oczywiście, że ściągacz sam nie wyciągnie sworznia. Trzeba go napiąć, a potem dodać impuls dynamiczny młotkiem w gniazdo sworznia
Jak mam być szczery to ściągacz na prawdę duuuużo ułatwia
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
SPAMU¦
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 10:06 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
ja nie mogłem wybić środkowego sworznia wahacza, nie pomagało nic, były młoty i łomy.
W końcu podniosłem samochód na podnośniku, podparłem łomem sworzeń i zacząłem opuszczać samochód, nic z tego...
Dopiero rozgrzany palnikiem i waleniu młotem 5kg odpuścił
kris-tofer - ja mam tego samego pecha, mechanik się spocił, walił dużym młotem, majzlem, lewarował, cudował... oczywiscie nawet na 1 mm nic sie nie ruszyło, wieczorem ma być u mnie z palnikiem, mam nadzieję, że ogniem da radę
edit: no nareszcie, wyszło szydło z worka, po pierwszym podgrzaniu i uzyciu gigantycznej dzwigni wahacz oderwał się od sworznia który pozostał dalej w gnieździe, potem po kolejnym intensywnym podgrzewaniu jego tym razem od góry , mechanik trzymał wielką brechę na sworzniu a ja waliłęm w nią 10 funtowym młotem, zdążyłem się już spocić ale w końcu się poddał
Facet stwierdził że jak długo żyje to czegoś takiego nie widział...
Jutro biorę się za montaż nowego wahacza
Edit 2: Odkrecilem jednak tuleje, dzieki temu trafilem obdwoma sworzniami bez wiekszych problemow, ale ze zastala mnie noc to musialem przerwac na dzis prace, i tutaj mam 2 pytania, sworzen srodkowy dobijac mlotkiem czy dociagnac po prostu nakretka? i najwazniesze: czy czy sruby dociagac dopiero jak auto opuszcze na kola i czy mozna to zrobic w powietrzu?
Witam mam problem z założeniem nowego wachacza chodzi o śruby na tulei nie moge trafic w gniazdo tuleja patrzy troche pod kątem środkowy sworzeń założony moze ktos podpowiedziec co tu wykombinowac cały dzień pracy i śruby nie mozna wkręcić auto naprawiane na na podwórku bez kanał pomocy
zrobione ale sztywny jest bardzo i teraz pytanie czy tuleja sie ulozy i auto bedzie bardziej miekie czy tez tak zostanie. Wachacz srl z tuleja zalozony , jak wyczytalem i zrozumialem to tuleja jest odpowiedzialna za sztywnosc auta i tak mysle czy nie zalozyc starej tuleji bo byla dobra moze ktos podpowiedziec cos na ten temat
sam tego nie robiłem , ale kiedyś mechanik wymieniał wahacze to jedna strona lekko poszła bez wyjmowania tulei.Natomiast z 2 nie dało się i wyją razem z tuleją. Sam obecnie wymieniałem lewy wahacz z tuleją , to z kanału bajka zero problemu , na kobyłkach też się da ale trzeba się trochę na wyginać.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 25 Mar 2013 Posty: 370 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Wrz 02, 2019 15:04
0L0 napisał/a:
Szybkie pytanie.
Czeka mnie niebawem wymiana wahaczy z przodu.
Sworznie w zwrotnicach mam już obcykane po wymianie sprężyn i poduszek, ale mam wątpliwości o wydobycie sworzni z ramy. Tuleje mam poliuretanowe.
Da radę to zrobić tylko na kobyłkach bez demontażu obudów tulei?
Ja wymieniałem dwa razy.
Pierwszy raz sworzeń w kole poszedł gładko, środkowy się urwał podczas wyciągania bo na nim był luz. Dopiero po wbiciu "widelca" do sworzni i uderzania młotem 5kg z kanału w sworzeń - wyskoczył jak pocisk. Podczas wymiany oczywiście widelec pękł, więc go spawałem i spuchnął jeden z gwintów w miejscu gdzie wchodzi śruba tulei więc doszło mi gwintowanie. Dwa dni auto stało, bo jeszcze poszukiwanie gwintownika itp.
Drugi raz sama wymiana poszła w 30 minut z kanału.
Ale nie podjął bym się próby wymiany bez wyjęcia tulei. Po drugie założenie nowej tulei na nowy wahacz to dla mnie jakiś dramat. Zajmuje mi to od 2 do 3 godzin. Zapieram wahacz w futrynie garażu i naprasowuje ją lewarkiem poprzez nasadkę, ale ta guma jest tak elastyczna, że bardzo wolno to idzie.
Pewnie są na to patenty jakieś
Cała wymiana zależy od tego jak bardzo masz to skorodowane/zapieczone bez kanału bym się nie podjął
Pomógł: 6 razy Dołączył: 25 Mar 2013 Posty: 370 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Wrz 02, 2019 19:02
No to zakładając, że tulei nie wyciągasz i nie zapiekł Ci się środkowy sworzeń powinno spokojnie dać radę z kobyłek. Ja już jestem za wygodny i bez kanału nawet nie podchodzę do takich rzeczy
O nie nie polecam na płaskim, z kanału czy na podnośniku 30min roboty, a kiedyś coś mnie pokusiło wymienić na kobylkach i wyszło 2 dni przez które szlag mnie chciał trafić oba sworznie spoko ale już tuleja masakra odkręcić się nie da klucz może i założysz ale nie ma ruchu żeby odkręcić to jakoś młotkiem wybiłem stary wahacz z tulei ale teraz jak włożyć nowy, ręcznie nie da rady uderzyć się nie da i rób co chcesz auto rozkopane ani gdzie pojechać ani jak odkręcić tuleji nie mówię o późniejszym przykreceniu, w końcu jakoś pasami transportowymi to wcisnalem z jednej strony za wachacz z drugiej o próg garażu na początku beton okazał się słabszy od siły jakiej trzeba było urzyć aby to wcisnąć w tuleje a i tak tymi pasami meczylem się ponad pół dnia. Dlatego nigdy więcej takich akcji na płaskim, jeśli nie mam kanału oddaje do warsztatu fakt 80zl w plecy ale jak sobie przypomnę ta wymianę to mi w ogóle nie szkoda.
Tu macie patent na tuleje tak samo można wypchać wahacz z tulei
https://photos.app.goo.gl/9b9iPzXyVcZUBAAt7
Ten łańcuch to łańcuch od krowy przekłada się brechę i jest zajefajna dźwignia żeby popchać klucz płaski do odkręcenia śrub tulei patent mojego taty 100% skuteczny tak samo można ściągnąć tuleję z wahacza jak i na niego nałożyć czy nasunąć lub wypchać wahacz przy nakładaniu nowej tulei smarowałem ją olejem tak samo wahacz i wtedy jakoś się nasuwa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum