Wysłany: Wto Lis 04, 2008 23:37 [R200 1.4Si 99r] problem z odpalaniem
Rover 200 1,4 8V 1999rok produkcji
zaczne od tego ze wymienilem na nowy a przynajmniej w 100% sprawny silniczek krokowy, przepustnice, cewke, swiece (nowe) sprawdzilem rozrzad, a problem jest wciaz ten sam. auto nie chce "zapalac odrazu" a wyglada to tak:
lekko dodaje gazu przekrecam zaplon silnik sie odpala ale z chwila kiedy puszczam gaz silnik gasnie. jezeli potrzymam auto na wiekszym gazie ok 10sekund to po zabraniu nogi z gazu silnik pracuje dalej...
Jest jeszcze inny sposob na odpalenie auta- mianowicie moge tylko przekrecic zaplon i pilowac auto ok 5-7sekund i wtedy auto odpala bez gazu i nie gasnie...ma wieksze obroty (rozumie ze to ssanie) ale po chwili spada na prawidlowe.
auto jak juz zlapie swoja temperature to pali troche lepiej zapala z malym problemem ale odrazu przez chwile sie podlawi ale w koncu lapie prawidlowe obroty. Nie mam pojecia co moze z nim byc nie tak...Cisnienie na cylindrach ok 13 atmosfer. iskra na kazdym cylindrze jest prawidlowa rozrzad nie jest przestawiony...mozliwe ze to jakis czujnik np od temperatury pokazuje komputerowi ze silnik jest goracy i nie podaje mu ssania przy odpalaniu...?? wyglada to tak jakby silnik nie dostawal wystarczajacej dawki powietrza bo jezeli chociaz troszeczke gazu dodam otwiera sie przepustnica i silnik odpala idealnie ale wtedy musze przytrzymac go znowu na gazie przez jakis czas tak jak pisalem wczesniej...nie wiem, ale kazde pomysly mile widziane...;)
Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 23:37 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
zauwazylem dzisiaj ze jak podam mu wiecej powietrza (np odepne pierwszy od lewej przewod z powietrzem przy deklu) to pali odrazu lepiej...chodzi o to ze jak dostanie wiecej powietrza to pali od razu ale wtedy ma znowu wieksze obroty a nie o to mi chodzi;p
moze teraz bedzie latwiej cos do wymyslenia...
aha czujnik temperatury jest moim zdaniem dziwny...ostatnio jechalem kawalek i nic sie nie podniosl i przejechalem jakis dystas a on dalej ponizej skali az nagle po 2min patrze a tu juz prawie 90 stopni...
maveric.npton, czujniki w tym aucie są dwa: jeden od wskaźnika a drugi od sterowania dawką paliwa i wentylatorami. Czy sprawdzałeś ten drugi od kompa jakoś czy o sprawności czujnika mówisz na podstawie wskazać na desce
Co do wskaźnika, to on pokazuje tylko temp. w pobliżu optymalnej (czyli powiedzmy przykładowo w zakresie 70 - 130 stC) a nie od np -20 do 200. Dlatego zanim silnik osiągnie te powiedzmy 70st. to wskaźnik jest na samym dole, a później dość szybko wędruje na swoje miejsce, bo ma raptem tylko 25 - 30 st do przebycia
Nie daj się wciągnąć w błędne koło wymieniania podzespołów, bo to bezsensowna strata pieniędzy.
Najpierw wszystko posprawdzaj - czystość zespołu przepustnicy, szczelność dolotu, ciśnienie paliwa, czystość wtrysków, przejście na łączach czujników, ewentualnie ich stan i sprawność, drożność wężyka podciśnienia, sprawność zapłonu, itd.. a DOPIERO po tym, EWENTUALNIE wymieniaj czujnik czy podzespół, wobec którego ma się PEWNOŚĆ, że działa nie tak, jak powinien.
Kardynalny chwyt "mechaników" wobec Roverków jest stwierdzanie "awarii komputera" i naciąganie ludzi na jego wymianę (część kosztuje dużo, a sama wymiana - o ile wogóle nastąpi - to jedna złączka, trzy nakrętki i jeden wężyk, prosta, szybka i łatwa akcja za wielkie pieniążki).
Bardzo duża część posiadaczy samochodów (nie tylko Roverków, przecież), daje się właśnie naciągać na takie "naprawy", przez co tracą masę pieniędzy i nerwów, a tzw. "warsztaty" i stacje serwisowe mają zapewnione wręcz niewyczerpalne źródło dochodów i klienteli.
Dla tego też ja NIGDY nie chadzam w tamtym kierunku, no chybaże op..lić towarzystwo i powiedzieć im, do czego się nadają, itd.. (ostatnio odebrałem im Nexię ojca, nad którą pastwili się kilka lat). Ponaprawiałem wszystko wniej sam - elektryka, zapłon, gazownia, pompa paliwa, chłodnica, itd.. (zresztą te defekty wynikały właśnie z ingerencji ww. profanów).
Nie dajmy się mamić tzw. "szpecjalistom" z warsztatów, bo cienko na tym wyjdziemy!
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Oprawco_1978, proponuję żebyś otworzył swój własny, garażowy wartsztat i zaczął leczyć nasze roverki i ich właścicieli ze wszelakich złudzeń, których nabywają w pierwszym lepszym Auto-serwisie. Zapewniam Cię, że jeśli się zdecydujesz to będę Twoim pierwszym klientem.
Oprawco_1978, proponuję żebyś otworzył swój własny, garażowy wartsztat i zaczął leczyć nasze roverki i ich właścicieli ze wszelakich złudzeń, których nabywają w pierwszym lepszym Auto-serwisie. Zapewniam Cię, że jeśli się zdecydujesz to będę Twoim pierwszym klientem.
Brt tak jak podejzewasz stwierdzilem dzialanie czujnika na podstawie glupiej wskazowki... ten drugi czujnik od sterowania paliwa masz na mysli ten ktory po odpieciu i zapaleniu silnika automatycznie zalacza wentylator?? czy to cos innego.
moja 200 dzisiaj właśnie też odmówiłą posłuszeństwa. wcześniej się dławił , warczał jak kosiara , ale odpalał i jechał. Dzisiaj nic. Nie chce odpalić wogóle. Chetnie poczytam co koledze zaproponujecie dalej, bo nie chce żeby moj R stał całą jesień pod jabłonką.
moze być problem z alternatorem... on potrafi bardzo skutecznie hamowac silnik pracujący na wolnych obrotach jeśli regulator napięcia zwiera zbyt wcześnie... stąd przy padajacym altku mogą występować problemy z odpaleniem... (mimo, że trudno się tego spodziewać... )
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum