Ja z pełnym remontem, mówiąc o częściach i robociźnie, zamknąłem się w 4k. Na całe szczęście po zakupie samochodu nie wymieniałem rozrządu, więc przy okazji załatwiłem i to, co w sumie dało względnie rozsądną cenę odnowienia Vki (patrząc na koszty wymiany samego rozrządu).
MD ja tak też zrobiłem po kupnie auta razem rozrząd i hgfa i też za ok 4 tys pohulałem 3 lata jakieś 30 tyś i szlak trafił duł silnika 2 bary na jednym z cylindrów. Chłopaki tak w razie w to po takich remontach dobrze jest zobaczyć ile ten motor teraz spręża i zobaczyć ile jeszcze pociągnie
adam_26, aż taka różnica przy remoncie, a zakupie nowego silnika? W sensie, że po remoncie nie ma wielkich szans, że V-ka znowu nie klęknie w najbliższej przyszłości? Kurde. A MaRek ostrzegał, "kup se disla", pisał.
Szanse są ale to jest kwestia wielu rzeczy, kondycji samego motoru i tego czy motor był przegrzany, jak ktoś zrobił remont co po drodze sprawdził itp. Na pewno gdybym miał motor po remoncie to bym teraz sprawdzał sprężanie np co pół roku żeby widzieć co się dzieje. Miernik kupiłem za 100zł a na necie można kupić jeszcze taniej. Wtedy można w porę zobaczyć czy coś się zaczyna dziać. Kupić też można jakiegoś szrota ja miesiąc szukałem dobrego motoru.
No koszta wzrosną bo trzeba kupić używaną głowicę dodatkowo.
Co do zmiany motoru to nie chciałem tego robić, nigdy nie wiadomo czy taki "nowy" silnik też szybko nie padnie i w tym przypadku wole ratować to co mam niż wymieniać szczególnie że jest w nim nowy rozrząd i komplet termostatu.
Wymiana motoru to jest temat rzeka i każdy ma swoje rację, więc wolał bym uniknąć postów typu, mogłeś wymienić silnik, decyzję już podjąłem.
Zdecydowałem że remontuje ten który mam. Jak wszystko będzie git to będę miał zrobiony silnik na lata. Pan Paweł miał sprawdzić kompresję przed i po rozbiórce, w sumie to wszystko już rozebrał czyli wyszło na to że sprężanie było oki - przynajmniej na tych gdzie nie była strzelona głowica. Pierścieni miał nie sprawdzać bo to dodatkowa robota. Powiedział mi tylko że tuleje cylindrów są w super stanie.
Z tego co wiem to dół w tych silnikach się nie sypie, nie stukały mi też panewki itp, więc nie wiem czy była potrzeba tam zaglądać. Chyba że kazać panu Pawłowi żeby zrzucił michę i zerknął na panewki ?
Silnik nie palił mi za wiele oleju, na 12 k między wymianami oliwy, spalił mi ostatnio od max do ponad min, więc uważam że pierścienie są raczej oki.
[ Dodano: Pon Wrz 11, 2017 11:05 ]
Dzień Dobry.
Auto wróciło
Jak pisałem wcześniej po rozbiórce wszystkiego i oddaniu głowic na szczelność okazało się że pęknięta jest frontowa głowica. Tak czy owak w tej właśnie głowicy przy demontażu koła rozrządu ukruszył się wałek ssący - więc tak czy owak było by coś do roboty - czyli wymiana wałka.
Pan Paweł załatwił mi na szczęście głowicę od swojego znajomego w kwocie 450 zł. Z tego powodu się cieszę - nie musiałem jeździć, szukać czy też zamawiać w internecie, gdzie kto wie, w jakim była by ona stanie.
Następnie obie głowice poszły na szczelność, planowanie, docieranie zaworów i wymianę uszczelniaczy zaworowych. Tu zapłaciłem 380 zł ( w tym była wcześniejsza diagnoza pękniętej starej głowicy)
Nowe śruby głowicy 157 zł
Nowe uszczelki głowicy 811 zł
Do tego doszły nowe zaślepki wałka rozrządu za 115 zł
Po złożeniu auta i próbach odpalenia, okazało się że czujnik położenia wałka odmówił posłuszeństwa wcześniej nie było z nim nigdy problemów - auto czy zimne czy ciepłe odpalało na widok kluczyka. Pan Paweł zdemontował czujnik przy rozbiórce, po założeniu go z powrotem już wywalał błąd. Oczywiście nie mogę tu winić pana Pawła, czujnik był jeszcze oryginalny z logiem Rover'a i nie widać na nim śladów uszkodzeń czy złego demontażu, był zapieczony i pewnie jakieś naprężenie podczas wyciągania go dało mu w kość i padł.
Ta sytuacja spowodowała zakup nowego czujnika położenia wałka za 270 zł.
Auto zostało zalane początkowo wodą, odpowietrzone i zagrzane, wtedy wyszło na jaw że nowy korek zbiorniczka wyrównawczego przepuszcza - Trzeba było ponownie kupić nowy - 15 zł i teraz korek jest szczelny i wszystko wyglądało ok. Auto zostawiono do kolejnego dnia na ostygnięcie i wymianę wody na płyn a potem już odbiór samochodu.
Rankiem, kolejnego dnia dostałem telefon że jednak auto nie jest do odbioru bo rozszczelnił się na szwie termostat. TAK ! ten nowy termostat, który wymieniałem zaledwie 3 miesiące temu ! - on oczywiście poleci na gwarancję łącznie z prostą rurką która pękła chwilę wcześniej.
Kolejny dzień wziął w dupę z odbiorem auta, a Pan Paweł już nie skrywał swojego podirytowania całą sytuacją, bo miał inne auta już do roboty - w tym forumowego roverka i jakiegoś Jaga.
Zakupiono więc komplet termostatu z rurkami z jakieś innej firmy niż kupiłem wcześniej ja - wydaje się że jest zrobiony z innego rodzaju plastiku jakby czarniejszego bez smug - Pan Paweł zapewnia mnie że nie pękają na szwie bo on je zakłada od dawna i nie miał jeszcze żadnej reklamacji. ( komplet 300 zł )
Oprócz tego zakupił nowe oryginalne oringi na termostat i kolanka - podobno te oryginalne są trochę grubsze niż te, które dodawane są do wszystkich zestawów ( 42 zł)
I kolejny raz uszczelki pod kolektory aluminiowe, za 48 zł.
Za samą robotę pan Paweł wziął 1680 zł.
Całkowite koszta w jakich się zamknąłem to 4300 zł.
Na tą chwilę auto śmiga aż miło - brak ubytków płynu - samochód pracuje jeszcze równiej niż wcześniej - nie musi już spalać płynu chłodzącego/wody sama przyjemność z jazdy, szkoda że tyle to wszystko kosztowało - ale nie można wszystkiego przewidzieć.
Tak czy owak nie zniechęciło mnie to do marki - nadal będę grzebał sobie przy autku i je usprawniał - teraz doceniam wygodę tego auta - przez okres gdy R było u pana Pawła jeździłem pożyczonym audi a4 b6 1.9 tdi - jestem strasznie zawiedziony tym samochodem. Jazda Roverem to sama przyjemność, jak bym siedział na kanapie i rozkoszował się jazdą
W weekend miałem czas na porządne wysprzątanie R i zaimpregnowanie skóry preparatem do skór firmy BMW - teraz jest : czystość, odświeżenie i zapach auta ze skórzaną tapicerką.
Brat masz może możliwość dopytać się Pana Pawła jakiej firmy konkretnie założył ci termostat tzn gdzie go kupić?? mi ten s-partowy wytrzymał 3 lata i teraz się sączy na zgrzewie na razie go jeszcze molestuje
Nie pisałem parę dni bo byłem za granicą - ale nie samochodem od razu uprzedzam
adam_26 - Wiem tylko że termostat był kupiony w art-bizar.
Po przejechaniu ostatnimi czasy już parę ładnych setek kilometrów - nie mam żadnych zastrzeżeń do autka, co parę dni nadal kontroluje poziom płynu chłodzącego - wszystko idealnie, już dawno nie widziałem stałego poziomu płynu w zbiorniczku wyrównawczym.
Jedyny problem to zapalił się check i czasem zacina się VIS.. oczywiście visy całe zapaćkane olejem, wkurzyłem się i kupiłem oil catch tank (105 zł)
Mam nadzieje że znajdę potem trochę czasu na montaż tego ustrojstwa
Na tą chwilę kończę, ostatnio mam sporo spraw na głowie i dlatego nic ciekawego nie dzieje się z autkiem.
jakoś się tutaj znalazłem kiedyś ale dziś znów udało się wbić. przesyłam link z moimi podpowiedziami popartymi doświadczeniami praktycznymi, jakby brakowało pomysłów
np https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?p=948465#948465
Montaż nie był jakoś kosmicznie skomplikowany, musiałem przenieść komputer od gazu trochę na bok, a w jego miejsce upchnąć puszeczkę OCT, oprócz tego musiałem poprzerabiać trochę oryginalne mocowanie, całość przykręciłem do grodzi silnika.
Dodam że przewody które dodają do OCT są bardzo kiepskie i od razu polecam ich wymianę. Ja założyłem je na 3 dni i od temperatury - gdy silnik robił się gorący one bardzo zmiękną i po kilku minutowej jeździe podciśnienie je zaciskało i nie było przepływu powietrza.
Zaobserwowałem jednak że olej zbiera się w przewodzie, więc prawdopodobne za jakiś czas zobaczę że olej zbiera się w pojemniku i ujrzę jakiś poziom oleju na wzierniku. Wtedy potwierdzę że OCT u mnie spełnia swoje zadanie prawidłowo
Wczoraj zamontowałem grube przewody czarne, odporne na benzynę i olej, są twarde i nie zaciskają się - czyli przepływ jest odpowiedni.
Minęło kilka następnych dni i wyskoczył mi Check..w ruch poszedł Toafik i wyszło że vis power szwankuje - zrobiłem obdukcję, niestety zaczynają się kończyć switche sterujące.
Od razu zamówiłem 4 sztuki, 2 na teraz a 2 na zapas, bo kto wie kiedy balance strzeli focha. Zapłaciłem 60 zł z przesyłką.
Oprócz tego przyszła pora na zimowe buciki - w zeszłym roku ze względu na małą ilość $$ w kiermanie, kupiłem używki od kumpla, jakieś dębice, bieżnika z 7 mm ale dot 2002.. do tego rozmiar 180/65r15 więc nijak się nadawały na auto, ale spoko miały być na jeden sezon no i były Dziś przyjechały do mnie nowe oponki z oponeo.
Kupiłem oponki już przezemnie sprawdzone ( miałem wcześniej takie w bmw tylko w innym rozmiarze) czyli Nexen Winguard Snow'G WH2 205/65 R15 94 H za cenę 892 zł oponka oczywiście świeża 29 tydzień 2017 roku a nie jakiś leżak
Napiszę za jakiś czas, jak już uporam się z vis power.
Ciekawią mnie te zimowe nexeny, czekam na opinie mam letnie 18" i są super w zajefajnej cenie klasyczna choinka powinny na śniegu dawać radę bez problemów
Jestem pewny że zimówki dadzą radę, ale napiszę o tym gdy będą śniegi i błota śniegowe Z letnich nexenów jestem bardzo zadowolony - objeździłem na nich pół roku i nadal są ciche i nie stawiają oporów toczenia, w deszczu nie mam co narzekać, hamują dobrze. Przy ostrych zakrętach z dużymi prędkościami czasem auto "spływa" na bok - nie chodzi mi oczywiście że auto ucieka bokiem, tylko ze względu na duży balon (215/60) auto się ugina na oponach i jest efekt takiej jakby poduszki - ciężko to wytłumaczyć, oczywiście wiem że nie są to jakieś sportowe opony więc to co napisałem wyżej tyczy się moich zapędów do szybkiej jazdy i nie mogę oczekiwać że taki balon będzie sztywny jak jakaś niskoprofilowa /45.
Oprócz tego dziś zabrałem się za naprawę VIS Power. Switche były minimalnie podtarte (plastikowe główki) - ale głównym problemem okazał się skok samych switchy - po tylu latach pracy łapały one niżej ( trzeba je było głębiej wcisnąć żeby nastąpił klik)
Wymieniłem więc switche jak przekaźnik ( ten kupiłem na zapas jak wymieniałem w balance) na koniec poprawiłem wszystkie punkty lutowania i teraz wszystko pięknie hula
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Wto Paź 24, 2017 15:44
Brat napisał/a:
rozszczelnił się na szwie termostat. TAK ! ten nowy termostat, który wymieniałem zaledwie 3 miesiące temu ! - on oczywiście poleci na gwarancję łącznie z prostą rurką która pękła chwilę wcześniej.
Uważam , że w takiej sytuacji jak było duże ciśnienie przez pękniętą głowicę i wcześniej pękł wąż układu chłodzenia , to termostat należy wymienić obligatoryjnie bo jest nadwyrężony i padnie wcześniej czy później. Podwójna robota. To nie pierwszy przypadek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum