Wysłany: Nie Mar 15, 2015 18:10 [214Si] Problem z silnikiem
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1999
Witam serdecznie forumowiczów.
Mam problem z silnikiem. Jechałem sobie jak w każdy weekend w trasę i po przejechaniu około 70 km silnik zaczął nierówno pracować na gazie. Szarpał jak by brakowało mu gazu. Zatrzymałem się żeby zobaczyć co się dzieje, podmieniłem filterek od gazu. Niestety nic się nie zmieniło. Spojrzałem więc na miarkę poziomu oleju i szok - sucho jak na pustyni. Dolałem oleju do stanu i praca się unormowała. Jednakże jak podłożę pod tłumik białą szmatę po 30 sekundach robi się brązowa... Gdzie mogę mieć problem i czy warto się w ogóle za to brać?
Z góry dzięki za pomoc.
Ostatnio zmieniony przez Sebastian1991 Nie Mar 15, 2015 19:16, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Nie Mar 15, 2015 18:10 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Cały czas nie mogę sobie poradzić z problemem. Na zimnym silniku do 2tyś. obrotów jeśli lekko dodaję gazu to chodzi ok, powyżej 2tyś obrotów, albo gdy mocniej wcisnę pedał gazu od razu zaczyna szarpać. Na ciepłym silniku szarpie cały czas.
Zauważyłem też, że od kiedy zaczęło się to dziać nie dogrzewa mi silnika. Brakuje mu około 10*C do stanu...
Jezeli juz olej sie dostaje do komory spalania to sila rzeczy jest tam spalany, odnosnie szarpania przyczyna moze tkwic w ukladzie zaplonowym czyli od cewki do swiec zaplonowych. A jezeli silnik sie nie dogrzewa, byc moze termostat jest uszkodzony. Rowniez jak napisal Ash, zobacz czy Ci olej nie poszedl do ukladu chlodzenia.
W układzie chłodzenia na szczęście nie widać oleju. Sprawdzę dzisiaj po południu przewody zapłonowe i świece. Na koniec podmienię cewkę na inną. Co do temperatury silnika - kilka osób już mi podpowiedziało, że termostat jest cały czas otwarty i przez to nie dogrzewa...
No to panowie, sprawa wygląda następująco: przy drugiej świecy miałem pełno płynu chłodzącego. Wysuszyłem, skręciłem i wszystko pracuje znowu ładnie. Po prostu chodził na trzy tłoki. Przestał tez po tym ubywać olej.
Tylko teraz pytanie - skąd tam ten płyn?
Świeca zasłonowa nie ma wpływu na ubytki oleju. I jesteś pewny na 100% że świeca była mokra z płynu chłodniczego ? Nie odpisałeś na moje pytanie odnośnie tego ubytku oleju. Pisałeś że miałeś tzw. Saharę. A kiedy ostatnio wymieniałeś olej ? Być może długo jeździsz i zapomniałeś o dolewkach ? Ogólnie piszesz chaotycznie...
Świeca na 100% była mokra od płynu chłodzącego (zielony kolor płynu jak w układzie chłodzenia), wręcz zalana nim do połowy wysokości świecy.
Co do oleju - dwa tygodnie temu dolałem oleju do stanu. Zawsze gdy widzę ubytek to dolewam. W każdy weekend mam wyjazd około 170km, więc przed wyjazdem zawsze sprawdzam stan oleju. Tak samo było w ostatni weekend - przed wyjazdem sprawdziłem poziom, był stan. Po przejechaniu 70km było sucho...
Pytałeś o wymianę oleju - nie wymieniałem go dobre pół roku, bo ubywało mi go zawsze na tyle, że w miesiąc trzy setki dolewałem...
Wczoraj po wysuszeniu świecy i przewodów zmierzyłem poziom oleju. Dzisiaj rano był taki sam, jak dojechałem do pracy też nic się nie zmieniło. Silnik zaczął też z powrotem nagrzewać się do swojej optymalnej temperatury.
Zalana była nie elektroda, lecz góra świecy (tam, gdzie podłącza się przewody od cewki). Załączyłem schematyczny rysunek. Zielony kolor obrazuje ile było tego płynu w gnieździe świecy.
Właśnie przez ten płyn musiał nie łączyć przewód i silnik nie pracował na tym jednym "garze".
Pomógł: 26 razy Dołączył: 09 Gru 2007 Posty: 587 Skąd: Civitas Kielcensis
Wysłany: Wto Mar 17, 2015 11:57
A odkręcałeś świecę, żeby zobaczyć co się dzieje w środku? Skąd się wziął płyn chłodniczy w gnieździe. Może jak dolewałeś to narozlewałeś i tam spłynął.
Przed odkręceniem wysuszyłem dobrze wszystko szmatką, żeby nie nalało się do silnika. Po odkręceniu wszystko wygląda ok. Elektroda sucha, brak oznak, żeby coś było nie tak.
Niemożliwe, żeby naleciało tam płynu przez przypadek (nawet celowo było by trudno go tam wlać). Przewody świec dolegają do pokrywy, nad świecami jest plastikowa zaślepka (ta z napisem ROVER).
Pomógł: 26 razy Dołączył: 09 Gru 2007 Posty: 587 Skąd: Civitas Kielcensis
Wysłany: Wto Mar 17, 2015 12:24
Albo uszczelka kolektora do wymiany, ale prędzej 1 lub 4 świeca była by zalana w środku. Może jest jakieś mikro pęknięcie na bloku i się sączy. Trzeba zaobserwować za jakiś czas czy się powtórzy sytuacja.
Zobaczymy jak się będzie teraz zachowywał. Jeśli sytuacja się powtórzy to zrobię zdjęcie i wrzucę.
[ Dodano: Sro Mar 18, 2015 09:59 ]
No to obecnie sprawa ma się następująco:
Rover potrafi mi nagle w czasie jazdy zacząć przerywać. Muszę się zatrzymać, wysuszyć przewód świecy i dopiero mogę jechać normalnie dalej. Nie mam pojęcia skąd bierze się tam ten płyn chłodzący...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum