siedzi to czy jakiegoś zęba na wieńcu nie urwiesz.
no wlasnie tez sie balem
najlepiej by bylo, cos dorobic, zeby lapalo kilka zebow,
myslalem tez nad spreparowaniem starego rozrusznika, czyli poprostu zaspawac go
no i jak juz cos wtykac, to polecam tak przeszlifowac, żeby lapalo za calego zeba, a nie za koncowke
no i warto czyms z tylu dopychac, tak zeby ta dorobiona blokada, przy odkrecaniu nie cofnela sie do tylu
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 09:54
AndrewS napisał/a:
warto czyms z tylu dopychac, tak zeby ta dorobiona blokada, przy odkrecaniu nie cofnela sie do tylu
Najlepiej to żeby ta blokada była przykręcana wlaśnie w miejsce rozrusznika.
U mnie podzialała próba bezwładnościowa.
Ciekawe czy Oprawca probował uderzać w klucz młotkiem, jednak udar lepiej działa niż ststyczny ciąg
[ Dodano: Czw Lut 26, 2009 09:55 ]
A, tylko jeśli udar, to już napewno nie blokada wieńca!!
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Auto naprawiłem i odpaliłem, już przejechane mam 100km i wygada na to ze jest ok. Chciałbym bardzo wam podziękować - bez waszej pomocy nie dal bym rady. DZIĘKUJĘ!!!
aha - patent ze szkłem wodnym - super - 0,5l kosztuje ponad 4 zl - można by tym uszczelnić kilkanaście glowciczek w roverku - polecam rade oprawca_1978
pozdrawiam
PS temat tego postu byl czy da sie zmienić uszczelkę bez kanału - moja odpowiedz DA SIE, zmieniłem odkręciłem miskę olejowa - auto na 2 lewarkach - oczywiście zabezpieczone cegłami i rożnymi materiałami - robiłem 6 dni w garażu z tego 2 dni jeździłem za częściami - nigdy nawet sam rozrządu nie wymieniłem - ale jak się ma checi trochę czasu na forum i 2 sprawne ręce to sie musi udać
Potwierdzam da się bez kanału,w sobotę zakończyłem wymianę uszczelki.
Zakupiłem zestaw uszczelek i mam pytanie, co to za zielona uszczelka w woreczku z uszczelniaczami zaworów i trzy uszczelki jakby kolektora dolotowego(dwie szare i jedna zielona)nie wydechu, w 16v jest typu o-ring
link allegro [/u]
Jak ktoś byłby zainteresowany to tanio odsprzedam
Cwaniaki. Ja nawet porządnego lewarka nie mam. Dopóki nie będzie trochę ciepławo na dworku, to nie ruszam nawet tego, bo stracę nerwy i nerki, a sprawy nie zrobię.
Pasek wygląda źle, zęby u podstaw podcięte, pasek wyciągnięty, jest zauważalne opóźnienie rozrządu względem wału korbowego.
Ale cóż - jeżdżę - bo muszę, nie ma lekko Poldi, codziennie palę, kręcę i dostaje 120 km.
Tygodniowo 600. Miesięcznie 1200. I więcej.
Najwyżej trzaśnie i będzie po problemie.
W zanadrzu Nexia 1 właściciel rocznik 1998 1.5 8V 212 kkm z gazem za darmo, ale prawy bok do przeklepki (oboje drzwi już mam, tylko gięcie zostało), albo Nubira 1 właściciel też 1998 1.6 16V 150 kkm za 6500, oba serwisowane, książki-srążki i inne duperelki do ręki + namaszczenie za poświęcenie.
Szkoda mi tylko tego silnika, 159 prawie przebiegu, 13 lat, olej nie zmieniany od lata 2007 (ponad 32 kkm na nim) a pali i jeździ, moc i kulturę ma, a w silniku zmieniłem tylko przewody zapłonowe i uszczelkę na FAI (HGF, listopad 2006), reszta, gumki, wszystko oryginału i nie cieknie nawet. Ale co zrobię, nie zaczaruję tej śrubki.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
kolego oprawca_1978 tak mi przyszło do głowy - nie wiem - może głupi pomysl ale nie mógł byś z tym jechać do wulkanizacji gdzie maja klucze pneumatyczne takie młotkowe - one uderzają w śrubę - wydaje mi się ze chwile potrzyma i odkręci - nie wiem jak jest w Poldku ale w roverze jest dostęp przez lewe koło - taki moj pomysł
no niestety w poldoverze dostępod przodu blokuje chlodnica
Chłodnica oraz pas przedni, bo czoło koła pasowego nie dość, że jest w odległości około 1 - 1,5 cm, to jeszcze dokładnie naprzeciw pasa przedniego. Jest tam niby jakaś blaszka - zaślepka, ale bez wyjmowania chłodnicy nie da się tego ruszyć oraz bez odkręcenia silnika z poprzeczki przedniego zawieszenia oraz jego podniesieniu, pomijając fak, czy wogóle uda mi się odkręcić tą śrubkę, bo wydaje mi się, że pasek rozrządu mam oryginalny (13 lat i około 159 kkm przebiegu). Wg teorii, już parę lat temu powinien trzasnąć.
Jakoże nie mam garażu, społecznego kanału brak w okolicy jak i kluczy porządnych, nie ruszam tego dopóki na dworku się nie ociepli. Mam nadzieję, że paseczek wytrzyma jeszcze jakiś miesiąc, czyli około 1500 km. Jak nie - to będzie po silniku i samochodzie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum