U mnie regulacja rozrzadu była po założeniu wszyskiego nowego, mialem źle ustawiony kiedys..obecnie ostanie kilka miesiecy jezdze na nowym rozrzadzie i innych gtach spalanie to samo..:) tylko u mnie jest magiczna petarda 1,4 8v.. 75 koni
Wiec nie ma sie co dzwiwic,ze 1,6 spali tyle smao lub mniej..wieszy silnik z wieszą siłą i lekko prowadzi auto...au mnie te 75 koni..oj ciężko ciężko...ale jak bym wiedział wcześniej...to bym teraz nie marudził:)
SPAMU¦
Wysłany: Czw Sie 27, 2009 21:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mój spala 9l/100km. Wyłącznie miasto i to w 90% korki. I mam w związku z tym pytanie: jak jeździć kiedy rano moja średnia prędkość to 20km/h? Mam do pracy 3 km w jedną stronę i rano niestety połowę tego dystansu pokonuję na... jedynce. Po prostu nie da się szybciej. Nawet gazu nie dodaję tylko po prostu puszczam sprzęgło i auto się toczy. Nie mogę wrzucić dwójki, bo jedzie wtedy za szybko i muszę hamować - a szkoda sprzęgła. Jaki ma to wpływ na silnik? Bardzo mu szkodzę? Po południu już go mogę kawałek przegonić szaleńczą prędkością 50-60 km/h . No i wypuszczam się na miasto wieczorami a to po zakupy, a to z czymś na główną pocztę, żeby chociaż z prędkością 80-90 km/h pojeździć po pustych ulicach - a lubię go trochę podkręcić!
Zastanawiam się nad zmianą trasy na sporo dłuższą, ale mniej zatłoczoną. Warto? Może jest jakiś sposób na jazdę w takim korku?
Dbam o silnik. Sprawdzam regularnie olej i płyn - niczego nie ubywa.
Ach - zapomniałam dodać, że jeśli zdarza mi się jeździć "w trasy" to pali ciut poniżej 7l/100km!
Ciufcia, bardzo - kurde - dowcipne. Problem w tym, że nawet jeśli moje auto spaliłoby 10l/100 km to za miesięczny dojazd do pracy (2x3km x 22 dni w miesiącu = 132 km x 4,5 zł za litr benzyny) zapłacę około 60 zł. Bilet jednorazowy w Toruniu kosztuje 2,4 zł co miesięcznie (2,4 zł x 2 razy dziennie x 22 dni w miesiącu) daje ponad 100 zł! Pomijam inne oczywiste oczywistości wynikające z porównania jazdy samochodem z jazdą autobusem.
Od dawna wiadomo ze mzk to lepiej tylko ze względnu na akonomie, ale nie poto sie upuje samochód aby jezdzic mzk...
W roverach to norma,ze pala tyle ile pala i nie da rady nic z tym zrobic, a 1 radze oszczedzac a w jakim czasie pokonujesz drogę do pracy?
Od dawna wiadomo ze mzk to lepiej tylko ze względnu na akonomie, ale nie poto sie upuje samochód aby jezdzic mzk...
W roverach to norma,ze pala tyle ile pala i nie da rady nic z tym zrobic, a 1 radze oszczedzac a w jakim czasie pokonujesz drogę do pracy?
No właśnie w Toruniu MZK nie ma nic wspólnego z ekonomią...
Spalaniem się nie martwię zupełnie - jednie mechaniką. Ale skoro Brt powiedział, że jest w porządku to ufff...
Trasę 3 km pokonuję w ciągu 10 minut... niestety.... Dokładnie są to 3 km i 400 metrów.
namiko, to w sumie sama określasz jak lepiej..:) może z buta ? ile zajeła by Tobie taka droga ?:) tez 10 minut?:)
PS, polecam jak najszybciej pomimo wszystko wrzuać 2 bieg
no ale 2 to już w korkach zabójcza prędkość hehe
PS, polecam jak najszybciej pomimo wszystko wrzuać 2 bieg
eee czasem lepiej odrobinę większe obroty na 1 niż ksztusić auto i co chwilę wciskać sprzęgło na 2 w korku najzdrowsza dla auta jest równa powolna jazda, a nie podjeżdżanie i hamowanie co chwila
3km ... mam tyle samo, tyle, ze bezkorkowo .... tyle, ze zima w moim to nawet letnie powietrze nie zacznie lecieć z nawiewów
_________________ Pozdrawiam - Brt
Nie udzielam pomocy na priv Masz problem pisz na forum
zima w moim to nawet letnie powietrze nie zacznie lecieć z nawiewów
Dlatego myślę o systemie podgrzewania siedzeń. Widziałam na ebay'u oryginalny roverkowy zestaw na siedzenie i oparcie. Do R25. Kosztował jakieś 30 funtów. Bo na allegro są chyba tylko jakieś wynalazki. Tylko nie wiem jak szybko takie coś się nagrzewa, bo być może dłużej niż silnik i będzie to niepotrzebny wydatek. No i czy przy czymś takim spalanie wzrośnie?
muzyczny_rover, mam tylko 16o cm wzrostu i kroki stawiam nienajdłuższe. 3 i pół kilometra to dla mnie podróż na niemal godzinę! Czasem wyciągam roWer, ale tego lata pogoda jest tak nieobliczalna, że wolę nie ryzykować po tym, jak kilkakrotnie po porannej pięknej przejażdżce w milutkim słonku wracałam po południu w strugach deszczu.
namiko, a to Ci auto nie nagrzeje.. w sumie nagrzeje jak będziesz stawiała od firmą
Znam z autopsji..o matach też raz pomyślałem - mam skóre w aucie...wiesz co to znaczy latem i zima ?
Latem parzą ale w dni na prawde bardzo ciepłe i gorące, zimą okropnie zimne..
Ale...zawsze łądnei wygladają..a stan skór u mnie perfecto..niestety lub stety mam bzika na pukcie sprzatania auta:) tego też zasługa..sorki..OT.
Ja jade 7 km do pracy w jedna strone, bez korkow w ok. 8 minut, czy jest to mozliwe zeby moje autko caly czas jechalo na ssaniu? bo ciagnie astronomiczne ilosci paliwa
Hmm ja już u siebie wprowadzilem jadąc do pracy i z pracy eco-driving ..
Dam przykład startujemy spod firmy.. mam kolega ktre mieszka osiedle za mna, ja wydrłem rura do przodu kilka szaleństw po miescie..na ostatnich światłach ja stoje bo czerwone patrze w lusterko a kumpel dojezdza spokojniutko do mnie, od tamtego czasu jade z pracy 60km/h
i mam wszystko w nosie
a co do Twojego pytania ...hmm co to są astronomiczne bo mi swego czasu palił 12-15L ale to bł czas jak rover darł palmę pierszeństwa w wyścigach miedzy samochodami
Pomógł: 44 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 986 Skąd: ..: R-M :..
Wysłany: Czw Wrz 10, 2009 17:16
Brt, nie zawsze... Mój pugolot był w benzynie i na ssaniu dosyć długo był, nawet kilka minut również przy wysokich temperaturach. Dopiero po kilku minutach schodził do tych 900 obr/min. Nigdy nie szukałem usterki, choć palił jak samolot, ale jednak jest to możliwe. Stąd pytanie jakie ma obroty na jałowym, bo jeśli auto się nie rozgrzewa szybko to coś może być nie tak.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum