Demontaż i montaż jednej strony to pół godziny, no chyba że powstaną problemy z odkręceniem tych 2 śrub obudowy tulei, bo dostęp jest lichy i trzeba mieć właśnie klucz płaski lub oczkowy nr 18 - w miarę krótki
[ Dodano: Sob Lis 28, 2009 07:50 ]
Zukowaty napisał/a:
Same tuleje kosztują przeważnie jakieś 3 razy więcej
Ja za poduszki w obudowie zapłaciłem po 30 zł za sztukę, a za wahacz zapłaciłem 275 zł, robocizna 30 zł - ot i wszystko.
Nie powiem, że nie można kupić wahacza za 1100 zł i tulei po 120 zł, ale poco przepłacać
_________________ Pozdrawiam
Edward
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 07:50 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 11:15
Jakiej firmy założyłeś? I z tym przepłacanie to masz w 100% racje. Każdy krytykuje TEKNOROTA, a ja jeżdżę, może za krótko (8000tys.), ale póki co OK. Myślę że wytrzyma tyle co DELPHI, a jak nie to zapłaciłem chociaż 50%.
Ja za poduszki w obudowie zapłaciłem po 30 zł za sztukę, a za wahacz zapłaciłem 275 zł, robocizna 30 zł - ot i wszystko.
Nie powiem, że nie można kupić wahacza za 1100 zł i tulei po 120 zł, ale poco przepłacać
A no po to żeby mieć zamiennik który coś sobą przedstawia a nie chińszczyznę. Powiedz mi jaką jakość może mieć taki element wykonany w ten sposób że po przejściu fabryki,transportu,hurtowni,transportu,sklepy kosztuje finalnie 30zł. Za 35zł to ja kupowałem ale samą tuleję do wciśnięcia i to się pokrywa z normalnymi cenami na rynku. Z wahaczem się zgodzę że można kupić tureckie zamienniki po ok 300zł, które podobno dają radę. Ja się pokusiłem i kupiłem za 500zł nowy Delphi bo nie stać mnie na oszczędzanie.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 11:39
Zukowaty, a myślisz że dla Delphi samo tłucze części. Przecież wszyscy wiedzą że tylko pakują w swoje pudełka. Zobaczymy ile pojeździsz na tym niby oryginale. Ceny niektórych części są tańsze, gdyż nie są przepakowywane w pudełka. Dobrze wiesz jak jest z wysprzęglikiem LUK 800zł, a AP 250zł. Tylko że LUK to i tak AP.
TEKNOROT nie podobno, tylko daje radę. Od TEKNOROTA biorą znani "pakowacze" części.
P.S. Mnie nie stać na wywalanie kasy w błoto. Za jeden DELPHI mam 2 TEKNOROTy i na pewno przelatam na nich więcej niż na 1 DELPHI.
Zukowaty, a myślisz że dla Delphi samo tłucze części. Przecież wszyscy wiedzą że tylko pakują w swoje pudełka
W swoje pudełka to pakuje 4max. Coś Ci się pomyliło.
apples napisał/a:
Zobaczymy ile pojeździsz na tym niby oryginale.
Na razie ma najechane 30k i nie ma luzów. Klienci maja również pakowane Delphi i jakoś latają dziesiątki tys km bez reklamacji. A tak dla ścisłości to Delphi to nie oryginał. Wymieniałem u siebie prawy wahacz (bity rok 99) fabryczny po przejechaniu 150tys km, tak więc śmiem twierdzić że opłaca się dopłacić. 2 sprawa,jak latach autostradami to i na wahaczu z chińskiej plasteliny pojeździsz 100k km. Jak latasz po mieście to zatłuczesz oryginał w 50k.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 11:56
OK. DELPHI faktycznie kupuje fabryki i firmuje swoim logo.
Każdy myśli i robi tak jak chce. Ja mam TEKNOROTA i zobaczę ile pośmiga. Jak padnie to dam znać, póki co nie narzekam.
Ktoś na tym forum kiedyś wymieniał wahacz DELPHI, a w środku (w worku) nie było logo DELPHI. Postaram się odnaleźć ten post.
Typowej chińszczyzny też bym nie założył. TEKNOROT chociaż ma EN ISO 9001:2000 i certyfikat TUV.
Pomógł: 74 razy Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 625 Skąd: Opole
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 18:42
Zukowaty napisał/a:
Ja się pokusiłem i kupiłem za 500zł nowy Delphi
za radą mechanika i po lekturze np. tego:
http://forum.roverki.eu/v...5+delphi+wahacz
sworznie regenerowałem. Dla odmiany ja się pewniej czuję jeżdżąc "własnym" zawieszeniem, o którym wiem jak pracuje i w jakim jest stanie.
Delphi produkuje szeroki asortyment, w wielu fabrykach. Nie wszystkie produkty tej marki mają dobrą opinię.
Pomógł: 74 razy Dołączył: 29 Maj 2007 Posty: 625 Skąd: Opole
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 19:48
W Piekarach Śląskich, adresu nie znam - warsztat pośredniczył (zabierają do regeneracji i przywożą gotowy), 50zł/sworzeń, 100,-zł/wahacz (dwa sworznie). W Twojej okolicy musiałbyś poszukać w necie lub popytać u mechaników - z Piekar raczej nie jeżdżą.
Generalnie - to są firmy, które się w tym specjalizują, regeneracja polega na nadlaniu wytartego/wybitego teflonu. Efekt chyba w porządku, po ponad roku nic nie wyszło a i pełną geometrię dało się ustawić.
Co prawda jestem już po wymianie wahaczy, ale czy mógłbyś rozwinąć temat regeneracji- jak, gdzie i za ile?
Oryginał sobie pozostawiłem - przejechano na nim 180 tyś. km - gdyby ktoś regenerował, to skusiłbym się także to zrobić, bo nie wiem ile na tym wahaczu pojeżdżę.
[ Dodano: Sob Lis 28, 2009 20:46 ]
Zukowaty napisał/a:
Powiedz mi jaką jakość może mieć taki element
myślę, że porównywalną. Akurat znam producenta hiszpańskiego, który robi m.in. elementy metalowo gumowe i zawieszenia i znam ceny zakupowe u Niego - przebitka straszna, a i jakość nie odbiega od firmowych produktów.
może ktoś napisać jak przeprowadzić wymianę tulei wahacza przedniego , ale tak krok , po kroku ? ...... mam już kupione te na dwie śruby i czeka mnie wymiana , a chciałbym zrobić ją sam .... z góry dzięki
_________________ w R75 czuję się jak za kokpitem łodzi podwodnej kpt. Nemo
- sorry za brak polskich znaków - coś mi szwankuje w Ubuntu ! (już naprawiłem)
przede wszystkim przygotuj sobie klucz plaski-oczkowy - możliwie krotki 18, a reszta to 13, 15, 22 tez najlepiej oczkowe, młotek (bo bez tego to nie robota .
Proponuje zacząć od odkręcenia tych 2 śrub na obudowie tulei kluczem 18, a potem odkręć i wybij śrubę sworznia wahacza przy kole (u mnie klucz 13 i 15). Pozostało tylko odkręcenie nakrętki (na klucz 22) sworznia wahacza i wybicie go do góry (jest tam stożek).
Wyjąć calość (wahacz z tuleja) z auta, wymienić co trzeba i zakręcić ponownie.
Słyszałem, ze można wymienić tuleje, bez wyciągania wahacza, ale tego sposobu nie stosowałem, wiec nie mam doświadczenia.
Przyjemnej zabawy w naprawianie Rover-ka
_________________ Pozdrawiam
Edward
Ostatnio zmieniony przez edward25 Nie Lis 29, 2009 18:43, w całości zmieniany 1 raz
Co prawda jestem już po wymianie wahaczy, ale czy mógłbyś rozwinąć temat regeneracji- jak, gdzie i za ile?
Oryginał sobie pozostawiłem - przejechano na nim 180 tyś. km - gdyby ktoś regenerował, to skusiłbym się także to zrobić, bo nie wiem ile na tym wahaczu pojeżdżę
Ja też jestem z okolic Tarnowa i chciałbym zregenerować wahacz....
Nie wiem tylko o żadnym warsztacie, który się specjalizuje w takich naprawach (chodzi o taki, który jest w okolicy), ani ile to może kosztować....
Gdyby ktoś z Was wiedział o takim serwisie w pobliżu, to proszę piszcie.
edward25 napisał/a:
...a za wahacz zapłaciłem 275 zł....
Gdzie kupiłeś wahacz za taką cenę i jakiej firmy?? Jak do tej pory widziałem ceny w granicach 400zł...
Jak długo już na nim jeździsz i jak się spisuje??
Witaj, na opakowaniu pisało "SRL line.com" czy coś w tym stylu. Narazie mam przejechane 5 tyś. km po wymianie. Teraz strzeliła mi sprężyna tył. Kupiłem KYB (nr kat. RX6364) za 177 zł/szt i wymienie dwie - jest wesoło, co chwilę coś jest do zrobienia
Wahacz kupiłem w FH Argo z Huta Żabiowolska - tel. mam
he he
tak to już jest!
No byłbym zainteresowany choćby tym numerem tel, ale z racji ograniczonych funduszy wolałbym regenerację...
Jest może w okolicy warsztat, który się w czymś takim specjalizuje??
U mnie jest sworzeń dość mocno "wytłuczony".... Chyba nie ma na to innej rady tylko regeneracja, albo wymiana całego wahacza....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum