Wracam do tematu. Problem powrócił. po wymianie bezpiecznika po jakimś czasie znów zaczyna mi mrugać kontrolka akumulatora. Różnica jest w tym że nie świeci się ciągle tylko mruga, czyli gdzieś musi występować zwarcie. Zauważyłem że mruga mi na dołkach podczas jazdy. Na ładnej nawierzchni jak nie trzęsie to nie mruga. Dodam że ostatnio wydmuchiwałem kawałki zwęglonej płytki od webasto i trochę w niej grzebałem ( prawie cała się rozsypała). Czy to tam może tkwić problem? Co jeszcze można sprawdzić?
SPAMU¦
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 10:53 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Już dawno to zrobiłem nie przyniosło efektu. A czy płytka musi być połączona tymi pozostałymi trzema wtyczkami? Czy to może mieć jakiś wpływ i wytwarzać jakieś spięcie nawet po wyjęciu bezpiecznika?
[ Dodano: Pią Gru 17, 2010 15:39 ]
Już dawno to zrobiłem nie przyniosło efektu. A czy płytka musi być połączona tymi pozostałymi trzema wtyczkami? Czy to może mieć jakiś wpływ i wytwarzać jakieś spięcie nawet po wyjęciu bezpiecznika? Z samochodem nic się nie dzieje ale ta pomrugiwająca kontrolka może człowieka z równowagi wyprowadzić!
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 16:20
gogo napisał/a:
Z samochodem nic się nie dzieje ale ta pomrugiwająca kontrolka może człowieka z równowagi wyprowadzić!
To sprawdź jeszcze klemy. U mnie niby klemy dobrze dokręcone ale jak mocno szarpnąłem za klemę to się obróciła. Alternator mi nie doładowywał akumulatora i w rezultacie padł aku. Przy tych mrozach jest spory pobór prądu i to może być jeszcze przyczyną.
Sprawdzałem klemy są ok. Jutro zabieram żonę do garażu niech siada do samochodu i obserwuje kontrolkę a ja będę ruszał wszystkimi przewodami przy webasto , alternatorze i aku. Może coś znajdę.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 26 Sie 2009 Posty: 83 Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 18:48
gogo napisał/a:
Sprawdzałem klemy są ok. Jutro zabieram żonę do garażu niech siada do samochodu i obserwuje kontrolkę a ja będę ruszał wszystkimi przewodami przy webasto
Tak kostki też mam odłączone bo webasto nie działa. Ale co dzisiaj zauważyłem: Jak byłem wieczorem w garażu i odpaliłem roverka przy zgaszonym świetle to dało sie zauważyć że lampka od oświetlenia w kabinie bo dodaniu gazu leciutko zaświeciła jaśniej a gdy spadły obroty ciutkę przygasła czyli wina może tkwić w diodach prostowniczych tak jak to pisali wcześniej. Pozostaje chyba jednak wizyta u elektryka. Szkoda tylko że przed świętami jak budżet domowy jest strasznie napięty. Ale może przetrzyma to do nowego roku. Pozdrawiam wszystkich. Jak już się wybiorę do warsztatu na pewno napiszę jaka była przyczyna. Wesołych świąt dla całego forum i dziękuję za odpowiedzi i za wsparcie!
Dołączył: 29 Paź 2012 Posty: 27 Skąd: UK- East Midlands
Wysłany: Nie Lis 04, 2012 12:41
Witam wszystki. Mam maly problem ze swoim dizelkiem..
Pare dni temu jechalem jechalem do pracy i na komputerze podczas jazdy pokazala mi sie informacja -charger falut- i od razu zaswiecila mi sie kontrolka akumulatora..
..dojechalem do pracy sprawdzilem jakie bylo napiecie(wcale nie bylo takie jakie powinno byc) po czym ze znajomym mechaniorem stwierdzilismy ze alternator odmowil wspolpracy, po pracy wsiadlem i pojechalem do domu. Zajechalem tu i tam i tam auto juz nie odpalilo...robilo cos na zasadzie klik klik klik i nic, ABS,AIRBAG,BRAKES wszystkie te lampki mi sie zaswiecily....zadzwonilem wiec po AA. gdy przyjechalem lepek z AA podladowal akumulator i samochod odpalil...napiecie bylo ok 5 wzial dluga lache i mlotek pukna raz w alternator napiecie podskoczylo do 8 za drugim pukniecie podskoczylo do 11 a za trzecim do 14.
Pojechalem odrazu z marszu na garaz gdzie wymienilem alternator.
Nastepnego dnia odbralem auto i wszystko bylo ok. Zadnych informacji z komputera i zadnych informacyjnych lampek. Auto jezdzilo spowrotem jak "nowka"....
do czasu, wczoraj wieczorem wsiadlem zeby pojechac do sklepu i lapka akumulatora znow sie zapalila tym razem bez informacji na komputerze CHARGE FALUT.
Sprawdzilem dzis napiecie i na wylaczonym silniku jest 12...na wlaczonym tak samo...ale gdy zapale swiatla, wlacze radio itp napiecie spada do 11.
Może macie jakas odpowiedz na to co sie dzieje w mojej 75-tce???????
Moim zdaniem ewidentnie alternator nie ładuje.
Napięcia masz za niskie zarówno bez pracującego silnika jak i z włączonym (tu powinno byc coś ok. 14V) a te klikania spod konsoli i zapalone lampki to efekt słabego aku.
O ile pamiętam to sam naładowany aku powinie dawać coś w okolicach 12.7V
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Nie Lis 04, 2012 19:53
Z tego co wiem,to producenci akumulatorów określają optymalne napięcie baterii w stanie spoczynku na 12,6-12,8 V. U mnie,przy napięciu 12,0 V rozrusznik ma problem z ruszeniem,tym bardziej że świece żarowe zabierają jeszcze trochę voltów i wtedy komputer pokazuje niewiele ponad 11 V. Wtedy nie odpalisz R, chociaż starego typu diesel jeszcze by obrócił.
Sprawdź dokładnym voltomierzem napięcie przy ok. 1 tysiącu obrotów.Nawet według instrukcji to powinno być ok. 14 V., potem odczekaj parę godzin i sprawdź napięcie aku.-jeśli będzie miał 12,0 V, to prawdopodobnie umiera.
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Nie Lis 04, 2012 20:31
przytoczę wyniki pomiarów napięć w nowym aku dokonanych w sprawnym R75 .
Aku typ MOLL M3 plus ( nowy )
napięcie aku przed montażem - 12.77 V
napięcie po zapięciu klem - 12.4 V
napięcie gdy kluczyk w poz II - 11.5 V
napięcie w czasie rozruchu - 9.8 V
napięcie po uruchomieniu silnika - 14 V
Dołączył: 29 Paź 2012 Posty: 27 Skąd: UK- East Midlands
Wysłany: Nie Lis 04, 2012 20:43
Dzieki chłopaki za te info.
Dzis popoludniu poszedlem jeszcze raz zakrecic Roverka i lampka akumulatora dalej sie swiecila....tak cos mi przyszlo do glowy zeby go przygazowac...ku mojemu zdziwieniu powyzej 4 tys obrotow lampka od aku zaczela gasnac i sie zapalac ponownie, no to jeszcze raz go depnelem i uwiezcie ze zgasla.
Wlaczylem wszystko co mozliwe, nawet fotele i sie nie zapalila.....bylem taki szczesliwy!!!
zgadza sie bylem krotko, ja go wylaczylem i wlaczylem raz jeszcze znow kontrolka od aku sie zapalila....no to przygazowka jak wczesniej...lampka nie zgasla....za to na komputerze pokladowym welcome back CHARGER FALUT......:/
Dołączył: 29 Paź 2012 Posty: 27 Skąd: UK- East Midlands
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 13:30
Regenerowana uzywke....auto dzis znowu powtorzylo swoj zart i siadlo podczas drogi...tak ze teraz jest jest znowu w warsztacie...mechaniory stwierdzili ze z alternatorem musi byc wszystko ok...poniewaz swiezo po odebraniu go ostatni raz z warsztatu bylo ok...i to zaczelo sie dziac jakis czas potem...moze cos kradnie prad....lub cos psuje alternator...co myslicie?
Moze zostawmy na razie sprawe alternatora-jego wady/bledu, moze macie jakies inne pomysly co moze wplywac na jego prace nie mowiac nic o alternatorze...??
Akumulator czasem potrafi robić zwarcie (na chwilę) i wracać do normy jak mu się ma na umarcie, kiedyś mi podobny numer wywinął w polonezie
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 15:41
Ja kilka dni temu wrzuciłem do kufra kable,bo mam wątpliwości-raz nie zakręcił. Doładowałem aku,ale napięcie mam trochę niskie. Bateria ma dopiero 4 lata i nie wygląda źle,ale wygląd to nie wszystko i chyba trzeba będzie wyłuskać 350.- przed zimą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum