Albo sie robi dobrze albo tanio. Ktos nie dawno pisal ze nauczyl go dziadek ze kto oszczedza placi 2 razy...ja staram sie stosowac do tego.
a ja się nie zgodzę
można oszczędzać i robić dobrze, grunt to myśleć i bezsensownie nie kupować badziewia, ale nie ma sensu też przepłacać za rzeczy bez większego znaczenia.
Zgodze sie ale niestety wiekszosc dobrych rzeczy kosztuje. Nikt sie nie bedzie chyba klucil co do roznicy w jakosci Conti i Gates a roznica w cenie jest prawie 2 razy. Chcesz dobre to plac. Czesto mozna zaoszczedzic np nie kupujac produktow Bosha, ktore to zeszly na psy a cena zostala ale nigdy nie bede oszczedzal przeciez kosztem jakosci.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
ok, jutro poszukam tego w jakimś chemiku a jak nie będzie to kupie wodę szklana i zrobię jak pisał oprawca_1978. A jeszcze wrócę do tematu tulei które sie zmienia z plastykowych na metalowe w bloku silnika- czy jeśli rozbiorę silnik i okaże sie ze sa już metalowe (być może juz kiedyś był robiony hgf) to tez je zmienić na nowe? I czy stare się po prostu wyrywa a nowe wbija ?
wszystko rozebrałem - na kole pasowym myślałem ze sie wyłożę, później śruby od kol wałków rozrządu - i w końcu śruba imbusowa od napinacz - az klucz złamałem - ale głowica już leży na ziemi Kolki sa metalowe - czyli oznacza to ze juz była robiona uszczelka - zgadza sie? oryginalne sa chyba plastykowe? Uszczelka nie ma widocznych uszkodzen, moze w jednym miejscu sie silikon odkleił ale mogło sie to tez urwać przy zdejmowaniu głowicy. Ogólnie robiłem to ok 9h - jak na pierwszy raz jestem zadowolony. Ale mam problem jak zmierzyć długość śrub - nie rozumiem w ogóle tego co podaje rave i tego co jest w technicznym faq bo mi po wkręceniu śrub do oporu ręką wystawało ok 69mm i 82 mm - 2 sprawdziłem a w rare jest ze max 97mm no to nie wiem bo przecież śruba sie tak nie rozciągnie
A drugi problem to nie ma u mnie przy napinaczu paska rozrządu sprężyny - można bez niej jeździć?
czyli oznacza to ze juz była robiona uszczelka - zgadza sie? oryginalne sa chyba plastykowe?
to zależy od tego kiedy został złożony Twój silnik
dawidd napisał/a:
A drugi problem to nie ma u mnie przy napinaczu paska rozrządu sprężyny - można bez niej jeździć?
tak. to nie jest wielki problem, ona służy do napięcia paska przed przykręceniem śruby zabezpieczającej, ale napięcie "palcem" jest w sumie skuteczniejsze
sprężyna nie jest zbyt mocna, a palcem z całej siły na pewno napniesz odpowiednio i odczujesz kiedy napinasz pasek a kiedy pokonujesz opór nieprawidłowo dociskanego napinacza.
dawidd napisał/a:
mi po wkręceniu śrub do oporu ręką wystawało ok 69mm i 82 mm - 2 sprawdziłem a w rare jest ze max 97mm
poczytaj posty AndrewSa on coś pisał dawno temu o tych pomiarach, i też miał duze rozbieżności... osobiście dla św. sp. itp. dałbym nowe szpilki, to jednak istotny fragment silnika, a tragicznie drogie nie są
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dołączę do tematu z pytaniem,czy przed rozkręceniem silnika trzeba go od spodu jakoś podeprzeć?Patrząc na rysunki z rave to wszystko się rozleci jak wykręcę szpilki.
Mimo wiary iż mój R to ewenement i hgf go nie dotyczy - niestety stało się. Płynu ubywało,z czasem ubywało więcej i więcej i w końcu gluty w oleju i pod korkiem i na bagnecie i sucho do reszty w zbiorniczku chłodziwa:-)
nie rozleci sie:) ale jak będziesz rozkręcał rozrząd to odkręć łapę która trzyma silnik a sam silnik ja podparłem lewarkiem. Czyli wychodzi na to ze te śruby to taka zagadka - poszukam jeszcze na forum czegoś o nich - koszt u mnie to ok 220zl wołałbym zaoszczędzić ale zobaczymy
PS jeszcze została mi sprawa wymiany uszczelki na wale korbowym - tylko jak ściągnąć koło od rozrządu?
I chyba ostatnie pytanie - na walkach rozrządu sa uszczelniacze kierunkowe - czarne od strony kopułki a czerwone od rozrządu - tak było u mnie. A jak się ten uszczelniacz powinno wsadzić - u mnie był tym rowkiem w stronę silnika a cala częścią na zewnątrz - to prawidłowy montaż? pytam bo krotko po wymianie (mechanik robił) zaczęło cieknąc
nie rozleci sie:) ale jak będziesz rozkręcał rozrząd to odkręć łapę która trzyma silnik a sam silnik ja podparłem lewarkiem. Czyli wychodzi na to ze te śruby to taka zagadka - poszukam jeszcze na forum czegoś o nich - koszt u mnie to ok 220zl wołałbym zaoszczędzić ale zobaczymy
PS jeszcze została mi sprawa wymiany uszczelki na wale korbowym - tylko jak ściągnąć koło od rozrządu?
I chyba ostatnie pytanie - na walkach rozrządu sa uszczelniacze kierunkowe - czarne od strony kopułki a czerwone od rozrządu - tak było u mnie. A jak się ten uszczelniacz powinno wsadzić - u mnie był tym rowkiem w stronę silnika a cala częścią na zewnątrz - to prawidłowy montaż? pytam bo krotko po wymianie (mechanik robił) zaczęło cieknąc
Jak masz zdjęte koło pasowe (gratuluję odkręcenia jego śruby, mi się ta operacja jeszcze nie udała), to malo koło pasowe paska rozrządu powinno w zasadzie zejść samo, gdy będzie się je ciągnąć do siebie. Jeśli nie schodzi, to możliwe, że jest zuzyty klin i się zakleszczyło, w taki razie przydałby się ściągacz do łożysk - o ile da się nim tam podejść.
Uszczelniacze na wałkach są kierunkowe, czerwone dajesz na tył. Uszczelniacz ZAWSZE montujesz wargą w kierunku czynnika, z ktorym uszczelniacz pracuje, no chybaże dajesz dwa simmeringi (np. pompki wody w czeskich pralkach), to wtedy dajesz je wargami do siebie, a w środek smar.
Ja, gdy zdejmowałem górną skrzynkę wałków, to simmeringi wkładałem pod sam koniec dokręcania skrzynki, gdy była jeszcze uchylona. Gdy będzie zakręcona na amen, to trzeba będzie je wbijać, a wtedy można zniszczyć jego pobocznicę. Jak byś zakładał simmeringi przed dokręceniem skrzynki, to może się on przesunąć ukośnie i podczas dokręcania można go zniszczyć. Po prostu wkładasz go wargą w kierunku środka silnika, zwilżasz lekko czop wału olejem, żeby się nie przpalił i dokręcasz skrzynkę wałków do końca (wkręcałka akumulatorowa by się przydała, bo zamęczysz się ręcznie, 23 śrubki czy 25), oczywiście stopniowo, bo jak skrzynka pójdzie ukośnie, to też będzie kłopot, co najmniej nieszczelnośći.
Wypadałoby przed tym, dotrzeć czoło skrzynki i czoło górne głowicy na bardzo drobnym papierze ściernym (1000 i więcej) albo pastą do docierania zaworów, na porządnej płycie traserskiej (praktycznie nie osiągalne urządzenie), no i jakoże nie ma tam uszczelki, to trzeba dać jakąś gumigutę. Producent przewiduje Loctite np. nr 510, ale ja dałem wodę szklaną i ma się ten substytut Loctita bardzo dobrze, nie cieknie, itd..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
ja to koło odkręciłem tak: najpierw waliłem przez śrubokręt w bok śruby - nic nie dało poza tym ze sie śrubokręt wbił w nią, później wziolem płaskownik o szerokości ok 5 cm taki solidny gruby i wsadziłem go w dziure od rozrusznika, pozadny klucz na kolo pasowe do tego rurka przedłużająca i jedna ręka trzymałem płaskownik a druga na chama ciagnolem - az mi kosci w d... strzelały ale poszło. Gdyby nie ten płaskownik w miejscu rozrusznika nie odkręcił bym tego. Próbowałem rozrusznikiem kręcić i zablokowany był klucz- auto się wyginało a śruba nie poszła także polecam kawal blachy i najlepiej 2 osoby i nie ma siły – musi pójść
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1453 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Sro Lut 25, 2009 10:28
A my z tatą odkręcaliśmy to tak: Założony był jeszcze zozrząd. Silnik na 5 biegu, dobry klucz uczkowy i młotek. 3-4 uderzenia z wyczuciem i sruba poluzowana. Przy okazji w ten sam sposób poluzowaliśmy śruby kół wałkór rozrządu.
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Założony był jeszcze zozrząd. Silnik na 5 biegu, dobry klucz uczkowy i młotek. 3-4 uderzenia
u nas sie wszystko gielo i nic nie puszczalo
pomoglo zablokowanie kola zamachowego i dosc spory klucz udarowy i to bez przedluzek
Ja próbowałem (naiwny ze mnie człowiek) najpierw poprzez wrzucenie piątego biegu.
Klucz mam 22/24 oko łamane. Niestety, pomimo tego, że był piąty bieg wrzucony, to próba odkręcenia tej porąbanej śrubki skutkowała molestowaniem mnie przez najeżdżający na mnie samochód. Oczywiście, sprężynowało wszystko + klucz się giął. Nie pomogło późniejsze podkładanie pod koła blokad, bo opony się na nich uginały i jw. To samo z wciśniętym hamulcem nożnym, sprężynowało wszystko na luzach skrzyni, wału, dyfra, itd..
Ratuje tylko wyjęcie rozrusznika (w polonezie to nieciekawa sprawa, trzeba mieć przedłużkę z przegubem) i zablokowanie wieńca koła zamachowego.
Jakoże nie mam ni garażu, ni kanału, ni zestawu odpowiednich kluczy, jeżdżę samochodem dalej, pomimo tego, ze paseczek wygląda już całkiem nieciekawie, połowa zębów podcięta przy podstawach, a cały pasek jest zauważalnie wyciągnięty, nie pokrywa się rozrząd, gdy wał korbowy stoi na znaku, jest już widoczne opóźnienie faz rozrządu. Silnik lekko ma mniejszą moc, widać gdy się porówna wartość obrotów silnika przy 80 km/h z tym, co było dwa, trzy lata wcześniej. Pali całe szczęście, teraz, max 8,5 gazu.
Ale jaki mam wybór? Jeżdżę, bo muszę, nie mam drugiego samochodu i nie ma mi zupełnie kto pomóc, a w warsztacie zaśpiewali mi 250 PLN za wymianę paska, tak więc usłyszeli mój śmiech i zobaczyli moje odejście. Albo to zrobię zaniedługo, albo trzaśnie, fifty-fifty. Niewielka strata, samochód wart jest jakieś 1500 PLN.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
u mnie tez sie gięło wszystko - blokada koła zamachowego i dało rade - tez robiłem bez kanału - auto podniosłem na lewarku.
Przy czyszczeniu głowicy wałków szklanek czy tam popychaczy zaworów - jak zwal tak zwal:) zauważyłem niepokojąca mnie sprawę na wałku rozrządu w miejscu gdzie siedzi zimernig jest duży wżer - dlatego po wymianie szczeniacza ciekło - no i nie wiem co z tym zrobić czy założyć taki czy szukać jakiegoś taniego walka na allegro – a może da się to jakoś zrobić?
Druga sprawa to popychacze - jeden ma wyraźny rowek od walka - tzn jest on widoczny i wyczuwalny palcem głęboki na może 0,2-0,04 mm - nie wiem czy to go kwalifikuje do wymiany? reszta jest idealnie gładka. Uszczelniaczy zaworów niestety nie udało mi sie kupić - nigdzie w Częstochowie nie było także odpuściłem sobie wymianę ich
ja to koło odkręciłem tak: najpierw waliłem przez śrubokręt w bok śruby - nic nie dało poza tym ze sie śrubokręt wbił w nią, później wziolem płaskownik o szerokości ok 5 cm taki solidny gruby i wsadziłem go w dziure od rozrusznika, pozadny klucz na kolo pasowe do tego rurka przedłużająca i jedna ręka trzymałem płaskownik a druga na chama ciagnolem - az mi kosci w d... strzelały ale poszło. Gdyby nie ten płaskownik w miejscu rozrusznika nie odkręcił bym tego. Próbowałem rozrusznikiem kręcić i zablokowany był klucz- auto się wyginało a śruba nie poszła także polecam kawal blachy i najlepiej 2 osoby i nie ma siły – musi pójść
Czyli niepotrzebnie zmasakrowałeś śrubę A z której strony obracałeś kluczem z przedłużką? Od góry czy od dołu - przez wnękę koła?
oprawca_1978 napisał/a:
Ale jaki mam wybór? Jeżdżę, bo muszę, nie mam drugiego samochodu i nie ma mi zupełnie kto pomóc, a w warsztacie zaśpiewali mi 250 PLN za wymianę paska, tak więc usłyszeli mój śmiech i zobaczyli moje odejście. Albo to zrobię zaniedługo, albo trzaśnie, fifty-fifty. Niewielka strata, samochód wart jest jakieś 1500 PLN.
Drogo. A co z Nexią?
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1453 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 09:28
AndrewS napisał/a:
no i jak nie ma kanalu to takie cus sie jeszcze przydaje nie tylko do 125p
Nie dawno wpadliżmy na podobny pomysł, poźniej wrzucę fotkę
Faktycznie off zaczyna się robić...
oprawca_1978, A może jednak ściągnij ten rozrusznik i wymodź jakąś blokadę wieńca, pytanie tylko, skoro taśruba tak mocno siedzi to czy jakiegoś zęba na wieńcu nie urwiesz...
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum