Forum Klubu ROVERki.pl :: Dlaczego więcej jest krzyży przy drogach niż drzew?
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Dlaczego więcej jest krzyży przy drogach niż drzew?
Autor Wiadomość
McGAJveR 




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 294
Skąd: Norraby - Konin

Rover 600

Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 22:08   

[quote="Joa"]
Cytat:

I nie powiesz mi, ze gdyby pokazać każdemu już na kursie jak zapanować nad samochodem w poślizgu nawet przy tej prędkości 50km/h- nie czułby się pewniej później. i czy nie wyuczyłby się pewnych odruchów. wydaje mi się, ze wtedy mogłoby być bezpieczniej.


A nie sądzisz Joa , że to właśnie pewność siebie GUBI???
Może powinno się kłaść większy nacisk na ostrożność i wyobraźnię?
_________________
http://e-stacja-rna.pl
Tylko muzyka Niezależnych Artystów.
 
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 22:08   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
Joa 




Dołączyła: 03 Lip 2008
Posty: 755
Skąd: Warszawa



Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 22:25   

Mc'GAJveR, tak, masz racje, to pewnosc siebie gubi.
ale jest pewnosc i pewnosc.
jedna rozumiem jaka pewnosc- jestem mistrzem, wszystko potrafie, moge wszystko;
druga natomiast jako pewnosc- wiem jakie jest zagrozenie, wiem co powinienem wtedy zrobic, mam nadzieje umiec to wykorzystac.


i co do szkol doskonalenia jazdy- absolutnie nie uwazam, ze one sa w stanie wszystko rozwiazac. ale jest to pewien element mogacy wplynac na poprawe naszego bezpieczenstwa- a skoro tak, to jestem jak najbardziej za.
Ostatnio zmieniony przez Joa Czw Wrz 04, 2008 22:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
michone 



Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 2045
Skąd: Legnica



Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 22:27   

pomijając te dygresje uważam, że powinni zwiększyć mandaty...

Wiecie ile dostal znajomy polak za jazde po miescie z predkoscia 200km/h ?? 2000euro i to kilka lat temu... a u nas?? 500zl i 10pkt karnych... ludzie klada laske na to wszystko...

Jak to mówi mój ojciec który od 30 lat jest kierowcą : "ja nie jeżdzę dobrze!" zawsze powtarza, że nie można ślepo ufać swoim umiejętnościom bo można sie przeliczyć...

ja odpukać mimo mlodego wieku (22lata) zrobiłem juz ok 50 tyś km w ciagu 3 lat posiadania prawojazdy, nie spowodawałem żadnego wypadku, a dostałem jeden mandat za brak trójkąta ostrzegawczego...

Wracając do bezmózgich jeti... jakas godzine temu jechalem a4 wrocław-legnica jade sobie i cos mi wali strasznie po oczach w lusteku... tak walilo ze nie moglem sie skupic... mysle komuś sie pozycjonowanie xenonów popsulo... w końcu zwolnilem do 70km/h i patrze. Co widze :

BMW serii 5 kombi( białe na wrocławskich nr) ok 92 rok na home made xenon... zabral bym dowód i dał z 1000zł mandatu za stwarzanie zagrożenia na drodze... a gosciu pewnie happy ze widzi w priomieniu 200m jak w dzien...


Co do kontroli w poślizgach: co roku jak spadnie śnieg jeżdze na duże place i wyżywam sie na aucie... i co musze przyznac : nigdy w życiu nie pomyslal bym ze moze mi sie to przydać a juz conajmniej 3 razy wyszedlem dzieki tym umiejętnościom z poślizgu...

1. roverek mi na rondzie stanął bokiem -> kontra dodanie gazu i wyszedlem
2. wchodzilem w zakręt 90 stopni a tu dupka uciekala ->jw
3. jechalem obwodnica i gosc przed swiatlami z prawego pasa chcial skrecic w lewo a ja lecialem focusem ojca :/ -> odbicie w lewo następnie w prawo zeby nie wleciec w slup i autko polecialo bokiem naszczesci jakos wyszedlem... zatrzymalem sie 200m dalej i wyszedlem na papierosa...

co do kierowców cięzarówek to dzisiaj widziałem jak gość cięzarówką pojechał " na wprost" na rondzie :) małe rondo oczywiscie syokosc ok 180 cm :D
_________________
Sentyment do r200 silverstone pozostanie na zawsze...
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 23:03   

Dane ze statystyk Komendy Głownej z roku 2007

Główne przyczyny wypadków na prostych odcinkach to:
- niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - 6 444 wypadki,
- nie udzielenie pierwszeństwa przejazdu - 2 735 wypadków,
- nieprawidłowe zachowanie się wobec pieszego - 2 665 wypadków,
- nieprawidłowe wyprzedzanie - 2 020 wypadków,
- nie zachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami – 1 498 wypadków.

Główne przyczyny wypadków na skrzyżowaniach z pierwszeństwem przejazdu to:
- nie udzielenie pierwszeństwa przejazdu - 5 979 wypadków,
- nieprawidłowe zachowanie się wobec pieszego - 2 480 wypadków,
- niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - 1 310 wypadków.
Główne przyczyny wypadków na zakrętach to:

- niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - 4 057 wypadków,
- jazda po niewłaściwej stronie drogi - 276 wypadków,
- nieprawidłowe wyprzedzanie - 250 wypadków,
- nieprawidłowe wymijanie - 233 wypadki.
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
Azazel85 




Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 48
Skąd: Köln / Gdańsk



Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 23:07   

Senn napisał/a:
Poslizg niekontrolowany, pojawiajacy sie z nienacka (nie taki ktorego sie spodziewasz na kursie w szkole) moze i na pewno wywola inne reakcje niz te o ktorych sie uczylas

Nie chcę się czepiać - ale Senn, mówisz że raczej negatywnie jesteś do takich szkół nastawiony - i ok, masz do tego oczywiście prawo - niemniej wnioskuję że w takowej szkole nie byłeś, skąd zatem wiesz "jak tam jest"? Bo tak, to tylko gdybanie ;)

Senn napisał/a:
Byc moze Ci sie uda nawet wyjsc z takiego poslizgu, ale bedzie to poslizg ktory skonczylby sie zarobkiem dla blacharza

Na pewno poślizg poślizgowi nie równy - ale czy nie wskazane byłoby umieć wychodzić z jak największej ich ilości? Ktoś może jechać i zgodnie z przepisami np 30km/h w zakręcie na np mokrej/oblodzonej jezdni, wpadnie w poślizg (z byle powodu, zmieni bieg, w niewłaściwym momencie puści sprzęgło, muśnie gaz czy cokolwiek) - ja bym np wolał potrafić wyprowadzić auto z tak pozornie mało niebezpiecznej sytuacji, niż wpaść pod jadącego też zgodnie z przepisami 60km/h z naprzeciwka TIRa...

Co do szkół jazdy na prawko - to jak pisałem, to często bardziej nauka jak zdać egzamin, jazda w miejscach tylko egzaminacyjnych itd - a gdzie jazda w nocy, a gdzie nauka technik jazdy, a gdzie uczulanie na niebezpieczne sytuacje - na co uważać żeby nie prowokować niebezpiecznych sytuacji, kto na kursie tłumaczy co to wyprzedzanie na 3ciego i dlaczego jest takie niebezpieczne, kto tłumaczy kiedy auto ma lepszą a kiedy gorszą przyczepność i na której osi, dlaczego nie uczula się na zachowywanie odpowiedniej odległości od auta poprzedzającego (dlaczego na górce nie podjeżdżać za blisko), czemu do lewoskrętu nie uczula się jak do ognia, itd itp itd itp... ;) O nauce wychodzenia z poślizgu, hamowaniu awaryjnym, działaniu abs'u itp nie wspomniawszy;) Ja wiem że wtedy szkolenie trwałoby nie 30 a 300 godzin...ale może tego właśnie nam trzeba?? U nas robienie prawka jest powszechne - a np w Niemczech już nie tak bardzo, bo tu kosztuje dużo nawet jak na ich zarobki, ale w kursie jest przynajmniej połowa rzeczy o których wspominam zawarta...

Ale co ja tam wiem, wciąż "świeżak" na drogach jestem, i pewnie czasami zawalidroga - ale co mnie to ;)

Chociaż też zgodzę się z twierdzeniem, że będąc bardziej pewnymi siebie, pozwalamy sobie na więcej... Pytanie więc czy ta pewność swoich umiejętności szłaby w parze z świadomością i odpowiedzialnością, że wbrew wszystkiemu fizyki nie oszukamy, i zawsze COŚ nas może zaskoczyć.

Dlaczego piloci nie szarżują? Nie próbują być lepsi od praw fizyki? Dlaczego sobie nie pozwalają na dekoncentrację itd? Dlaczego mają szacunek do maszyny którą prowadzą??
Oczywiście - wszyscy jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy, ale przecież można chociaż starać się je i ryzyko minimalizować... :)
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 23:19   

Azazel85, z reguly nie odpowiadam selektywnie bo mnie to bardzo irytuje gdy ktos to robi w moja strone, ale tym razem sie wylamie i zadam kontr-pytanie. :wink: Zalozmy ze Ty brales udzial w takim kursie doszkalajacym technike jazdy. Skad masz pewnosc ze zachowasz sie tak jak Cie uczono?

Koledzy, ja nie kwestionuje poprawiania swoich umiejetnosci. Niektorym potrzebna jest do tego szkola, niektorym plac, niektorym czytanie ksiazek. Wcale tego nie neguje. Mam tylko watpliwosci w skutecznosc tych dzialan i ja caly czas odnosze sie do tego o co pytal autor watku, a czesc z Was usilnie probuje od tego uciekac. Na pytanie Mc'GAJveRa, odpowiedzia jest statystyka Policji i tyle w temacie.

[ Dodano: Czw Wrz 04, 2008 23:32 ]
A tak poza tym proponuje przestudiowac ta statystyke. Mozna sie wiele dowiedziec.

http://www.policja.pl/por...e_w_2007_r.html

Na dole jest link do pliku PDF
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
Eddek 




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 250
Skąd: Zielona Góra



Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 07:49   

Senn napisał/a:
A tak poza tym proponuje przestudiowac ta statystyke. Mozna sie wiele dowiedziec.

Na przyklad w jakiej kategorii mozna sie jeszcze wykazac (tj spowodowac wypadek w sposob, o ktorym statystyka nie traktuje). Ok to dla smiechu.

W ogolnym wypadku zgadzam sie z Senn'em. Szkoly doskonalenia jazdy jak najbardziej sa ok, ale kwitek ze szkoly ci nie pomoze, gdy auto sie zawinie na drzewie. To jak kurs obslugi komputera, mozna skonczyc kurs i dalej miec problemy z odroznieniem prawego klawisza myszy od lewego (z nam takie przypadki).

Caly problem polega na tym, zeby w przypadku sytuacji niebezpiecznej na drodze, jaka by ona nei byla, czy to bedzie poslizg, czy nagle pojawienie sie 2 swiatel na przeciwko wlasnej maski, zubr na zebrze czy dziura w jezdni wielkosci NY, trzeba blyskawiczne ocenic sytuacje i wiedziec jak zareagowac. Tak jak napisal
Senn napisał/a:
Niektorym potrzebna jest do tego szkola, niektorym plac, niektorym czytanie ksiazek
Ja od siebie dodam, ze niektorzym wystarczy ogromna ilosc tluczonych kazdego dnia kilometrow.

Tak odnosnie samych poslizgow, ale odnoszac sie do caloksztaltu tego, co mozna spotkac na drodze. Ostatnio wpadla mi w rece ksiazka traktujaca o sportowej jezdzie samochodem i tam jeden z autorow slusznie zreszta skomentowal, ze wyprowadzanie auta z poslizgu to cos, co trzeba cwiczyc tak dlugo, az bedzie sie to robilo nie myslac o tym. Rzecz w tym, ze zeby sie tego nauczyc do perfekcji trzeba cwiczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc, ale nei na drodze, gdzie mozna komus zrobic kuku. Szkoly doskonalenia jazdy moga wstepnei pokazac o co w tym wszystkim chodzi, ale nie beda przeciez uczyc jak do matury przez 5 lat. Dadza tam 5-7 dni szkolenia i dalej trzeba sobie radzic samemu. Duze place czy zamkniete odcinki drogi wtedy staja sie takimi szkolami.

Ja sam nie mam jaiegos HGW-jakiego przelotu, bo od kiedy zrobilem prawko, to jakby wszystko podliczyc to moze przejechalem w zyciu za kierownica ze 25-30k km. Ale jak na razie zyje, mam sie dobrze i wiem, ze jeszcze ogrom rzeczy musze sie nauczyc.
_________________
Naczelny Maruda Kraju.
Heretyk.
 
 
 
piter34 




Dołączył: 07 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 09:33   

Senn napisał/a:
Joa, mozliwe ze czulabys sie bezpieczniej (nie wiem czy to lepsze rozwiazanie), ale samo mowienie i nawet cwiczenie praktyczne nie spowoduje ze wlasnie tak samo zachowasz sie w przypadku zagrozenia.
Senn napisał/a:
Poslizg niekontrolowany, pojawiajacy sie z nienacka (nie taki ktorego sie spodziewasz na kursie w szkole) moze i na pewno wywola inne reakcje niz te o ktorych sie uczylas.

Skąd ta pewność? :roll:

Senn napisał/a:
Nie sprowadzajmy tej dyskusji do oceny przydatnosci takich szkol bo moze i sa przydatne do rozrywki, wytworzenia w sobie poczucia bezpieczenstwa czy tam jakis innych rzeczy. Ja akurat mam inne zdanie w tej materii.

Twoje prawo.
Nie twierdzę, że liczba wypadków śmiertelnych (krzyży) jest jaka jest, bo ludzie nie uczą się jeździć w szkołach doskonalenia techniki jazdy. Twierdzę jednak, że kierowcy po takich szkołach lepiej wiedzą jak zachować się w sytuacjach "kryzysowych" i potrafią tę wiedzę wykorzystać w praktyce.

Senn napisał/a:
Odpowiedzia nie jest - Bo jest za malo szkol doskonalenia techniki jazdy

No właśnie. Ktoś tak sugerował w tym wątku?

Senn napisał/a:
Azazel85, z reguly nie odpowiadam selektywnie bo mnie to bardzo irytuje gdy ktos to robi w moja strone

Hehe. Właśnie przez to, że nie odpowiadasz "selektywnie" ignorujesz/pomijasz/nie ustosunkowujesz się do większości kontrargumentów swoich rozmówców :P

Senn napisał/a:
Zalozmy ze Ty brales udzial w takim kursie doszkalajacym technike jazdy. Skad masz pewnosc ze zachowasz sie tak jak Cie uczono?

Pewność będziesz miał wtedy jak choć raz zachowasz się na drodze tak jak Ciebie uczono na kursie. Nie mam tutaj na myśli wyłącznie poślizgów, tylko ogół zachowań, których tam uczą (wchodzenie w zakręty, operowanie pedałem gazu i hamulca itd.)

Senn napisał/a:
Mam tylko watpliwosci w skutecznosc tych dzialan i ja caly czas odnosze sie do tego o co pytal autor watku, a czesc z Was usilnie probuje od tego uciekac. Na pytanie Mc'GAJveRa, odpowiedzia jest statystyka Policji i tyle w temacie.

Dokładnie. Odpowiedź na pytanie postawione w temacie wątku już padła.
Zostały tematy "okołowątkowe" ;-)

Eddek napisał/a:
Szkoly doskonalenia jazdy jak najbardziej sa ok, ale kwitek ze szkoly ci nie pomoze, gdy auto sie zawinie na drzewie.

To jest skutek. Im lepsze masz wyćwiczone odruchy na drodze, tym bardziej jesteś w stanie zapobiegać przyczynom.

Eddek napisał/a:
Ja od siebie dodam, ze niektorzym wystarczy ogromna ilosc tluczonych kazdego dnia kilometrow.

Jeżeli dodasz do tego kurs doskonalenia techniki jazdy z doświadczonym instruktorem, który wytknie Tobie wszystkie błędy, które popełniasz/popełniałeś tłukąc każdego dnia te niezmierzone ilości kilometrów, to Twoja "pozycja wyjściowa" będzie lepsza, hmm?
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:06   

piter34 napisał/a:

Hehe. Właśnie przez to, że nie odpowiadasz "selektywnie" ignorujesz/pomijasz/nie ustosunkowujesz się do większości kontrargumentów swoich rozmówców :P


piter34 napisał/a:

Nie twierdzę, że liczba wypadków śmiertelnych (krzyży) jest jaka jest, bo ludzie nie uczą się jeździć w szkołach doskonalenia techniki jazdy. Twierdzę jednak, że kierowcy po takich szkołach lepiej wiedzą jak zachować się w sytuacjach "kryzysowych" i potrafią tę wiedzę wykorzystać w praktyce.


A skąd ta pewność?

Właśnie dlatego jak wyżej. Odpowiedzi selektywne prowadzą do niekonczacego sie sporu.

Zamiast isc na kurs na ktorym ucza jak wciskac gaz czy jak wchodzic w zakret, czy tego zeby hamowac biegami co powinno byc uczone na kursie prawa jazdy, wszyscy powinni byc zobligowani do kursow pierwszej pomocy. To rzeczywiscie moze uratowac zycie a nie zabawa w kontrolowane poslizgi na placu o szerokosci 20 metrow. Droga ma znacznie mniej.

Znowu musze powtorzyc ze nie jestem calkiem przeciw takim szkolom bo jesli ktos chce wydawac pieniadze na zabawe, ktora ja sobie sam moge zorganizowac w zimie to prosze bardzo. Moze ta zabawa pomoze komus w tym zeby nie spowodowac kolizji z konsekwencjami rozbicia lampy bo zycie po uslizgu przy przekroczonych predkosciach uratowac moze tylko Bog jesli chodzi o wyznawcow religii lub szczesliwy los u niewierzacych.
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
maniaq 



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:09   

po pierwsze jak ktos sie powoluje na statystyki policyjne... to mnei trafia. wiekszosc wrzuca sie do wroka nadmierna predkowsc, albo ladniej "niedostosowanie predkosci do warunkow panujacych na drodze"...

tylko ze te statystyki sa tworzone na odwal sie bo gdzies cos tzreba wsadzic. wypadelk mojej mamy pokazuje jak oni do tego podchodza. nie zgfadzalo sie za wiele w ich opisach lacznie z pogoda w dniu wypadku ... chyba ze oni pisali o innym wypadku tylko osoby im sie zgodzily LOL

kazde cwiczenie , chcocby raz pozwala "cos" uzmyslowic sobie. nawet raz. jezeli ktos bedac raz w poslizgu i panikujac nie wyciagnie wnioskow i doporwadzi do poslizgu na drodze to juz jego wina.

nie zgodze sie z podejsciem ze trzeba 5 lat cw zeby bylo ok, moze i trzeba by bylo to intuicyjne, ale te 5-7 dni i tak napewno wiecej dadza niz nic nie robienie , albo czcze gadanie.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
argail 




Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 445
Skąd: Radom

Rover 75

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:13   

Senn napisał/a:
Zamiast isc na kurs na ktorym ucza jak wciskac gaz czy jak wchodzic w zakret, czy tego zeby hamowac biegami co powinno byc uczone na kursie prawa jazdy, wszyscy powinni byc zobligowani do kursow pierwszej pomocy. To rzeczywiscie moze uratowac zycie a nie zabawa w kontrolowane poslizgi na placu o szerokosci 20 metrow. Droga ma znacznie mniej.

Czy nie odnosisz wrażenia, iż próbujesz leczyć skutek a nie przyczynę ?
Gdyby jeździli lepiej, nie było by konieczności kursów pierwszej pomocy.
Równie dobrze można by stwierdzić, iż zamontowanie w każdym samochodzie tachometru ograniczy liczbę ofiar śmiertelnych (kolejny poroniony pomysł panów z Partii Inaczej Sprawnych ) - bo po wypadku policja będzie mogła stwierdzić z jaką prędkością jechał samochód - znów leczenie skutku a nie przyczyny.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:25   

Nie wiem czy czytales watek, ale jezeli tak to powinienes wiedziec ze od samego poczatku zwracam uwage na przyczyne - NADMIERNA PREDKOSC.

Pierwsza pomoc to alternatywa dla szkoly doskonalenia, ktora przyniesie wiecej korzysci, nie tylko na drodze.

A tachograf jest doskonalym urzadzeniem prewencyjnym. Gdyby ich nie bylo TiRy jezdzilyby z predkosciami grubo ponad 100km/h bo sa w stanie. Dopiero byloby bezpiecznie prawda?
Oczywiscie nie powinno byc to rozwiazanie pierwszorzedne, ale poki nie ma odpowiednich drog to tylko fotoradar, czy tachograf skutecznie ogranicza predkosc. Zauwazyles to na drogach czy nie?
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
Paul 




Dołączył: 18 Lip 2002
Posty: 2535
Skąd: Leszno



Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:34   

maniaq napisał/a:
po pierwsze jak ktos sie powoluje na statystyki policyjne... to mnei trafia. wiekszosc wrzuca sie do wroka nadmierna predkowsc, albo ladniej "niedostosowanie predkosci do warunkow panujacych na drodze"...

Tutaj masz przynajmniej 96% racji :ok:
To jest podobnie, jak z przyczynami pożarów - "nie wiadomo dlaczego, to piszemy >>zwarcie w instalacji<<". Osobiście znam taki przypadek :(

Uważam, że policyjne statystki wypadków w większości można o kant globusa potłuc. Zajeżdża mi koleś drogę, hamuje, ja go walę w tył i co? - "Niezachowanie bezpiecznej odległości/prędkości" :lol: :roll:
 
 
piter34 




Dołączył: 07 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:40   

Senn napisał/a:
Zamiast isc na kurs na ktorym ucza jak wciskac gaz czy jak wchodzic w zakret, czy tego zeby hamowac biegami co powinno byc uczone na kursie prawa jazdy, wszyscy powinni byc zobligowani do kursow pierwszej pomocy. To rzeczywiscie moze uratowac zycie a nie zabawa w kontrolowane poslizgi na placu o szerokosci 20 metrow. Droga ma znacznie mniej.

Nie odwracaj kota ogonem. Podstawowy kurs pierwszej pomocy na kursie na PJ.

Senn napisał/a:
To rzeczywiscie moze uratowac zycie a nie zabawa w kontrolowane poslizgi na placu o szerokosci 20 metrow. Droga ma znacznie mniej.

Ale o co Tobie w ogóle chodzi? :lol:
Leczenie skutków, a nie przyczyn. Jaki plac o szerokości 20m? WTF? :lol:

Senn napisał/a:
Znowu musze powtorzyc ze nie jestem calkiem przeciw takim szkolom bo jesli ktos chce wydawac pieniadze na zabawe, ktora ja sobie sam moge zorganizowac w zimie to prosze bardzo.

Mylisz zabawę z nauką.

Senn napisał/a:
Moze ta zabawa pomoze komus w tym zeby nie spowodowac kolizji z konsekwencjami rozbicia lampy bo zycie po uslizgu przy przekroczonych predkosciach uratowac moze tylko Bog

Zapobiegać, nie leczyć. Zapobiegać, nie leczyć. Zapobiegać, nie leczyć. Zapobiegać, nie leczyć. Zapobiegać, nie leczyć. Zapobiegać, nie leczyć. Powtarzam się? :lol:

Senn napisał/a:
A skąd ta pewność?

Aby zauważyć, że ignorujesz niektóre kontragumenty wystarczy przeczytać wątek. ;-)
Co do twierdzenia o większych umiejętnościach osób po kursie, to porównuję do osób, które jakiekolwiek doskonalenie techniki jazdy mają głęboko w poważaniu. Ciebie do nich nie zaliczam, bo jak sam piszesz "bawisz" się w kontrolowane poślizgi i wiesz jak się zachować.

Senn napisał/a:
Pierwsza pomoc to alternatywa dla szkoly doskonalenia, ktora przyniesie wiecej korzysci, nie tylko na drodze.

Nie. To nie jest alternatywa.
To sposób leczenia skutków tego, że kierowca nie wie jak się na drodze zachować.
Jakąś tam alternatywę dla SDTJ (szkoła doskonalenia...) podałeś -> samodzielny trening na zamkniętych placach.

Senn napisał/a:
tylko fotoradar, czy tachograf skutecznie ogranicza predkosc. Zauwazyles to na drogach czy nie?

W jaki sposób tachograf ograniczałbym skutecznie prędkość w samochodzie osobowym?
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
Senn 




Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 663
Skąd: Warszawa - Falenica

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:53   

maniaq, mam rozumiec ze podwazasz statystyke ktora mowi ze wiekszosc wypadkow spowodowanych jest nadmierna predkoscia?

A w razie wypadku masz wlasnie zachowac sie intuicyjnie jak automat bo na kombinowanie nie masz czasu.

Piter no szkoda wlasnie odpowiadac na takie posty bo znowu Ci napisze ze chodzi mi o to ze plac szkoleniowy ma zalozmy 20m szerokosci, gdzie masz swiadomosc ze nic Ci sie nie stanie. Na drodze w sytuacji zagrozenia masz zalozmy 4m, masz tam wejsc z predkoscia 80km/h prawym bokiem, potem zarzucic tylkiem w druga strone, zrobic oberka i sie bezpiecznie zatrzymac :) Proste i do wycwiczenia na 5-7 dniowym kursie hehe
Czy ktos probuje wogole sie ustosunkowac do moich slow? Kto mi wkoncu podwazy argument ze to predkosc jest przyczyna wiekszosci wypadkow i kto mi podwazy argument ze przy uslizgu samochodu przy predkosci 80km/h w calkiem nowej sytuacji jest w stanie wyprowadzic samochod. Podejrzewam ze nawet instruktor z tej szkoly tego nie zrobi.

Jesli tego nie zrobicie to szkoda klawiatury bo o to wlasciwie sie spieramy.

No i jezdzenie wolniej nic nie kosztuje a bedzie bardzo skuteczne. Polecam :)
_________________
Above all, it's a Rover
Rover 820Si 96' & FSO 1500C 83' & MG ZS180 05' & Renault Espace IV 09'
 
 
maniaq 



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:10   

Senn napisał/a:
maniaq, mam rozumiec ze podwazasz statystyke ktora mowi ze wiekszosc wypadkow spowodowanych jest nadmierna predkoscia?


Tak smiem podwazac :) , widzac jak byly zalatwiane sprawy 2 wypadkow w mojej rodzinie, nie pisze o znajomych , kolegach itp, bo to zawsze przez kogos podawane historie. a te historie i tak nie sa argumentem za statystykami, jesli o to chcesz zapytac

Szkola bezpiecznej jazdy ma byc prewencja, srodkiem unikniecia tragedi. Pierwsza pomoc leczeniem skutkow, nie widze gdzie to sie jedno z drugim laczy >?

powinno byc i jedno i drugie.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:12   

Senn napisał/a:
zareczam Ci ze jezeli bedzie jechac zgodnie z ograniczeniem predkosci to nawet zamykajac oczy, wjezdzajac do rowu i naciskajac z calej sily hamulec uniknie zderzenia

Senn, taka osoba najpierw zamyka oczy, a potem ciśnie hamulec i nie wjeżdża do rowu, tylko wprost pod tego z przeciwka.
Senn napisał/a:
Dla mnie to analogia do tego o czym tu rozmawiamy. Rownie dobrze moglbym powiedziec. Wpadlem w poslizg i....... bo nie chodzilem do szkoly jazdy. Nieprawda. Wpadlem w poslizg i...... bo jechalem za szybko.

Oczywiście, że tak, ale jak już wpadłem to mam jeszcze szansę z niego wyjść i tych tytułowych krzyż może być mniej.

Piszesz, że jadąć 50 km/h nic się nie może stać - kolejna bzdura - wpadasz w poślizg przy 50 km/h i nie potrafisz nawet na tyle się bronić, żeby wylądować w tym nieszczęsnym rowie, tylko lądujesz na przeciwnym pasie wprost po 30 tonowym zestawem, który jedzie dajmy na to 60 km/h.

I siemasz...

Nie wiem, czy pamiętasz, ale ja R600 rozbiłem jadąć 20 km/h na prostej drodze, gdzie było ograniczenie do 90 km/h i wjechanie w rów skończyło się w miarę szczęśliwie, ale gdyby auto się przewróciło, to już by tak wesoło nie było...

Albo jak miał mój znajomy - przy 10 km/h punciakiem obróciło go na kostce i wjechał bokiem w barierkę, że auto miało tylko słuczoną boczną szybę, a barierka przeszła 10 cm od głowy pasażerki...
Senn napisał/a:
Poslizg niekontrolowany, pojawiajacy sie z nienacka (nie taki ktorego sie spodziewasz na kursie w szkole) moze i na pewno wywola inne reakcje niz te o ktorych sie uczylas.

Znów bzdura - w poślizgi nie wpada się za często i nie ma się gotowego schematu postępowania na taką sytuację, więc gdy, nawet w kontrolowanych warunkach, ktoś Ci przećwiczy to to co kilkunastokrotnie przećwiczyłeś zostaje, bo to jest jedyny wzorzec na taką sytuację, jaką Twój mózg zna.
W sytuacji stresowej, jeśli mózg ma przygotowany wcześniej sposób odpowiedzi, to nie będzie szukał nowych rozwiązań, tylko wykona to co już ma zakodowane.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Paul 




Dołączył: 18 Lip 2002
Posty: 2535
Skąd: Leszno



Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:15   

Senn napisał/a:
Kto mi wkoncu podwazy argument ze to predkosc jest przyczyna wiekszosci wypadkow

W ten sposób rozumując, to prędkość jest przyczyną 100% wypadków :hahaha: Samochód/motocykl/rower nie będzie miał wypadku stojąc w garażu/na parkingu. ;p

Nie twierdzę, że nadmierna prędkość nie bywa przyczyną wypadków, ale też nigdy nie udowodnisz, że gdyby ten kierowca był po SDTJ, to tego wypadku by nie uniknął (bo wiedziałby jak zareagować w konkretnej sytuacji).

Senn napisał/a:
kto mi podwazy argument ze przy uslizgu samochodu przy predkosci 80km/h w calkiem nowej sytuacji jest w stanie wyprowadzic samochod.

Ja, ja ;p
Nikt tu nie twierdzi, że w KAŻDEJ sytuacji będziesz w stanie się wybronić, wystarczy że będziesz próbował (w miarę umiejętnie), a masz dużo większe szanse na choćby zminimalizowanie skutków.
Senn napisał/a:
podwazasz statystyke ktora mowi ze wiekszosc wypadkow spowodowanych jest nadmierna predkoscia?

TAK
Senn napisał/a:
chodzi mi o to ze plac szkoleniowy ma zalozmy 20m szerokosci

A gdzie się masz uczyć? W tunelu ??
Nie mieszaj pojęć - do NAUKI/ĆWICZENIA musi być bezpiecznie. A jak się nauczysz, to na drodze będzie łatwiej (i oby nie było takiej potrzeby).
Senn napisał/a:
masz wlasnie zachowac sie intuicyjnie jak automat bo na kombinowanie nie masz czasu.
I właśnie dlatego należy się tego nauczyć :P
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4528
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:25   

Senn napisał/a:
Czy ktos probuje wogole sie ustosunkowac do moich slow? Kto mi wkoncu podwazy argument ze to predkosc jest przyczyna wiekszosci wypadkow i kto mi podwazy argument ze przy uslizgu samochodu przy predkosci 80km/h w calkiem nowej sytuacji jest w stanie wyprowadzic samochod. Podejrzewam ze nawet instruktor z tej szkoly tego nie zrobi.

Chyba naprawdę totalnie nie umiesz czytać ze zrozumieniem... :(

Przeciez nikt nie neguje, że niedostosowane prędkości jest jedną z przyczyn wypadków, ale też zostało napisane, że nie mamy wpływu na to jak jeżdżą inni, a doskonalenie techniki jazdy może nam pozwolić się uratować przed kimś, kto właśnie "nie dostosował prędkości" lub wsiadł pijany do auta.

A Ty ciągle swoje, że prędkość i prędkość i wszystko przez prędkość.

Daj dobry przykład i załóż sobie ogranicznik do 80 km/h i budżet domowy lepiej to zniesie i ekologicznie i bezpiecznie.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
piter34 




Dołączył: 07 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:33   

Senn napisał/a:
Piter no szkoda wlasnie odpowiadac na takie posty bo znowu Ci napisze ze chodzi mi o to ze plac szkoleniowy ma zalozmy 20m szerokosci, gdzie masz swiadomosc ze nic Ci sie nie stanie.

Obawiam się, że nie widziałeś placów szkoleniowych w SDTJ. ;-)

Senn napisał/a:
Czy ktos probuje wogole sie ustosunkowac do moich slow? Kto mi wkoncu podwazy argument ze to predkosc jest przyczyna wiekszosci wypadkow i kto mi podwazy argument ze przy uslizgu samochodu przy predkosci 80km/h w calkiem nowej sytuacji jest w stanie wyprowadzic samochod.

Kto twierdzi, że prędkość NIE JEST przyczyną większości wypadków?
Kto twierdzi, że przy poślizgu przy 80kmh w całkiem nowej sytuacji jest w stanie wyprowadzić samochód?
Walczysz z wiatrakami?

Zapobiegać, nie leczyć. Wiem, powtarzam się :lol:
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Dlaczego Toma jest Team...
MaReK Offtopic 7 Sob Mar 28, 2009 23:51
MaReK
Brak nowych postów Haki rosna na drogach:)
[r200sdi]
szmer Offtopic 23 Pon Cze 04, 2007 23:57
walkie
Brak nowych postów [Angliki na polskich drogach]
michalie Offtopic 55 Nie Sty 31, 2010 22:22
michalie
Brak nowych postów Pozytywne zmiany na polskich drogach :D
maciej Offtopic 54 Wto Sty 05, 2010 13:10
Mayson
Brak nowych postów Wytrzymałość felg aluminiowych na polskich drogach?
Wasze doświadczenia i opinię.
Piotrass Offtopic 30 Pon Lut 02, 2009 14:39
Brt



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink