Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Lut 2004 Posty: 163 Skąd: Nowy Sącż
Wysłany: Sro Maj 02, 2007 14:08 [Honda Accord] Problem z paskiem?
Typ: TDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Otórz z pod mojej maski wydobywa się charakterystyczne "mlaskanie", w okolicy alternatora przy którym jest (vakum pompa-nie wiem co to jest i do czego słuzy). Jak sie rozgrzeje samochód to w miare upływu czasu przestaje "mlaskać". Poradźcie czy to pasek do wymiany z napinaczem, jakieś łożysko, czy to (vakum czy cuś), a i jak do końca skręcę kołami to charakterystycznie piszczy pasek włąsnie ten od alternatora i wspomagania.
_________________ MG TF 160 z 2004r.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Nie Sty 02, 2011 16:12, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Sro Maj 02, 2007 14:08 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ta pompa wytwarza podcisnienie do wspomagania hamulców, a co do mlaskania to muszę sie swojemu przyglądnąć, ale nie sadzę, żeby to była wina paska.
Jeśli chodzi o piszczenie, to ten pasek tak ma, że jeśli zaczyna piszczeć to własnie na kole od wspomagania, bo w najmniejszym stopniu je obejmuje. Skoro zaczyna piszczeć, to za kilka kkm będzie do wymiany. Jak nie będziesz skręcał kół na maxa to jeszcze chwilę na nim pojeździsz Jazda bez paska niestety nie jest możliwa, gdyz napędza one też pompę wodną. Jak miałem problemy z napinaczem, to woziłem jeden w zapasie
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Lut 2004 Posty: 163 Skąd: Nowy Sącż
Wysłany: Sro Maj 02, 2007 15:04
czyli pompa pompa podciśnienia wspomagania hamulców to jest? OK. To mlaskanie jeżeli sie wydobywa to pewnie z pompy albo tej rolki (kółka), ona jest wymienna czy da się wymienić samo łożysko? Chyba że całą pompę szlag trafia, ale na hamulcach nie zauważyłem różnicy.
Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 358 Skąd: Warszawa i okolice
Wysłany: Sro Maj 02, 2007 16:15
Brt napisał/a:
eśli chodzi o piszczenie, to ten pasek tak ma, że jeśli zaczyna piszczeć to własnie na kole od wspomagania, bo w najmniejszym stopniu je obejmuje. Skoro zaczyna piszczeć, to za kilka kkm będzie do wymiany. Jak nie będziesz skręcał kół na maxa to jeszcze chwilę na nim pojeździsz Jazda bez paska niestety nie jest możliwa, gdyz napędza one też pompę wodną. Jak miałem problemy z napinaczem, to woziłem jeden w zapasie
a co się stanie z tym paskiem jeśli się go w porę nie wymieni?? czy moze spowodować jakieś większe szkody??
bo u mnie czasami tez sie zalacza takie "piszczenie" ale po przejechaniu kilku km cichnie
Pozdrawiam
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
U Ciebie IInvit jak pasek strzeli, to skończy Ci siewspomaganiei ładowanie, ale reszta bedzie chodziła i będziesz mogła przez kilkanascie km prezejechać. W dieslu jak pasek się urwie, to koniec jazdy właściwie, bo kończy się chłodzenie oprócz ładowania, wspomagania hamulców i kierownicy Tyle, że wymiana paska trwa 5 min.Jjak się ma klucz 15 no i rzecz jasna pasek
Co do pompy, to niestety nie mam pojęcia czy jest naprawialna i w jaki sposób odpukać nie musiałem jej rozbierać
Napinacz automatyczny w dieslu z klimą jest odciągany kluczem 15, a odkręcany kluczem 14 ale taką gwiazdką 12sto kątową Tez przerobiłem i też pasek woziłem, do czasu naprawy napinacza
Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Lut 2004 Posty: 163 Skąd: Nowy Sącż
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 09:11
Jak wygląda naprawa napinacza, patrząc na strony z częściami samochodowymi, zauważyem, że tylko rolka jest wymienna (dostępna) i pasek, rolka około 80 zł, a pasek 50 coctitech. Co ztym napinaczem w takim razie?
W napinaczu sa takie plastikowe tuleje, na których się obraca cały napinacz i te tuleje sie wyrabiają, co prowadzi do odchylenia rolki od osi i przy dużym odchyleniu spadanie paska z koła pompy wspomagania. Cały napinacz jest masakrycznie drogi (był po 645PLN na alledrogo). Naprawa polega na wyjęciu, rozebraniu i dotoczeniu takiej plastikowej tulei, następnie nabiciu jej w napinacz i ewentualnie doszlifowaniu wałka, żeby lekko pracował i się nie zacierał (wałek jest stożkowy). Póżniej się to wszystko składa, zaklepuje zewnętrzną osłonę, zakłada do auta i spokój na (mam nadzieję 100kkm)
Moze za 2m-ce sklecę jakiś artykuł na ten temat Mnie naprawa kosztowała - flaszkę dla tokarza i 2h przy doszlifowywaniu i składaniu napinacza
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum