Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 20:35 [Rover 214Si] Odpala i natychmiast gaśnie
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1997
Witam,
mam od jakiegoś czasu problem ze swoim autem i nie mogę sobie z tym poradzić. Obecnie główny problem polega na tym, że nie mogę uruchomić silnika. Wsiadam do samochodu, przekręcam kluczyk na zapłon - słychać pompę paliwa, następnie próbuję odpalić - silnik błyskawicznie odpala, tak jak zawsze u mnie najpierw obroty wskakują na 1500 i powoli schodzą do poziomu 1100 na którym powinny się utrzymać, ale zamiast tego silnik gaśnie. Tak się dzieje za każdym razem, czyli silnik odpala i błyskawicznie gaśnie - od momentu odpalenia do zgaśnięcia mija jakaś sekunda. Gdy próbuję odpalić samochód z wciśniętym gazem to dzieje się to samo z tym, że obroty zdążą wskoczyć na wyższy pułap np. 3000 i zaraz silnik gaśnie. Jutro postaram się nagrać filmik który to ilustruje. Czasami po kilku minutach prób odpalania z wciśniętym gazem uda mi się go odpalić i wtedy jeździ prawie normalnie. "Prawie" dlatego, że gdy hamuje silnikiem to czasami silnik zaczyna poszarpywać. Poszarpuje tylko i wyłącznie gdy hamuje silnikiem, gdy mam wciśnięty gaz to wszystko jest okej. Dodam jeszcze, że czasami zawieszają mi się obroty na poziomie ok. 1300 - nie jest to wina linki gazu bo już ją popuszczałem, krokowy jest wyczyszczony - ssanie jest, przepustnica także czysta.
Dodam jeszcze, że samochód nie odpala ani na benzynie ani na gazie. W obu przypadkach objawy są identyczne.
Czy ktoś ma pomysł co może być nie tak? Wydaje mi się, że jest to wina jakiegoś czujnika lub coś z elektryką. Pompa paliwa jest nowa - ma kilka miesięcy. Jakiś czas temu wymieniałem też czujnik temperatury oraz cewkę zapłonową. Świce są stosunkowo nowe, tak samo przewody. W samochodzie jest założona przepustnica z poloneza - może coś jest z TPSem ?
Kilka razy gdy samochód nie chciał odpalić, grzebałem we wtyczkach przy czujnikach - chciałem nimi poruszać aby mieć pewność, że stykają. Wtedy odkryłem coś dziwnego co może mieć wpływ z całym tym zjawiskiem. Otóż, nie wiem po co ani dlaczego, ale czujnik wtyczka od czujnika uderzeniowego jest odpięta a w jej styki jest wpięta zworka. Próbowałem wpiąć wtyczkę do tego czujnika ale nie dostaje. Wyjąłem z tej wtyczki zworkę żeby zobaczyć co się wtedy dzieje z autem i okazuje się, że wtedy gdy przekręcę kluczk w pozycję zapłon to nie słychać pompy paliwa - nie działa. Gdy we wtyczce jest zworka to pompa paliwa pracuje. Zauważyłem, że jak ruszam tą wtyczką i innymi to czasami wszystko tak jakby się naprawia na jakiś czas i samochód przez kilka dni śmiga.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie dziwi, otóż gdy odblokuję alarm i przekręcę kluczyk na zapłon to jest słychać pompę, próbuję odpalić i gaśnie. Jeżeli jeszcze raz przekręcę kluczyk w pozycję zapłon to pompy nie słychać i gdy próbuję odpalić to silnik nawet nie zaskoczy - tak jakby nie dostawał paliwa. Żeby zaskoczył na tą sekundę muszę uzbroić alarm z kluczyka, odczekać chwilę, odblokować i dopiero wtedy po przekręceniu na zapłon jest słychać pompe, przy próbie odpalenia silnik zaskakuje na sekundę i zaraz gaśnie.
Czy ktoś ma jakikolwiek pomysł lub trop co powinienem jeszcze sprawdzić ? Będę wdzięczny za każdą pomoc ..
Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 20:35 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 22 razy Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 508 Skąd: Z Google :)
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 21:15
tps nie ma nic do tego... nawet jak go odlaczysz slinik odpali i bedzie pracowal troche obroty moga szalec ale bedzie dzialac... ludzie tu na forum uparli sie na ten tps a to jest tylko czujnik wspomagajacy prace komputera ... bez niego auto bedzie dzialac... w tzw trybie awaryjnym czyli w komputerze jest zapisany jakis tam schemat ktory auto stosuje... w przypadku awariu danego czujnika... myslalem ze to krokowy ale on odpowaida za obroty jalowe... jedyne co przychodzi na mysl to sonda lambda poszukaj na forum schematu i sprawdz opornosc... glownie sonda odpowiada za odpalanie
najlepiej odlozyc 100 zl i jechac na diagnostyke... chodz i tu nie zawsze problem mozna zdiagnozowac jesli to uszkodzenie mechaniczne lub podezpolu ktory nie jest polaczony z komputerem...
_________________ www.dvhk.eu nowe forum nowe mozliwosci
eee tam sonda jest właśnie olewana przez komputer zaraz po rozruchu, bo jest zimna i nie pracuje prawidłowo, musi sie rozgrzac do kilkuset stopni
ja stawiam na alarm immo, lub ta nie zawsze stykajaca zworke czujnika zderzeniowego
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 21:49
Nie jest to raczej uszkodzenie mechaniczne, bo jak już uda mi się jakoś samochód odpalić to wszystko działa, gdyby nie to poszarpywanie to normalnie się nim jeździ. Mam tylko wrażeniem, że chodzi trochę nie równo na wolnych obrotach - ale same obroty nie skaczą. Jak silnik się rozgrzeje to obroty mam na poziomie ok 850.
Nie wiem czy sonda lambda jest sprawna, wygląda jakby dosyć dawno nie była wymieniana. Jutro może spróbuję ją odpiąć i wtedy zobaczę czy odpali. Te problemy z odpalaniem są niezależne od tego czy silnik jest ciepły czy zimny. Jakoś udaje mi się z tym jeździć na co dzień. Czasami przez kilka dni problem w ogóle nie występuje, czasami się pojawia przy pierwszej próbie odpalenia ale przy drugiej odpala. Czasami tak jak np. dzisiaj zdarza się tak, że trzeba próbować przez kilkanaście minut aby go odpalić.
Czujnik temperatury jest nowy, niedawno go wymieniałem więc jego raczej wykluczam. Dziwi mnie ten czujnik uderzeniowy, nie wiem co było przy nim grzebane i dlaczego. Dziwi mnie to, że wtyczka do tego czujnika nie może dosięgnąć do samego czujnika - przewody są za krótkie albo złą droga próbowałem tę wtyczkę przeprowadzić. Też początkowo obstawiałem nie stykającą zworkę we wtyczce czujnika zderzeniowego, bo jakoś dziwnie często problem znikał po tym jak coś w niej grzebałem. W każdym razie wydawało mi się to nieprzypadkowe.
Nie wykluczam też opcji z walniętym immo. Czasami, ale rzadko, mam tak, że nie mogę otworzyć samochodu z pilota. Muszę wtedy kilka/kilkanaście razy nacisnąć przycisk zamykania na pilocie i dopiero wtedy przycisk otwierania. Podobne do procedury synchronizowania pilota. Gdzie w ogóle znajduje się immo i czy jest tam coś co mogę sam sprawdzić i zdiagnozować?
Niestety mieszkam daleko od najbliższego T4 i musiałbym próbować podpiąć go pod jakiś inny komputer. Dzwoniłem do paru miejsc w Lublinie ale wszędzie mówili, że nic nie będą w stanie mi zdiagnozować, jedynie w jednym miejscu powiedzieli, żebym przyjechał, to spróbują ale, że pewnie nic z tego nie będzie.
Jeżeli jutro rano znów nie będę mógł go odpalić to nagram filmik obrazujący jak to wszystko wygląda podczas próby odpalenia.
// Jeżeli chodzi o przewód podciśnienia to faktycznie jest drobne uszkodzenie, tj. guma która wchodzi w kolanko wystające z kolektora ssącego jest sparciała i pękła, zacisnąłem ją jednak opaskami. Nie jest to pewnie w pełni szczelne, ale czy to być przyczyną aż takich objawów? Wcześniej winiłem ten przewód za to czasami poszarpuje.
Ostatnio zmieniony przez marcingv Sro Mar 14, 2012 21:52, w całości zmieniany 1 raz
Sprawdż czy po odpaleniu pompa paliwa znów zaczyna pracować. Podłącz żaróweczkę do zworki od wyłącznika bezwładnościowego a drugi kabelek do masy. Po włączeniu stacyjki zapali się na 1.5s (praca pompy) zgaśnie i po zapaleniu powinna świecić cały czas.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 21:56
Wymieniłem czujnik temperatury ten od komputera. Kolor brązowy chyba. Też brałem pod uwagę uszkodzenie czujnika podciśnienia, niestety u mnie znajduje się on w ECU więc wymiana byłaby dosyć kłopotliwa
Wydaje mi się, że nie jest to wina pompy paliwa, ponieważ próbowałem też odpalić samochód na gazie i dzieje się tak samo jak w przypadku odpalania na benzynie. Ale żeby mieć pewność to ją sprawdzę.
w/g mnie zaden czujnik, poza czujnikiem polozenia wału korbowego, nie jest w stanie tak gwałtownie wyłączyć silnik, komp przechodzi w tryb awaryjny, ale nadal da sie jechac , bedzie najwyzej szarpal kichal prychal
marcingv napisał/a:
Czasami, ale rzadko, mam tak, że nie mogę otworzyć samochodu z pilota. Muszę wtedy kilka/kilkanaście razy nacisnąć przycisk zamykania na pilocie i dopiero wtedy przycisk otwierania.
no wlasnie, a czy przypadkiem nie zdarza Ci sie otworzyc go z kluczyka i odpalac, bo objawy jakie opisujesz wskazuja na próbę uruchomienia z nierozbrojonym alarmem
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 22:32
Zawsze otwieram samochód z pilota. Z tego co sprawdzałem to gdy immo jest nierozbrojony to przy próbie odpalenia nawet rozrusznik nie pracuje, zamiast tego jest pikający sygnał. U mnie za to odpala i momentalnie gaśnie. Czy może to być wina czujnika położenia wału? Z tego co czytałem to w takim wypadku trudno odpalić samochód na rozgrzanym silniku. U mnie za to początek odpalania wygląda bardzo obiecująco, odpala ochoczo tylko, że po sekundzie gaśnie. Tuż po odpaleniu obroty osiągają 1500 i opadając powinny się zatrzymać na poziomie 1100 a zamiast tego całkowicie spadają do 0 i silnik gaśnie
Rurka od przewodu podciśnienia wychodząca z komputera nie jest uszkodzona. Na pewno naprawię tę gumę na końcówce przewodu podciśnienia która wchodzi do kolektora ssącego. Palec i kopułkę wymieniałem z rok temu. Ale w przypadku walniętego palca i kopułki silnik by chyba w ogóle nie chciał nawet na moment zapalić?
Pomógł: 31 razy Dołączył: 26 Kwi 2008 Posty: 485 Skąd: Góra
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 22:50
Ja miałem podobny obiaw. Zaraz po odpaleniu gasł, obroty spadały do zera.
W sumie było to po czyszczeniu krokowca. Przy składaniu, Chyba źle zaskoczył i się nie wsuwał.
Nie wiedziałem co jest. bo w sumie czysciłem przepustnicę, sprawdzałem świece.itp. $
A tu Silniczek Krokowy. Czyściłeś go, ale może to on jest winny, MOżE..
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 23:08
Swoją drogą to silniczek krokowy też wymienię w sobotę, co prawda na używany, ale jestem na tyle zirytowany tymi objawami, że tydzień temu kupiłem cały kolektor ssący w celu wymiany właśnie silniczka krokowego i całej przepustnicy. Co prawda wątpie aby to była akurat ich wina, ale skoro i tak już wymieniłem tyle rzeczy to co mi szkodzi ...
// Edycja -> 15.03.2012
A więc dzisiaj rano zszedłem do samochodu aby zawieźć dziewczynę do pracy i oczywiście był problem z odpaleniem, ale nie tak duży jak wczoraj wieczorem. Udało mi się go odpalić chyba za piątym razem. Trzy ostatnie próby nagrałem telefonem bo aparatu nie miałem pod ręką, więc jakoś nie jest idealna ale widać jak to się mniej więcej zachowuje:
Na filmie przy pierwszej próbie odpalenia nie dodawałem gazu. Druga próba była z lekko wciśniętym gazem. Trzecia próba zakończona powodzeniem również była na wciśniętym gazie. Pomiędzy odpaleniami zamykałem samochód z pilota i chwilę czekałem aby po przekręceniu na zapłon pompa paliwa podała paliwo.
Przy trzeciej próbie po udanym odpaleniu widać, że obroty przez chwilę utrzymują się na zbyt wysokim poziomie. Gaz trzymałem tylko przy odpalaniu, potem go puściłem a obroty były tuż poniżej 2000. Nacisnąłem szybkim ruchem pedał gazu bo wtedy te obroty trochę spadają. Po chwili się ustabilizowały na mniej więcej poprawnym poziomie dla włączonego ssania. Gdy mam problemy z odpaleniem ale gdy w końcu się uda, to zawsze przez chwilę obroty są za wysokie i muszą się ustabilizować. Gdy nie ma problemów z odpaleniem samochodu i odpala normalnie bez wciskania gazu, to obroty od razu same wskakują na prawidłowy poziom.
Ostatnio zmieniony przez marcingv Czw Mar 15, 2012 07:53, w całości zmieniany 1 raz
Witam Koleżanki i Kolegów, podepnę się do tematu.
Od kilku dni moje auto ma dziwne narowy podczas odpalania. Otóż, podczas otwierania auta centralny czasem załapuje, czasem nie i trzeba otwierać z kluczyka. Przy próbie odpalenia rozrusznik żwawo kręci i praktycznie "od strzału" odpala - na 1 - 2 sekundy. Obroty wskakują na 1,5 - 2 tys. obr. i gaśnie. Przy ponownej próbie tylko kręci, nie zapala. Trzeba odczekać ok. 30 sekund, wtedy sytuacja się powtarza. Po odpięciu aku na ok. 2 godz. centralny działa, samochód odpala, w czasie jazdy nie gaśnie. Aku w miarę nowy, ok. półtora roku. Dziś przy próbie odpalenia załapał od razu, po włączeniu świateł nagle wycieraczki wykonały jedno wahnięcie i silnik zgasł. Auto w listopadzie miało dzwon, dostało w lewy przód i prawy tył, ale od stycznia jest na chodzie i dopiero teraz takie niespodzianki. Proszę o sugestie, nie mam pomysłów. Generalnie objawy są identyczne jak u kolegi marcingv, włącznie z zachowaniem się zamka centralnego (takie terkotanie jak na filmiku). Pozdrawiam.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Czw Mar 15, 2012 12:00
Rzeczywiście u kolegi buster888 jest podobna sytuacja do mojej. Gdy odpalę silnik i zaraz zgaśnie, to przy ponownej próbie tylko rozrusznik kręci. Dlatego ja zamykam centralny z pilota, czekam kilka sekund i rozbrajam alarm, wtedy pompa zadziała po przekręceniu kluczyka w pozycję zapłon. Równie dobrze można nie uzbrajać alarmu tylko odczekać te 30sekund, po tym czasie pompa zadziała i silnik zaskoczy.
Ja u siebie zauważyłem też, że gdy włącze światła niemal równocześnie z odpaleniem silnika to on zgaśnie. Nie wiem czy to moje subiektywne wrażenie i jest to przypadek, ale przez te kilka tygodni takiego zachowania zaobserwowałem taką dziwną prawidłowość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum