcej milionach z naszych podatków na ten wspaniały system - ludzie którzy to planują i projektują są po prostu głupi...

Są już nzacznie lepsze systemy, tylko pewnie o nich nie słyszeli... :(

A co do tego, że chcemy, żeby było bezpiecznie, ale nie wolniej, to wcale się nie kłóci z rozsądkiem , a tylko kłóci się gdy to ograniczymy do polskiego oglądu dróg, polskiej edukacji i polskich kierowców - wystarczy pojeździć po Niemczech, Austrii, a nawet wariackich Włoszech, żeby zrozumieć, że wcale nie musi być wolniej, żeby było bezpieczniej.

Co do milionerów, to właśnie nie trzeba być wcale milionerem, żeby nie przejąć się jednym, czy dwoma mandatami rocznie - wystarczy właśnie być klasą średnią.
Senn napisał/a:
Chyba przesadzasz

Troszkę ;) ale po prostu rozwala mnie to, że często Twoje wypowiedzi rozumiem "karać, karać, karać", podczas gdy o edukacji wspominasz nie wiele, a tu jesteś zachwycony, że nie ukarano kogoś (akurat Ciebie) za ewidentne przewinienie, bo stóż prawa miałdobry humor.
thef napisał/a:
Już widzę Macieja jak się kłóci ze strażnikami: "no bierz jak daję, bo Cię do sądu podam..."
Bez urazy, Maćku, rozumiem co miałeś na myśli, ale chyba nie byłbyś zasmucony, gdyby w podobnej sytuacji Tobie się upiekło?

Ale za co miałbym być urażony? :lol:
Bo nie rozumiem, Thef...

Dla mnie to jest hipokryzja, bo to nie ja piszę "karać, karać, karać", wydaje mi się, że ja piszę bardziej "edukować, edukować, edukować, a karać tylko tych, którzy nie dali się wyedukować" i po prostu próbowałem pokazać, może na nie najlepszym przykładzie, że z jednej strony można krzyczeć o karaniu, ale jak to karanie dotyczy krzyczącego, to już można się cieszyć z "edukowania".

Na niewielką część kierowców zadziała takie upomnienie, bo do tego sprowadziła się sytuacja i w tym konkretnym przypadku wizja tych 300 zł wylatujących z kieszeni przestraszyły, ale niestety 90% kierowców nie przestraszy, zwłaszcza w Wawie, gdzie problemem nie jest kasa, a punkty, a panowie z SM, skoro nie dali mandatu, to też nie dali punktów.

Ostatnio rozmawiałem chyba z 8 osobami na ten temat odpowiedź prawie zawsze ta sama - "kasa - huk z nią, raz na pół roku się zdarza - ryzyko jazdy autem w Polsce, ale jak mam powyżej 10 pkt, to już zwalniam, bo zdawanie znów prawka to przerąbane, a o kumulację nie trudno"...

Ja, oczywiście, jeśli się da "dostać upomnienie", to uśmiecham się i dziękuję, ale ja nie piszę, żeby karać ostrzej, czy jeździć wolniej, tylko, żeby edukować, zmieniać to co się da, usuwać bezsensowne przepisy i znaki, a jak karać to rozsądnie, a nie "karać, karać, karać, zawsze i wszędzie karać". ;)

Bo, swoją drogą, co to jest fotoradar na Trasie Siekierkowskiej - to nie jest BEZPIECZEŃSTWO, tylko REPEROWANIE BUDŻETU (dla niewarszawiaków - Trasa Siekierkowska to droga o klasie autostrady 2X3 pasy + pasy awaryjne, szkrzyżowania bezkolizyjne - są nawet zatoki awayjne, brak tylko telefonów alarmowych, a ograniczenie jest do 60 i do 80 km/h) i tam fotoradar widziałem dziesiątki razy, za to nigdy nie widziałem go na ul. Fieldorfa - jakieś 500 m od TS na Gocławiu (prosta 2 pasy w każdą stronę przez środek osiedla na 80 000 ludzi i co 300m przejścia dla pieszych i światła, wyjazdy spod bloków itp.), gdzie po g. 22 pijane dresiki urządzają sobie wyścigi...

Zresztą to już i maniaq i ja pisaliśmy nie raz...
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Sob Wrz 13, 2008 21:01   

maciej napisał/a:

Chodziło mi o końcówkę materiału, gdzie dziennikarz jedzie z nawigacją na 800 zł, która ostrzega go przed stacjonarnymi fotoradarami i już po tych 100 lub więcej milionach z naszych podatków na ten wspaniały system - ludzie którzy to planują i projektują są po prostu głupi...


Zapominasz sie i sam sobie przeczysz. Fotoradar stacjonarny sluzy do prewencji a nie do karania. Sam o tym pisales zeby byly przy szkolach itp. Przeciez fotoradar przy szkole nie sluzy do tego zeby kogos przyciac na 300zl tylko o to zeby nikt nie zabil dziecka. Redaktor tez zapomnial ze oprocz stacjonarnych moga byc patrole lotne pomiedzy nimi wiec nie znasz dnia a ni godziny - jedz wolniej.

maciej napisał/a:

A co do tego, że chcemy, żeby było bezpiecznie, ale nie wolniej, to wcale się nie kłóci z rozsądkiem , a tylko kłóci się gdy to ograniczymy do polskiego oglądu dróg, polskiej edukacji i polskich kierowców - wystarczy pojeździć po Niemczech, Austrii, a nawet wariackich Włoszech, żeby zrozumieć, że wcale nie musi być wolniej, żeby było bezpieczniej.


A gdzie mieszkasz i o jakich realiach mowimy? O Polsce w ktorej jeszcze minie wiele lat zanim bedziemy mieli takie warunki do jazdy jak w krajach ktore wymieniles. O ile wogole bedziemy kiedykolwiek mieli :( Zyj realiami, a nie marzeniami. Musisz cos zmienic takimi srodkami jakimi dysponujesz. Z tego co widac to tylko Policja ma jakikolwiek wplyw na to co sie dzieje na drogach. Na tych co odpowiadaja za stan drog, finansowanie ich budowy nie mamy co liczyc. Nie pisz ze w Niemczech jest tak a nie inaczej. Zejdz na ziemie.

maciej napisał/a:

ale po prostu rozwala mnie to, że często Twoje wypowiedzi rozumiem "karać, karać, karać", podczas gdy o edukacji wspominasz nie wiele, a tu jesteś zachwycony, że nie ukarano kogoś (akurat Ciebie) za ewidentne przewinienie, bo stóż prawa miałdobry humor.


No, ale widzisz Maciek ja ani razu nie powiedzialem ze glupota bylo postawienie fotoradaru na Trasie Siekierkowskiej bo wiem ze jechalem za szybko i powinienem poniesc konsekwencje. Chcialem zaplacic, a ze wyszlo jak wyszlo to tylko mi sie z tego cieszyc pozostalo. Dla kontrastu sa takze tacy, ktorzy jak dostali fotke to sie zaczeli burzyc ze wlasciwie to nic sie nie stalo bo byl niezabudowany a potem zabudowany i jechalem 120. Najwieksza afere wywolal natomiast blysk flesza fotoradaru. Probujesz usprawiedliwiac swoje wystepki, a mi zarzucasz to ze nie wcisnalem na sile pieniedzy SM. Co mam plakac z tego powodu?

maciej napisał/a:

....Ostatnio rozmawiałem chyba z 8 osobami na ten temat odpowiedź prawie zawsze ta sama - "kasa - huk z nią, raz na pół roku się zdarza - ryzyko jazdy autem w Polsce, ale jak mam powyżej 10 pkt, to już zwalniam, bo zdawanie znów prawka to przerąbane, a o kumulację nie trudno"...


Za malo 1000zł. Dajmy 2000. A czy punkty i brak prawka to nie kara? Widzisz, nawet tym co sie ulewa z kieszeni boja sie konsekwencji bo strata prawka to dla wielu strata kasy, strata czasu i strata nerwow, czesto tez strata reputacji. To tez jest kara.

maciej napisał/a:

Ja, oczywiście, jeśli się da "dostać upomnienie", to uśmiecham się i dziękuję, ale ja nie piszę, żeby karać ostrzej, czy jeździć wolniej, tylko, żeby edukować, zmieniać to co się da, usuwać bezsensowne przepisy i znaki, a jak karać to rozsądnie, a nie "karać, karać, karać, zawsze i wszędzie karać". ;)


Zmieniac przepisy, poprawiac co sie da owszem, ale z edukacja to nie tak prosto gdy nie ma bata. Jak chcesz to osiagnac? Maciek nie rozsmieszaj mnie. Najlepsza edukacja bedzie wejscie na pensje bo innymi srodkami tego nie uzyskasz.

maciej napisał/a:

Bo, swoją drogą, co to jest fotoradar na Trasie Siekierkowskiej - to nie jest BEZPIECZEŃSTWO, tylko REPEROWANIE BUDŻETU (dla niewarszawiaków - Trasa Siekierkowska to droga o klasie autostrady 2X3 pasy + pasy awaryjne, szkrzyżowania bezkolizyjne - są nawet zatoki awayjne, brak tylko telefonów alarmowych, a ograniczenie jest do 60 i do 80 km/h) i tam fotoradar widziałem dziesiątki razy


Co nie zmienia faktu ze jezdzac tamtedy od roku widzialem kilka wypadkow. Zgadnij co bylo ich powodem.
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sob Wrz 13, 2008 21:26   

Senn napisał/a:
Zapominasz sie i sam sobie przeczysz. Fotoradar stacjonarny sluzy do prewencji a nie do karania. Sam o tym pisales zeby byly przy szkolach itp. Przeciez fotoradar przy szkole nie sluzy do tego zeby kogos przyciac na 300zl tylko o to zeby nikt nie zabil dziecka.

Nie przeczę sobie, tylko Ty chyba słyszysz tylko to co chcesz słyszeć. ;)
Czy zauważyłeś w tym materiale fragment o pomyśle ustawienia takich radarów co 50 km na A1?
To ma być chronienie szkół??? :P

No proszę Cię... Nie kpij.

A najlepiej wskaż kilka przykładów fotoradaró stacjonarnych postawionych przy szkołach - może wreszcie uznam, że nie wszystkie moje pieniądze wydawane na to idą w błoto.
Senn napisał/a:
Dla kontrastu sa takze tacy, ktorzy jak dostali fotke to sie zaczeli burzyc ze wlasciwie to nic sie nie stalo bo byl niezabudowany a potem zabudowany i jechalem 120. Najwieksza afere wywolal natomiast blysk flesza fotoradaru. Probujesz usprawiedliwiac swoje wystepki, a mi zarzucasz to ze nie wcisnalem na sile pieniedzy SM. Co mam plakac z tego powodu?

Wskaż fragment, gdzie się usprawiedliwiałem.

Proszę!!! Bo zarzucasz mi jakąś totalną bzdurę, żeby zdyskredytować moje opinie.

Napisałem tylko, i piszę to przy każdej dyskusji, że znam lepsze miejsca do stawiania takich skrzynek niż teren zabudowany, który terenu nie przypomina, a to coś innego niż usprawiedliwienie, ale jak nie widzisz różnicy to ciężko nam będzie dyskutować.

A co do flash'a, to chyba nie miałeś okazji się spotkać akurat z tym typem, z którym ja, bo on naprawdę oślepiał - mam świadka, choć pewnie wrażenie mojej dziewczyny, która stwierdziła, że prawdopodobnie nie zapanowała nad autem po takim błysku, też mało dla Ciebie znaczy, ale jak chcesz mnie sprawdzić, to możesz zawsze podjechać w okolice GK. ;)
Senn napisał/a:
Za malo 1000zł. Dajmy 2000. A czy punkty i brak prawka to nie kara? Widzisz, nawet tym co sie ulewa z kieszeni boja sie konsekwencji bo strata prawka to dla wielu strata kasy, strata czasu i strata nerwow, czesto tez strata reputacji. To tez jest kara.

I właśnie o tym pisałem, że Ciebie przestraszył ubytek kasy, ale większości to nie przeraża, a przerażają punkty.
I co?
Po takiej akcji pomyślą: "teraz się udało, to następnym razem też się uda"...

Chyba naprawdę nie zrozumiałeś o co mi chodziło.

Bo już z innych dyskusji z Tobą wynikało, że uważasz, że najważniejszy jest wymiar kary, a nie jej nieuchronność, a z tego co czytałem jest zupełnie inaczej - możemy spytać psychologów udzielających się na forum.

Złapanie i potem puszczenie wolno jest jeszcze bardziej demoralizujące niż nie złapanie, a skuteczna kara to taka, nawet niewysoka, ale przychodząca od razu i na pewno.
Senn napisał/a:
Co nie zmienia faktu ze jezdzac tamtedy od roku widzialem kilka wypadkow. Zgadnij co bylo ich powodem.

Widziałeś wypadki, czy tylko skutki?

Bo jeśli same wypadki, to masz niezłego pecha - jeżdżę sporo od 10 lat i szczęśliwie nie widziałem żadnego wypadku, a jedynie skutki, jedno potrącenie i kilka kolizji.

Natomiast, jeśli widziałeś tylko skutki, to ja już nie muszę ZGADYWAĆ co było przyczyną, bo Ty nie dość, że już ZGADŁEŚ, to jeszcze pewnie wydałeś wyrok na sprawcę...
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Sob Wrz 13, 2008 22:03   

maciej napisał/a:

A najlepiej wskaż kilka przykładów fotoradaró stacjonarnych postawionych przy szkołach - może wreszcie uznam, że nie wszystkie moje pieniądze wydawane na to idą w błoto.


Niestety nie podam Ci konkretnych kilometrow, ale wystarczy przejechac sie trasa na Lublin i zobaczyc w jakich miejscach jest fotoradar. Glownie przy skrzyzowaniach i przy szkolach. Nie mowie ze sa i durne miejsca, ale czy to dyskredytuje caly system tego typu egzekwowania bezpiecznej jazdy?

maciej napisał/a:

Wskaż fragment, gdzie się usprawiedliwiałem.


Wlasciwie to wszystkie Twoje wypowiedzi w tamtym watku, w ktorym dyskusja nie toczy sie na temat tego ze zlamales przepis, prawo (ktore tak chetnie zawsze cytujesz), a na temat tego ze Cie blysk flesza oslepil. Z takim argumentem to moglbys zawsze kwestionowac fotke zrobiona przez fotoradar w nocy. Troche rozsadku!

maciej napisał/a:

Proszę!!! Bo zarzucasz mi jakąś totalną bzdurę, żeby zdyskredytować moje opinie.
Napisałem tylko, i piszę to przy każdej dyskusji, że znam lepsze miejsca do stawiania takich skrzynek niż teren zabudowany, który terenu nie przypomina, a to coś innego niż usprawiedliwienie, ale jak nie widzisz różnicy to ciężko nam będzie dyskutować.
A co do flash'a, to chyba nie miałeś okazji się spotkać akurat z tym typem, z którym ja, bo on naprawdę oślepiał - mam świadka, choć pewnie wrażenie mojej dziewczyny, która stwierdziła, że prawdopodobnie nie zapanowała nad autem po takim błysku, też mało dla Ciebie znaczy


No pewnie, bo jakos to do mnie nie trafia, zeby stracic wzrok od blysku flesza, ktory stal na poboczu. A poza tym to zamiast uzalac sie na forum trzebabylo wezwac policje i pojsc z tym do prokuratury bo przez Ciebie to czesto proponowane rozwiazanie.

maciej napisał/a:

I właśnie o tym pisałem, że Ciebie przestraszył ubytek kasy, ale większości to nie przeraża, a przerażają punkty.
I co?
Po takiej akcji pomyślą: "teraz się udało, to następnym razem też się uda"...

Chyba naprawdę nie zrozumiałeś o co mi chodziło.

Bo już z innych dyskusji z Tobą wynikało, że uważasz, że najważniejszy jest wymiar kary, a nie jej nieuchronność, a z tego co czytałem jest zupełnie inaczej - możemy spytać psychologów udzielających się na forum.


Ale co sie czepiasz. U mnie nieuchronnosc zadzialala w 100%. Wezwanie dostalem po 2 tyg od zdarzenia. Zglosilem sie i chcialem zaplacic. Tylko jakims cudem mi sie udalo co nie znaczy ze mi sie uda za nastepnym razem. Gdybym poszedl 30tego to bym zaplacil. Mam tego swiadomosc, a jeszcze wieksza mialbym gdybym zaplacil. Nie placze na forum ze postawili mi fotoradar gdzie dobrym samochodem mozna rozwinac 200 i bezpiecznie wyhamowac. Punkty mnie nie przestraszyly bo wiem ze ich szybko nie nazbieram. Moze zastosujmy cytowany przez Ciebie model z Finlandii. Moze i milionerow postawi sie do pionu?

maciej napisał/a:

Widziałeś wypadki, czy tylko skutki?
Bo jeśli same wypadki, to masz niezłego pecha - jeżdżę sporo od 10 lat i szczęśliwie nie widziałem żadnego wypadku, a jedynie skutki, jedno potrącenie i kilka kolizji.
Natomiast, jeśli widziałeś tylko skutki, to ja już nie muszę ZGADYWAĆ co było przyczyną, bo Ty nie dość, że już ZGADŁEŚ, to jeszcze pewnie wydałeś wyrok na sprawcę...


Nie trzeba byc prorokiem, ale niech Ci bedzie. Powiedzmy ze z 5 wiem ze w 2 przyczyna byla nadmierna predkosc, a tak jest tam przeciez bezpiecznie.

Prosze Cie, zejdz na ziemie i otworz oczy. Ty jestes za edukacja, a ja za edukacja poprzez karanie. Łacznie z nieuchronnoscia tej kary bo juz w ktoryms z kolei poscie pisze zeby stworzyc taki system ktory sciagnie Ci kase z konta. Tyle ze to chyba w tym porabanym kraju nie zadziala bo zaraz sie znajdzie ktos kto zakwestionuje prawidlowa prace urzadzenia bo mu raczylo w nocy blysnac w oczy. To jest dopiero smutne :(
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
Eddek 




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 250
Skąd: Zielona Góra



Wysłany: Sob Wrz 13, 2008 23:51   

Dzis mam raczej podly nastroj i to chyba dlatego przyszla mi prosta odpowiedz na pytanie z tematu.

Krzyzy przy drogach jest wiecej niz drzew, bo jestesmy panstwem chrzescijanskim. Jakby wszyscy byli satanistami, to byloby wiecej pentargramow.
_________________
Naczelny Maruda Kraju.
Heretyk.
 
 
 
morris 




Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 219
Skąd: Kraków/Lublin



Wysłany: Nie Wrz 14, 2008 23:54   

Aście sie nakrecili, a obaj piszecie przeciez o tym samym i moim zdaniem obaj macie racje (tylko, że trochę popadacie w skrajności). Co do edukacji versus karania - to tak jak w szkole: dzieciaki się uczą żeby dostać dobrą ocenę (ale też nie być ukaranym słabą). Model bezstresowy edukacji (bez ocen) się nie sprawdził i już mało kto o nim wspomina. Ja sam łapię się na tym, że jadąc czasem bardziej przemawia do mnie myśl o radarze niż obawa, że może mi się coś stać bo jadę za szybko. Co nie zmienia faktu, że niektóre fotoradary ze względu na swoje ustawienie to zwykły haracz.

A już kompletna utopią dla mnie jest oczekiwanie, że kierowcy będą super wyszkoleni, po specjalnych szkołach jazdy - drogi publiczne to nie tory wyścigowe. Miałem okazję zdawać prawko w Stanach i poziom naszych egzaminów w porównaniu do ich to jak matura do audiotele. Fakt, że tam też przepisy są maksymalnie uproszczone - i tak zresztą powinno być. A u nas... ile razy już w różnych wątkach było szperanie w kodeksie drogowym, żeby dojść co i jak. Ani nie mam czasu ani podejrzewam możliwości żeby wykuć cały kodeks drogowy ze zrozumieniem, ani tym bardziej nie mam czasu w czasie jazdy zerkać do niego przed wykonaniem lub nie jakiegoś manewru.

Poza tym niestety kupe kierowców leczy swoje kompleksy udając drogowych macho, edukować ich to tak jak tłumaczyć innej grupie zakompleksionych, że półtoramatrowy obwód karku wcale ładnie nie wygląda :wink:
_________________
Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 11:37   

Senn napisał/a:
Wlasciwie to wszystkie Twoje wypowiedzi w tamtym watku, w ktorym dyskusja nie toczy sie na temat tego ze zlamales przepis, prawo (ktore tak chetnie zawsze cytujesz), a na temat tego ze Cie blysk flesza oslepil.

Senn, to już naprawdę nie wiem co próbujesz udowodnić i jak mnie zdyskredytować, bo właśnie potwierdzasz to co napisałem wcześniej:
Moje wypowiedzi w tamtym wątku nie są na temat tego, że "złamałem przepis", bo ja tego ABSOLUTNIE NIE NEGUJĘ, co mi próbujesz SUGEROWAĆ np. tu:
Senn napisał/a:
Dla kontrastu sa takze tacy, ktorzy jak dostali fotke to sie zaczeli burzyc ze wlasciwie to nic sie nie stalo bo byl niezabudowany a potem zabudowany i jechalem 120.

Nie neguję tego i papier, który do mnie wysłali wypełniłem i odesłałem następnego dnia, przelew kary zrobiłem dzień po tym jak dostałem mandat zaoczny.

Czy naprawdę nie rozumiesz istoty?
Nie chodzi mi o złamanie prawa, tylko o to, że sposób jego ścigania BYŁ niebezpieczny.
Senn napisał/a:
No pewnie, bo jakos to do mnie nie trafia, zeby stracic wzrok od blysku flesza, ktory stal na poboczu.

Niestety, ale tak jest - ten konkretny fotoradar ma błysk taki, że oślepia nawet w dzień i nie życzę Ci, żeby Cię to spotkało, bo ja przez 2-3 sekundy jedyne co robiłem to starałem się utrzymać prosty tor jazdy, ale o tym już dyskutowaliśmy i "wiem", że Cię nie przekonam, bo sam musisz spotkać taki radar, żeby się przekonać.

Więc nie pisz:
Senn napisał/a:
Probujesz usprawiedliwiac swoje wystepki,

bo nie próbuję, tylko wskazuję coś, co MOIM ZDANIEM jest błędem w metodach ścigania takich występków.
Senn napisał/a:
Nie trzeba byc prorokiem, ale niech Ci bedzie. Powiedzmy ze z 5 wiem ze w 2 przyczyna byla nadmierna predkosc, a tak jest tam przeciez bezpiecznie.

Skąd "wiesz", że to nadmierna prędkość, a nie np. to że ktoś zmieniając pas nie spojrzał w lusterko? Albo, że ktoś był rozproszony np. po kłótni z żoną i najechał komuś stojącemy w korku na tył akurat przepisowe 80 km/h?

Po prostu "wiem"!
Lubię takie odpowiedzi. :rotfl:

Ech... To ja już "wiem", że mi się argumenty skończyły, bo naprawdę nie chce mi się prowadzić dyskusji na takim poziomie...

morris napisał/a:
Aście sie nakrecili, a obaj piszecie przeciez o tym samym i moim zdaniem obaj macie racje (tylko, że trochę popadacie w skrajności). Co do edukacji versus karania - to tak jak w szkole: dzieciaki się uczą żeby dostać dobrą ocenę (ale też nie być ukaranym słabą). Model bezstresowy edukacji (bez ocen) się nie sprawdził i już mało kto o nim wspomina.

morris, dzięki za wtrącenie, bo rzeczywiście trochę popłynęliśmy.

Tylko ja nie piszę o "bezstresowej edukacji", tylko o wypośrodkowaniu między karaniem i "haraczem", a rozwijaniem innych metod edukacji - np. sam Senn pisze, że duże wrażenie robi na nim oglądanie skutków wypadków na youtube, na mnie olbrzymie wrażenie robi kampania społeczna z UK (podawana już conajmniej 2 razy tu na forum), gdzie w bardzo brutalny sposób pokazane są wypadki spowodowane przez "dwa piwa" i brawurę (dziewczyna z chłopakiem przygwożdżeni do muru, ojciec z synkiem na rękach po tym jak podpity gość jechał mu do ogródka, gość w niezpiętych pasach zabijąjący w czasie "zwykłego wypadku" 3 osoby, które te pasy zapięły) i nie rozumiem dlaczego u nas się takich nie prowadzi - jedna, dość kiepska moim zdaniem, kampania nt. przejazdów kolejowych i tyle... :(

Na pewno przesadzam, ale jestem wrogiem podejścia "karać, karać, karać", bo do części ludzi można dotrzeć innymi metodami, choć zgadzam się z tym, że są ludzie, do których te metody się nie stosują i tych trzeba ścigać bezwzględnie.
morris napisał/a:
Fakt, że tam też przepisy są maksymalnie uproszczone - i tak zresztą powinno być. A u nas... ile razy już w różnych wątkach było szperanie w kodeksie drogowym, żeby dojść co i jak. Ani nie mam czasu ani podejrzewam możliwości żeby wykuć cały kodeks drogowy ze zrozumieniem, ani tym bardziej nie mam czasu w czasie jazdy zerkać do niego przed wykonaniem lub nie jakiegoś manewru.

Co do kodeksu i idącego za nim beznadziejnego oznakowania naszych dróg to zgadzam się bezwzględnie. :)
morris napisał/a:
A już kompletna utopią dla mnie jest oczekiwanie, że kierowcy będą super wyszkoleni, po specjalnych szkołach jazdy - drogi publiczne to nie tory wyścigowe.

Co do szkół bezpiecznej jazdy to powtórzę po raz conajmnie TRZECI, jeśli nie czwarty w tej dyskusji: nie chodziło mi o to, że to drogi to tory, tylko o to, że jako, że nie mamy na razie szans na wpłynięcie na całokształt czynników, które powodują, że polskie drogi są tak niebezpieczne, to jedyne na co możemy bezpośrenio wpłynąć to nasze wyszkolenie, co może NAM i jedynie NAM kiedyś pomóc uratować życie swoje i swoich bliskich - nie wpłynie to na całokształt bezpieczeństwa drogowego, ale na nasze bezpieczeństwo i nasze umiejętności przewidywania i "przeżycia" na drodze wpłynie, co z resztą zostało fajnie napisane przez Tomiego w innym wątku:
Tomi napisał/a:
A w kwestii kierowców samochodów służbowych, przypomina mi się opowiadania znajomego instruktora ze szkoły rajdowej:
"Na kurs to każdy pędził 200 km/h, wracając turlali się za mną 60 km/h i nikt nie śmiał wyprzedać"


Do wszystkich moich oponentów: ;)

Nie neguję, że sam łamię PoRD, nie neguję mandatów, które dostaję i nie neguję, że niedostosowanie prędkości jest przyczyną bardzo wielu wypadków w Polsce, ale uważam też, że problem jest bardziej złożony i instnieją inne przyczyny wypadków oprócz "niedostosowania prędkości" - świat nie jest taki prosty "czarno-biały".

Uważam do tego, że stosowane w Polsce obecnie metody poprawy bezpieczeństwa są o kant d... potłuc, bo bardziej niż na bezpieczeństwie skupiają się na nabijaniu budżetu, brak mi też kampanii społecznych, edukacji oraz dobrego programu szkolenia kierowców - systemu kontroli i nadzorowania szkół nauki jazdy (np. czytałem, że w Niemczech cofa się licencję instruktorowi, jeśli jego kursanci w ciągu pierwszego roku, czy trzech lat od kursu zdobędą za dużo "punktów" lub spowodują zbyt dużo wypadków), a u nas kursów nikt nie kontroluje i można je sobie w d... wsadzić.

Brak mi też chęci samodoskonalenia wśród kierowców, zwłaszcza wśród moich przyjaciół, których chciałbym jak najdłużej widzieć w dobrym zdrowiu, co jak już WIELOKROTNIE napisałem, nie spowoduje dużego spadku ilości wypadków, ale da wielu ludziom szansę na uratowanie się z niebezpiecznej sytuacji.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 11:55   

Mozemy sie niezgadzac w wielu kwestiach, czasami tak jak maciej czy morris napisal "popłynąć", ale zbierajac to wszystko do kupy mamy jak na patelni to co trapi nasz system szkolenia, system kar, stan drog, rozwiazania prawne :) Tylko jaki mamy na to wszystko wplyw? Chyba tylko na wlasna edukacje, ktora proponuje Maciek :)
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 12:18   

Senn napisał/a:
Tylko jaki mamy na to wszystko wplyw? Chyba tylko na wlasna edukacje, ktora proponuje Maciek

Dokładnie, choć jest jeszcze jedna metoda - możemy choć pośrednio wpływać na jakoś systemu szkolenia wybierając te lepsze szkoły i proponując je swoim znajomym, którzy dopiero wybierają się na kursy prawa jazdy.

Ostatnio tak zrobiłem - wybierając się na kurs kat. A - wybrałem szkołę o najlepszych opiniach (można poczytać w necie, popytałem też "jeżdżących" kolegów), gdzie szkolą "maniacy" i porównując z kursami kolegów, którzy uczyli się "zdać egzaminy", a potem sami douczali się techniki jazdy, bo są rozsądni, nie chcą się zabić, ani dać się zabić i różnica jest KOLOSALNA - to czego oni uczyli się, JUŻ JEŻDŻĄC, z książek i innych materiałów ja mam na kursie jazda po jeździe, pod okiem instruktora, z pokazami, tłumaczeniem, korekcją błędów, a zdanie egzaminu to są ostatnie 4h jazd (2 na plac i 2 na miasto), bo jak umie się jeździć technicznie, to sam egzamin już przestaje być problemem - to trochę tak, jakby na kursie kat. B uczono patrzenia dalej niż 50m przed maskę, hamowania silnikiem i optymalizacji toru jazdy i jeszcze dokładnie i jasno tłumaczono dlaczego tak TRZEBA robić.

To samo dotyczy teorii, która była prowadzona tak, że nie dało się zasnąć, jasno i tak, żeby wszyscy zrozumieli. :)
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 12:36   

Ja prawo jazdy na kategorie A zdawalem 10 lat temu. Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy jednym z punktow jazdy po miescie bylo zatrzymanie i wlaczenie sie do ruchu i to w okreslonych miejscach trasy. Czemu to mialo sluzyc to nie wiem, ale bylo. Tak sie zlozylo ze nie znajac topografi miasta i nie przejezdzajac sobie wczesniej trasy nie wiedzialem gdzie te miejsca sie znajduja. O ile w pierwsze trafilem to z drugim mialem problem. Wiedzac ze mial to byc punkt przed rondem na ul. Zana i nie widzac innego miejsca do zatrzymania pod stresem wjechalem w zatoke autobusowa no i oczywiscie oblalem :) Generalnie egzamin ktory polegal na przejechaniu stricte wyznaczonej trasy byl o kant dupy, ale tak bylo :) Za drugim podejsciem lal straszny deszcz. Na prawde taki konkretny. Na jednym ze skrzyzowan mialem uslizg tylnego kola, ale jakos sie udalo. Prawdopodobnie po tym zajsciu egzaminator powiedzial zebym nie jechal calej trasy i wracal do osrodka. Egzamin zaliczony. Jezdzic generalnie umialem bo Jawe 350 ujezdzalem juz wczesniej, ale i tak pozniejsza jazda sporo mnie nauczyla. Dwie sytuacje podbramkowe nauczyly wiekszej pokory do jednosladu. Tak BTW Maciek to w jaki motorek celujesz?
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 14:28   

Teraz, przynajmniej w Wawie zdaje się też po wyznaczonej trasie, której plan dostałem przed rozpoczęciem kursu, ale dokładne komendy wydaje egzaminator.

Ale oczywiście ten system nie sprawdza niczego oprócz wkutej trasy...
Senn napisał/a:
Tak BTW Maciek to w jaki motorek celujesz?

Prawdopodobnie turystyk, a z racji sympatii do marki myślę o jakimś używanym "TransAlp'ie" na początek, ale zobaczymy co się trafi. :)

Senn napisał/a:
Moze zastosujmy cytowany przez Ciebie model z Finlandii. Moze i milionerow postawi sie do pionu?

A propos Finlandii - ostatnio rozmawiałem z kolegą z NSN (Nokia-Siemens-Networks) - podobno prezes (czyli ten, który zapłacił ten mandat) od tego czasu jeździ tylko z kierowcą. :D

Ale jest inne wynaturzenie tego systemu - w UE kwitnie handel punktami i mandatami - np. we Włoszech nowe Ferrari posiadane przez bogatego młodego Włocha prowadziła podobno ostatnio 85-letnia Holenderka. ;) :rotfl:

Czyli nie tylko Polacy kombinują. ;)
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
morris 




Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 219
Skąd: Kraków/Lublin



Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 21:18   

Nie chce rozwlekać tego wątku, bo generalnie zgadzam się z powyższym oprócz wymagania od szkól nauki jazdy żeby świetnie przygotowywały kierowców. Tego się nie da zrobić w 50 czy ile tam jest godzin jazd. Podawałem też przykład Stanów, gdzie egzamin można zdać jak potrafisz mniej więcej jechać prosta i zaparkować gdziekolwiek na pustym parkingu pod WalMartem. Jak ktoś jest świeżak i posiada krytycyzm to jeździ z bojaźnią i przez to w miarę bezpiecznie, a najwięcej wypadków powodują gówniarze, którym się wydaje, że są super (i nie wierze, że nawet dobre szkolenie dorówna w rzeczywistości ich wyobrażonym umiejętnościom) no i wieloletni rutyniarze - co teoretycznie mają wystarczająco doświadczenia, które jednak czasami gdzieś się ulatnia...
Poza tym własne doszkalanie jak najbardziej ok - treningu nigdy dość (nie dot. ciągle przetrenowanych plskich piłkarzy :wink: ).
_________________
Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 09:51   

morris napisał/a:
Nie chce rozwlekać tego wątku, bo generalnie zgadzam się z powyższym oprócz wymagania od szkól nauki jazdy żeby świetnie przygotowywały kierowców. Tego się nie da zrobić w 50 czy ile tam jest godzin jazd.

Ale nie chodzi o świetne przygotowanie, a nauczenie myślenia, przewidywania i właśnie wymuszenie (może przez kilka prób poślizgów - na 99% nieudanych, bo bez przygotowania, może przez pokazanie odpowiednio nieprzyjemnych filmów - to już pytanie do fachowców od mechanizmów uczenia się) tej pokory i krytycyzmu - bo u nas 95%, zwłaszcza 17-latków wyjeżdżających po kursie nie ma tej pokory i o ile nie zdarzy im się przez pierwszy rok jazdy dzwon (oby tylko auta były poobijane) albo ktoś ich solidnie nie opi@#$#@ (jak mnie mój ojciec - nie raz i nie dwa) to jej nigdy nie nabiorą.

Też już chciałem zarzucić ten wątek i zacząć nowy, ale tu mi pasuje to co chciałem napisać - wczoraj wracałem do domu Dolinką Służewiecką (2x3 pasy, świata rzadko) - od pracy do domu - wyjeżdżam z Cybernetyki koło Galerii Mokotów, zjeżdżam w Al. Wilanowską - generalnie 5 skrzyżowań ze światłami.

Na WSZYSTKICH (tak!!!) gdy zapalało się czerwone conajmniej 2 z 3 pasów były zajęte przez auta, które "nie zdążyły zjechać" - czyli wjechały wiedząc, że nie zjadą...

I to nie jedno auto , tylko 4-5 - tyle ile trzeba, żeby zablokować duże skrzyżowanie...

Jak dla mnie wniosek jest prosty - ludzie rodzą się idotami, a szkoły jazdy 90% ludzi nie nauczyły myśleć przynajmniej na drodze (2 pasy po 4-5 aut to 9 kierowców i ten jeden kierowca na 3 pasie, który się zatrzymał to daje 90% idiotów) - dla mnie to przerażające, bo nie dość, że płynność ruchu w duży sposób wpływa na bezpieczeństwo (jak jedzie się płynnie, to ludzie nie "gonią" później czasu straconego w korkach, jak już się wyrwą np, na wspomnianą już Trasę Siekierkowską, która jest przedłużeniem Dolinki), to dodatkowo boję się czego jeszcze tych ludzi nie nauczono... :(

Podobna sytuacja w UK, Niemczech, czy Austrii jest NIE DO POMYŚLENIA.

Pewnie znów ktoś zarzuci mi gloryfikację zachodnich kierowców i anty-patriotyzm, ale cóż - ja tylko patrzę na to co widziałem w różnych krajach i wnioski są jednoznaczne, a to że mogą urazić dumę narodową niektórych, to trudno - widać ta duma jest postawiona sporo za wysoko i na drodze trzeba ją schować w kieszeń.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 12:42   

Chodzmy na piwo ;)
Wrocimy pieszo do domu, bedzie fajnie ;)
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 13:04   

Kiedy?
Ja zawsze (no prawie, bo ten tydzień mam "troche" załadowany) chętny. :D
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 13:07   

Nie wiem... pewnie i tak najblizszy mozliwy i pasujacy wszystkim termin bedzie na zlocie.
Chociaz ja to juz nei wiem czy bede na nim czy nie, bo Wiolka ma jakies wyjazdy sluzbowe i chce zebym ja odbieral czy cos i nie wiem... nic nie wiem ;) A piwo to dobra rzecz. Ostatni raz pilem w srode ;)
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Dlaczego Toma jest Team...
MaReK Offtopic 7 Sob Mar 28, 2009 23:51
MaReK
Brak nowych postów [Angliki na polskich drogach]
michalie Offtopic 55 Nie Sty 31, 2010 22:22
michalie
Brak nowych postów Haki rosna na drogach:)
[r200sdi]
szmer Offtopic 23 Pon Cze 04, 2007 23:57
walkie
Brak nowych postów Pozytywne zmiany na polskich drogach :D
maciej Offtopic 54 Wto Sty 05, 2010 13:10
Mayson
Brak nowych postów Wytrzymałość felg aluminiowych na polskich drogach?
Wasze doświadczenia i opinię.
Piotrass Offtopic 30 Pon Lut 02, 2009 14:39
Brt



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink