[Spiewaczek]

Witam

Mam kolejny problem z ładowaniem Gdzieś z miesiąc temu wymieniłem alternator, ponieważ poprzedni ładował grubo poniżej 14 V. Po założeniu nowego ładowanie wynosiło 14,5 V zarówno na klemach akumulatora jak i na alternatorze.
Jednak ostatnio znów pojawiły się problemy z odpalaniem samochodu.
Po zmierzeniu napięcia okazało się, że do akumulatora dociera tylko 12,5 V, lecz na alternatorze jest cały czas 14,5 V. Wiadomo, posprawdzać kable, połączenia... wszystko wydaje się być w porządku.
ALE..... zauważyłem, że po kilku minutach pracy silnika, napięcie na akumulatorze momentalnie wskakuje na 14,5 V. Nie, że stopniowo, tylko dostaje takiego strzała. Dodatkowo podczas tego "strzała" trochę zmienia się praca silnika, jakby się coś przełączyło. Czy jest może jakiś przekaźnik alternatora/ładowania który leci w kulki i zaczyna poprawnie działać dopiero gdy się nagrzeje? Jeśli tak to da się go sprawdzić?
Po zgaszeniu ciepłego samochodu i ponownym odpaleniu na początku też daje 12,5 ale po paru sekundach wskakuje na 14,5 V.

Jeszcze jedno. Napięcie ginie już przed bezpiecznikiem znajdującym się w skrzynce na podszybiu, obok pompy sprzęgła.


Z góry dzięki za rady

[SPAMU¦]

[chmurasta]

Witaj!
Proponuje sprawdzić szczotki i regulator w alternatorze, na szczęście nie miałem jeszcze z tym problemów w Roverku i nie bardzo wiem jak jest to tam rozwiązane (wizualnie) więc nie powiem co jak i gdzie. Możliwe, że kończą się szczotki bądź powstały zimne luty przez co przerywa. Szukaj, powodzenia!

[Spiewaczek]

Dzięki za rady, ale to z pewnością nie to. Alternator cały czas daje 14,5 V, jednak przez pierwsze minuty pracy do akumukatora dochodzi 12,5 V. Potem strzał na 14,5 V. Jest jakiś problem między alternatorem a akumulatorem, nie wiem, jakiś przekaźnik może jest? Bo połączenia są w porządku, a nie chcę też wszystkiego po kolei rozbierać, żeby czegoś na mrozie nie uszkodzić.

[mirwin]

a może Ci świece grzeją po odpaleniu i dlatego jest tak mało a później skacze na 14V.