Wysłany: Pią Lut 03, 2012 10:20 [400Di 98r]- Koniec żywota Turbiny czy może inna przyczyna?
Typ: Di Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Witam moi drodzy,
dziś w Krakowie -22 rano, odpalam swojego Roverka, jadę sobie powoli do przychodni zarejestrować dziecko do lekarza- silnik się nagrzał no to daje mu więcej gazu a tutaj powyżej 2 tyś nie da się jechać- jak by ktoś go zablokował/zatkał/przytkał. Jakiegoś ogromnego dymienia za sobą nie widzę choć dużą chmurę białego dymu, ale jeździć się nie da. Co do dymienia to się przyjrzę na spokojnie wracając z pracy jeszcze.
Zastanawiam się czy to Turbina co mnie bardzo zaboli, choć nie wykluczam paliwa bądź jakiejś wiązki przewodów przy takim mrozie. Choć paliwo dobre staram się lać i obecnie ropa z Shell jest.
Co mnie zdziwiło, podczas jazdy właśnie wyskoczył zaświecił się lekko Check Engine i zaraz zgasł - co mnie właśnie kieruje na Turbinę bądź coś z przewodami. Wieczorem pewnie będę stukał błędy, ale być może już coś ktoś podpowiecie na co zwrócić uwagę.
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lut 03, 2012 10:20 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
i tak cieszcie sie, mi paliwo zamarzlo na amen. Szoso pisales o polewaniu woda, myslisz ze to tylko te miekkie weze w okolicy filtra i gruchy zamarzaja, czy wszystkie? Bo nie wiem czy wogole sie za to zabierac czy odstawic samochod na dwa tygodnie
to paliwo, popatrz ile podobnych tematów jest na forum przez ostatnie dni
a ludzie zaraz pół samochodu chcą wymieniać
Jeżeli to paliwo to było by dobrze, ale specjalnie na Shell na zimę tankuję i teraz też tak było.
Zdziwiła mnie tylko lekko zajarzona przez sekundę kontrolka Check Engine.
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
Jak zobaczyłem tytuł tego posta to lekko spanikowałem bo dziś miałem to samo a co ciekawe też tankowałem na shell. Koledzy maja rację - to WINA ROPY która zamarzła w filrze a właściwie woda która w niej była, po wymianie filtra wszystko jest ok....dodatkowo dolałem do zbiornika środek który ma zapobiegać takim numerom
nie wody, tylko wytrącającej się parafiny w niskiej temperaturze, co powoduje zapchanie filtra i/lub przewodów paliwowych ... jak będziesz miał korek lodowy w przewodzie to bez ogrzania auta mozesz zapomnieć o jeździe
masz racje to chodzi o wytracona parafinę...a tak mi sie jakos z wodą wymieszało pewnie dlatego ze jak poleżał filtr przy piecu i rozgrzał sie to wypłynała z niego reszta ropy.....nie mniej jednak istotne to, to żeby uważać na to co sie leje do baku....mnie skusiła lidlowska promocja na shell a wczesnij nigdy tam nie tankowałem.
Poszukaj opinii innych użytkowników o shell'u. Ostatnio się podobno poprawiło, ale w Łodzi/Zgierzu zamarznięte paliwo z tej stacji to była normalka 2,3 lata temu. tej zimy nie wiem jak jest.
Odstawiłem samochód na noc do garażu, wcześniej jednak byłem wlać do balu dodatek i zatankowałem LOTOS Dynamic Diesel z 10 litrów do baku. Wystukałem błędy i 34 wyskoczyło - Cewka czasu wtrysku paliwa.
Zobaczymy jak rano będzie śmigał, jeżeli wszystko będzie ok to ostatni raz mnie na Shell widzieli
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
Jestem pewny że to wina paliwa a dolanie zimowych specyfików czy innego paliwa może nie dać efektów bo cały czas wytrącona parafina zatyka filtr i pompa nie dostaje odpowiedniej jej ilości....jak w garażu masz ciepło to pewnie coś z tego będzie ale najlepiej byłoby wymontować filtr i i położyć go przy kaloryferze albo podgrzać go w jakiś sposób bez wymontowania.....w innym poście sa opisywane podobne problemy i jeden z kolegow proponował foliowy worek z ciepłą wodą - przyłożyć do filtra. Dobrze jest tez zatankować z 4-5 L benzyny, ja tak zrobiłem i teraz już nie mam problemów z shellmowskim paliwem
Benzyna to dobry dodatwk, mnie w sobote spoko odpalił i miałem przejechać 15 km i tu zonk, po 5 km zaczął sie przypychać i od razu na stację i 3 l benzynki uratowało mi zycie. A musze przyznac, że tankowałem na BP ON Ultima czy coś w tym stylu (5.99 zł/l) i tez dupa. Nasze stacje to ktos powinien porzadnie sprawdzic i nieźle ukarac.
UWAGA, na pewno wszystkie stacje Shell w Krakowie i okolicy mają letnią ropę. Przekonałem się o tym na własnej skórze, a i ze sprzedawcą rozmawiając na temat filtrów bo się przymierzałem do wymiany potwierdził mi, że ostatnio dużo klientów właśnie po tankowaniu na Shell do niego trafia. I zapewne Shell to nie wyjątek.
Tak więc w Polsce nie dość że paliwo nieadekwatne do zarobków przeciętnego PL, to jeszcze nie wiadomo co zalewasz do baku.
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
I u mnie identyczna sytuacja....bardzo zimna noc, poranne problemy ale odpalił. Ujechałem z 5-8 km zagrzał się i zaczął tracić moc, krótkie przerywanie, dławienie się. Zwolniłem i zgasł na środku skrzyżowania. Jutro zostanie ulokowany w ciepłym i zobaczymy.
Mi to osobiście pomogło wedle powyższych postów kolegów. Posiedział dobę w temperaturze powyżej zera.
Wcześniej jednak dotoczyłem się jadąc 30-40 na godzinę na stację, wlałem środek typu Antyżel do ropy itp. Wlałem mu jeszcze z 10 litrów dobrej ropki. Teraz mrozy mi nie straszne.
Na szczęście obeszło się bez wymiany filtra paliwa, bo tyle co nówkę przed zimą założyłem, a sprawdzałem czy jest bardzo zasyfiony w środku. Na razie jest wszystko ok.
_________________ Życie, to droga prowadząca do śmierci- im ta droga dłuższa, tym lepiej.
A co do paliwa, to wczoraj w wiadomościach podali, że UOKiK sprawdzał stacje i jest wszystko ok. A dlaczego? Otóz w naszym kraju kochanym ON standardowy powinien nie zamarzać do -20 (takie sa podobno normy), a ten lepszy -30. I tyle w tym temacie, po prostu dieslowcy mamy prze... chlapane
UWAGA, na pewno wszystkie stacje Shell w Krakowie i okolicy mają letnią ropę. Przekonałem się o tym na własnej skórze, a i ze sprzedawcą rozmawiając na temat filtrów bo się przymierzałem do wymiany potwierdził mi, że ostatnio dużo klientów właśnie po tankowaniu na Shell do niego trafia. I zapewne Shell to nie wyjątek.
Tak więc w Polsce nie dość że paliwo nieadekwatne do zarobków przeciętnego PL, to jeszcze nie wiadomo co zalewasz do baku.
Zgadzam się ja jestem z Mielca, tankowałem raz na Shellu z konieczności w zimie, na szczęście przed tymi dużymi mrozami zatankowałem na Orlenie.
Po tankowaniu na shellu auto przejechało na tej samej ilości litrów co na Orlenie o wiele mniej kilometrów. Prędkość jazdy, trasa była ta sama. Nie polecam Shell tak jak kolega wyżej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum